Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

a Ty Zbyszku jak zwykle żarty sobie robisz ;)

Przeciez mięsko z grilla jest bardzo zdrowe i dobre na linię :)

 

Zgadza się , właśnie zjadłem filet z grila w folii na obiad. Niezłe.:)

 

Brak biletów do jaskini. :(

Innym razem, może po drodze do Świdnicy ?;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Idziesz jak burza.:eek:

 

Do jaskini pojedziemy w innym terminie całą rodziną.

 

Byliśmy na Słowacji w , Demianowska Jaskinia Lodowa i Demianowska Jaskinia Wolności, też są bardzo ładne.

http://www.ssj.sk/

 

Polecam.

Edytowane przez Zbigniew100
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to i ja się witam pourlopowo. Melduję się że przybyło mnie 1kilo ale dam mu radę i zrzucę jeszcze tych brakujących 6 ( w sumie 7kg). Ale moje BMI jest już na poziomi 25,9 hura. Ja też swojej wagi nadprogramowej pozbyłam się na Dukanie (niestety teraz na III etapie nie trzymam się tak ściśle zaleceń. Ale też nie tyję. Ja zaczęłam się odchudzać w lutym i nie jest źle, bo waga raczej stoi (no miałam imprezowy lipiec baaardzo). Mam nadzieję że uda mi się jeszcze zrzucić te zbędne kila- ale tak sobie założyłam żeby nie wszystko na raz.Te kilogramy chcę zrzucić teraz podczas zmodyfikowanego trzeciego etapu. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwna sprawa, jak wyjeżdżałem ważyłem 118 kg, przez 10 dni zjadłem tylko 2 razy coś ponad moje 500 kalorii na śniadanie i ważywa. Raz były to placki ziemniaczane na oleju lnianym. A drugi raz dorsz gotowany. Żadnych innych tłuszczy, tylko pomidory i ogórki i 2 razy zwykłe ziemniaczki. Aha no i jeden duży red bull i jeden mały burn(jakoś trza było jechać). Ruchu też było sporo. I co po 10 dniach waga pokazuje tyle samo. 118 kg. Dziwne, ale myślę, że jak za każdy cud na tej ziemi, za ten też odpowiedzialna jest woda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha i jeszcze do krytyków intensywnego odchudzania. Ważąc 135 kilo mam jakieś 60 kilo nadwagi. Jeśli stosowałbym dietę "zdrową" chudłbym 1-2 kilo miesięcznie. Zrzucenie nadwagi zajęłoby mi 40 miesięcy, a to jest 3,5 roku. Pozatym brak efektów dość szybko zniechęca. Opinie lekarzy natomiast są podzielone, ale w jednym są zgodne. Lepiej zrzucić szybko niż wcale. Utrzymanie tej wagi to już inny temat...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha i jeszcze do krytyków intensywnego odchudzania. Ważąc 135 kilo mam jakieś 60 kilo nadwagi. Jeśli stosowałbym dietę "zdrową" chudłbym 1-2 kilo miesięcznie. Zrzucenie nadwagi zajęłoby mi 40 miesięcy, a to jest 3,5 roku. Pozatym brak efektów dość szybko zniechęca. Opinie lekarzy natomiast są podzielone, ale w jednym są zgodne. Lepiej zrzucić szybko niż wcale. Utrzymanie tej wagi to już inny temat...

 

Nie piszesz prawdy bo "zdrowe odchudzanie" to nie 1-2kg na m-c (nie wiem gdzie znalazłeś takie informacje) tylko od 0,5-1.0kg tygodniowo co daje około 4kg/m-c.Przy tak dużej Twojej nadwadze 5-6kg/m-c to bezpieczne tempo na początek.

Wtedy to nie 40m-c a tylko 10m-c.

Zrzucenie wagi w szybkim czasie=wrócenie do niej w jeszcze szybszym czasie zazwyczaj w 95%.Co jest super niebezpieczne bo podczas bardzo szybkiego chudnięcia tracisz dużo masy mięśniowej i w momencie powrotnego przyrostu wagi nabywasz więcej tłuszczu niż miałeś.Zmniejszona masa mięśniowa powoduje brak spalania tłuszczu i tak zwany efekt Jo-Jo murowany z nowym rekordem wagowym nie wspominając załamaniu psychicznym.

Utrzymanie wagi to ten sam temat bardzo ważny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwna sprawa, jak wyjeżdżałem ważyłem 118 kg, przez 10 dni zjadłem tylko 2 razy coś ponad moje 500 kalorii na śniadanie i ważywa. Raz były to placki ziemniaczane na oleju lnianym. A drugi raz dorsz gotowany. Żadnych innych tłuszczy, tylko pomidory i ogórki i 2 razy zwykłe ziemniaczki. Aha no i jeden duży red bull i jeden mały burn(jakoś trza było jechać). Ruchu też było sporo. I co po 10 dniach waga pokazuje tyle samo. 118 kg. Dziwne, ale myślę, że jak za każdy cud na tej ziemi, za ten też odpowiedzialna jest woda.

 

Nie wiem jak Ty wyliczasz te kalorie,ale na 500 kaloriach dziennie przez 10dni to byś nawet zagłodził komara.

Rozumiem,że te placki ziemniaczane to wielkości 5zł,pomidorki koktajlowe,ogórki miniaturki,itp.

Z wodą masz 100% racji.

Woda to podstawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha i jeszcze do krytyków intensywnego odchudzania. Ważąc 135 kilo mam jakieś 60 kilo nadwagi. Jeśli stosowałbym dietę "zdrową" chudłbym 1-2 kilo miesięcznie. Zrzucenie nadwagi zajęłoby mi 40 miesięcy, a to jest 3,5 roku. Pozatym brak efektów dość szybko zniechęca. Opinie lekarzy natomiast są podzielone, ale w jednym są zgodne. Lepiej zrzucić szybko niż wcale. Utrzymanie tej wagi to już inny temat...

 

Mogę Ci doradzić parę rzeczy, które doskonale sprawdzają się w moim przypadku. Rok temu ważyłam 125kg obecnie 25kg mniej. Najważniejsze jest to , aby jeść mniej, ale o stałych porach i oczywiście codziennie się ruszać. Kompletnie odrzuciłam pieczywo i ziemniaki, z napojów herbata zielona, kawa i woda. Ważę się max raz w tygodniu, żeby nie dać się zwariować wadze. Jeśli będziesz systematycznie i z głową się odżywiał to w końcu waga musi się ruszyć. I pocieszające jest to, że mając więcej do zrzucenia to szybciej widać efekty, im mniej tym gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę Ci doradzić parę rzeczy, które doskonale sprawdzają się w moim przypadku. Rok temu ważyłam 125kg obecnie 25kg mniej. Najważniejsze jest to , aby jeść mniej, ale o stałych porach i oczywiście codziennie się ruszać. Kompletnie odrzuciłam pieczywo i ziemniaki, z napojów herbata zielona, kawa i woda. Ważę się max raz w tygodniu, żeby nie dać się zwariować wadze. Jeśli będziesz systematycznie i z głową się odżywiał to w końcu waga musi się ruszyć. I pocieszające jest to, że mając więcej do zrzucenia to szybciej widać efekty, im mniej tym gorzej.

 

Raczej jeść normalne ilości,a nie mniej.Jedzenie ze stałymi odstępami czasu jedna z podstaw normalnego odżywiania.Marcia1 wcale nie trzeba odrzucać zimniaków,pieczywa aby schudnąć.

Niestety dzisiaj model życia wygląda tak;

-do pracy samochodem z pracy też

- w pracy zawyczaj siedzenie przy biurku w samochodzie itp

-do marketu też autem

-zakupy w promocji wszystko x2,posiłków "szybkich" w torebkach lub 50%gratis które nie są potrzebne a później trzeba to zjeść

-produkty zawierające ogrom tłuszczu,barwników,itp

-brak czasu na przygotowanie normalnych posiłków

-po pracy odpoczynek po całodniowym siedzeniu,wiec teraz trzeba poleżeć i pooglądać TV

-brak czasu na wszystko.

 

To wszystko po części spotyka nas wszystkich i trzeba się przed tym bronić jak tylko można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co masz na myśli pisząc normalne ilości? Dwa schabowe, ziemniaki lub frytki? Oki, zjedz to sobie, ale tyle ile żołądek przejmie. Jak poczujesz, że jesteś najedzony, to resztę zostaw na później. Zjesz do końca za 2 godziny.

 

Jak unormujesz posiłki to zobaczysz, że organizm sam będzie się upominał o stałych godzinach o jedzenie- jedz wtedy kiedy poczujesz głód!

 

Ziemniaki, pieczywo- mylisz się! Ziemniaki to skrobia, której organizm nie trawi, wydalany w całości- czyli nie jest pożyteczny! Pieczywo owszem, ale to pełnowartościowe, ale nie zwykły żytni chleb. Poza tym nie zaszkodzi jak zamienisz to na płatki, bądź twarożek-szybciej będziesz trawił i wydalał.

 

Szybkie posiłki- trzeba to zjeść w przeciągu 2 lat- taki jest termin przydatności, a nie od razu!!!! Możesz znaleźć kupę przepisów, które zajmują tyle samo czasu na przyrządzenie.

 

Leż i oglądaj TV, ale wyjdź na ogród i powyrywaj parę chwastów- nie tylko żona ma dostęp do tego :)

 

Brak czasu- to kwestia organizacji., nic więcej.

 

Pamiętaj- przede wszystkim jeść często a mniej, żeby organizm nie magazynował, tylko trawił na bieżąco!!!

 

Na pocieszenie- jem słodycze- do kawy musi być papierosek i słodkość :), mięsko- podstawa, żeby mieć siłę- jednak gotowane i bez panierki.

 

I głowa do góry, bo przy wiecznej chandrze nic nie osiągniesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co masz na myśli pisząc normalne ilości?

 

Są dostępne wzory/wielkości ile jedzenia powinno być na talerzu aby taki obiad mieścił się w normalnej wielkości żołądku a nie go rozpychał.

 

Dwa schabowe, ziemniaki lub frytki? Oki, zjedz to sobie, ale tyle ile żołądek przejmie. Jak poczujesz, że jesteś najedzony, to resztę zostaw na później. Zjesz do końca za 2 godziny.

 

Nie polecam.

 

Jak unormujesz posiłki to zobaczysz, że organizm sam będzie się upominał o stałych godzinach o jedzenie- jedz wtedy kiedy poczujesz głód!

 

Sorry,ale to totalna bzdura.

Osoby z nadwaga zazwyczaj nie maja czasu lub możliwości jadania o stałych porach i jedzą właśnie jak są głodni i opychają się jedzeniem na później bo czasami nie wiedza za ile będą mogli zjeść następny posiłek

 

Ziemniaki, pieczywo- mylisz się! Ziemniaki to skrobia, której organizm nie trawi, wydalany w całości- czyli nie jest pożyteczny! Pieczywo owszem, ale to pełnowartościowe, ale nie zwykły żytni chleb.

 

Hmmm,ja na mojej diecie miałem ziemniaki nawet czasami w ilości której nie mogłem zjeść a jednak schudłem.Chleba żytniego ma sporo w diecie,a nawet trochę pszennego (białego)czasami trochę.

 

Szybkie posiłki- trzeba to zjeść w przeciągu 2 lat- taki jest termin przydatności, a nie od razu!!!!

Możesz znaleźć kupę przepisów, które zajmują tyle samo czasu na przyrządzenie.

 

Ja np "zupki chińskie" jem od razu po przygotowaniu, a nie odstawiam jej na dwa lata.

Przygotowanie posiłku typu mały szybki obiad w czasie zagotowania wody?

 

Brak czasu- to kwestia organizacji., nic więcej.

 

Tu też się nie zgodzę.

 

Pamiętaj- przede wszystkim jeść często a mniej, żeby organizm nie magazynował, tylko trawił na bieżąco!!!

 

Organizm na pewno nie zmagazynuje tłuszczu czy cukru jak go będziesz jadł mniej a częściej.

 

Na pocieszenie- jem słodycze- do kawy musi być papierosek i słodkość :),

 

Ja bym się tym nie chwalił.Chyba,że to rada?

Papierosek!!!!!!!!!!!!!!!! słodycze!!!!

 

mięsko- podstawa, żeby mieć siłę- jednak gotowane i bez panierki.

 

 

Są grupy ludzi,którzy nie jedzą "mięska" i maja siłę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę Ci doradzić parę rzeczy, które doskonale sprawdzają się w moim przypadku. Rok temu ważyłam 125kg obecnie 25kg mniej. Najważniejsze jest to , aby jeść mniej, ale o stałych porach i oczywiście codziennie się ruszać. Kompletnie odrzuciłam pieczywo i ziemniaki, z napojów herbata zielona, kawa i woda. Ważę się max raz w tygodniu, żeby nie dać się zwariować wadze. Jeśli będziesz systematycznie i z głową się odżywiał to w końcu waga musi się ruszyć. I pocieszające jest to, że mając więcej do zrzucenia to szybciej widać efekty, im mniej tym gorzej.

 

To super,że Twoj system działa na Ciebie.

Gratulacje tych 25kg,a jeszcze większe za odchudzanie przez cały rok.To naprawdę sporo czasu.

Mało kto wytrzymuje rok na diecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyszku, jak tam urlop? Kiedy wracasz?

Udaje Ci się trzymac dietke na wyjeździe?

 

I koniecznie podziel sie wrażeniami z pobytu w Kotlinie i fotkami!!! :)

 

Witam serdecznie.:wiggle:

 

 

Wróciliśmy wczoraj wieczorem.:rolleyes:

Pobyt udał się znakomicie.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...