magpie101 01.10.2010 08:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2010 dzięki Przygotowałam dowody Jestem pod wrazeniem! W ciagu jakiego czasu te 21 kg ubylo? Przegonilas juz Zbysia . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
herakles 01.10.2010 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2010 99kg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 01.10.2010 13:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2010 Jestem pod wrazeniem! W ciagu jakiego czasu te 21 kg ubylo? Przegonilas juz Zbysia . Już dawno. U mnie brak postępów. Mało się staram. Co ja zrobię ,że lubię owoce. Ćwiczenia też leżą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kala67 01.10.2010 17:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2010 dzięki Przygotowałam dowody aneta.........rewelacja!!!!!!!! GRATULUJE!!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta-we 01.10.2010 17:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Października 2010 Jestem pod wrazeniem! W ciagu jakiego czasu te 21 kg ubylo? dziękuję W ciągu 4 miesięcy równo 20 kg i teraz ostatnio jeszcze jeden aneta.........rewelacja!!!!!!!! GRATULUJE!!!!!!!!!! dzięki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olleo 02.10.2010 07:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2010 Cos powoli idzie: 99.9kg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Samuel-- 04.10.2010 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2010 U mnie waga coś trochę do góry - jakieś 74kg. "Jakieś", ponieważ stwierdziłem, że ciągłe chuchanie i dmuchanie na siebie i traktowanie numerków na wadze jak wyroczni to niezdrowy objaw i schowałem wagę do szafy Wiem na pewno, że kondycja nadal mi się poprawia, masa mięśniowa wzrosła i mam świetną motywację do treningów. Wczoraj biegłem w "Biegnij Warszawo" i 10km pokonałem w czasie 58 minut 42 sekundy. To była jak do tej pory najdłuższa moja trasa i ambitną wersją mojego planu było przebiegnięcie jej w godzinę, stałym tempem, bez szarżowania. Udało mi się z nadwyżką, bez kryzysów, kolki i w ogóle luzik, mógłbym biec dalej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 04.10.2010 10:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2010 No to pięknie http://www.faqs.org/photo-dict/photofiles/list/1319/1819medal.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
taka_ja taki_on 04.10.2010 19:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2010 Zbysiu, ja to myślę, że wagę masz zepsutą nic tylko popsuła się od tego ciągłego stawania... Dzisiaj dotarł do nas Slim logic. Wczesniej w Tarnowie Pan stał w markecie z różnymi artykułami. Nie zamówilismy wtedy, nie skorzystalismy z b. dobrej oferty, chociaż udało nam sie trafić na promocję tego pasa. Pas spodobał się Miskowi, mi nie jest potrzebny, jak go niedawno przypiełam z ciekawości aby zobaczyć, obadać, to mało zęby mi nie wypadły, chyba za moczne tłuczenie wpyknełam. Zbysiu mój Misiek schudł 10 kg. Ja jestem w normie i jem wsio... Zbysiu pozdrawiam i nie martw się, niedługo spadnie śnieg i trzeba będzie odśnieżać, choćby autko - a to jednak ćwiczenia;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
T i A 05.10.2010 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2010 A ja od kwietnia-maja nadal 78-80kg.Od 1.5-2 m-c bez specjalistycznej diety,a waga w miejscu.Tak się do niej z żoną przyzwyczailiśmy,że nie możemy się odnaleźść.Radzimy sobie,ale czasami chwilowo wracamy do "złego" sposobu żywienia.Czujemy się wtedy źle psychicznie.Teraz widzimy jak trudno jest wykorzenić złe nawyki żywieniowe.Sukces będzie jak w kwietniu nadal waga wskaże 80kg. Ja -24kgŻona -15kg P.S Schudnąć 20kg w 2 m-c to "mały pikuś" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
herakles 05.10.2010 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2010 Schudnąć 20kg w 2 m-c to "mały pikuś" Schudłem 30kg w 3mies, teraz jestem na etapie 37kg czy uda się 40kg w 4 mies, zobaczymy. Patrząc z góry na taki wyczyn łatwo powiedzieć "mały pikuś", ale takie stwierdzanie podłączyłbym pod przysłowie "Zapomniał wół jak cielęciem był". W moim przypadku wcale nie jest łatwo, pokusa leży w lodówce co dnia. Na każdym spotkaniu z przyjaciółmi, na każdym obiadku z rodzinką, zawsze jak w robocie dzwonią po chińczyka, czy po kebaby, a później źrą na moich oczach.... i .... rosną im brzuchy i dupska. Natomiast faktem jest że się DA. No i na koniec ciekawostka. Po tym jak schudłem te kilogramy nie siedzi się już tak wygodnie na twardym jak kiedyś. Tłusta podusia na dupie wygodna jest nie ma co! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 05.10.2010 12:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2010 Też tak mówię ," schudnąć to nie problem ", tylko tak żyć coby nie tyć. A tyle dobra w koło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
T i A 05.10.2010 14:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2010 Schudłem 30kg w 3mies, teraz jestem na etapie 37kg czy uda się 40kg w 4 mies, zobaczymy. Trochę pokory - z doświadczenia wiem,że żaden wyczyn. Patrząc z góry na taki wyczyn łatwo powiedzieć "mały pikuś", ale takie stwierdzanie podłączyłbym pod przysłowie "Zapomniał wół jak cielęciem był". Wiem z doświadczenia jak już pisałem,że to "mały pikuś".Zobaczymy co napiszesz za kilka miesięcy.Mam nadzieję ,że będziesz mógł coś napisać. W moim przypadku wcale nie jest łatwo, pokusa leży w lodówce co dnia. Dlatego też my z żoną kupujemy tylko produkty z dietetyczne-zawsze to lepsze zło. Na każdym spotkaniu z przyjaciółmi, na każdym obiadku z rodzinką, zawsze jak w robocie dzwonią po chińczyka, czy po kebaby, a później źrą na moich oczach.... i .... rosną im brzuchy i dupska. Mnie wręcz namawiali,próbowali złamać -nie dałem się. Po czasie pytają dyskretnie co to za dieta,co robiłem itp.Widzę,że chcą się odchudzić,ale się boją porażki. Wiec się trzymaj swego. Zobaczysz,że później będziesz miał inne odczucia. Kibicuje Ci bo wiem jak to jest,ale mam też już swoje doświadczenie i chce Cię ostrzec przed błędami tylko. Jeżeli czujesz,żę kilka lat "obżarstwa" zamienisz w zdrowe odżywianie to ok. Odchudzanie to nie tylko te 2,4czy 6 m-c,a potem znowu "obżarstwo" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
herakles 05.10.2010 15:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2010 Mnie wręcz namawiali,próbowali złamać -nie dałem się. Po czasie pytają dyskretnie co to za dieta,co robiłem itp.Widzę,że chcą się odchudzić,ale się boją porażki. Wiec się trzymaj swego. Zobaczysz,że później będziesz miał inne odczucia. Kibicuje Ci bo wiem jak to jest,ale mam też już swoje doświadczenie i chce Cię ostrzec przed błędami tylko. Jeżeli czujesz,żę kilka lat "obżarstwa" zamienisz w zdrowe odżywianie to ok. Odchudzanie to nie tylko te 2,4czy 6 m-c,a potem znowu "obżarstwo" Tak tak, obronę przed tymi technikami opracowałem jak rzucałem palenie jakieś 3 lata temu. Zainteresowanym powiem, że dużo trudniej jest rzucić palenie niż schudnąć, bo extremalne odchudzanie to walka ze sobą kilka dni, potem już jakoś leci, a faje to walka kilka miesięcy z zablokowanym wydzielaniem się dopaminy, horror, czuje się, jak przed tobą na trasie w samochodzie ktoś jara szluga, masakra! Co do lodówki, wiesz mieszkam z żoną i dzieckiem i oni jedzą masło, serki, śmietany, mięso, rosoły itd, niestety nie mogę i nie chcę im tego zabronić, widzisz masz łatwiej. Co do kilku lat obżarstwa, to ja mam za sobą 30 lat obżarstwa, tyle że w młodości ekstremalnie sporty uprawiałem i miałem lekką nadwagę, stary dziad już nie spala tyle co młody dzieciak, chociaż próbuje to zmienić. Nadal jednak myślę, że odchudzanie to ciężka praca nad sobą samym. Myślę, że ty tej pracy nie doceniasz, bardzo dużo ludzi umiera na powikłania związane z otyłością, bo nie potrafią. A w mediach próżno szukać kampanii jak schudnąć otyłość to konsumpcja, zarówno żarcia jak i różnych diet cud, i różnych zabawek, kremików itd itp mających podnieść na duchu przygnębionego swoją otyłością grubasa, a zdrowe żywienie to raczej brak konsumpcji. Kto przyjdzie z reklamą do telewizji, która ogranicza konsumpcję. A to jest takie proste "MNIEJ ŹREĆ". A do obżarstwa już nie wrócę, chyba wolę latać nad podłogą niż po niej się toczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 05.10.2010 19:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2010 "Dobrze mówi dać mu wódki ";) Wytrwałości wszystkim i dużo zdrowia. Za ostro to chyba nie za dobrze ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta-we 05.10.2010 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2010 Ja myślę, że każdy z Panów ma swoje racje. Chociaż osobiście uważam, że pewnie łatwiej jest schudnąc niż upragnioną wagę utrzymac Wcześniej nigdy się nie odchudzałam a teraz wydaje mi się, że póki się odchudzasz, kg spadają i widzisz efekty to jest super. Zadowolenie i ekscytacja. A utrzymanie wagi to juz mozolna praca nad tym, żeby nie wrócic do starych nawyków. A komu jest trudniej, komu łatwiej to można by się licytowac do jutra Tylko po co? Większośc z nas przecież mieszka z rodzinami, które na diecie nie są. Niektórzy jeszcze im gotują bardzo niedietetyczne potrawy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zbigniew100 05.10.2010 19:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2010 Niektórzy jeszcze im gotują bardzo niedietetyczne potrawy To są tortury /dla grzeszników/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta-we 05.10.2010 19:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2010 To są tortury /dla grzeszników/ masz rację Tak troszkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olleo 05.10.2010 20:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2010 Schudłem 30kg w 3mies, teraz jestem na etapie 37kg czy uda się 40kg w 4 mies, zobaczymy. Patrząc z góry na taki wyczyn łatwo powiedzieć "mały pikuś" Pisales, ze jeszcze do zrzucenia masz 30kg. Troche trudniej bedzie zrzucic ostatnie 10-15kg. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olleo 05.10.2010 20:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Października 2010 Ja myślę, że każdy z Panów ma swoje racje. Chociaż osobiście uważam, że pewnie łatwiej jest schudnąc niż upragnioną wagę utrzymac Wcześniej nigdy się nie odchudzałam a teraz wydaje mi się, że póki się odchudzasz, kg spadają i widzisz efekty to jest super. Zadowolenie i ekscytacja. A utrzymanie wagi to juz mozolna praca nad tym, żeby nie wrócic do starych nawyków. A komu jest trudniej, komu łatwiej to można by się licytowac do jutra Tylko po co? Większośc z nas przecież mieszka z rodzinami, które na diecie nie są. Niektórzy jeszcze im gotują bardzo niedietetyczne potrawy A ja wciaz twierdze, ze to nie tyle zle nawyki zywieniowe, co duzo gorsze nawyki ruchowe. Co z tego, ze ktos do 80tki bedzie szczuply, bo odmawial sobie przez cale zycie koryta, jak ledwie bedzie sie ruszal, bo przez cale zycie siedzial za biurkiem/przed telewizorem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.