Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

a ja muszę sie pochwalić udaną wycieczką nad Czarny staw Gąsienicowy w Zakopanem.

Zazdroszczę Ci Zbychu!

Ja też tam chcę!!!

 

Czuję się.. jakoś nie tak...

Waga stoi. Tzn. +/- 0 kg

Muszę się przyznać, że nie udało mi się jeszcze całkowicie odstawić słodyczy :(

Ale za to jem ich dużo mniej.

Wiem, wiem - to za mało.

Niestety nauczyłam się "pocieszać" czekoladą itp.

 

I jak mam się pocieszyć na okoliczność braku wyjazdu w Tatry???

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Zazdroszczę Ci Zbychu!

Ja też tam chcę!!!

 

Czuję się.. jakoś nie tak...

Waga stoi. Tzn. +/- 0 kg

Muszę się przyznać, że nie udało mi się jeszcze całkowicie odstawić słodyczy :(

Ale za to jem ich dużo mniej.

Wiem, wiem - to za mało.

Niestety nauczyłam się "pocieszać" czekoladą itp.

 

I jak mam się pocieszyć na okoliczność braku wyjazdu w Tatry???

;)

 

W górach się chodzi pod górę.

Dla tego proszę znaleźć sobie klatkę schodową i 10 x na 4 piętro ;)

 

Czekolada be :mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Długo mnie nie było ale wrzesien i październik mam z życia wyjęty. Nadrobie zaległości w lekturze bo ciekaw rzeczy tu piszecie. Przytyłam nie powiem ile - bo mi głupio. Ale to tak ze mną jest że jak robie po nocach to podżeram a roboty miałam bardzo dużo i mało spałam. Kurcze winny się tłumaczy (to taka uwaga do mnie). W listopadzie mam obrone upr i chciałam wbić się w kieckę z czasow studiów i doopa. No nic jak się będę uczyc to może uda mi się schudnąć.

Zbysiu jak ja Ci zazdroszę tych wycieczek w góry moja 7-letnia latorośl jest jeszcze za mała na wysokie Tatry (jest za bardzo szalona) ale po rodzicach ducha piechura ma w sobie :) Trzymajcie za mnie kciuki

BMI 27,6 niestety :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W górach się chodzi pod górę.

Dla tego proszę znaleźć sobie klatkę schodową i 10 x na 4 piętro ;)

 

Czekolada be :mad:

 

Ok. Klatkę znalazłam ;)

Właściwie, to nie musiałam daleko szukać.

Pracuję na 4 piętrze, ale zawsze jeżdżę windą...

Od jutra - bo dzisiaj nie ma mnie w pracy ;) - CHODZĘ NA PIECHOTĘ!

:)

Ale Tatr i tak żal...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mozecie mnie napietnowac. Ostatni tydzien nic nie robilem, tylko pilem, jadlem i sie przejmowalem. Zaloze sie, ze kilo w gore :(

 

Ale z dobrych wiadomosci - mamy wreszcie pozwolenie na budowe!!! :)

 

Jak jest pozwolenie , no to " odpuszczam " ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy pić napoje bezalkoholowe.

 

Lub czas na siłowni x3 przez 2 tyg za karę.

 

Tak dla przypomnienia 1g alkoholu 40% to 7kalorii.

500g alkoholu =3500kalorii.

 

 

znajomy przeszedł operację szczęki i mógł tylko pobierać pokarm zmiksowany przez słomkę. i tak przez wiele tygodni, co w sumie przyniosło same korzyści, bo schudł około 15 kg i teraz wygląda jak szczypiorek :D

aż miło popatrzeć :)

 

ale inna sprawa, że żeby schudnąć trzeba się ruszać i pić dużo napojów (niegazowanych) - soki albo woda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy pić napoje bezalkoholowe.

 

Lub czas na siłowni x3 przez 2 tyg za karę.

 

Tak dla przypomnienia 1g alkoholu 40% to 7kalorii.

500g alkoholu =3500kalorii.

No ba, no ja wiem. Ale poki jeszcze nikt nie pije, to impreza sie jakos kreci - gorzej, jak tylko ty jeden nie pijesz. Rownie dobrze mozesz na nia nie isc. Poziom abstrakcji, jaki osiagaja rozmowy i czyny po przekroczeniu minimalnej dawki alkoholu, jest dla trzezwego nie do zaakceptowania ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ba, no ja wiem. Ale poki jeszcze nikt nie pije, to impreza sie jakos kreci - gorzej, jak tylko ty jeden nie pijesz. Rownie dobrze mozesz na nia nie isc. Poziom abstrakcji, jaki osiagaja rozmowy i czyny po przekroczeniu minimalnej dawki alkoholu, jest dla trzezwego nie do zaakceptowania ;)

 

Ja kiedyś na weselu około godz 3-4 po wyjściu na zewnątrz (luty było z -15st) poczułem,że mi strasznie w nogi zimno ( o tej godzinie na weselu nawet przy -40st nie powinno być mi zimno) i stwierdziłem,że nogawki od spodni mam całe mokre.

Wróciwszy do stołu zlokalizowałem przyczynę przemarzania moich nóg.Gość z naprzeciwka lał zamiast do gardła to pod stół wprost mi na nogawki.

Lekko później ze mną nie miał,musiał winę odpokutować.

 

Olleo lepiej wybierz lepsze zło.

Czas na siłowni x2 przez 2 tyg i będziesz miał czyste sumienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...