Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

remont stulatka i niespodzianki


somebody

Recommended Posts

Rozumiem problem jak mało kto.

Mam 107 letnią budę w stanie "same ramki", bo reszta jest do zrobienia (czyli prawie wszystko).

 

Po pierwsze - NIE DA SIĘ tego zrobić bez wkładu pracy i za 15zł!!!

Po drugie - NIE DA SIĘ skutecznie zastosować sprzętu pędzonego bateryjką paluszkową do czegokolwiek w budownictwie!

Po kolejne - Czasem naprawdę lepiej zacząć od początku....

 

 

Wszystko zależy od tego, jak bardzo MUSISZ to zrobić.

Kiedyś budowano z tego, co leżało pod nogami.

Co poniektórzy byli nieco bardziej "wygrani" bo mieli pod nogami glinę....

Teraz już mamy sporo możliwości wsparcia się dobrymi materiałami (choćby cement).

Masz jaką kasę?

Wyburz to i postaw nowe, dobre i dobrze, i bez problemów.

Nie masz?

To problem. Będzie potrzeba całego jeziora potu....

 

Przede wszystkim nabądź wiedzy o tym co masz.

O stanie tego, co tam stoi. O zastosowanych tam materiałach i technologiach.

Bez tej wiedzy ani rusz!

Popsuć jest łatwo...

 

A naprawia się budynki i z X i z XI wieku.....

 

Tak naprawdę - to kwestia Twojej decyzji i posiadanych zasobów.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 155
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tak u mnie tez prawie same ramki. Niestety, kasy mam nieduzo... Tak wiem duzo pracy.

Tak ludzie kiedys budowali z tego co "pod nogami", jak mowisz i uwazam to za wlasciwe. Ja tez chcialam wytynkowac glina, ale wszyscy ktorym to powiedzialam to, tylko popatrzyli na mnie dziwnie. Oni wszyscy chca robic modne projekty, kasowac za nie kupe pieniedzy, burzyc i stawiac od nowa - bo to dla nich wygodne, latwe i proste.

Kiedys ludzie byli chyba madrzejsi, ze tak wlasnie budowali i te domy stoja po 100 i wiecej lat!

Szkoda, ze z to juz wymarla generacja... gdybym takiego czlowieka spotkala dal by mi pewnie dobre i wlasciwe wskazowki. A tak praktycznie stoje w miejscu ze swoim stulatkiem i nie wiem od ktorej strony zaczac, bo mowia ze bez projektu ani rusz, a z projektem to juz nie remont, tylko nowa budowa.

Tak, musze naprawde pomyslec co dalej robic?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fotki wkleje, ale najpierw musze je zrobic. No coz jestem sama z tym remontem i to chyba najwiekszy szkopul.

Tak glina to cudowny material i kiedys powszechnie uzywany, a teraz... eh, szkoda mowic, ale do tego momentu to jeszcze daleko... bo najpierw trzeba sie mi uporac z dachem, izolacja no i ze scianami. Architekt chce zrobic projekt na nowy sliczny domek... tylko ze ja takowego nie chce, nie mowiac juz o kosztach.

 

troche czasu uplynie pewnie zanim wroce ze zdjeciami.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

somebody

 

Chałupa stoi?

Nie zmyło jej?

Ktoś stwierdził, że jak wykonasz takie odwodnienie, jak naszkicowałem to w potoczku mogłaby stać...

Teraz potoczki masz wszędzie.

Coś się dzieje z klimatem...

Lepiej już chyba nie będzie.

Lepiej - to już było!

Trzeba się dostosować, żeby nie zginąć.

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) na szczescie nie zalało chałupki choć rzeka blisko. Za to woda w gruncie wysoko, tak 40-50 cm od powierzchni. Musiałam sie wstrzymać z drenażem bo nie sposób kopać tak żeby łopaty nie utopić. Studni nie znalazłam żeby tam odprowadzać wodę z drenażu to teraz siedzę i kombinuję gdzie ją odprowadzić :(

Przerzuciłam sie z pracami do środka. Póki co zrywam betonową podłogę. Jakoś idzie do przodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) na szczescie nie zalało chałupki choć rzeka blisko. Za to woda w gruncie wysoko, tak 40-50 cm od powierzchni. Musiałam sie wstrzymać z drenażem bo nie sposób kopać tak żeby łopaty nie utopić. Studni nie znalazłam żeby tam odprowadzać wodę z drenażu to teraz siedzę i kombinuję gdzie ją odprowadzić :(

Przerzuciłam sie z pracami do środka. Póki co zrywam betonową podłogę. Jakoś idzie do przodu.

 

Stała, stoi to i postoi jeszcze.

Rzeka blisko...

To masz tam spad (terenu) w jej kierunku.

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, wrocilam wlasnie ze swojego stulatka... ale nie mam dobrych wiesci. Fachowiec a wlasciwie dwoch stwierdzilo, ze nalezy wymienic wiezbe i dac nowe poszycie. zwalic szczyty i podmurowac sciany czesciowo na nowo. Czyli w sumie nieduzo by zostalo z mego domku. I panowie orzekli, ze moge to robic bez projektu, bo kto tam do mnie w ten las zajedzie?!

Czyli taka przebudowa to prawie jak nowa budowa. Chyba przerosl mnie ten remont i nie wiem co dalej?

Fotki zaraz wkleje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Witam. Uzbrójcie się w cierpliwość, ja co prawda nie mam stulatka a tylko osiemdziesięcio, ale kiedy go kupowałem , to jak padał deszcz to ściany wewnątrz płakały. Teraz po trzech latach zaczynam widzieć światełko w tunelu. Powodzenia. Jak tylko będę mógł pomóc to polecam się. A Adama czytajcie uważnie chodź trochę drażliwy jest.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam starą budę, którą nadzór budowlany i "fachofcy" z letka "zabezpieczyli".

W byle deszczyk jedna, ta zabezpieczona, ściana wygląda jak dno potoczka!

To jak mam nie być drażliwy, napotykając na próby zamordowania tego, co sobie dobrze i przez lata stało - i to przez "znafcóf" tematu?

Nóż w kieszeni się sam otwiera!

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Tak Adam masz racje, tych wszystkich "fachowcow" to tylko poslac do diabla. Ja jeszcze nie spotkalam takiego, ktory by rozsadnie mowil, a jedynie tak jak mu pasuje. wiec wszyscy to samo, zeby burzyc sciany, nowa wiezba, nowy mur itp. A mnie sie wydaje, ze belki stropowe sa dobre, potwierdzil to nawet jeden architekt, wiec nie trzeba ich chyba wywalac i dawac nowa wiezbe jak chca to robic fachowcy?

I czy jesli zrobi sie izolacje fundamentu i drenaz to czy cegla sie osuszy i mimo, ze zmurszala mozna bedzie ja zachowac?

Nie wiem juz sama co myslec, a ci fachowcy widzac mnie sama na budowie, mowia tak jak im sie podoba, bazujac na mojej niewiedzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie wiem juz sama co myslec, a ci fachowcy widzac mnie sama na budowie, mowia tak jak im sie podoba, bazujac na mojej niewiedzy"

 

To rozłóż ten problem na kawałki i pooglądaj każdy z nich osobno.

Potem poskładaj te kawałki i będziesz wiedziała co i jak.

 

KAŻDY fachowiec "ma lepiej" jak dostaje zlecenie, włazi na robotę, robi kilka dni a potem rozlicza i ... leci do następnej roboty.

U Ciebie tak się nie da.

Trzeba coś zrobić, odczekać, potem kolejne a po drodze wypadają "kwiatki" dotąd ukryte...

To lepiej "wpuścić spych" i zrobić od podstaw.

PRAWDA! To sposób gwarantujący sukces, ale...

Nie ten cel się osiągnie....

 

Mnie się wydaje, że w takim przypadku, jedynie Ty możesz wszystkie potrzebne sprawy poprowadzić

Chyba jesteś skazana na zdobycie odpowiedniej wiedzy i kierbudowanie robotom.

Potem podzielisz robotę na etapy i do każdego najmiesz jakiego ludzia/ludzi.

Kroczek po kroczku i dojdziesz gdzie trzeba.

Żadna firma z takiego zlecenia się nie utrzyma, to się nie dziw, że robią co mogą, żeby ustawić sprawę w sposób ekonomicznie uzasadniony (dla siebie).

 

Remontuje się i ruinki z pierwszych wieków, więc i tę, jak jest wola, to się wyremontować da.

Remont powinien być zrobiony w technologiach z czasu budowy tej chałupy.

Może z wykorzystaniem lepszych materiałów i narzędzi. (bo dziś już są).

Tyle, że wszyscy będą gadali - "ale tak się nie robi..."

No to co?

To nie remontować tylko wołać spych?

 

Masz wolę powalczyć z tym remontem?

Adam M.

 

Coś mi wpadło do łba...

MOŻESZ rozważyć zakup DRUGIEJ takiej ruderki?

Najlepiej drewnianej z jakim - takim poszyciem...

Byłyby ze dwie ciężarówki materiału do remontu tego, co już masz... (po rozebraniu tej kupionej).

Takie rudery bywają w bardzo okazyjnych cenach.

Wielu ludziom zależy na tym - żeby to zniknęło, bo chcą sobie nowe w tym miejscu postawić.

Plac potrzebny a nie to co tam stoi!

A.M.

Edytowane przez adam_mk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

-

 

No, szukamy drewniaka - tradycyjnie m a z o w i e c ki e g o .

 

Działkę mamy, oczywiście na najbardziej mazowieckim Mazowszu - działki przenieść się nie da, no to zostaje tylko jedna opcja - przenieść chałupę .

 

-

 

Widziałam taką akcję w Stanach - za 1 dol miasteczko w którym mieszkam sprzedało dom w którym przed stu laty mieściła się mordownia - naprawdę dom był duży i przy okazji zarąbisty - jakiemuś pasjonatowi .

 

Przyjechał tir z dłuuuuugą , otwartą naczepą , złożyło dom w ciagu dwóch dni trzech facetów .

 

Amerykanie mieszkają w szkieletach i drewniane domy ich nie przerażają plus nie przejmują się tak kosztami ogrzewania a .więc nie martwią ich sprawy ocieplenia .

 

W zimie chodzą w tych domach w polarach .

 

-

 

Mnie też dręczyła myśl 2 x o czyli ocieplenie i ogrzewanie ale po tym co zobaczyłam przestało mnie to tak bardzo trapić .

 

Jednak wszystkie rady uważnie czytam - o ile mam okazję .

 

Szkoda, że wątek się urwał, bo był bardzo ciekawy .

 

-

Edytowane przez barakuda1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądałem taką rozbiórkę w Szczawnicy chałupki góralskiej-mazowiecka niewiele się będzie różnić od strony technicznej. Ale to nie szkielet lecz lite bale. Trochę inaczej to wygląda w naszej rzeczywistości. Radze znaleźć solidną ekipę z doświadczeniem w tego typu robotach. Trzymam kciuki i pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...