Moira 09.03.2004 11:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Ale dziewczyny szybko piszecie. Cudka pierwszą łopatę wbiłam w 2000 roku. I juz czwarty rok tak czekam końca. Strach ma wielkie oczy. Tez zawsze dopada mnie na chwilę, ale udaje mi się go zawsze zdusić swoim hasłem przewodnim: wszystko będzie dobrze, a jak nie będzie to i tak minie, bo wszystko mija. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 09.03.2004 11:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Czasami myślę, że skoro mój zapał jest tak wątpily do tej budowy, uwarunkowany np. porą roku ( co jest absurdalne) to jak dotrwam do końca? Na szczęście mój mąż ma więcej werwy w tej materii.W ogóle mam wrażenie, że dopada mnie zimowo-wiosenne i jakie tam jeszcze może być ZMĘCZENIE.Jak czytam jednak na forum nie jestem osamotniona. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dana15 09.03.2004 11:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Moira fajne to Twoje hasło. Chyba sobie je zapamiętam. Ja też chciałabym, żeby było po wszystkim w listopadzie, ale jak nie będzie, to trudno [/b] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 09.03.2004 11:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Moira, brawo- plan ambitny, przemyślany nie może się nie udać. Kaska ? Zawsze się znajdzie inwestorzy wiedzą to chyba najlepiej.Wiesz że jesteś szczęściarą? Już powoli kończysz. My dopiero zaczynamy. Miłe słowa zawsze się przydają , dziekuję. Hasło też mi się podoba. Chyba powieszę nad łóżkiem na czas budowy. My zaczniemy w tym roku i nie wiem kiedy skończymy - mamy gdzie mieszkać , nic nas nie goni- i to może być naszą zgubą. Oby do wiosny!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 09.03.2004 12:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Cudka ja też mam gdzie mieszkać, jak mnie odwiedzisz jestem pewna że powiesz to co 99% moich znajomych "to po co wam ten drugi dom - przecież macie więcej niż inni". Tak maja rację nie jest źle, ale kuchnia to trzy szafki i lodówka + kuchenka turystyczna w kącie pokoju tuż przy wejściu do łazienki. Sypialnia duża, ale wspólna z córką i jej sprzętem zabawkowym (oj dużo tego, dużo za dużo). Wejście (wiatrołap) to magazyn żarcia dla psów, butów, kurtek, suchego chleba dla zwierząt dokarmianych przez męża i wszystkich innych rzeczy. Jak chcę obejrzeć jakiś film niedozwolony dla córki to najpierw muszę ją uspać. A jak ją w końcu uśpię (metodami zupełnie naturalnymi ) to muszę słuchawki w uszy i 1 m od telewizowa (takie te słuchawki mają krótki kabel). Może trochę za bardzo narzekam, ale mimo tego co tu piszę to każdy wie że długa budowa to długi stres. Ja chcę już nie myśleć o koleinym etapie budowy i zamiast na wakacje to robimy wylewki, itp. Dlatego chociaż lubię budować to tę budowę chcę już skończyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 09.03.2004 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 To wszystko to prawda. Cały czas dążymy do tego by mieć lepiej ( pod różnymi względami) i tak trzymać. Moira, ale jak już zamieszkacie.... ale będzie cudnie i czy aby nie za nudno? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dana15 09.03.2004 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 No właśnie, ciekawe, czy nie będzie za nudno.Co planujecie robić, kiedy już wszystko będzie skończone? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mwanamke 09.03.2004 12:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 OK - przewędrowałam przez główny hall Grupy Warszawskiej i weszłam do pokoju "I&M" , dobrze trafiłam ? Cześć Jak wczesniej napisałam - Długa Kościelna choć tak naprawdę w te okolice przyciągnęła nas nazwa Długa Szlachecka ( bo to tak fajnie mieć coś takiego w adresie ). Ale okazało się że Szlachecka jest baaardzo zaściankowa , zrobiła na nas wrażenie kurnika i ogólnie zrobiło nam się smutno...dopóki nie stanęliśmy na działce w Długiej Kościelnej i nie zobaczyliśmy nawzajem w swoich oczach ( 4 sztuki) informacji "tu albo nigdzie". W maju zaczynamy budowac bliźniaka, wg gotowego projektu z naszymi przeróbkami ( na okoliczność pokręconych stron świata) . Właśnie rozpoczęłąm temat ekip i materiałów budowlanych A co będzie dalej - zobaczymy. Firma "4 Investores" ma juz określony podział obowiązków : - mój mąż - dobry w "technicznych" tematach - ja - twarda baba, co inicjuje wszystkie działania i załatwia niemożliwe i biada tym , którzy chcą mnie wpuścic w trąbę ( paru juz się przekonało) ale ogólnie to ja dobra kobieta jestem) - sąsiadka - wyciśnie w negocjacjach każda niemożliwą już stówę - sąsiad - najpierw dzwoni i przedstawia się firmowo ( ma TV w nazwie firmy) a potem jedzie i urzędniczki czekają już na niego z kawą i gotowymi dokumentami Mam nadzieję, że taka ekipa coś zwojuje na twardym gruncie budowlanym , w kazdym razie życzcie nam powodzenia a jak będziemy w czyms pomocni - to chętnie służymy pozdrawiam Mwanamke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 09.03.2004 13:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Na razie o tym nie myślę. To zależy kiedy skończymy. Wiem natomiast , że jeżeli już uda się zamieszkać w nowym domu to nie bedzie chciało mi się z niego wychodzić. Marzę o herbacie w ogrodzie, o spokoju, ciszy, pięknych widokach( oczywiście chodzi mi o ogród- kiedy to bedzie??? ) Ponieważ mam doś duże dziecko (17 lat) moja przyszłość w nowym domu rysuje się dość ciekawie , jak by na to nie patrzeć. Szkołę średnią uda jej się skończyć przed zakończeniem budowy ( mam taką nadzieję )potem studia (mam nadzieję już w nowym domu) więc młodzież wszech obecna= fajnie!!! A potem... samo życie, więc chyba wnuki Tak to widzę. A ty dana15 co będziesz robić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dana15 09.03.2004 18:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 Cudka fajne masz plany na przyszłość, bardzo mi się to podoba. Szczególnie mi się podoba ta herbata w ogrodzie. Ja też marzę o siedzeniu na tarasie. Zrobiliśmy duży taras 3x6, widok piękny. Jednak jeszcze dużo lat pracy przed nami. Dzień raczej będziemy mieli pracowity, ale wieczory..... marzenie. Wieczorna herbata z cytrynką, mąż - piwko. W ciepły wieczór słychać kumkanie żab ze stawu u sąsiada, pachną roślinki z mojego (przyszłego ) ogrodu. Tak sobie czasem marzę A dzieci mamy jeszcze małe 7,5 i 9,5, więc jeszcze wiele jeżdżenia do szkoły i kursowania. Ale jakoś mnie to nie przeraża. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 10.03.2004 07:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2004 Dziewczyny to własnie jest to. Czwarty rok budowania - w sumie nie mam dosyć (jeszcze), ale chwila odpoczynku na zielonej trawce bardzo się przyda. A jak skończycie budowę, to tak jak twierdzi mój dobry wujek - zawsze będziesz chciała jeszcze coś zmienić, potem przyjdą remonty, potem wymiana mebli (bo juz niemodne) i zawsze będzie się coś działo. No w pierwszej kolejności pamiętajmy, że po budowie domu trzeba urządzić tą zieloną trawkę i niestety co mnie bardziej boli finansowo urządzieć te salooony. Potem mam nadzieję na jakiś spadek to może kupię jakąś działeczkę i zacznę budować nowy dom. Ten jeszcze w nim nie mieszkam ale już wiem że nie jest dopasowany jak rękawiczka - parę rzeczy bym zmieniła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 10.03.2004 07:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2004 Ach zapomniałam wam powiedzieć. Dziś rano ptaki tak cudnie mocno śpiewały w Izabeli. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 10.03.2004 08:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2004 Cudka, dana i inni chętni właśnie jestem na etapie zakupu grzejników, pieca i takich tam. Spójrzcie w mój dziennik. Może jesteście zainteresowane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dana15 10.03.2004 09:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2004 Moira nie mów mi o śpiewie ptaków, bo gotowa jestem jeszcze wprowadzić się do stanu surowego A co do grzejników, to jeszcze daleko przed nami Ale dzięki za pamięć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 10.03.2004 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2004 Ja zaglądam, mimo iż mój mąż poczynił jakieś bardzo konkretne kroki w tym kierunku ( chomik , po prostu chomik) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 10.03.2004 09:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2004 W pierwszy dzień wiosny minie trzy lata jak mieszkam w Izabeli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 10.03.2004 09:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Marca 2004 Tego dnia grupa warszawska organizuje spotkanie w LOLKU - będziesz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 11.03.2004 09:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2004 Nie będę, bo właśnie umówiliśmy się na robienie nadproży, a kolesie nie bardzo się znają - musze ich dopilnować. Wprawdzie przygotowałam im artykuł z muratora ze zdjęciami kolejnych czynności - pismo obrazkowe chyba czytać potrafią - ale pańskie oko konia tuczy. A mój mąż jedzie w tym czasie na wystawę z psem do Katowic. Ten to umie się zawsze urządzić. Tylko laury by zbierał Byłaś cudka ostatnio na swojej działeczce. Śnieg wprawdzie jeszcze leży ale czuje się wiosnę. Ja wczoraj sprawdzałam swoje tulipany - muszę się nacieszyć dopóki mi psy ich nie zdepczą lub nie zjedzą - lubią zieleninę. A w ogóle cieszcie się dziewczyny (ty Darek też możesz) - ja to już mam a wy już niedług mieć będziecie - wiosna na wsi: rano wychodzę ptaki świergolą słońce wschodzi zyć się chce, wracam z pracy jeszcze widno dzień tak nie ucieka - patrzę jak słońce zachodzi i mam gdzieś cały zgiełk i pośpiech miasta, ucieka zmęczenie i stres. Chce się żyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 11.03.2004 10:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2004 Witaj Moira, szkoda , że nie bedzie Cię na spotkaniu. Ale co sie odwlecze.... mam nadzieję, że spotkamy się w "naszych stronach". Budowa najważniejsza , masz racje pilnuj i wymagaj. Na działce w tym roku, aż wstyd się przyznać, jeszcze nie byłam. Zagląda tam czasami mój mąż. Nigdy jednak nie dotarł na samą działkę, gdyż ktoś zasypał rów i woda zalała nie tylko drogę na dość dużym odcinku, ale uczyniła z niektórych działek istne jeziorka na szczęście nasza jest podobno w miarę sucha. I co z tego jak nie da się do niej dojechać! Kamaz z porothermem na bank się tam utopi. Nasza brygada budowlana rwie się wprost do pracy i co ztego- nici- zima trzyma. Do końca marca możemy trzymać materiały u Kowalczyka ostaniego przywożą i tyle ich obchodzi pogoda i rozterki inwestora. Mam nadzieję w związku z tym, że wkroczymy na budowę w kaloszach juz na samym początku kwietnia. Tak więc to chyba ostatnie dni błogiego spokoju w naszym życiu. Co do śpiewających ptaków- czekam na ten moment z utęsknieniem. Wyjść rano w szlafroku do ogrodu i posiedzieć w słoneczku choć chwilkę. to jest to. Moira powiedz jak daleko masz do pracy, jak sobie radzisz z dojazdami, ile mniej więcej czasu Ci to zajmuje? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 11.03.2004 10:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Marca 2004 Jak to ktoś zasypał rów? Zgłoście do gminy. Z tego co wiem to bardzo pilnują przepustowości tych kanałków melioracyjnych, ale nie pilnują czystości tej wody. Kilku z okolicznych wylewa tam po cichu szamba. Czuć. Zasypać można, jak się chce to zrobić to trzeba najpierw połozyć kręgi a dopiero sypać. Sami tak robiliśmy z drogą. Wiem, że to brzmi trochę donosicielstwem, ale ja już się nauczyłam, że jak nie dasz po dupie to żadne rozmowy nie nauczą tych aspołecznych typków myślenia globalnego, a nie tylko o końcu swojego nosa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.