Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Michałówek i Izabela


Moira

Recommended Posts

Ale dziewczyny szybko piszecie.

Cudka pierwszą łopatę wbiłam w 2000 roku. I juz czwarty rok tak czekam końca.

Strach ma wielkie oczy. Tez zawsze dopada mnie na chwilę, ale udaje mi się go zawsze zdusić swoim hasłem przewodnim: wszystko będzie dobrze, a jak nie będzie to i tak minie, bo wszystko mija.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 650
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Czasami myślę, że skoro mój zapał jest tak wątpily do tej budowy, uwarunkowany np. porą roku ( co jest absurdalne) to jak dotrwam do końca? Na szczęście mój mąż ma więcej werwy w tej materii.

W ogóle mam wrażenie, że dopada mnie zimowo-wiosenne i jakie tam jeszcze może być ZMĘCZENIE.

Jak czytam jednak na forum nie jestem osamotniona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moira, brawo- plan ambitny, przemyślany nie może się nie udać. Kaska ? Zawsze się znajdzie inwestorzy wiedzą to chyba najlepiej.Wiesz że jesteś szczęściarą? :D Już powoli kończysz. My dopiero zaczynamy. Miłe słowa zawsze się przydają , dziekuję. Hasło też mi się podoba. Chyba powieszę nad łóżkiem na czas budowy. My zaczniemy w tym roku i nie wiem kiedy skończymy - mamy gdzie mieszkać , nic nas nie goni- i to może być naszą zgubą.

Oby do wiosny!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cudka ja też mam gdzie mieszkać, jak mnie odwiedzisz jestem pewna że powiesz to co 99% moich znajomych "to po co wam ten drugi dom - przecież macie więcej niż inni".

Tak maja rację nie jest źle, ale kuchnia to trzy szafki i lodówka + kuchenka turystyczna w kącie pokoju tuż przy wejściu do łazienki. Sypialnia duża, ale wspólna z córką i jej sprzętem zabawkowym (oj dużo tego, dużo za dużo). Wejście (wiatrołap) to magazyn żarcia dla psów, butów, kurtek, suchego chleba dla zwierząt dokarmianych przez męża i wszystkich innych rzeczy.

Jak chcę obejrzeć jakiś film niedozwolony dla córki to najpierw muszę ją uspać. A jak ją w końcu uśpię (metodami zupełnie naturalnymi :lol: ) to muszę słuchawki w uszy i 1 m od telewizowa (takie te słuchawki mają krótki kabel).

Może trochę za bardzo narzekam, ale mimo tego co tu piszę to każdy wie że długa budowa to długi stres. Ja chcę już nie myśleć o koleinym etapie budowy i zamiast na wakacje to robimy wylewki, itp.

Dlatego chociaż lubię budować to tę budowę chcę już skończyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK - przewędrowałam przez główny hall Grupy Warszawskiej i weszłam do pokoju "I&M" , dobrze trafiłam ?

Cześć :)

Jak wczesniej napisałam - Długa Kościelna choć tak naprawdę w te okolice przyciągnęła nas nazwa Długa Szlachecka ( bo to tak fajnie mieć coś takiego w adresie :D ). Ale okazało się że Szlachecka jest baaardzo zaściankowa , zrobiła na nas wrażenie kurnika i ogólnie zrobiło nam się smutno...dopóki nie stanęliśmy na działce w Długiej Kościelnej i nie zobaczyliśmy nawzajem w swoich oczach ( 4 sztuki) informacji "tu albo nigdzie".

W maju zaczynamy budowac bliźniaka, wg gotowego projektu z naszymi przeróbkami ( na okoliczność pokręconych stron świata) . Właśnie rozpoczęłąm temat ekip i materiałów budowlanych :)

A co będzie dalej - zobaczymy. Firma "4 Investores" ma juz określony podział obowiązków :

- mój mąż - dobry w "technicznych" tematach

- ja - twarda baba, co inicjuje wszystkie działania i załatwia niemożliwe i biada tym , którzy chcą mnie wpuścic w trąbę :p ( paru juz się przekonało) ale ogólnie to ja dobra kobieta jestem)

- sąsiadka - wyciśnie w negocjacjach każda niemożliwą już stówę :D

- sąsiad - najpierw dzwoni i przedstawia się firmowo ( ma TV w nazwie firmy) a potem jedzie i urzędniczki czekają już na niego z kawą i gotowymi dokumentami :D

 

Mam nadzieję, że taka ekipa coś zwojuje na twardym gruncie budowlanym , w kazdym razie życzcie nam powodzenia

a jak będziemy w czyms pomocni - to chętnie służymy :)

pozdrawiam

Mwanamke

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie o tym nie myślę. To zależy kiedy skończymy. Wiem natomiast , że jeżeli już uda się zamieszkać w nowym domu to nie bedzie chciało mi się z niego wychodzić. Marzę o herbacie w ogrodzie, o spokoju, ciszy, pięknych widokach( oczywiście chodzi mi o ogród- kiedy to bedzie??? :wink: ) Ponieważ mam doś duże dziecko (17 lat) moja przyszłość w nowym domu rysuje się dość ciekawie , jak by na to nie patrzeć. :wink: Szkołę średnią uda jej się skończyć przed zakończeniem budowy ( mam taką nadzieję :wink: )potem studia (mam nadzieję już w nowym domu) więc młodzież wszech obecna= fajnie!!! A potem... samo życie, więc chyba wnuki :lol: Tak to widzę.

A ty dana15 co będziesz robić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cudka fajne masz plany na przyszłość, bardzo mi się to podoba. Szczególnie mi się podoba ta herbata w ogrodzie.

Ja też marzę o siedzeniu na tarasie. Zrobiliśmy duży taras 3x6, widok piękny. Jednak jeszcze dużo lat pracy przed nami. Dzień raczej będziemy mieli pracowity, ale wieczory..... marzenie. Wieczorna herbata z cytrynką, mąż - piwko. W ciepły wieczór słychać kumkanie żab ze stawu u sąsiada, pachną roślinki z mojego (przyszłego :)) ogrodu. Tak sobie czasem marzę :) A dzieci mamy jeszcze małe 7,5 i 9,5, więc jeszcze wiele jeżdżenia do szkoły i kursowania. Ale jakoś mnie to nie przeraża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny to własnie jest to. Czwarty rok budowania - w sumie nie mam dosyć (jeszcze), ale chwila odpoczynku na zielonej trawce bardzo się przyda.

A jak skończycie budowę, to tak jak twierdzi mój dobry wujek - zawsze będziesz chciała jeszcze coś zmienić, potem przyjdą remonty, potem wymiana mebli (bo juz niemodne) i zawsze będzie się coś działo.

No :lol: w pierwszej kolejności pamiętajmy, że po budowie domu trzeba urządzić tą zieloną trawkę i niestety co mnie bardziej boli finansowo urządzieć te salooony. Potem mam nadzieję na jakiś spadek 8)

to może kupię jakąś działeczkę i zacznę budować nowy dom.

Ten jeszcze w nim nie mieszkam ale już wiem że nie jest dopasowany jak rękawiczka - parę rzeczy bym zmieniła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę, bo właśnie umówiliśmy się na robienie nadproży, a kolesie nie bardzo się znają - musze ich dopilnować. Wprawdzie przygotowałam im artykuł z muratora ze zdjęciami kolejnych czynności - pismo obrazkowe chyba czytać potrafią - ale pańskie oko konia tuczy. A mój mąż jedzie w tym czasie na wystawę z psem do Katowic. Ten to umie się zawsze urządzić. Tylko laury by zbierał :lol:

 

Byłaś cudka ostatnio na swojej działeczce. Śnieg wprawdzie jeszcze leży ale czuje się wiosnę. Ja wczoraj sprawdzałam swoje tulipany - muszę się nacieszyć dopóki mi psy ich nie zdepczą lub nie zjedzą - lubią zieleninę.

 

A w ogóle cieszcie się dziewczyny (ty Darek też możesz) - ja to już mam a wy już niedług mieć będziecie - wiosna na wsi: rano wychodzę ptaki świergolą słońce wschodzi zyć się chce, wracam z pracy jeszcze widno dzień tak nie ucieka - patrzę jak słońce zachodzi i mam gdzieś cały zgiełk i pośpiech miasta, ucieka zmęczenie i stres. Chce się żyć. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Moira,

szkoda , że nie bedzie Cię na spotkaniu. Ale co sie odwlecze.... mam nadzieję, że spotkamy się w "naszych stronach". Budowa najważniejsza , masz racje pilnuj i wymagaj. Na działce w tym roku, aż wstyd się przyznać, jeszcze nie byłam. Zagląda tam czasami mój mąż. Nigdy jednak nie dotarł na samą działkę, gdyż ktoś zasypał rów i woda zalała nie tylko drogę :evil: na dość dużym odcinku, ale uczyniła z niektórych działek istne jeziorka :evil: na szczęście nasza jest podobno w miarę sucha. I co z tego jak nie da się do niej dojechać! Kamaz z porothermem na bank się tam utopi. Nasza brygada budowlana rwie się wprost do pracy i co ztego- nici- zima trzyma. Do końca marca możemy trzymać materiały u Kowalczyka ostaniego przywożą i tyle ich obchodzi pogoda i rozterki inwestora. Mam nadzieję w związku z tym, że wkroczymy na budowę w kaloszach juz na samym początku kwietnia. Tak więc to chyba ostatnie dni błogiego spokoju w naszym życiu.

Co do śpiewających ptaków- czekam na ten moment z utęsknieniem. Wyjść rano w szlafroku do ogrodu i posiedzieć w słoneczku choć chwilkę. to jest to.

Moira powiedz jak daleko masz do pracy, jak sobie radzisz z dojazdami, ile mniej więcej czasu Ci to zajmuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to ktoś zasypał rów?

Zgłoście do gminy. :x Z tego co wiem to bardzo pilnują przepustowości tych kanałków melioracyjnych, ale nie pilnują czystości tej wody. Kilku z okolicznych wylewa tam po cichu szamba. Czuć.

Zasypać można, jak się chce to zrobić to trzeba najpierw połozyć kręgi a dopiero sypać. Sami tak robiliśmy z drogą.

Wiem, że to brzmi trochę donosicielstwem, ale ja już się nauczyłam, że jak nie dasz po dupie to żadne rozmowy nie nauczą tych aspołecznych typków myślenia globalnego, a nie tylko o końcu swojego nosa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...