dana15 22.03.2004 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2004 Ponieważ jeszcze nie mamy pieniążków z kredytu, w sobotę wzięliśmy się trochę za porządkowanie tego, czego nie zdążyliśmy w poprzednim roku. W kuchni było mnóstwo złożonych stempli i desek, więc to usunęliśmy. Mąż pomógł mi też powiększyć klomb z kwiatami i truskawkami syna które dostał od sąsiadki w tamtym roku. Poza tym, jeszcze rośnie mi malinka i borówka Zobaczymy jakie zbiory będziemy mieli w tym roku A moje dziecko 10-letnie zażyczyło sobie posadzenia fasoli i grochu. Uwielbia patrzeć jak to wszystko rośnie. A po pieleniu całości plecy bolą mnie do tej pory. Ale i tak jestem szczęśliwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mwanamke 22.03.2004 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2004 Podziwiam ogrodnicze zamiłowanie;) Ja całe życie marzyłam o trawniku ze stokrotkami co przy mim hoplu na punkcie psów ( minimum 50 cm w kłębie) okaże się zapewne niemozliwe Acha - psów docelowo ma być po jednym u rodziny (te obecne) plus dla sąsiadów później młodszy, dla męża suka bernenka i dla mnie wilczak to wychodzi 6 ...oj żegnaj trawniku Jak juz będę miała całkiem zrytą ziemię pojeżdżę w Wasze okolice napaść oczy widokiem borówek i groszku ...az mi się Ewa Demarczyk przypomniała pozdrawiam mwanamke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dana15 22.03.2004 22:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2004 Ponieważ jestem dzieckiem z bloków, zawsze marzyłam o owocach zrywanych z krzaka. Uwielbiam maliny, a borówki to taki owoc ostatnich czasów Więc może moje malutkie marzenia się spełnią? A psy, to wolałabym mieć w liczbie: 1. Czy jest możliwe, żeby uchować roślinność działkową posiadając psa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 23.03.2004 12:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2004 Dana chyba wczoraj widziałam twój dom z daleka. Jechałam z Józefowa trasą lubelską i skeciłam na Bioryszew w Góraszce. Jak skręciłam to pareset metrów dalej po lewej stronie od drogi pod lasem jest kilka domków, w tym jeden biały (beton komórkowy) z czerwonym dachem, węższą stroną zwrócony w stornę wsi. Dobry ze mnie detektyw? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dana15 23.03.2004 16:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2004 Bardzo dobry, Moira, tylko droga od wsi jest nieprzejezdna, więc wjeżdża się od lubelskiej przy gazie. Widać nasz domek z tamtej strony, bo odsunęliśmy go w tył działki, nietypowo. No to skoro wiesz już, gdzie mnie szukać, to może kiedyś zawitasz i poznamy się Zapraszam. Teraz w soboty to będziemy urzędować, chyba, że będzie lało. A niedziele wypoczynkowe, ale dopiero jak się zrobi cieplej. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mwanamke 23.03.2004 18:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2004 A psy, to wolałabym mieć w liczbie: 1. Czy jest możliwe, żeby uchować roślinność działkową posiadając psa? Zależy - możesz wydzielić część dla roślinek i zabrnić psu tam włazić - żadna sprawa, gorzej jak masz psa-samca i iglaki - wtedy gorzej pozdarwiam Mwanamke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dana15 23.03.2004 18:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2004 Mwanamke czy możesz mi to wyjaśnić? Nie znam się za bardzo na psach, nigdy nie miałam psa. Wiem, że większość ludzi na forum zna się na tym, a czasem wręcz pasjonuje. Ja nie należę do tej grupy. Więc jak się ma pies do iglaków? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mwanamke 23.03.2004 18:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2004 Ma się tak, że pies obsikuje drzewka a iglaki sa wyjatkowow czułe na takie świństwa . Jak piesio mały wzrostem to wiekszemu iglakowi krzywdy nie zrobi ale te większe spowoduja, że drzewko zacznie usychać Suki z kolek "wypalają" trawe. Ososbiście uważam, że ogród to nie ubikacja i psa tak czy siak nalezy wyprowadzać zwierze poza teren w celach wiadomych. Jak się załatwi przez przypadek to nic się nie stanie ale jak będzie to robił notorycznie to żenaj piękny ogrodzie Oczywiście zniszczenia ida poniekąd w parze z gabarytami psa.... pozdrawiam Mwanamke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dana15 23.03.2004 18:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2004 Ale chyba da się nauczyć psa jakichś nawyków, typu nie podsikiwanie drzewek? Bo zacznę się niepokoić i myśleć jakby tu córce wyperswadować pieska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mwanamke 23.03.2004 18:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2004 Nie da sie niestety To jest instynkt , po pierwsze pies tak własnei sie załatwia ( podnosi nogę - suka kuca) , po drugie jak zobaczy innego psa np to instynktownie znaczy teren. Natura- nie masz na to wplywu . A o jakim psie mysłałas dla córki i ile ona ma lat? pozdrawiam Mwanamke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 24.03.2004 08:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2004 Dana nie martrw się jednym psem. Jeden to jeszcze przyjemność. Ja mam siedem (na szczęście cztery to jamniki) i czasami tracę cierpliwość. Mamy już przygotowane słupki do zrobienia drugiego ogrodzenia - ogrodzimy sobie ogródek. Psy będą biegały po części gospodarczej i dookoła działki. A robimy to tylko dlatego, że ich pasja kopania dziur i zamiłowanie do gryzienia powoduje moje łzy jak widzę kolejne drzewko czy krzak kończy jako badylek gryzaczek. Co do obsikiwania to nawet przy tej ilości psów nie zauważyłam plam na trawie - oprócz ogromnej ilości "min". Fakt że na razie to mój trawnik jest bardzo naturalny (perz). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mwanamke 24.03.2004 10:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2004 Hej Moira, ale masz fajnie , taka siódemka to pełna radość , a poza czwórką jamniorów to jakie jeszcze u Ciebie biegają ? jeden łyżew chyba .....? Ja oczywsićie zapomniałam żepsy kochają przekopywac ogródek ale ja akurat nie mam i nie miałam nigdy takiego psa z upodobaniem do prac ziemnych Ale fakt - może to byc lekko frustrujace.... pozdrawiam Mwanamke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 24.03.2004 10:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2004 Frustrujące to dopiero będzie. do tej pory mieliśmy same suki, ale ostatnio zostawiliśmy sobie pana jamniczka. I tu zaczyna rodzić się problem z jego wielką pasją - dzień bez wykopania dziur (a niaj;epiej kilku) jest dniem straconym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 24.03.2004 10:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2004 Mwanamke - czy to twoje zdjęcie z pupielem w zakładce Psy- kotom wstęp wzbroniony. Boże jaki piękny pies. Naprawdę jest po prostu boski. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mwanamke 24.03.2004 19:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Marca 2004 Masz na myśli tego rokraczonego futrzaka ? Jak tak to bardzo dziękuję - tak to moja suka . Nie powiem - udała mi się .Jak masz ochote na więcj to zapraszam na http://www.krachlik.air2air.net do działu "przyjaciele" oraz na http://psy.gol.pl/GALERIA_AGNIESZKA_GIGA.html Ma suka niestety jedna wade - nie lubi jednej jamniczki Ale w ogrodzie będzie sie komponowac całkiem niexle ;p pozdrawiam Mwanamke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 25.03.2004 10:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 Suka, to może się szeroko uśmiechnę do ciebie. Ponieważ mój mąż zaanektował na potrzeby myśliwskie moją wyżlicę to nie mam psa (wyglądającego groźnie) na leśne spacery. Mogę oczywiście spacerować z Norą (wyżlicą), ale i tak już gadają po wsi o jakiejś głupiej chodzącej po lesie z okrzykiem "Waaaaruj" i jednocześnie slutowaniem a'la Hitler. Jamniczki mogą obszczekać (może nawet ugryźć) ale strachu nie napędzą. Kundelki nie mogę bo nie szkolone (obroża to wróg) i uciekają. zostaje mi jedynie sprawienie sobie pieska, który nie będzie pochodził z ras myśliwskich, a jednocześnie będzie groźnie wyglądał. Coś jak twój. Szkoda tylko że nie lubi jamniczek - u mnie ich pełno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 25.03.2004 10:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 Witajcie dziewczyny, Moira jak było w Katowicach? Mwanamke, nie mogłam się oprzeć aby zobaczyć Twoją stronkę w interencie. Psy- istne cuda. Ja niestety nie mam na razie zwierzaczka , ale mam nadzieję to zmienić jak tylko zamieszkam w Michałówku. Przy okazji - ja też mieszkam na Gocławiu, jedyne jeziorko w środku osiedla odwiedzam dość często (lubię spacery), wychowałam się na Saskiej Kępie, więc park Skarszewski znam jak własną kieszeń. Jaki ten świat mały! Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moira 25.03.2004 11:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 Katowice to nauczka dla mojego męża. Pierwszy raz Moira przegrała tak sromotnie. Zawsze druga, pierwsz tym razem była przedostatnia. I Moira i mąż wrócili w smętnych humorkach. Szkoda, ale cóż to tylko konkurs. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 25.03.2004 11:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 następnym razem będzie lepiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mwanamke 25.03.2004 18:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 Przy okazji - ja też mieszkam na Gocławiu, jedyne jeziorko w środku osiedla odwiedzam dość często (lubię spacery), wychowałam się na Saskiej Kępie, więc park Skarszewski znam jak własną kieszeń. Jaki ten świat mały! Pozdrawiam No proszę proszę - nad tym jeziorkiem (nota bene rzut kamieniem od mojej pracy) to ja całe lato łażę z przyjaciółmi i psami - tam sie nasze psy kapią Jak zobaczysz kiedys po 17 stado trzech ( tych co na stronach) czyli dwa owczarki i bokserka to sie ujawnij , bardzo proszę ! Psy do ludzi sa nadzwyczaj łagodne więc możesz bez obaw Tak przy okazji - pierwsze 20 lat mieszkałam na Żoliborzu , jak sie przeprowadziłam na Saską Kępę to widze mnóstwo znanych twarzy z lat dziecinnych a teraz bede miała takie sąsiedztwo stąd, ale fajnie ! pozdrawiam Mwanamke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.