Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Piana PUR do ocieplenia poddasza ?


yarpenowski

Recommended Posts

Powodzianom też tak mówiono jak płacili składke ,a co było jak wypłacali to widziałes i ile ? Sa dobre tylko nie u nas

 

 

Dokładnie - masz racje - ale czy przeczytałeś kiedyś takową "standardową" umowę ? Czy jedynie wierzysz słowom marketingowca ? Ja przeczytałem, i to z prawnikami z mojej firmy... po wycięciu wszelkich "może" "gdyby" "jeśli" odpowiedź z 14 firm składających mi ofertę dostałem z 4, a z nich wybrałem jedną, ale składka wzrosła po indywidualnej analizie zagrożenia, indywidualnych ocenach prawie 6-cio krotnie.

Problem polega na tym, że Polacy nie czytają instrukcji, gwarancji, umów i warunków, a one standardowo są przeciwko "Kowalskiemu". Ja wolę solidnie zapłacić, ale spać ze spokojnym sumieniem...

 

Moim zdaniem trzeba być skrajnym debilem lub nieukiem, żeby zawierzyć kolesiowi co przyjdzie i mówi komuś że będzie pięknie itp, że jak zapłaci 500 pln na rok za nieruchomość wartą 400 tysi...

Edytowane przez janciownik
Zamyślenie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 200
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Dokładnie - masz racje - ale czy przeczytałeś kiedyś takową "standardową" umowę ? Czy jedynie wierzysz słowom marketingowca ? Ja przeczytałem, i to z prawnikami z mojej firmy... po wycięciu wszelkich "może" "gdyby" "jeśli" odpowiedź z 14 firm składających mi ofertę dostałem z 4, a z nich wybrałem jedną, ale składka wzrosła po indywidualnej analizie zagrożenia, indywidualnych ocenach prawie 6-cio krotnie.

Problem polega na tym, że Polacy nie czytają instrukcji, gwarancji, umów i warunków, a one standardowo są przeciwko "Kowalskiemu". Ja wolę solidnie zapłacić, ale spać ze spokojnym sumieniem...

 

Moim zdaniem trzeba być skrajnym debilem lub nieukiem, żeby zawierzyć kolesiowi co przyjdzie i mówi komuś że będzie pięknie itp, że jak zapłaci 500 pln na rok za nieruchomość wartą 400 tysi...

 

Nie ma co się gorączkować.

Z drugiej strony, jęsli płacę - jak to ująłeś 500 zł, to oczekuję, że ubezpieczenie od ognia, czy pożaru jest od ognia i pozaru. Nie potrzebuję czujki i alarmów z powiadomieniem, bo zanim przyjadę do płonącego domu... zreszta i tak nie zamierzam go gasić wodą ze studni itp.

Nie wiem po co Ci szczegółowa analiza i szczegółowe pytania. Wystarczy przeczytać OWU i wiesz wszystko.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co się gorączkować.

Z drugiej strony, jęsli płacę - jak to ująłeś 500 zł, to oczekuję, że ubezpieczenie od ognia, czy pożaru jest od ognia i pozaru. Nie potrzebuję czujki i alarmów z powiadomieniem, bo zanim przyjadę do płonącego domu... zreszta i tak nie zamierzam go gasić wodą ze studni itp.

Nie wiem po co Ci szczegółowa analiza i szczegółowe pytania. Wystarczy przeczytać OWU i wiesz wszystko.

Pozdrawiam

 

No właśnie nie jest tak pięknie - wystarczy że np, zaleje więcej domów, czy rząd ogłosi zapomogę, albo dom spali Ci się np od pożaru sąsiada, spadnie samolot który został np, porwany a nie spadł z powodu awarii..... i masa innych dziwnych, wręcz absurdalnych zapisów znaleźliśmy u niektórych ubezpieczycieli, co właśnie za śmieszną stawkę proponowali ubezpieczenia. Inna ciekawostka - jeśli ubezpieczysz np na 200 tysi nieruchomość wartą 400, to to 200 tysi jest traktowane jako 100% Twojej nieruchomości - resztę łatwo policzyć...Inna rzeczą jest sam sposób - czy chcesz wartość odtworzeniową czy kosztorys ? Mi składka wyszła prawie 2 tysie rocznie, a zniżki miałem miedzy innymi za alarm z monitoringiem i powiadomieniem (powiadomieniem straży pożarnej w przypadku pożaru), szyby P4, drzwi atestowane, i mogę powiedzieć że całość z wyposażeniem mam ubezpieczone dobrze, ale nie idealnie. Idealnie nikt nawet nie chciał rozmawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wartość odtworzeniowa i kosztorys to to samo, przy zalaniu np. podłogi. Poza tym jeśli oczekujesz szczegółowych odpowiedzi na szczegółowe pytania, to będzie to wykorzystane przeciwko Tobie. Jęsli OWU mówi,m że zalanie to wezbrane rzeki, ulewy itp, to po co pytać? w razie problemu sprawę skierujesz do sądu. Ja ubezpieczałem się zazwyczaj w PZU. I nigdy nie miałem problemu przy odszkodowaniu. Moge tez wskazać FILAR (juz go nie ma) jako wypłacajacego uczciwie odszkodowania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PZU, jest ok, jak i kilka innych ubezpieczycieli - też mam w PZU, tyle że na indywidualnych warunkach. Ja tu mówię o firmach np. Link 4, gdzie jak rozmawiałem z przedstawicielem to miałem wrażenie że w kółko czyta z kartki, albo jest po praniu mózgu, albo jest debilem, albo naprawdę szukają frajera.

 

Co do piany - u mnie pianowanie zakończone, mam pełne deskowanie, 2cm dystans + styro 4 cm, piany wyszło około 20-22 cm, u góry gdzie nie trzeba było się kierować wieszakami do karton gipsu wyszło 22-24 cm, generalnie jestem bardzo zadowolony, zobaczymy za 10-15 lat czy była to słuszna decyzja ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie to tak - deskowanie, dystans 2 cm (z powodu dylematu czy przy papowaniu deska powinna jakoś oddychać - tu na forum zdania były podzielone, zdecydowałem się zostawić małą przestrzeń), potem 4 cm styro, a dopiero na styro 20-22 cm piany zamknięto-komorowej z firmy Eko-Pur. Koszt na PW.

Tak jak pisałem - wyjdzie za 15 lat czy to była słuszna decyzja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Witam wszystkich.

 

Postanowiłam opowiedzieć o swoich doświadczeniach z PUR. Mam stary dom z poddaszem. Dach z dachówką ceramiczną, wielokrotnie przekładaną na przestrzeni lat. Gdybym chciała zagospodarować (doprowadzić do stanu mieszkalnego) poddasze standardowymi metodami, w ogóle bym się za to nie zabrała ze względu na koszty. Załamałam się przy około 50 tysiącach, a wycena doszła dopiero do przygotowania dachu pod kładzenie wszystkich warstw - membrana, wata, profile, deskowanie, itp.

 

Tymczasem 8 cm pianki zamkniętokomórkowej (gęstość 35) kosztowało mnie 6 tysięcy (rok 2010 wczesna wiosna). Dach nie wymagał żadnych wielkich napraw, jakieś zwykłe przełożenie dachówek celem załatania dziur na wylot. Metraż dachu do ostrzału 104 m2 dokładnie. Poza tym kosztem żadnych innych nakładów dach nie wymagał, żadnych folii, etc. Cały jeden rok sobie tam mieszkali ludzie bez żadnej zabudowy ściany, z pianką na wierzchu zamiast ściany zewnętrznej. Zostawiłam to odsłonięte w sumie specjalnie, bo tak trochę nie dowierzałam czy 8 cm ociepli dach należycie, byłam gotowa dokładać watę, czy dostrzelić więcej piany, ale nie ma to żadnego sensu! Mam super szczelne poddasze, ocieplone tak że wystarczy jakiś cienki grzejniczek i mam wszędzie ciepło. Nie mam pojęcia jak to się ma do nowo budowanych domów, kalkulacja jest wtedy diametralnie inna, ale sam fakt że nic mi się za 10 lat nie osunie, nie nasączy wodą, nie zrobią mi się mostki, etc, powoduje, że gdybym nawet budowała sobie nowy dom, to też wybrałabym piankę.

 

No i dach jest sztywny, mam z główki remonty dachu mam nadzieję na wiele lat :). Ponadto poziom niżej też zyskał, i jest lepiej dogrzany.

 

Rozpisałam się trochę, ale mam nadzieję że jasno wszystko przedstawiłam

 

pozdrawiam i życzę samych trafnych decyzji przy budowie, i sumiennych ekip :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, pod starą dachówkę liczącą sobie wiele dekad to się nie ociepla wełną ani styropianem. Chyba że za 2,3 lata ma się ochotę dziury łatać, ocieplenie uzupełniać, nasiąkniętą deszczówką watę wywalać i kłaść nową... Jak chcesz standardowo ocieplić to trzeba dachówki na nowe wymienić. I tysiaki lecą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam misji niedowiarków przekonać do metody, do której postanowili nie dać się przekonać nigdy, cytuję teraz mojego brata "bo nie znam nikogo kto ma to 20 lat". W Polsce rzeczywiście ja nikogo takiego nie znam też. Ale za granicą i owszem.

 

Pianka psiknięta na dachówkę wiąże ją od środka, i wzmacnia konstrukcję dachu. Także od kiedy mam to ocieplenie (1,5 roku), ani jedna dachówka mi nie odleciała. Wcześniej przynajmniej parę rocznie. A nawet jak kiedyś odleci (nie wiem, bo meteoryt grzmotnie???) to warstwa pianki pod dachówką nie wchłania wody, woda spływa po tym. No i z zewnątrz się następną mocuje. Ale to jest wydarzenie, raz na dekadę z parę ubytków się zdarza. Więc chyba jednak nie zgnije mi ten dach, i nie złoży się do środka... A bo może zacznę od podstawy, pryska się na dachówkę bezpośrednio, zatem pomiędzy krokwiami, łatami a dachówką mam warstwę piany.

 

mpoplaw

Nie dlatego psiknęłam dach pianką, bo dachówki pękają, tylko dlatego że chciałam przystosować go do mieszkania, a głównym zadaniem jest izolacja. A że przy okazji dach się wzmocnił, to raczej dobrze...

 

FlashBack

Sądzę że większe powody do gorętszych modlitw mają właściciele poddaszy ocieplanych wełną, bo ja OSOBIŚCIE i W POLSCE znam paru takich, co 3 lata po zrobieniu dachu wszystko zrywali, łącznie ze ścianami, elektryką, etc. Wrócili do stanu wyjścia parędziesiąt tysięcy później... Zatem, czuję przynależność do grupy mniejszego ryzyka :)

 

Fotki - no mam jeszcze parę niezabudowanych kawałków strychu z pianą na wierzchu, będę tam za 10 dni to cyknę parę fotek, ale stan wcześniejszy to nie wiem czy odkopię. Ale mój "piankowiec" może je mieć, oni zawsze sobie cykają foty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, w sumie dach wojnę pamięta :) Chociaż może był przekładany z raz 20 lat po wojnie, ale w gruncie rzeczy nawet najstarsi mieszkańcy ulicy tego nie pamiętają hehe, więc nie wiem.

 

mpoplaw, masz rację, i nie masz co do przeciekania. Woda może i znalazłaby drogę, ale nie po pianie. Piana tworzy litą skorupę, i nic nie wciąga. Może jakieś szpary się znajdą ze dwie, gdzie nie rozprężyła się w 100% równomiernie, ale prawdopodobieństwo że nałożą się lokalizacyjnie z popękaną dachówką, jest znikome. Ponadto dachówki znacznie rzadziej w ogóle pękają, z pianą w charakterze lepika. Ale racja że trzeba mimo wszystko zadbać jak coś trzaśnie, tak na wszelki wypadek. Dlatego tak jak pisałam, raz na parę lat, z zewnątrz być może trzeba będzie dojść, i jakąś wymienić.

 

No i teraz sedno sprawy - 50 tysięcy na całkowitą wymianę dachu (bo tylko taka story u mnie wchodziła w grę) z ociepleniem, co do którego skuteczności i trwałości mam poważne wątpliwości, poparte historiami z życia sąsiadów, czy 6 tysięcy na ocieplenie, które przy okazji rozwiązuje masę innych dysfunkcji dachu, i wg wszelkich dostępnych mi danych jest i tak lepsze, skuteczniejsze, trwalsze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FlashBack, przyznaj się, jesteś moim bratem? :)

 

Ok, może bym się przestraszyła, puknęła w czoło tym nierozważnym (głupim) uszczelnieniem po twojej informacji, gdyby nie to że naturalne nieszczelności zastąpiłam działającą wentylacją. Nie mam tytułu inżyniera polibudy, ale po to wymyślili wentylację, no nie?

 

O jakiej piance piszesz że woda ma destruktywny wpływ n jej strukturę? Bo częstym błędem jest wrzucanie wszystkich poliuretanowych pianek do jednego wora. Ja nie mam ambicji zapamiętać je wszystkie, i cytować właściwości wyrwana z głębokiego snu, ale jak podejmowałam decyzję, to zapoznałam się z właściwościami akurat tej pianki, i żadne badanie właściwości chemicznych czegoś takiego nie wykazało. Po czym zaznaczam że zapytana o właściwości tejże pianki teraz, odeślę pytającego do google.

 

No i sztywność - jeszcze raz podkreślę, nie miałam zamiaru pianką uratować dachu od zapaści, bo się nie walił, i nie miał zamiaru, tylko obsuwały się dachówki. A dachówki teraz trzymają się lepiej. I tyle. Moje oczekiwania co do sztywności całości są zaspokojone.

 

No i na sam koniec, czy znasz kogoś komu dach się od pianki zawalił po 3,4 latach? Bo ja znam takich co mają dach z pianką już 20 lat (znajomi w Kanadzie), oraz poczytałam sobie różne fora, głównie kanadyjskie, pełne fotek "żyjących" wiele dziesięcioleci domów drewnianych w ten sposób ocieplonych, często też razem ze ścianami! Odsyłam ponownie do googla zainteresowanych.

 

Zatem, czarnowidztwo nie poparte żadną wiedzą praktyczną uprawiasz, zresztą jak 3/4 Polaków. Ale się daję podpuszczać, więcej się w ten temat nie wkręcam. Mam nadzieję że moje informacje komuś się przydały. Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Witam zaciekawiła mnie ta piana PUR w moim wykonaniu bedzie to dach płaski odwrucony więc jestem zmuszony dać XPSA i zastanawia mnie ta piana PUR .

Jestem ciekaw ile bym zapłacił za 120m2 dachu. grubości 20-30 cm jeszcze nie zdecydowałem. Zastanawia mnie xps czy wody pod warstwę nieocieploną nie przepuści?

Tak samo zastanawia mnie czy mozna ocieplac tym fundament. Ale chyba w fundamencie wyjdzie taniej styro na pianke przyklejić tak samo na ściany.

I czy zagląda tu jakas firma z Wielkopolski?

 

Pierwsze musisz się zastanowić jaki współczynnik chcesz uzyskać wtedy każdy wykonawca dobierze ci odpowiednią grubości piany a rodzaju pian jest kilka o rożnych parametrach np. piana polichem NG-0430 przy grubości 20 cm współczynnik U = .0.12 , Baymer Spray 750 przy grubości 20 cm współczynnik U=0,15 SELECTION500-przy grubości 20 cm współczynnik U = 0,19 i wtedy grubości piany nie powinien określać klient lecz wykonawca który będzie wykonywał natrysk :bye:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
tak czytam te wszystkie wypowiedzi o oddychaniu drewna, gniciu w tej piance i zastanawiam sie czy jesli wełna by nawilgotniała to czy proces gnicia i butwienia krokwi nie byłby szybszy? Przeciez wełna nie wyschnie w ciagu godz a w deszczowe dni bedzie samoistnie chłonac wilgoc (skoro drewno pod folia rzekomo to robi to co dopiero wełna?). W piance drewno jest higroskopijnie zabezpieczone i nie powleka sie przeciez całej połaci dachowej ta pianka tyla jej czesc, wiec kazda krokwa jest w wiekszej lub mniejszej czesci "otwarta". Nie wiem skad takie negatywne nastawienie co niektórych skoro wogóle nie znaja tej technologii anie nie robili tego u siebie. Z tego co czytam w internecie, to nie znalazłem negatywnej opinii o tej piance ludzi którzy ja zastosowali a wrecz przeciwnie, czego juz o wełnie powiedziec nie moge. Sam stoje przed wyborem ocieplenia poddasza i jakos argumenty przeciwników pianki mnie nie przekonuja bo nie sa poparte "zyciem i doswiadczeniem" a jedynie domysłami. Moj dom stoi na sporym wzniesieniu gdzie nierzadko solidnie wieje i mysle ze wełna nie zda tutaj egzaminu, bo nawet w scianach tego nie robiła...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rafikir1 ja również bardzo długo zastanawiałem się czy piana, a jak tak, to jaka.I po roku oglądań realizowanych domów w końcu decyzja zapadła.Nasz dom stoi na "wichrowych wzgórzach" gdzie naprawdę jest mniej dni gdy nie wieje niż wietrznych.Przed pianą ociepliliśmy dom z zewnątrz.Niby dziury był już były pozamykane ale zawsze gdzieś ten wiatr do domu wpadł.W tym samym czasie koleżanka budująca dom obok ociepliła sobie poddasze wełną i tam jednak delikatnie miejscami "pogwizdywało".Panowie dopychali wełną i dopychali a wiatr gwizdał dalej.Uspokoiło się dopiero po zamontowaniu folii paraizolacyjnej.U nas po użyciu piany otwartokomórkowej wiatr już nie hulał :).Folia już nic nie zmieniła.

A co ma zgnić to i tak zgnije :)

Pozdrawiam i polecam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam zamiar dac zamknietokomórkową jakies 10-13 cm i 10 cm wełny, zeby usunąc nieszczelnosci i mostki termiczne spowodowane ewentualnym odklejeniem sie pianki od krokwi. Mysle ze takie dopełnienie jednego drugim da najlepszy efekt zarówno termoizolacyjny jak i akustyczny.

Bblack a jak z palnościa tej pianki, sprawdzałeś? Słyszałem ze zamknietokomórkowa jest pod tym wzgledem lepsza gdyz nie posiada otwartych komórek w których jest powietrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
rafikir1 u mniejest piana otwartokomórkowa. Dobrze się trzyma i ciężko jest ją oderwać od materiału na który jest "natryśnięta" czyli w moim przypadku właśnie na krokwie, deski i płytę osb. Zamkniętokomórkową odradzały mi wszystkie, wg mnie w miarę prawdomówne, fiirmy.Jest sztywna,przenosi odgłosy i może "trzeszczeć".Co do pomysłu z wełną to mało sensowne jest mieszanie materiałów.Ja zrezygnowałem z wełny ze względu na alergie,astmę moich dziewczyn.Jakbyś nie zamknął wełny folią to i tak coś z niej się wydostanie spod regipsów - niestety.A co do palności to proponuję regips GKF oraz GKFI (ogniowe).Wg mnie piana jest bardziej samogasnąca niż palna ale ja się nie znam chociaż robiłem doświadczenia ze styro i pianą.Trujący jest chyba jedynie dym.Ale jak będzie się palić cały dom to i z materaca i okna dym będzie równie trujący.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rafikir1 u mniejest piana otwartokomórkowa. Dobrze się trzyma i ciężko jest ją oderwać od materiału na który jest "natryśnięta" czyli w moim przypadku właśnie na krokwie, deski i płytę osb. Zamkniętokomórkową odradzały mi wszystkie, wg mnie w miarę prawdomówne, fiirmy.Jest sztywna,przenosi odgłosy i może "trzeszczeć".Co do pomysłu z wełną to mało sensowne jest mieszanie materiałów.Ja zrezygnowałem z wełny ze względu na alergie,astmę moich dziewczyn.Jakbyś nie zamknął wełny folią to i tak coś z niej się wydostanie spod regipsów - niestety.A co do palności to proponuję regips GKF oraz GKFI (ogniowe).Wg mnie piana jest bardziej samogasnąca niż palna ale ja się nie znam chociaż robiłem doświadczenia ze styro i pianą.Trujący jest chyba jedynie dym.Ale jak będzie się palić cały dom to i z materaca i okna dym będzie równie trujący.

 

W przypadku wełny skalnej posiada ona atest higieniczny, który dopuszcza ją do użycia. Zgodnie z nim wełna musi być chroniona za odpowiednią bariera. W pomieszczeniach dla ludzi nie należy stosowac nieosłoniętych żadnych materiałów budowlanych, z których może wydostawać się pył. Przy montazu zgodnie z wytycznymi producenta nie sądze, aby były jakiekolwiek komplikacje dla osób wrażliwych.

 

Te płyty GKF i GKFI maja klasy A1 i A2 wiec zgodnie z klasyfikacją reakcji na ogień są niepalne. Razem z połączeniem z materiałem niepalnym zapewniają zwiększone bezpieczeństwo, gwarantując więcej czasu na działanie.

Natomiast co do pojęć samogasnący i palny, to zgodnie z załacznikiem nr 3 do warunków technicznych klasyfikacja samogasnący odnosi się do euroklasy reakcji na ogień E, czyli jest to produkt palny (łatwo zapalny).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Tomku

Może zrozumie Pan,że to życie brutalnie weryfikuje zdolności i możliwości montażystów jacy by oni świetni i uzdolnieni nie byli.

A atest higieniczny jest tylko atestem i nie wiem czy nadaje się on do otarcia zasmarkanego nosa mojej córki astmatyczki-alergiczki :)

Dodam,że nie jestem związany w jakikolwiek sposób z żadną z firm piankujących.

Rozumiem też,że jest Pan związany z "wełnianym światem",ale najważniejsze jest zrozumieć i nie być narzucającym.

Pzdr

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...