agnes 26.04.2002 08:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2002 Z mozliwością oszczędzania jest różnie.Z natury nie potrafię oszczędzać choć mam naprawdę ku temu ogromne zamiary.Narazie/a jest to poczatek budowy/zaoszczędziliśmy na wykopie/znajomy/,na szalowaniu,zbrojeniu,wylewaniu ław /rodzina/.Materiały /bloczki betonowe -szt.1,70zł-naprwdę dobrej jakości mamy od wytwórcy,porotherm 36 szt. za 3,7 zł /,były to najtańsze materiały w okolicy,choc trochę daleko ,a że mało ludzi szuka /naprawdę mało-głównie zlacają to firmom/wydaje mi się to oferta dość atrakcyjna .Najpierw chciałam dach z dachówki ceramicznej lecz zmianiłam zdanie -na dachówkę betonową /oszczędność rzędu ponad 10.000,00 PLn -chyba niemała/Bierzemy materiał bez faktur,robocizna na czarno,do prac nie wymagających fachowości zatrudniamy okolicznych żuli /płacę za wykonaną robotę/wykorzystuję trochę sytuację gosp.-bezrobocie,bo chętnych do takich prac jest wielu za niewielkie pieniądze.Myślę również na czym oszczędzić na poszczególnych etapach budowy,i tak np. mam mało oryginalny dylemat z oknami,drewniane czy plastikowe,a jakie ,czy szprosy...itd.Czasami jednak ,jak to na budowach bywa wyskoczy jakiś niezaplanowany wydatek i to może się pokryć z zaoszczędzoną kwotą /np.warunki atmosferyczne ,deszcz zgotował nam dodatkową robotę -przed wylaniem ław zaczęło lać ,gradobicie itp niespodzianki,wykop sie obsunął,trzeba było go porawiać,tydzień z robota do tyłu i dodatkowe koszta/:smile: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kodi_gdynia 26.04.2002 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2002 Temat jest na tyle interesujący, że pozowliłem sobie na nieco dłuższą dygresję. Wybaczcie jeśli za długa. Oszczędzanie to jeden ze sposób dla przeciętnego człowieka na zbudowanie własnego domu. Tak naprawdę oszczędza się zawsze i wszędzie a większość prac i przedsięwzięć związanych z budową domu skorelowana jest z oszczędzaniem. Chcąc budować zaczynamy od kupna działki, czasem /tak było w naszym przypadku/ od nabycia projektu architektonicznego. Zakładając jednakże, że działka powinna być pierwsza zakładaliśmy, iż nie może być duża. Owszem miło mieć hektary za oknem, ale patrząc okiem niepoprawnego realisty od razu rzuca się pytanie: ogrodzić to wszystko. Nasza działka do 500m2 a ogrodzenie to ponad 80m długości. Mając działkę 1000m ogrodzenie przyjmuje już rozmiary 130m2 zakładając, iż działka jest kwadratem. Często jednakże parcele są prostokątne a wtedy ogrodzenie jest o wiele dłuższe. Jeśli chodzi o naszą działkę to najważniejsze jest jej lokalizacja i „duch miejsca”. Najprzyjemniejsza dla mnie jest myśl, że ok. 0,0000000044 % lądowej części naszego globu stanowi nasz działka – miejsce naszego wypoczynku, spokoju, wolności – wymieniać można w nieskończoność. Kolejny etap oszczędzania /może i największy/ to wybór projektu. Nikogo nie trzeba przekonywać, że dom mały o zwartej bryle jest tańszy od potężnej rezydencji. Okres gigantomanii mamy już za sobą dlatego rozważnie jest budować dom odpowiedni, dostosowany do własnych potrzeb. Nasz projekt /jak mówi nasz kolega/ jest dziecinnie prosty. Zwarta bryła, użytkowe poddasze, wymiary po obrysie 9mx9m, dach dwuspadzisty, żadnych lukarn, balkonów itp. i oczywiście żadnej piwnicy oraz garażu. Ile można zaoszczędzić na takim projekcie – sądzę, że bardzo dużo. Technologia budowy prosta jak sam budynek. Gazobeton na zwykłe grube spoiny, ocieplony styropianem. Nie ma tańszej i prostszej technologii. Ten sposób budowania nie wymaga takiej dokładności jak np. budowa ścian jednowarstwowych, dlatego też są to prace które można przy pomocy murarza wykonać samemu. Do tego dochodzi dach. Zwykły prosty dwuspadzisty a przy tym nieduży. 160m2 to nie to samo co np. 300m2 z załomami. Prostota wykonania, tańsza robocizna, mniej materiału do tego żadnych odpadów, arkusze blachy „same się układają”. Korzyści widać gołym okiem. Jeśli chcemy oszczędzić nie możemy mieć od razu garażu – myślę, że tylko na razie. Są dwa powody dla których świadomie zrezygnowaliśmy. Pierwszy to mała działka, drugi to finanse. Założenie jest proste najpierw musimy zamieszkać potem będziemy martwić się o samochód. Całe życie stawiam samochód pod „gołym niebem”, dlaczego więc nie mogę czynić tego dalej. W przyszłości chcemy postawić wiatę – lekka i zwiewna konstrukcja, przy tym elegancka i przyjemna dla otoczenia. Ze względu na gabaryty działki nie możemy pozwolić sobie na ciężki betonowy wręcz „muskularny” garaż. Prace budowlane póki co wykonuję własnymi rękami. Mam pewną wiedzę, sporo czytam, /żona dba o moją lekturę – mówi jak chcesz zbudować to coś musisz wiedzieć i kupuje mi na gwiazdkę 3 budowlane podręczniki dla technikum/ oraz powiem nieskromnie - mam pewne zdolności majsterkowicza i jestem niesamowicie zawzięty. Ogrodzenie robiłem sam – oszczędzając na robociźnie zdecydowaliśmy się na ogrodzenie z drewna i klinkieru od frontu. Całą zimę robiłem słupki / ciąłem płaskowniki, wierciłem, szlifowałem, malowałem/ szlifowałem i impregnowałem deski a było ich ponad 600 sztuk. Zaoszczędziłem sporo, aż boję się zapytać ile kosztują drewniane i zaimpregnowane sztachety. Ktoś powie cała zima, ile czasu ci to zajęło – zgadza się pewnie dużo, ale lubię takie prace i gdybym nie robił ogrodzenia siedziałbym pewnie przed telewizorem. Całe ogrodzenie to koszt 4 tys. zł. Gdybym robił z siatki wyszłoby taniej. Dlaczego więc z drewna? Cenimy sobie intymność ponad wszystko. Ponadto drewno to nie to samo co siatka. Chcemy być w pewien sposób oryginalni, przynajmniej u siebie na wsi. Przeglądałem różne cenniki wykonania ogrodzeń - gdyby robili to fachowcy zapłaciłbym lekko ze 2 tys. za robociznę, dla mnie to bardzo dużo. Kolejny etap to ławy, ściany fundamentowe oraz podłoga na gruncie. Mam dokładne wyliczenia i wiem, że cały koszt /tylko materiału – robocizny nie liczę/ to ok. 8 500 zł. Patrząc na budowy innych gdzie ten etap to koszt 20 000, 30 000 tys. zł to ogarnia mnie groza. Przy takich kosztach nigdy bym nie zbudował własnego domu. Praca własna do tego pomoc ojca i teścia. Przy tym etapie zrezygnowałem z betonu kręconego na budowie – ławy są zbyt ważnym elementem, aby eksperymentować. Koszt trochę większy, ale pewny materiał do tego szybko i sprawnie wylany. Kolejne prace jeszcze przede mną. Mam zamiar oszczędzać na wielu rzeczach. Prace murarskie chcę wykonywać przy pomocy murarza samemu – żadnych ekip, tylko wolni strzelcy. Prace dekarskie i instalacyjne są zbyt trudne dla mnie więc pewnie komuś je zlecę. Prace wykończeniowe to własna praca – położenie terakoty, paneli szwedzkich, malowanie – kiedyś już to robiłem – nic trudnego. Materiały kupuję sam, nigdy nie dam zrobić tego wykonawcy. Zbyt dużo się nasłuchałem by lekką ręką stracić trochę grosza na rzecz wykonawcy. Co do materiałów wykończeniowych to kupię takie na jakie mnie będzie stać. Chciałbym, mieć np. okna drewniane ale jeśli przyjdzie kupić mi plastikowe – nie będę robił z tego tragedii. Podłogi podobnie - nie mam ambicji, aby mieć koniecznie dechy czy parkiet po 100zł/m2. Będą panele po 30zł/m2 też będzie dobrze. Oszczędzać można poprzez dobre zaplanowanie budowy. Ktoś kto chce zbudować w jeden sezon niech nie liczy na wielkie oszczędzanie. My zamierzamy zrealizować nasz projekt w 2 no może 3 lata. Mam sporo urlopu, który przeznaczę na wykonywanie prac na budowie. Takie postępowanie ma pełno plusów, ale jest też i minus. Trzeba mieć wyrozumiałą rodzinę. Ja albo jestem w pracy, ale na budowie. Moja rodzina to rozumie i nie ma problemu. Nie wymagam od żony, aby jeździła na plac budowy ze mną i mi pomagała. Nie ma warunków fizycznych do tego rodzaju prac. Sprawdza się za to jako super wyrozumiała żona i matka. Niech każdy zajmuje się tym co robi najlepiej. Ja buduję, żona Beata oprócz własnej pracy zajmuje się domem. Jest trudno bo ja nie mogę poświęcić tyle czasu rodzinie ile bym chciał, ale jest to przejściowy okres, który w końcu się skończy. Oszczędzam prawie na wszystkim. Na czym nie oszczędzam – na betonie z wytwórni na ławy i stropy, na elementy nośne w budynku, na stali, więźbie. Nie oszczędzam na kotle gazowym, grzejnikach, ociepleniu i izolacji. Generalnie nie oszczędzam na elementach domu, które sprawiają, że dom jest tani i ekonomiczny w eksploatacji. Nie oszczędzać to nie znaczy mieć gest i szastać forsą. Nie oszczędzać w tym przypadku znaczy zmienić hierarchię : najpierw jakość, potem cena. Ktoś powie jeśli na wszystkim się oszczędza, realizuje się minimalistyczny projekt to po co w ogóle budować. Ktoś powie dom jest dla ciebie więc nie można tak postępować. Moja odpowiedź brzmi: wychowałem się z rodzicami na 9m2, potem było trochę lepiej - dostaliśmy od „komuny” 3 pokoje tylko dlatego że byłem znerwicowanym dzieckiem, teraz mieszkam z żoną i synem na 33m2 i marzę, aby mieć własny dom i niekiedy nie jest ważne jaki – ważne żeby po prostu był. Obserwuję rodziców mają to swoje mieszkanie i widzę, że nie są do końca szczęśliwi. Mama często mówi o przeprowadzce, ale wiadomo że wraz z wiekiem taką decyzje coraz trudniej podjąć. Irytują ich sąsiedzi, brudna klatka schodowa i dokuczliwy hałas zewsząd. Jestem przed trzydziestką i wiem jedno, że nie chcę dalej mieszkać w tak małym mieszkaniu, gdzie przewracamy się o własne nogi. Budowie domu towarzyszy radość i satysfakcja bo dla mnie oprócz wspaniałej rodziny realizacja budowy domu to największe osiągniecie życiowe. Moja filozofia na własny domek jest jak filozofia własnego samochodu: wolę mieć choćby „malucha” i jechać nim do pracy niż stać na przystanku i być uzależnionym od komunikacji publicznej. Działka kosztowała nas 20 000 zł. Ogrodzenie 4 000 zł. Stan zero 8 500zł. Surowy zamknięty ok. 35 000 - 40 000zł Wykończenie 60 000 zł Całość planuję zmieścić w 120 000 zł Czy się uda – zobaczymy – trzymajcie kciuki. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnes 26.04.2002 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2002 Bardzo emocjonalnie podchodzisz do tego przedsięwzięcia.ja miałam to samo na początku,teraz troche to ostygło i dobrze,bo realniej patrzę ,ale mam zamiar wybudować się w jeden sezon,ze względu na ...tak na oszczędność.W moim przypadku czas to pieniądz.Narazie wynajmuję mieszkanie,sporo płacę i to jest dobry bodziec.A robotnicy i tak biorą od wykonanej pracy,więc dla nich lepiej,szybciej zrobią i szybciej dostaną pieniądze a ja będę miała szybciej wybudowany domek ,na czym mi zależy.stan zero wyjdzie mi gdzieś 10 tyś zł. a fundament mam naprawdę skomlikowany i rozległy -w projekcie jest to domek parterowy o powierzchni 128 m2 z nieużytkowym poddaszem,które kiedyś zaadoptuje i powierznia bedzie koło 200m2-ale to przyszłość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 26.04.2002 10:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2002 Niestety nie zawsze można oszczędzić na robociźnie zatrudniając "fachowców na czarno". Dotyczy to zwłaszcza prac bardziej zaawansowanych technicznie. Spotkałem się z wykonawcami którzy proponują, że wykonają prace bez rachunku w zamian za to nie policzą 7% Vat. Pozostaje tylko pytanie jak się zachowają w wypadku reklamacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
HARY 26.04.2002 11:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2002 Do Kodi_Gdynia, popieram Twoje stanowisko. Nareszcie znalazł się ktoś kto potrafi dużo rzeczy zrobić sam. My jesteśmy małżeństwem które ciągle coś u kogoś remontuje albo komuś pomaga. Już wiemy że, do wielu prac mamy bardzo dużo chętnych. Wiem też że, będziemy potrzebować murarza do ścian i zlecimy zrobienie dachu. Pozostałe prace wykonamy sami lub z pomocą znajomych. A tak poza tym uwielbiam wszelakiego tego typu roboty, jestem w swoim żywiole. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnes 26.04.2002 11:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2002 A jak się zachowują w czasie reklamacji firmy? Czy tak łatwo coś od nich wydębić?Fakt -można swojego dochodzić droga sądową ,ale to również koszty i ...co tu dużo mówić nerwy,a i tak nie daje to gwarancji wygranej.Robotników na czarno należy "fachowo" przypilnować i zapłacić po odbiorze .Tutaj to oni ryzykują,czy dostaną godziwą zapłatę czy nie i się postarają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 26.04.2002 13:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2002 Droga Agnes.W innym wątku opisałem przypadek postawienia przez firmę budowlaną kominka za 25000 zł. na podłodze gdzie pod wylewką był styropian. Poszkodowanemu opłaciło się dochodzić strat w wys. 10000 zł. na drodze sądowej.Powtarzam, że moja wypowiedź dotyczyła prac zaawansowanych technicznie.Tak więc nie wyobrażam sobie zlecenia wykonania więźby dachowej czy też np. instalacji C.O bez gwarancji wykonawcy.Nie bez znaczenia jest także możliwość odliczenia wydanej kwoty od podatku. (doskonale zdaję sobie sprawę, że kwota limitu odpisu jest często mniejsza od poniesionych nakładów) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rafter 30.04.2002 17:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2002 On 2002-04-23 09:27, yemiołka wrote: na razie oszczędzam na marzeniach [jednak w salonie nie zmieści się stół bilardowy ]; na tym, że pewne rzeczy realizowane są "społem" - tj. media, droga - to zalety budowania nie na odludziu; na wykończeniu na pewno!! [lubię samoróbki, przemalowane graty, rzeczy z duszą z odzysku, szerokie horyzonty dla fantazji....]; najwięcej póki co - na braku snobizmu ; przestanę oszczędzać, gdy zacznę kupować cegły... Yemiołka! Dom bez stołu bilardowego (choćby 7 stopowego) to nie dom. Ja dam taki stół na nieużytkowym poddaszu. Będzie tylko dla nas. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rafter 30.04.2002 18:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2002 Na dzień dzisiejszy mogę od ręki odpowiedzieć na czym oszczędzaliśmy. Doszliśmy do stanu surowego otwartego. 1. Kupując projekt D-08 bez zbędnych "wynalazków". Bez piwnicy i piętra. Więc na pewno na wielkości domu. 2. Na materiałach do stanu surowego nie oszczędzaliśmy, bo z czego dom zbudowany to taki będzie w eksploatacji, natomiast ostro się targowaliśmy w okolicznych składach budowlanych uzyskując satysfakcjonujące ceny na materiały. Robiliśmy oszczędności zmieniając trochę projekt. Likwidacja drzwi wyjściowych z łącznika kuchnia-garaż na taras daje oszczędność na drzwiach, ociepleniu domu, ustawności pomieszczenia i tarasu. Garaż bez okien to znów oszczędność i pewność, że nikt nieproszony nie będzie podglądał co jest w środku. Gdzie tylko można było upraszczaliśmy wykonanie 3. Na materiałach wykończeniowych nie będziemy za bardzo oszczędzać tam gdzie nie można. Funkcjonalność i oszczędność w eksploatacji jest celem nadrzędnym i na tym nie warto oszczędzać. Nie żałowaliśmy sobie gniazdek elektrycznych i oświetlenia, łącznie z wyprowadzeniem elektryczności na zewnątrz budynku. Podłączyliśmy prąd do bramy, której jeszcze nie ma. Zamierzamy dać podgrzewany podjazd (Murator 01/2002 "Sprytne kable"). Kupiliśmy już grzejniki i komplet baterii GROHE do obu łazienek w promocji. Piec CO też będzie z wyższej półki. Tak jak okna i ocieplenie budynku. Na tym nawet powinno się ustawowo z PN zakazać oszczędzania.Szerokie drzwi wprawdzie trochę droższe zapewnią na pewno wygodne przenoszenie i przesuwanie mebli. Nie ma nic gorszego jak gimnastyka z meblem, żeby go wstawić do pokoju albo go stamtąd wynieść.Natomiast oszczędzimy na pewno na tynkach tradycyjnych w środku zamiast droższych gipsowych. Oszczędzimy na wyposażeniu kuchni. Nie będzie blatów z Corianu po 3000 zł za metr. Parkiety nie będą z drewna egzotycznego.Troszkę zamierzamy poszaleć w łazience, ale to już dla naszego komfortu i spełnienia długoletnich marzeń. 4. Na wykonawstwie na pewno oszczędziliśmy nie biorąc rachunków od ekipy (ukłon w stronę pana ministra Belki i jego pazerności na VAT). Można to było zrobić, bo to sąsiad teścia i znają się od 20 lat. Wiedzieliśmy więc, że to nie jest ekipa, która zrobi, spartoli i szukaj wiatru w polu. W ekipie był cieśla i zrobił dach. Grzebał się, miał przerwę 5 dni na uzupełnienie zawartości etanolu w organiźmie, ale inspektor nadzoru widząc jakość pracy radził przeczekać i dobrze zrobiłem. Dach jest pięknie zrobiony (na razie pod papą). 5. Rozciągnięcie budowy w czasie na pewno nas czeka. I to na 4-5 lat. Mimo wszystko, że zarabiam sporo wyżej niż średnia krajowa nie mamy zamiaru oszczędzać na wszystkim kosztem domu. Fundamenty zostały wylane jesienią 2000 a w tym roku dużych robót nie planujemy. Podłączymy wszystkie media, zrobimu jakieś instalacje i może damy tynki. Planujemy, że dom D-08 będzie w sumie kosztował 270 000,00 zł (wliczając wszystko od zakupu projektu razem z kosztami urzędowymi typu mapki, geodeci, zezwolenia, projekty przyłącza itp.) Do dzisiejszego dnia wydaliśmy 118 tysięcy złotych. Aha, jeżeli odliczymy zwrot za ulgę to wyjdzie mniej o 35 tysięcy. W sumie 235 000,00 zł. Działkę 931 m2 kupiliśmy w lutym 1998 roku za 21 000,00 zł. W sumie za całość może dużo może mało, ale wychodzi około 2000 zł za metr powierzchni mieszkalnej (bez garażu, poddasza nieużytkowego, pomieszczenia gospodarczego) Ściany są zbudowane z pustaka ceramicznego MAX z Plecewic stawianego w poprzek (grubsza ściana to cieplejsza ściana). Dach na razie pokryty papą z pełnym deskowaniem. Dach pokryjemy blachodachówką. Ceramiczny owszem ładny i solidny ale nas na to nie stać. Znajomy kryje miedzią, ale my w ogóle nie poruszamy takiego tematu. Standard planujemy średni, gdzie można oszczędzimy, a gdzie nie można i nie należy oszczędzać damy z górnej pólki. I JESZCZE ISTOTNA SPRAWA. NIE DALIŚMY SIE PODPUŚCIĆ NA PODWYŻSZENIE GORY I ZROBIENIE UŻYTKOWEGO PODDASZA. MUSIELIBYŚMY: - ODDAĆ CZĘŚĆ POWIERZCHNI Z PARTERU NA SCHODY - WŁOŻYĆ KUPĘ KASY W WYKOŃCZENIE GÓRY - ZROBIĆ TAM PARKIETY, INSTALACJE CO I ELEKTRYCZNĄ - ZROBIĆ DOCIEPLENIA I LEPSZE OKNA KOSZT CEGIEŁ NA PODWYŻSZENIE BUDYNKU TO PRYSZCZ PRZY RZECZYWISTYCH KOSZTACH ZAGOSPODAROWANIA PODDASZA. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Luśka 02.05.2002 18:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2002 Bardzo podoba mi się to, co napisał Rafter. Trzymam kciuki, żeby Ci to wszystko wyszło tak, jak planujesz! Ja też uważam (po przeanalizowaniu cen materiałów i robocizny), że za ~2000 zł/m2 można mieć dom w przyzwoitym standardzie na wiele, wiele lat! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rafter 02.05.2002 22:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Maja 2002 On 2002-05-02 20:48, Luśka wrote: Bardzo podoba mi się to, co napisał Rafter. Trzymam kciuki, żeby Ci to wszystko wyszło tak, jak planujesz! Ja też uważam (po przeanalizowaniu cen materiałów i robocizny), że za ~2000 zł/m2 można mieć dom w przyzwoitym standardzie na wiele, wiele lat! Brawo Luśka, ja jestem biedny miś (Jagi Babu) i muszę oszczędzać każdą złotówkę. Ale dobije do końca choćby za 4 lata. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
helism 23.05.2002 15:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2002 My zaczęliśmy oszczędzać na etapie projektu. Wybraliśmy projekt gotowy (D-21). Garaż oddzielnie - można go zbudować później. Działka ma 2300m2,ale kosztowała 25 000 zł. Chcieliśmy mniejszą, ale wychodziło stosunkowo drożej. Nasza nie jest w całości budowlana. No i jest na wsi.Potem oszczędzaliśmy na materiałach kupując tam gdzie taniej. Zrezygnowaliśmy z dachówki idąc na kompromis - blachodachówka. Wyszło taniej na drewnie, pokryciu i robociźnie (znajomy teścia miał dług wdzięczności i dach o pow. 230 m2 położył za 1500 zł).Gdzie się da bierzemy bez rachunków jeżeli zaoszczędzimy na wacie, głównie robociznę, ale czasem też materiały. Na szczęście mamy znajomego, który pracuje w branży budowlanej i do kolejnych etapów poleca nam w miarę tanich i solidnych fachowców. Taki znajomy to skarb. Po wprowadzeniu jego zdjęcie chyba oprawimy i powiesimy na honorowym miejscu.Nie oszczędzamy na komforcie. Zafundowaliśmy sobie ogrzewanie podłogowe. I raczej nie zamierzamy kupować nic tymczasowego, tylko docelowe wyznając zasadę, że nie warto płacić dwa razy. Drzwi do piwnicy np kupiliśmy stalowe Hormanna i już zdały egzamin. Kilka miesięcy po ich zamontowaniu urwał nam się licznik wody i mieliśmy pół metra wody w piwnicy. Drzwi obite blachą na ramiaku drewnianym już nadawałyby się do wyrzucenia, a te wytrzymały.Nie będziemy mieć też paneli, tylko parkiet czereśniowy. Znajomy przywiózł go maluchem z parkieciarni odległej o ponad 100 km, bez rachunku (61 zł/m2).Co się da staramy się robić sami. Budujemy już 2 lata (przeprowadzka w tym roku). W jeden sezon chyba nie dałoby się zaoszczędzić.Słowem staramy się oszczędzać, ale rozsądnie nie popadając w skrajności, bo CO TANIE TO DROGIE. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
beata 24.05.2002 08:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Maja 2002 u nas było podobnie do większości osób, które budują systemem gospodarczym. Czyli najpierw działka w miarę tania, ale ze względu na pracę oraz dzieci małe ( na razie jedno, w przyszłości drugie) musiała to być lokalizacja najdalej na obrzeżach miasta. Udało się kupić siedliskową, w porównaniu do cen budowlanych w naszym mieścieto bardzo tano.Potem projekt, w miarę tani do wybudowania, oczywiście z projektów gotowych. Wybraliśmy Biankę z firmy Archeton, po naszych przeróbkach koszt to 2500 zł.Dom mamy nieduży z częścią dzienną na parterze +użytkowe poddasze, czyli sypilnie, garaż w bryle domu, razem 140m2powierzchni użytkowej.Budowę prowadzi nasz kuzyn, któremu zapłacimy nieporównywalnie małe pieniądze niż firmie.Firma kładła nam dach, ale też niedrogo nam wyszło. Naszym atutem jest szukanie możliwie dużo wykonawców,od których porównując ceny wybieramy niedrogiego ale DOBREGO. Jak na razie nie mieliśmy problemów, wręcz przeciwnie jeszcze nam doradzili jak zrobić , aby było lepiej.Na materiałach nie oszczędzaliśmy, jedynie to zamiast ceramicznej dachówki wybraliśmy cementową, też jest ładna, a dużo tańsza.Będziemy oszczędzać na wykończeniówce poprzez rozciągnięcie robót w czasie- do wporowadzenia tylko to co najpotrzebniejsze, resztę w miarę możliwości podczas mieszkania. No i oczywiście większość prac wykończeniowych zrobi mój mąż. Co w porównaniu do cen robocizny, to bardzo zanczny koszt. Naszym dużym problemem są urzędnicy, niestety załatwienie w naszym mieście czegość graniczy z umiejętnościami fakira.Pozdrawiam wszystkich budujących. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewa 27.05.2002 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2002 Ja w ramach oszczędności zbudowałem z teściem kominy Schiedel'a. Jeszcze stoją Dowiadywałem się u ekipy budowlanej o koszt robocizny. Jeden komin - 700 zł z obróbką. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomgor 27.05.2002 14:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Maja 2002 Potwierdzam! Sebo zbudował sam kominy i dzisiaj przejeżdżałem obok Seba domu u rzeczywiście jeszcze stoją. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
franekF 12.06.2002 12:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2002 On 2002-04-22 15:33, buber wrote: Oczczędzam na robociźnie staram się nauczyć wszystkiego sam i następnie zrobić to co mogę według starego przysłowia nie święci garnki lepią. Fachowiec to też osoba która się tego nauczyła oczywiście są prace które musi wykonać fachowiec bo ma specjalistyczne narzędzia. Boję się tak oszczędzać! Ani na materiałach ani na robociźnie staram się nie oszczędzać. Nie znam sie na budowaniu, nawet po przeczytaniu kilku roczników Muratora. Wole wybrać dobrego fachowca (nawet niech będzie drogi) i sprawdzone materiały. Nie stać mnie na eksperymenty. Zamiast po robocie jechac na budowę i samemu stawiać mury, biorę dodatkową fuchę i zarabiam na to, by mury postawił murarz. Na to samo wychodzi. Niech domy stawia ten, który się na tym zna, przynajmniej się na głowę nie zawali. Chylę czoła przed wszystkimi domorosłymi budowlańcami za ich upór i odwagę, a lektura postów wskazuje, że jest ich zdecydowana większość. Inna sprawa to prace wykończeniowe. To można, a nawet trzeba zrobić głównie samemu! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pawpiwo 25.06.2002 10:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2002 Uważam, że można wybudować sie za naprawdę niewielki pieniądze. Swój dom wybudowałem według projektu Muratora D04. Chwalę sobie bardzo ten projekt autorstwa pana Kowalskiego. Oszczędności szukałem przede wszystkim w robociźnie. Zmieniłem w tym domu konstrukcję dachu na dach dwuspadowy. Doprojektowany został garaż, obecnie całkowitej powierzchni mam okolo 110m kw. Zrezygnowałem z poddasza uzytkowego, zastosowałem kratownicę, zamieszczona jako opcja w projekcie. Dużo prac na budowie wykonałem samodzielnie, myślę ze ostateczny koszt budowy nie powinien przekroczyc 80 000 zł. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ewa 25.06.2002 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2002 Są oczywiście prace do których lepiej wziaść fachowców. Jednak niektóre prace jak się uprze to można zrobić samemu. Oczywiście trwa to dłużej ale z drugiej strony zrobione jest dokładniej. Nie wiem czy którakolwiek ekipa bawiłaby się z naszymi kominami. A tak są idealnie postawione a w kieszeni ponad 2000. To samo z kanałami nadmuchowymi. Trwa to może długo bo praca po pracy ale za to oszczędzimy dobre kilka tysięcy. Jak na razie ekipy braliśmy do wymurowania ścian, stropu, całego dachu, kanalizy pod posadzką, oczyszczalni, zamontowania okien (dłuższa gwarancja). Reszta prac już we własnym zakresie. Potrwa to może dłużej ale znając ceny w okolicach Trójmiasta nie ma się nad czym zastanawiać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Baska 25.06.2002 14:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2002 Podobnie jak FranekF wolę nie oszczedzac na konstrukcji i stawiam na facetów co to znają się (podobno) na budowaniu. Czytam jednak Muratora, zeby po pierwsze, nie wyjsc na kompletną blondynke, a po drugie, zeby ci wspaniali meżczyźni nie mogli wstawic mi każdego przysłowiowego kitu. Pierwszą oszczędnością był dla mnie zakup projektu gotowego - malego domku o prostej bryle i nieskomplikowanym dachu. Niestety, musze wyznac, że na tym kończy się moje oszczędzanie. Ten dom to mój wymarzony kąt na świecie, nie chcę wiec budować ciągle kontrolując wydatki. Trudno! Będę czekać rok-dwa dłużej, ale będzie taki, jaki chcę! I ruszam zarabiać dodatkowe pieniądze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maco 25.06.2002 15:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2002 Ilość włożonej samo-pracy na własnej budowie zależy od wielu czynników. Po pierwsze jak ktoś się nie zna albo nie ma przysłowiowej smykałki czy złotej rączki to niech zapomni (znam facetów, którzy dxzwonili po ekektryka żeby mu bezpiecznik wymienił...).Ale jak ktoś ma smykałkę to już może pewne rzeczy zrobić sam (bądź z rodziną). I tu dochodzi taki atut, że jak się robi dla siebie to się wkłada o wiele więcej serca i dokładności niż ekipa (no, serca na pewno bo można pewnie znaleźć dokładną ekipę). Wydaje mi się, że ten sposób jest popularny u nas bo cały czas nie ma (jak by tu powiedzieć) pewnej kultury wykonastwa. Firm jest mnóstwo i bardzo często o ich jakości (albo raczej jej braku) dowiadujemy się na własnym ogródku.Ja na przykład bardzo lubię majsterkować i wolę w wolnych chwilach coś robić w domu niż brać dodatkowe zajęcia w pracy. Oczywiście elementy konstukcyjne i "niebezpieczne" typu prąd, gaz, woda,... należy oddać specjalistom. Jestem przekonany (na razie wybieramy projekt), że jest dużo prac "bezpiecznych", które można wykonać równie dobrze jak ekipa (na pewno dłużej) i przez to zaoszczędzić na kosztach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.