Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Leśnego Sanatorium


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 180
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Aniu super!!! :D strasznie się cieszę ,ze zdopingowałam Cię do założenia dziennika.Jak na początkującą ,to idzie Ci nieźle. ja początkowo nie umiałam w ogóle wklejać zdjęć i o wszystko musiałam błagać mojego syna,.Domek przepiękny ,a działka wprost bajeczna.Teraz wchodzisz w najfajniejszy etap budowy,życzę wytrwałości i szybkiej przeprowadzki.

 

Bardzo podoba mi się Twój pomysł na kominek.Rozumiem ,że będzie on dwustronny? A po drugiej stronie jest dalsza część salonu ,czy np.kuchnia?Podaj jeszcze rozkład domku tak dla rozjaśnienia :D :D Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i ja tez z komentarzy Beauty powedrowalam do ciebie :D domek masz bardzo ladny, wyglada jakby na tej dzialce stal od zawsze. Jestem bardzo ciekawa wnetrzy, czekam wiec z niecierpliwoscia na kolejne zdjecia! narobilas nam smaczku piszac o tych kamieniach i o mantrze architekta - biel, biel, biel.... :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O działkę walczyłam całą budowę, bo chciałabym mieć część ogrodową tylko na przedogródku, resztę chciałabym zachować z oryginalnym runem leśnym. Na działce mam poziomkową górkę (zaraz za tarasem przy wyjściu z salonu), jagodzisko - po stronie pokoju rekreacyjnego, po lewej stronie drogi szutrowej na działce, za poziomkową górką jest polanka na której rosną ... rydze. Dzięki ostrokołom i różnym innym zaporom naturalnym na razie runo leśne ma się nieźle. Po budowie uschła mi tylko jedna sosna, którą trzeba będzie wyciąć, ale doktor dzięcioł tak pracowicie opukuje to drzewo, że dam mu jeszcze czas aż śniegi puszczą.

 

 

To dopiero :lol:

 

ależ masz szczęście, ciekawe czy inni sąsiedzi też tak mają :roll: czy tylko Twoja spostrzegawczość i zapobiegliwość uratowała te miejsca :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bóg zapłać wszystkim za dobre słowo. Strasznie mi tego trzeba, bo jakoś się to wszystko dłuży i cały czas tyle pracy z tym związanej, czasem bywa przygnębiająco i wydaje się, że budowa nigdy się nie skończy. W środku zupełna surówka, tylko materiały stoją w kartonach :-? Jeżeli uda się teraz dogadać z glazurniko-kamieniarzem, to w dwa-trzy miesiące będą łazienki, lobby, garaż. ale pssss, zobaczymy zerkam na maila w oczekiwaniu na ofertę, która mam nadzieję, nie zmiecie mnie z krzesła, jak poprzednia. Wykonawcy nadal próbują się cenić, w trakcie wznoszenia domu nie było za bardzo dyskusji o cenach. Teraz powinno być lepiej, ale to tylko teoria.

Odpowiadam na komentarz do dachówki - francuski imerys. Urodziwa i trafiła się w świetnym czasie. Zaczęliśmy budowę w szczycie bumu budowlanego, gdzie czas oczekiwania na wszysktie ogólnodostępne "robeny i koramiki" był kilkumiesięczny. My dostaliśmy porządny rabat i nie było problemu z terminem dostawy, poza tym wymieniali, dostarczali i zabierali wszystkie elementy bez łaski. Teraz jest nieco zbyt zielona, bo nie ma powierzchni angobowanej, a w moim lesie wszystko zazieleni się szybciutko, ale niech tam, trzeba to polubić.

Pozdrawiam wszystkie Panie, i dzieki za wsparcie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gosiu - odpowiadam - nie wszystkim moim sąsiadom udało się zachować oryginalne runo leśne. Tylko jeden z moich sąsiadów rozpostarł linkę zaraz za tarasem swojego domu i powiedział stanowczo - "żeby mi tam ziarnko piasku nie spadło!" :D :D :D ... runo ocalało! Sąsiedzi graniczący z moją działką mają przepięknie zaaranżowany ogród japoński, ale ja wolę swoje rydze, poziomki i inne leśne polskie przysmaki 8)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i ja tez z komentarzy Beauty powedrowalam do ciebie :D domek masz bardzo ladny, wyglada jakby na tej dzialce stal od zawsze. Jestem bardzo ciekawa wnetrzy, czekam wiec z niecierpliwoscia na kolejne zdjecia! narobilas nam smaczku piszac o tych kamieniach i o mantrze architekta - biel, biel, biel.... :wink:

 

Ooo, witam, witam. Ja też u Ciebie byłam i zaglądam 8) Chyba wszystkie gustujemy w podobnych klimatach. Bardzo mi się podoba Twój dom, będę już niedługo dopytywać o dechę podłogową. Planowaliśmy Chapell Parket, ale jest straszliwie drogi biorąc pod uwagę metraż, więc szukamy czegoś w rozsądniejszej cenie. Twoja decha wygląda baaardzo przyzwoicie. Jesteś zadowolona? A cenka? gdybyś była tak miła i odpowiedziała, byłabym bardzo zobowiązana. Gratuluję lustra. Szczerze mówiąc, jeżeli Ci się znudzi - wal do mnie, odkupię :wink: Witrynka - bomba! Też bym ją kupiła bez wahania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gosiu - odpowiadam - nie wszystkim moim sąsiadom udało się zachować oryginalne runo leśne. Tylko jeden z moich sąsiadów rozpostarł linkę zaraz za tarasem swojego domu i powiedział stanowczo - "żeby mi tam ziarnko piasku nie spadło!" :D :D :D ... runo ocalało! Sąsiedzi graniczący z moją działką mają przepięknie zaaranżowany ogród japoński, ale ja wolę swoje rydze, poziomki i inne leśne polskie przysmaki 8)

 

 

:lol: :lol: :lol:

 

 

u mnie też jeden rydz się trafia niestety to odmiana sosnowa czyli rośnie w pojedynkę 8) :cry: (tak wyczytałam w atlasie grzybów)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu super!!! :D strasznie się cieszę ,ze zdopingowałam Cię do założenia dziennika.Jak na początkującą ,to idzie Ci nieźle. ja początkowo nie umiałam w ogóle wklejać zdjęć i o wszystko musiałam błagać mojego syna,.Domek przepiękny ,a działka wprost bajeczna.Teraz wchodzisz w najfajniejszy etap budowy,życzę wytrwałości i szybkiej przeprowadzki.

 

Bardzo podoba mi się Twój pomysł na kominek.Rozumiem ,że będzie on dwustronny? A po drugiej stronie jest dalsza część salonu ,czy np.kuchnia?Podaj jeszcze rozkład domku tak dla rozjaśnienia :D :D Pozdrawiam

 

Dzięki za wsparcie - Pozytywna Energio! - Już zamieściłam w moim dzienniku inspirację do kominka, była taka koncepcja, żeby kominek był dwustronny, ale jak wiadomo nie można mieć ciastka i go zjeść :D Nie mogliśmy mieć kominka dwustronnego (szyba z dóch stron) jedna szybka na salon, druga na jadalnię. Wygrały względy praktyczne: kominek z płaszczem, w święta trzeba będzie mocno rozstawić stół i wtedy ci blisko kominka mogli by nie wytrzymać :p. Zdecydowaliśmy się zrobić od strony jadalni zrobić niszkę, w której można będzie usiąść, wykończonej kaflami piecowymi, żeby jednak odzyskać troszkę ciepła z wnęki kominka. Pozdrawiam,

A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

doktorki to różne bywają, ten był tak zakręcony, że dał podejść do siebie blisko, dzięcioły pstre siedzą często wysoko i tylko czasem z oddali udaje mi się je upolować, najpłochliwsze są zielone. Te za to całą rodziną przylatują :lol:

 

 

Ogólnie to wczesnym rankiem lub pod wieczór upalnego dnia miło patrzeć jak rodzice szpaki, dzięcioły - przyprowadzają latorośle i pokazują im jak upolować robaczka w trawie :wink: :lol:

 

 

i tylko muszę swoje myśliwskie psy trzymać w zamknięciu, bo przepłoszą wszelaką zwierzynę :evil:

 

 

Mieszkając w sosnowym lesie też będziecie mieli liczne wizyty braci mniejszych :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkając w sosnowym lesie też będziecie mieli liczne wizyty braci mniejszych :wink:

 

Nie mogę się już doczekać, żeby je przyjmować jak najczęściej. Teraz już je mamy. Wiewórki licznie, jeże. W stanie surowym otwartym w trakcie wizyty na budowie znaleźliśmy przemarźniętego małego koteczka. Oczywiście został zabrany do domu, nosi teraz dumne imię Józef Independent, jako że został znaleziony w Dzień Niepodległości, po marszałku, rzecz jasna :D

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eeee, no nie ma co zazdraszczać, wszystko ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne :D Na ten przykład mój ukochany dach w kolorze słomy jest już zieloniusienieńki.

Przy poprzednim domu miałam sadek owocowy i też było naprawdę super. Nawet pies nauczył się jeść gruszki i winogrona, trzeba było uważać przy zbieraniu do skrzynki, bo zawsze kradł najładniejsze gruszki :-). Po wyprowadzeniu się z domeczku z sadkiem (z powodów edukacyjnych mojego dziecka) trzeba było psu kupować wyżej wymienione owoce :D

 

 

Dzisiaj nie udało mi się wyjechać samochodem do pracy. Siostra zlitowała się, przyjechała po mnie i zawiozla do pracy. Teraz zastanawiam się jak wrócić na moje przedmieścia...

 

Miłego wieczoru, A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...