Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

ale pyszności, u mnie borówka już skończyła owocować mimo że późna, maliny jeszcze mam. Twój ogród jest jakiś wyjątkowy; wszystko jest piękne, dorodne, róże niesamowite. Opowiadaj jeszcze o nim:yes:

Gosiek, dziwne że taka różnica w cenie Leonarda, jak się dowiesz a może kupisz daj znać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 848
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ale u Ciebie pięknie i pysznie, Ogródku :)

 

U nas tylko łąka i trochę drzew od północnej strony przy drodze, więc będę chyba musiała "wyhodować" cień dla róż, żeby się nie paliły. ;)

Czy zakwaszasz dodatkowo ziemię dla hortensji? (Mój tata robił to za pomocą fusów z kawy).

 

Przyznam, że chociaż cięcie jest dla róż konieczne, zawsze mam obawy, że przytnę źle albo za dużo. Są jakieś zasady odnośnie cięcia?

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gosiu, Leonardo to faktycznie Leonardo da Vinci. ja kupowałam w rosarium po chyba niecałe 20 zł/szt. dobrze jest kupić np. dwie sztuki jednej odmiany i posadzić je obok siebie, wtedy jest wrażenie jednego dużego krzewu. warto wydać te pieniądze akurat na róże, ponieważ mogą tak rosnąć wiele lat i kwitną właściwie przez pół roku (od czerwca do mrozów). teraz aż przyjemnie jest wracać do domu, bo wita mnie szpaler róż i hortensji. i tak do grudnia.

 

hesperius - ziemia do hortensji: u mnie jest z natury dosyć kwaśne podłoże (las sosnowy), ale każda hortensja dostała wiaderko kompostu zmieszanego z kwaśnym torfem, korę i igliwie. no i woda - są podlewane, bez tego nie mają szans na mojej pustyni. do czerwca je nawożę - trochę siarczanu amonu.

o cięciu róż jest mnóstwo informacji w internecie, ja tnę je dosyć krótko, zauważyłam, że lepiej wyglądają po krótkim cięciu. zostawiam od dwóch do pięciu pąków. bardzo dobre jest robienie kopczyków na zimę z kompostu - wiosną je tylko rozgarniam i już róże mają i ściółkę, i nawóz. mam sporo własnego kompostu.

VTS - po raz kolejny mówię, że właściwie to nie mam ogrodu..........tylko trochę zagospodarowanej przestrzeni wzdłuż podjazdu. reszta to suchy las, który najlepiej jest pozostawić samemu sobie, bo nic tam nie da się zrobić.

 

ale oczywiście mam duże plany wiosenne - zimą przysiądę nad projektami. po pierwsze ciąg dalszy miejsca z hortensjami i hakone, który połączy dwa trawniczki leśne i zakończy już tę część (to będzie kamienny placyk otoczony dzikimi krzewami, na którym staną te metalowe krzesełka i stolik, przy nim będzie geometryczna rabata z paproci, bergenii, bodziszków, skalnicy cienistej i brunner od Gosi, może runianka jeszcze) - rabata ma być zupełnie bez kwiatów.

drugi projekt to kompletna demolka skarpy tarasowej od południa. zrobiło się tam zbyt ciasno, i uwypuklił się mój błąd w planowaniu - rabata jest ładna od strony skarpy, skąd w zasadzie bardzo rzadko jest oglądana, natomiast szału nie robi od strony wnętrza domu, skąd ją widzę codziennie. muszę to zrobić tak, aby rośliny na tarasie stanowiły obraz widziany z domu. jak - nie mam pojęcia, pomysły mile widziane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

hortensja Limelight - jest ich tam dziewięć plus siedem hakonechloe i kilka funkii (jednakowych niebieskawych). na razie to jednoroczniaki, powykładały się pod ciężarem kwiatów, ale w przyszłym roku łodygi będą już sztywne. no i te trawy mam nadzieję, że urosną:)

 

niestety - do miejsc z nawiezionym kompostem przedostają się korzenie sosen......obawiam się, że róże nie będą długowieczne w takich warunkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

limelight powinny duże porosnąć... szczególnie jeśli je ciąć będziesz :cool: - ale i tak wiosną to wskazane by się ładnie rozkrzewiły

 

hakonechloa za rok powinna być już dwa razy taka :D

 

 

Za to korzenie drzew to niestety utrapienie, dziś właśnie dołowałam doniczkę z chryzantemą i tuż pod murawą od razu mam masę korzeni... nawet nie wiem czego berberysu :cool: Sosny mają korzenie jak moja noga... część zaczepiamy kosiarką, część wyrąbujemy siekierą :bash: Katastrofa pod sosnami to szyszki i grzyby a nie jakieś fanaberie :lol:

 

Też masz w tym roku grzyby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie nie ma mowy o grzybach, las mam zupełnie suchy, nawet w czasie deszczu woda nie dociera do ściółki. w czasie zimy mogę kopać, bo piach jest tak suchy, że nie zamarza:)

ostatnio mam takiego lenia, że nie chce mi się robić kompletnie nic, nawet w ogrodzie. jedyny wysiłek to ścięcie od czasu do czasu winnego gronka w celu zjedzenia....są tak smaczne, że znajomi nie wchodzą do domu, tylko lecą na taras objadać nas z winogron.... udało nam się ukorzenić sztobry, wszystkie poszły do ludzi. trzeba propagować dobre i odporne odmiany:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podejrzewam, że masz zwykłą "lisią" odmianę z grubą skórką i glutowatym miąższem - one faktycznie nie są pociągające:)

Swenson Red to mieszaniec amerykański, ma chrupiącą cienką skórkę, miąższ również lekko chrupiący, a smak - bardzo słodki ale nie mdły, z nutami korzennymi, taki wielowymiarowy, trochę jagodowy, trochę truskawkowy, trochę agrestowy - pycha po prostu. ludzie są często zaskoczeni, że taka winorośl mieszańcowa (prawdziwe vinifery nie wytrzymują naszego klimatu) może być smaczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piszę tak ogólnie - bo wiele osób z góry skreśla domowe winogrona albo kupuje byle jakie odmiany z marketu, a potem rozczarowanie - bo marzną, nie owocują, są niesmaczne....o sobie piszę - tak było:)

dopiero porada pasjonata winorośli (znany w środowisku Kapitan) otworzyła mi oczy - dobór odmiany i cięcie, tego trzeba się po prostu dowiedzieć. teraz to moje ulubione owoce, które się fantastycznie uprawia i można o nich godzinami rozmawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Witaj Zielony Ogródku,

 

Dziękuję za informacje odnośne róż i hortensji.

Chciałabym już teraz powoli zagospodarowywać ogród, ale póki nie został w całości zniwelowany teren i nie mamy ogrodzenia, wszelkie wysiłki są bezsensowne. Na razie planuję zatem różne rozwiązania i sprawdzam, czego mi trzeba.

O winogronach też myślałam. Jeszcze nie mogę się zdecydować, czy szpaler powinien być z winorośli, czy z pnących róż ;)

Kiedy uprawiał je mój tata, najlepsze były w smaku białe winogrona. Ciemne szły na sok i inne przetwory ;)

 

Naprawdę pięknie u Ciebie, miło się odpoczywa w Twoim ogrodzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hesperius - trudny wybór między winogronami a różami. jeśli pełne słońce cały dzień - to proponuje winorośl, będzie dobrze rosła. róże mogą się przypalać w taki słońcu i łapać mszyce (moja Laguna się przypieka paskudnie), u mnie lepiej rosną w lekkim półcieniu.

 

a co planujesz w swoim ogrodzie? ja teraz ciągle rysuję nowe projekty ogródkowe i jestem w transie planowania....

uzupełniam - aktualne zdjęcia pokoju dziennego:

 

http://i1.fmix.pl/fmi2105/ef72349b000f2d2a544e7870

 

http://i2.fmix.pl/fmi1253/6b80be4b0023a99c544e7884

 

i nowa lampa nad stołem - odbiła się w lustrze. taka zwykła, ale duża

 

http://i3.fmix.pl/fmi1132/ef94c0710022a0d8544e789e

Edytowane przez Zielony ogród
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • 3 months później...

Witam w Nowym sezonie.

Mam pytanie do Zielonego Ogródka, jak się sprawuje dom po "chyba" 5 letnim użytkowaniu? Jak tynki wewnętrzne, bo wykonanie małopracochłone i do tego dość oszczędne. Twoje wykonanie tego projektu bardzo przypadło mi do gustu także zamierzam się przymierzyć do jego budowy. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witam po długiej przerwie:)

Tak, mieszkamy już 5 i pół roku. Jeszcze w tym roku nasi znajomi rozpoczną budowę - również Zielonego Ogrodu.

Jak sprawuję się dom? Mieszkamy już tylko we dwoje, córka się wyprowadziła na dobre i jest komfortowo. Koszty ogrzewania są pozycja mniej odczuwalną w budżecie niż np. internet i TV. Ale to pewnie zasługa również łagodnych zim. Nic się nie psuje, bo nie ma co, wszystko jest do bólu proste.

Tynki wewnętrzne, a właściwie ich brak - tutaj nie mogę nic pewnego napisać, ponieważ w połowie domu nic się nie dzieje, jest idealnie, a w sypialniach są dwa pęknięcia biegnące od narożników drzwi oraz dwa poziome grubości włosa, ale prawie na szerokość całej ściany. Również pomimo zazbrojenia ścian pod oknami pod jednym z nich pojawiła się typowa rysa biegnąca po skosie od narożnika parapetu do podłogi.

Nie robimy z tego problemu, bo są to cieniutkie rysy, a ja nie jestem perfekcjonistką:) Nie potrafię stwierdzić, czy to wina braku tynków czy słabego zagęszczenia podsypki czy zbyt miękkiego styropianu pod posadzką i osiadania ścian działowych, czy może to kwestia wprowadzenia się już po trzech miesiącach od wbicia łopaty....nie wiem, i szczerze mówiąc niespecjalnie mnie to interesuje, bo mieszka się świetnie. Cieszę się, że nie mamy styropianu ). Cieszę się, że mamy sufit podwieszany zamiast stropu - bo a to lampa w innym miejscu, a to dodatkowe punkty świetlne, a to jakieś kable do głośników, dodatkowa antena, z niczym nie mam problemu.

W ogóle cieszymy się z tego domu pomimo upływu czasu:)

Edytowane przez Zielony ogród
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...