lump praski 17.01.2010 20:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Ale za to madrzy Polacy - wiedza juz wszystko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Pepeg z Gumy 17.01.2010 20:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Ale za to madrzy Polacy - wiedza juz wszystko Mądrzy Polacy wiedzą czy wrócić , czy zostać i nie słuchają głupich Polaków , zwłaszcza pustych emigrantów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MARTINA1 17.01.2010 20:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Podsumował Pepuś siedząc na francuskiej Riwierze .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 17.01.2010 20:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 - I to jest ta zlota mysl na ktora czekalam . Sa pusci emigranci i nie pusci a kto chce wracac niech slucha madrych a nie glupich Allez Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 17.01.2010 21:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2010 Zostań za granicą i zostań wzorowym patriotą.Polskę lepiej się kocha na odległość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 18.01.2010 00:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 - Lepiej byc zadowolonym Polakiem poza Polska niz sfrustrowanym Polakiem w Polsce . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiaterwiater 18.01.2010 07:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 Z milionem na koncie jesteś bardziej sfrustrowany niż z dwoma, niezależnie od tego, gdzie akurat jesteś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krzysztof21 18.01.2010 07:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 Nikt nie powie Ci wracaj lub zostań, ale mogę przybliżyć troszkę temat.Prowadzę już kilka lat firmę wykonującą usługi budowlane( na początku tylko tynki gipsowe , teraz wszystkie rodzaje tynków, posadzki i suche zabudowy z ociepleniami i elewacjami).Od czasu wejścia Polski do Unii zaczął się boom budowlany - było dużo pracy , a pracowników brak - wyjechali za granicę. Wiele zdrowia ( i pieniędzy też) kosztowało mnie pozyskanie odpowiednich pracowników(pracują u mnie po kilka lat).Obecnie jest dużo mniej pracy , ale łatwiej pozyskać ludzi do pracy.Ceny za usługi ( ale też wynagrodzenia ) wróciły do poziomu sprzed kilku lat i ciężko jest dorobić się w krótkim czasie, ( koszty zostały na obecnym poziomie).Od początku 2009 roku zaczął się odczuwalny kryzys w branży - weryfikuje on bezwzględnie wykonawców - utrzymają sie na rynku tylko ci , którzy wykonują usługi solidnie.Konkurencja w usługach rem.-bud. jest bardzo dużaZawsze powtarzam , że tajemnica sukcesu firmy tkwi w zatrudnianych ludziach.Reasumując.Musisz zastanowić się , czego oczekujesz po powrocie i czy dobrze znasz się na tym ,co chcesz robić.Pamiętaj ,że doba ma tylko 24 godziny , a ty dwie ręce, więc dla większych zarobków musisz zatrudnić pracowników .Jeśli chodzi o konkrety - Zus od minimalny pracodawcy to ok. 850 zł miesięcznie. Z tego , co mi wiadomo , mozna wystartować z pozycji bezrobotnego i przez jakiś czas płacić połowę tej kwoty. Co do podatków - najlepszy na początek byłby ryczałt budowlany 5,5 - 8,5 procent od faktury w zależności od rodzaju obiektu na którym pracujesz.Możesz jako bezrobotny otwierający działalność uzyskać kredyt z Urzędu Pracy - obecnie ok. 20 tys.Trzeba udokumentować doświadczenie ,bo bez tego raczej nie przyznają.Po roku prowadzenia działalnośći ( głównie płacenia ZUS) nie musisz nic spłacać. Traktuj te dane orientacyjnie , jeśli będziesz potrzebowal coś potwierdzic , to sprawdzę w biurze rachunkowym i odpiszę. P.S.Tak przy okazji mała podpowiedż - z jednego polecenia klienta zamieszczonego na forum Muratora miałem kilka domów do otynkowania - byli to najbardziej wymagający moi klienci - dzięki temu ,że są zadowoleni polecają mnie znajomym . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Runner72 18.01.2010 10:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 Byłem 3 latka na Zielonej Wyspie, wróciłem dłuższy czas temu do kraju, wybudowałem dom itp. i ciągle myślę czy to maiło sens. Pracując na obczyźnie żyło się dużo łatwiej i można było planować, inwestować, budować itp. Tutaj nic się nie trzyma kupy Ciężko jest żyć z miesiąca na miesiąc. Mój kolega miał podobne pytanie co Ty na wiosnę ubiegłego roku wrócił do Gorzowa. Młody, wykształcony, kumaty, z dobrym angielskim i w tej chwili jest załamany Polską!!! Wraca znów do Dublina, tam każda praca daje godne życie a tu nie, no i pracy nie ma. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
remekb 18.01.2010 13:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 Jak to jest - kraje bogate widza potencjalny interes w otwieraniu firm w krajach biednych - takich jak Polska i Kazachstan bo rynek jest nienasycony, a my uwazamy ze lepiej inwestowac w krajach wysoko rozwinietych ?? Prawda jest taka ze Polsce do Irlandii daleko. Ale w ciagu ostatnich 20 lat jendak poziom zycia poszedl w gore. Za dwadziescia lat spoleczenstow powinno byc jeszcze bogatsze - posiadajac wtedy firme z kilkunastoletnim stazem pewnie bedzie lepiej niz obecnie. I to wiedzial zachodni kapital dokonujac inwestycji w ciagu tych 20 lat. Polska jest krajem ROZWIJAJACYM SIĘ i perspektywy zarobku tutaj tez sie rozwijaja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiaterwiater 18.01.2010 14:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 P.S.Tak przy okazji mała podpowiedż - z jednego polecenia klienta zamieszczonego na forum Muratora miałem kilka domów do otynkowania - byli to najbardziej wymagający moi klienci - dzięki temu ,że są zadowoleni polecają mnie znajomym . Ale wazelina. P.S. Tak przy okazji. Osobiście nic do Ciebie nie mam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gabriela 18.01.2010 15:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 Wracac, nie wracac......ja wracam dopiero na emeryture, mam nadzieje jej dozyc.Choc i tu w DE nie jest tez rozowo, wiel firm plajtuje, znajomi traca prace. A jezeli jest sie do tego po 50-tce, marne szanse na uzyskanie nowej. Nas jakos Pan Bog strzeze i oboje jeszcze mamy prace. Ale do Polski ciagnie!!!!Szczegolnie do nowego domu, bo tu zyjemy w 80m2 mieszkaniu, a tam stoi duzy pusty jeszcze dom! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 18.01.2010 21:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 P.S.Tak przy okazji mała podpowiedż - z jednego polecenia klienta zamieszczonego na forum Muratora miałem kilka domów do otynkowania - byli to najbardziej wymagający moi klienci - dzięki temu ,że są zadowoleni polecają mnie znajomym . Ale wazelina. P.S. Tak przy okazji. Osobiście nic do Ciebie nie mam. Ty się nie chichraj tylko słuchaj chłopa bo dobrze Ci pisze ..............wazelina to żadna, to jet tzw. fachowość która z czasem procentuje, jesteś dobry to cię polecają , jesteś partacz to plajtujesz...........prostszych reguł nie ma .........i to chyba w każdym biznesie gdzie świadczysz usługi......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 18.01.2010 22:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 Czyżby na obczyźnie przestali karmić-dlatego myślisz o powrocie? Wyjechałeś-zostań.Nie rób z gęby cholewy.Otwórz firmę tam gdzie jesteś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiaterwiater 18.01.2010 22:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2010 Ty się nie chichraj tylko słuchaj chłopa bo dobrze Ci pisze ..............wazelina to żadna, to jet tzw. fachowość która z czasem procentuje, jesteś dobry to cię polecają , jesteś partacz to plajtujesz...........prostszych reguł nie ma .........i to chyba w każdym biznesie gdzie świadczysz usługi......... To jest tak oczywiste, że samo pisanie o tym, to wazelina. a pisanie tego w osobie pierwszej liczby pojedynczej, to wazelina nad wazelinami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marekcmarecki 19.01.2010 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2010 Czyżby na obczyźnie przestali karmić-dlatego myślisz o powrocie? Wyjechałeś-zostań.Nie rób z gęby cholewy.Otwórz firmę tam gdzie jesteś A widzisz, to wcale nie jest takie proste. Wiele Polaków doskonale prosperuje za granicą. Prowadzą taką czy inną działalność, albo mają dobrą pracę, a jednak od czasu do czasu myślą o powrocie do kraju. Tylko z jednej strony w Polsce lepiej dlatego, że to Polska-Ojczyzna (rodzice, okolice w których się dorastało, itd.), a z drugiej strony, przerąbane, bo tu polska rzeczywistość na nich czeka (za granicą żyje się łatwiej). I podejrzewam właśnie ten problem ma koleszka Wiele innych osób również. Z tego co czytałem nie dawno, powroty rzadko się udają. Duża część po krótkim czasie chce wracać, z powrotem za granicę, tylko po kilku latach, nawet po roku, nie zawsze jest już do czego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 19.01.2010 08:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2010 Może to specyfika miasta w którym żyję, ale nie żałuję decyzji o powrocie. Jak to kiedyś ładnie marekcmarecki napisał "Tam" żyje sie łatwiej, "Tu" pełniej Zresztą wiele zależy od tego gdzie jest "Tam". Ja akurat mieszkałam w kraju który - wbrew pozorom i przypuszczeniom - był z założenia bardzo niechętnie nastawiony do ludzi przedsiębiorczych, a rolę kobiety widział jako "przy mężu" Jakoś nie uśmiechało mi się mieszkanie do końca życia w wynajmowanym mieszkaniu (drogim! ale domy jeszcze droższe...) i praca - ewentualnie!bo przecież miejsce kobiety jest w domu! - 3 godziny dziennie w najlepszym wypadku jako dekorator wystaw. Życie w pełni zorganizowane, z odgórnie określonymi zasadami dotyczącymi najdrobniejszych szczegółów (np. godzin w których może szczekać pies..), z wymarłymi miastami po godzinie 20-tej i w niedziele - to przeważyło nad zaletami (szeroko pojmowane bezpieczeństwo i wygoda życia oraz wrzechobecny porządek) i zadecydowało o powrocie. I chociaż czasem klnę pod nosem to jednak "Tu" jestem szcześliwsza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nikita1 19.01.2010 09:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2010 Może to specyfika miasta w którym żyję, ale nie żałuję decyzji o powrocie. Jak to kiedyś ładnie marekcmarecki napisał "Tam" żyje sie łatwiej, "Tu" pełniej Zresztą wiele zależy od tego gdzie jest "Tam". Ja akurat mieszkałam w kraju który - wbrew pozorom i przypuszczeniom - był z założenia bardzo niechętnie nastawiony do ludzi przedsiębiorczych, a rolę kobiety widział jako "przy mężu" Jakoś nie uśmiechało mi się mieszkanie do końca życia w wynajmowanym mieszkaniu (drogim! ale domy jeszcze droższe...) i praca - ewentualnie!bo przecież miejsce kobiety jest w domu! - 3 godziny dziennie w najlepszym wypadku jako dekorator wystaw. Życie w pełni zorganizowane, z odgórnie określonymi zasadami dotyczącymi najdrobniejszych szczegółów (np. godzin w których może szczekać pies..), z wymarłymi miastami po godzinie 20-tej i w niedziele - to przeważyło nad zaletami (szeroko pojmowane bezpieczeństwo i wygoda życia oraz wrzechobecny porządek) i zadecydowało o powrocie. I chociaż czasem klnę pod nosem to jednak "Tu" jestem szcześliwsza. Helwecja??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 19.01.2010 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2010 Może to specyfika miasta w którym żyję, ale nie żałuję decyzji o powrocie. Jak to kiedyś ładnie marekcmarecki napisał "Tam" żyje sie łatwiej, "Tu" pełniej Zresztą wiele zależy od tego gdzie jest "Tam". Ja akurat mieszkałam w kraju który - wbrew pozorom i przypuszczeniom - był z założenia bardzo niechętnie nastawiony do ludzi przedsiębiorczych, a rolę kobiety widział jako "przy mężu" Jakoś nie uśmiechało mi się mieszkanie do końca życia w wynajmowanym mieszkaniu (drogim! ale domy jeszcze droższe...) i praca - ewentualnie!bo przecież miejsce kobiety jest w domu! - 3 godziny dziennie w najlepszym wypadku jako dekorator wystaw. Życie w pełni zorganizowane, z odgórnie określonymi zasadami dotyczącymi najdrobniejszych szczegółów (np. godzin w których może szczekać pies..), z wymarłymi miastami po godzinie 20-tej i w niedziele - to przeważyło nad zaletami (szeroko pojmowane bezpieczeństwo i wygoda życia oraz wrzechobecny porządek) i zadecydowało o powrocie. I chociaż czasem klnę pod nosem to jednak "Tu" jestem szcześliwsza. Helwecja??? Nie, aczkolwiek bardzo zbliżony krąg kulturowy - Reich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 19.01.2010 19:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2010 Jeeeeee tam Koleszka przywiezie kasiorę wyharowaną Tam, kupi se wygraną w duuuuużym przetargu i w rok będzie trząsł rynkiem. A tak na serio, Koleszka, jak tu nie masz układów, to żyj sobie Tam spokojnie. Bo tu będziesz dziadował mniej luzacko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.