Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Instalacja pompy ciepła "tymi ręcami" robiona


rwxw

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 4,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Z tym się zgadzam w 100%

 

Nie chcę się sprzeczać, ale wygląda na to, że sporo producentów już powoli inwertery wprowadza, np. Nibe, MasterTherm, Daikin, ES Nord, Danfoss itd.

COP powyżej 5,0.

 

Do poczytania:

http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0306261910001364

http://online.etm.pdx.edu/bpa_summit/presentation/092612_c_4_Wilkins.pdf

http://www.forbes.com/sites/tomkonrad/2012/05/25/geothermal-heat-pumps-the-next-generation/

http://www.energy.wsu.edu/Documents/EEFactsheet-GSHP-Feb2011.pdf

 

Myślę że zaryzykuję i się chyba skuszę. Zwłaszcza że praktycznie w jednej cenie. Z inwerterem na pewno 6kW powinno starczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym to polega z ceny się nie zejdzie ale jakiś bajerek doda i nawet ciut więcej wtedy można wziąć na początku.:cool:

 

Tej bez tego bajeru podnosi się cenę na niemal podobny poziom i zachęca, że skoro tak jest, to lepiej brać tą ciut droższą. Później na stanie wystarczy trzymać jedną sztukę tej tańszej a i tak wszyscy wybiorą droższą. Marketing :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tej bez tego bajeru podnosi się cenę na niemal podobny poziom i zachęca, że skoro tak jest, to lepiej brać tą ciut droższą. Później na stanie wystarczy trzymać jedną sztukę tej tańszej a i tak wszyscy wybiorą droższą. Marketing :)

 

Coś w tym jest, ale w domu mam klimę inwerter 2,5kW i spokojnie całe mieszkanie chłodzi. W podobnym mieszkaniu rodziców jest klima 2,5kW bez inwertera ale nie tak wydajna, po prostu albo jest za ciepło albo za zimno. Fakt że jest tańsza.

U siebie mam tryb działania bez inwertera, ale włączam go bardzo żadko, w normalnej pracy praktycznie nigdy.

 

Wiesz różnica w cenie za nową pompę 6kW z funkcją chłodzenia rzędu 400,- zł za inwerter a 1200,- zł za inwerter w 9kW, to mała różnica. Zresztą nawet ta droższa 9kW z inwerterem wyjdzie mi z dostawą pod drzwi poniżej 6 tys. zł. Więc po co się męczyć z dobieraniem mocy?

 

Poza tym po co ma się urządzenie włączać raz na dobę i grzać o 5 stopni, jak może cały czas chodzić i trzymać temp. +/- 1-2 stopnie. Cały koszt ogrzewania CO wyjdzie mi z 500zł rocznie.

Edytowane przez maciejzi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym to polega z ceny się nie zejdzie ale jakiś bajerek doda i nawet ciut więcej wtedy można wziąć na początku.:cool:

 

W domu bardzo energooszczędnym jest problem z doborem, bo nawet pompa 6kW (najmniejsza w serii) jest za duża nawet na duże mrozy. W październiku włączałaby się łącznie na godzinę na dobę, w listopadzie na dwie, w grudniu na trzy. Albo skoki temperatury byłyby w domu spore albo dużo razy musiałaby się włączać na krótko.

Z inwerterem na minimalnej mocy mogłaby sobie "pyrkać" przez całą dobę w grudniu, dzięki temu wyższy COP by był. Zastanawia mnie tylko sterowanie obiegówkami - też powinny być zmiennej mocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W domu bardzo energooszczędnym jest problem z doborem, bo nawet pompa 6kW (najmniejsza w serii) jest za duża nawet na duże mrozy. W październiku włączałaby się łącznie na godzinę na dobę, w listopadzie na dwie, w grudniu na trzy. Albo skoki temperatury byłyby w domu spore albo dużo razy musiałaby się włączać na krótko.

Z inwerterem na minimalnej mocy mogłaby sobie "pyrkać" przez całą dobę w grudniu, dzięki temu wyższy COP by był. Zastanawia mnie tylko sterowanie obiegówkami - też powinny być zmiennej mocy.

Wiesz to z teorii, czy z praktyki?

Jeżeli z teorii, to jest ona mocno niedopracowana. To co piszesz byłoby prawdą, gdyby dom miał bardzo małą akumulacyjność (np. dom drewniany szkieletowy).

Przy domu murowanym, bezwładność cieplna pozwala na "przechowanie" nadwyżek energetycznych pochodzących od słońca, mieszkańców, ale i od systemu grzewczego.

W praktyce oznacza to załączenie ogrzewania jeden lub dwa razy na dobę przy minimalnych wahaniach temperatury.

Obserwuję właśnie działanie pompy ciepła o mocy 6kW (on/off) w takim domu (opisałem go tutaj : http://forum.muratordom.pl/showthread.php?48792-dom-ciep%C5%82y-pasywny-albo-3-lub-5-litrowy&p=5812984&viewfull=1#post5812984). Dobowe wahania temperatury nie przekraczają 0,4K (sterownik ma histerezę +/-0,2K).

Ogrzewanie włącza się jeden lub dwa razy na dobę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz to z teorii, czy z praktyki?

Ogrzewanie włącza się jeden lub dwa razy na dobę.

 

A dobowe wahania temperatury podłogi? No i komfort... Jak akurat nad ranem mróz chwyci to cały dzień będzie zimniej, a w nocy pompa nagrzeje podłogówkę i następny dzień będzie z kolei cieplej.

Temat inwertera w pompach gruntowych jest dość nowy, ale zarówno badania naukowe jak i producenci podają, że to rozwiązanie zapewnia wyższy COP, można skrócić DZ, a poza tym ma inne zalety.

W pompach on/off trzeba się nakombinować trochę, żeby osiągnąć dużą oszczędność na nocnej taryfie, zastosowanie inwertera sprawia, że nawet w całodobowej jest równie ekonomiczny.

Pojemność cieplna to rzecz względna, bo gdy nagle ucieka go sporo (zimna noc, otwarte drzwi itp.), to trzeba uzupełnić. Pompa bez inwertera ładuje po prostu temperaturę +5 stopni. Inwerter łagodniej obchodzi się z GZ, DZ i ludźmi.

 

Edit: tak w ogóle to sobie gdybam, bo nie wiem, który model zamówić. Zwróć uwagę, że np. Nibe podaje iż model pompy gruntowej z inwerterem zastępuje jakby 4 pompy od mocy 4 kW do 12 kW. Jak dom dobrze docieplony, to przez długą część wiosny i jesieni trzeba go dogrzewać dosłownie minimalnie. Jak wtedy zapewnić 5 stopni histeryzy grzania? Po pół godziny pracy pompy na 2 dni? Po co temperatura podłogi ma się tak bardzo wahać i po co grzać podłogę o te kilka stopni więcej niż potrzeba?

 

Edit 2: tak w ogóle HenoK to jesteś dla mnie jak guru. :-) Chciałbym się spytać, ile w tym domu który realizowałeś jest powierzchni użytkowej grzanej, bo piszesz 300m po podłodze.

U mnie 220m2 użytkowej i tyle samo po podłodze, około 280m2 całkowitej.

Edytowane przez maciejzi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dobowe wahania temperatury podłogi? No i komfort... Jak akurat nad ranem mróz chwyci to cały dzień będzie zimniej, a w nocy pompa nagrzeje podłogówkę i następny dzień będzie z kolei cieplej.

Temat inwertera w pompach gruntowych jest dość nowy, ale zarówno badania naukowe jak i producenci podają, że to rozwiązanie zapewnia wyższy COP, można skrócić DZ, a poza tym ma inne zalety.

W pompach on/off trzeba się nakombinować trochę, żeby osiągnąć dużą oszczędność na nocnej taryfie, zastosowanie inwertera sprawia, że nawet w całodobowej jest równie ekonomiczny.

Pojemność cieplna to rzecz względna, bo gdy nagle ucieka go sporo (zimna noc, otwarte drzwi itp.), to trzeba uzupełnić. Pompa bez inwertera ładuje po prostu temperaturę +5 stopni. Inwerter łagodniej obchodzi się z GZ, DZ i ludźmi.

 

Edit: tak w ogóle to sobie gdybam, bo nie wiem, który model zamówić. Zwróć uwagę, że np. Nibe podaje iż model pompy gruntowej z inwerterem zastępuje jakby 4 pompy od mocy 4 kW do 12 kW. Jak dom dobrze docieplony, to przez długą część wiosny i jesieni trzeba go dogrzewać dosłownie minimalnie. Jak wtedy zapewnić 5 stopni histeryzy grzania? Po pół godziny pracy pompy na 2 dni? Po co temperatura podłogi ma się tak bardzo wahać i po co grzać podłogę o te kilka stopni więcej niż potrzeba?

 

Edit 2: tak w ogóle HenoK to jesteś dla mnie jak guru. :-) Chciałbym się spytać, ile w tym domu który realizowałeś jest powierzchni użytkowej grzanej, bo piszesz 300m po podłodze.

U mnie 220m2 użytkowej i tyle samo po podłodze, około 280m2 całkowitej.

Dobowe wahania temperatury są praktycznie niezauważalne. Ciepło w domu oprócz posadzki z podłogówką akumulują także pozostałe elementy : ściany, stropy, wyposażenie.

Posadzka w ciągu doby nie ma szans ostygnąć poniżej średniej temperatury w pomieszczeniach. Nie robiłem dokładnych pomiarów, ale różnice temperatury posadzki na pewno nie przekraczają w skali doby 2-3K. Oczywiście ważny jest sposób wykonania podłogówki. Przy dużym rozstawie rur i przy układzie meandrowym rurek mogą wystąpić znaczne różnice temperatury na powierzchni posadzki, co może rzeczywiście nie być komfortowe.

 

Nie wiem o jakiej histerezie grzania piszesz. Pompa ciepła on/off grzeje z określoną mocą (np. 6kW). Jeżeli zapewnimy odpowiedni przepływ, to możemy uzyskać różnicę temperatury pomiędzy zasilaniem i powrotem np. 5K (w tym wypadku ok. 1m3/h). Przy wychłodzonej posadzce na początku na powrocie będzie np. 20 st. C, a na zasilaniu 25 st. C, a potem w miarę podgrzewania posadzki temperatury te będą rosły, np. do 30 st. na zasilaniu i 25 st. C na powrocie (średnia temperatura posadzki będzie miała wtedy zapewne 23-24 st. C). Możemy posługiwać się sterowaniem pogodowym, gdzie np. temperatura powrotu będzie uzależniona od temperatury zewnętrznej, lub sterowaniem pokojowym, które wyłączy ogrzewanie po uzyskaniu w pomieszczeniu zadanej temperatury. Histereza sterownika ogrzewania pogodowego, czy pokojowego to zupełnie co innego - decyduje ona o dokładności regulacji temperatury w pomieszczeniach, a pośrednio wpływa na ilość startów pompy ciepła.

Ot i cała filozofia z grzaniem :). Oczywiście można to skomplikować, łączyć sterowanie pogodowe z pokojowym, zmieniać dostarczoną ilość mocy (przy inwerterze), ale czy rzeczywiście musimy mieć temperaturę regulowaną z dokładnością do 0,1K?

 

O zaletach i wadach inwertera nie będę się rozpisywał, zrobili to już wcześniej inni. W każdym razie w połączeniu z ogrzewaniem podłogowym, zalety inwertera mają niewielkie znaczenie.

 

Z tymi powierzchniami, to pisałem trochę z pamięci :(. Ogrzewanych podłóg jest w tym domu 221m2. Nieogrzewanych jest ok. 60m2 (użytkowe poddasze wykorzystywane głównie latem).

 

PS. Jeszcze jedno. Moc grzewcza określana przez OZC w miarę dokładnie pokrywa się z rzeczywistym zapotrzebowaniem na ciepło do ogrzewania po kilku latach użytkowania budynku.

W pierwszym sezonie grzewczym potrzebna moc grzewcza może być nawet ponad 50% wyższa. Trzeba to uwzględnić w doborze pompy ciepła lub zapewnić w pierwszym sezonie grzewczym dodatkowe źródło ciepła. Ma to duże znaczenie zwłaszcza dla pomp ciepła z odwiertami. Nadmierna eksploatacja dolnego źródła może spowodować nawet jego zamrożenie.

Edytowane przez HenoK
PS.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest, ale w domu mam klimę inwerter 2,5kW i spokojnie całe mieszkanie chłodzi. W podobnym mieszkaniu rodziców jest klima 2,5kW bez inwertera ale nie tak wydajna, po prostu albo jest za ciepło albo za zimno.

Nie porównuj klimy chłodzącej kilkaset kg powietrza do pompy ciepła, która ogrzewa podłogówkę, czyli kilka ton betonu, bo to jest nieporównywalne. Bezwładność powietrza jest bardzo mała, a podłogówki bardzo duża. Stąd przy klimie inverter to podstawa, a przy pc taki sobie bajer.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie porównuj klimy chłodzącej kilkaset kg powietrza do pompy ciepła, która ogrzewa podłogówkę, czyli kilka ton betonu, bo to jest nieporównywalne. Bezwładność powietrza jest bardzo mała, a podłogówki bardzo duża. Stąd przy klimie inverter to podstawa, a przy pc taki sobie bajer.

 

W sumie mało ważne :-) Jak się zdecyduję na inwerter, zdam relację czy warto :-) W razie co wyłączę ustrojstwo albo ustawię na maks. grzanie w trybie on/off.

 

Na marginesie - przyszła mi do głowy jeszcze jedna zaleta wersji z inwerterem - można by dać rzadziej rurki z podłogówką, bo 1) będą grzane przez dłuższy czas na dobę i 2) mniejsza różnica temperatury załączenia grzania pompy. No ale to tylko tak na marginesie i jeśli się zdecyduję na inwerter.

 

Wracając do tematu kolektora, to położę dużo za dużo rury w ziemi, a zaleję i podłączę na razie tylko 2 sekcje. Dodatkowy koszt nie będzie porażający - tak dla pewności :-)

Edytowane przez maciejzi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymyśliłem, że położę dużo za dużo rury w ziemi, a zaleję i podłączę na razie tylko 2 sekcje. Dodatkowy koszt nie będzie porażający - tak dla pewności :-)

 

To nie ilosc zakopanej rury determinuje ilosc energii dostepnej z danego kolektora, tylko (w uproszczeniu) powierzchnia gruntu nad nim.

Jakos tak dziwnie sie dzieje, ze wlasnie "wymyslacze" najczesciej daja dupska przy pompie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

można by dać rzadziej rurki z podłogówką

Nie polecam takiego rozwiązania. Zaoszczędzisz grosze, a później już tego nie zmienisz. Daj standardowo co 15cm. To samo odnośnie dz, inverter, czy nie, to dobowe zapotrzebowanie będzie takie samo, więc nie ma za bardzo podstaw, żeby robić mniejsze dz. Żeby nie było, nie zniechęcam Cię do invertera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Właściwie z tego postu nic nie wynika. Tzn. :

 

- teściu ma pompę inwerterową, 3 sezony grzewcze, 2000 załączeń, 10.200 godzin pracy, czyli pompa włącza się 666 razy na sezon ( :-) ), pracuje po 5 godzin, być może na minimalnej mocy

- asiazett ma pompę bez inwertera, 4 miesiące, już włączyła się 1000 razy, za każdym razem na godzinę, na pełnej mocy

 

Tu ze strony producenta:

http://www.biawar.com.pl/index.php/pompy-ciepla/nibe-f1150/menu-id-316.html

"koszty eksploatacji będą niższe w porównaniu do pomp o stałej wydajności mimo, iż roczny czas pracy F1150 może być nawet 2-krotnie dłuższy."

 

Ale cena powala na kolana. Stąd ciężko gdzieś zasięgnąć informacje praktyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie ilosc zakopanej rury determinuje ilosc energii dostepnej z danego kolektora, tylko (w uproszczeniu) powierzchnia gruntu nad nim.

Jakos tak dziwnie sie dzieje, ze wlasnie "wymyslacze" najczesciej daja dupska przy pompie ;)

 

Skoryguj mnie, jeśli się mylę: Ilość wody pod ziemią też ma znaczenie, bo warunkuje tempo przepływu, tzn. ile razy na godzinę woda przepływa przez DZ. Jak mało pętli, np. dwie po 200mb, to woda szybko przez DZ mknie i co 12 minut obróci przez DZ i wymiennik (u mnie 2m3/h). Więc nie zdąży się nagrzać. Dlatego pod koniec cyklu PC ma sporo niższą temperaturę. Akurat wtedy PC potrzebowałaby najwyższej temperatury glikolu.

 

Mógłbym ułożyć 2 pętle, ale po 200mb rury fi50, ale to trochę bez sensu, bo jest pakowana po 100mb i ma cenę 2x wyższą niż PE40. Przy 100mb dobiegówki to spory procent długości.

 

Czyli zostają pętle PE40mm, 150-200mb. Można by położyć po dwie spirale rury w pętli jedna nad drugą - wtedy wlot z dala od wylotu z kolektora. Tzn. tak jak proponowałeś, tylko w każdym "uchu" kolektora po dwie rury zamiast jednej. Widziałem gdzieś w sieci takie rozwiązanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...