Doki 19.01.2010 19:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2010 Sprobuj przejrzec oferte firmy Megaman. U mnie sprawdzaja sie lepiej niz osramy i filipsy. http://www.megaman.behttp://www.megaman.nlhttp://www.megaman.cc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
desmear 19.01.2010 19:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2010 Termistorow PTC najczesciej sie juz nie montuje. Sa one uzywane w poczatkowym stadium aby podgrzac żarniki przed zapłonem. Ale jak to moja kolezanka powiedziala: "takie zarowki sa gorsze bo sie od razu nie zapalaja ...". (...) Ale zasilanie rur przetwornica pracujaca na okolo 30KHz i upchanie jej w taka mala obudowe to jest mistrzowska technologia. (...) Gorsze firmy po prostu robia gorsze swietlowki. Efekt stroboskopowy - nieprawda. To z tradycyjnego zasilania lamp bezposrednio z sieci 50Hz. Czyli migaja 100 razy na sekunde. Swietlowki kompaktowe maja zasilanie 25-30kHz wiec migaja 50tys razy na sekunde troche chyba namieszales o ile dobrze pamietm, to: Swietlówka swieci bo przez gaz przepływa prad. problem w tym, ze zeby proces sie zaczął trzeba w jakis sposób zjonizować gaz, czyli "zdobyc" pierwsze nośniki pradu, potem proces narasta lawinowo. technika swietlowek znala 2 sposoby jonizacji: wysoka temperatura oraz wysokie napiecie. w pierwszym przypadku stosowano zarniki, które inicjowaly proces przewodzenia (stąd czujniki PTC). potem swietlowka zasilana byla 220V dlatego w TYCH swietlowkach efekt stroboskopowy wystepowal jak najbardziej. te swietlowki mialy tez "trudny" zaplon. ich zaleta niewatpliwie byla konstrukcja prosta jak budowa cepa. poki dzialal zarnik, puty dzialala swietlowka. drugim sposobem bylo stosowanie wysokoczestotliwosciowych przetwornic ktore przy wzbudzeniu osiagaly do 1000 Voltow. wysokie napiecie rowniez inicjowalo proces przewodzenia. w tych swietlowkach zaden rogrzewajacy zarnik nie byl potrzebny czyli czujnik PTC rowniez nie. te swietlowki mialy tez te zalete, ze kilkukilohercowa przetornia zasilajaca eliminowala zjawisko stroboskopowe kiedys swietlowki z przetornica stosowaly tyko dobre fimy, bo elektronika byla droga. dzisiaj elektronika jest taniusia i wszyscy stosuja przetornice. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Depi 19.01.2010 21:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2010 W kwestii pomiarowej - niestety zbyt niska rozdzielczość przyrządu pomiarowego nie pozwoliła jednoznacznych wyników uzyskać. Przy obu wersjach i ustawieniach ISO1600 i f3,5 (lepiej mój sprzęt nie da rady) wyszło 1/40 sek. Jakbym miał szkło 1,4 i Nikona d3x (ISO6400 ) to moznaby coś bardziej znaczącego wymodzić Wniosek - dla aparatu świecą mniej więcej tak samo. Dla mnie - świetlówki słabiej. Może to być jednak wina cieplejszej barwy. Nie wiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
majki 19.01.2010 22:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2010 W kwestii pomiarowej - niestety zbyt niska rozdzielczość przyrządu pomiarowego nie pozwoliła jednoznacznych wyników uzyskać. Przy obu wersjach i ustawieniach ISO1600 i f3,5 (lepiej mój sprzęt nie da rady) wyszło 1/40 sek. Jakbym miał szkło 1,4 i Nikona d3x (ISO6400 ) to moznaby coś bardziej znaczącego wymodzić Wniosek - dla aparatu świecą mniej więcej tak samo. Dla mnie - świetlówki słabiej. Może to być jednak wina cieplejszej barwy. Nie wiem... Spóbuj dla ISO 200, przesłona większa, np f11 - jaki wtedy będzie czas ? pozdrawiam, majki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marcelib 20.01.2010 06:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2010 troche chyba namieszales o ile dobrze pamietm, to: Swietlówka swieci bo przez gaz przepływa prad. problem w tym, ze zeby proces sie zaczął trzeba w jakis sposób zjonizować gaz, czyli "zdobyc" pierwsze nośniki pradu, potem proces narasta lawinowo. technika swietlowek znala 2 sposoby jonizacji: wysoka temperatura oraz wysokie napiecie. w pierwszym przypadku stosowano zarniki, które inicjowaly proces przewodzenia (stąd czujniki PTC). potem swietlowka zasilana byla 220V dlatego w TYCH swietlowkach efekt stroboskopowy wystepowal jak najbardziej. te swietlowki mialy tez "trudny" zaplon. ich zaleta niewatpliwie byla konstrukcja prosta jak budowa cepa. poki dzialal zarnik, puty dzialala swietlowka. drugim sposobem bylo stosowanie wysokoczestotliwosciowych przetwornic ktore przy wzbudzeniu osiagaly do 1000 Voltow. wysokie napiecie rowniez inicjowalo proces przewodzenia. w tych swietlowkach zaden rogrzewajacy zarnik nie byl potrzebny czyli czujnik PTC rowniez nie. te swietlowki mialy tez te zalete, ze kilkukilohercowa przetornia zasilajaca eliminowala zjawisko stroboskopowe kiedys swietlowki z przetornica stosowaly tyko dobre fimy, bo elektronika byla droga. dzisiaj elektronika jest taniusia i wszyscy stosuja przetornice. Troszkę sprostuje i wyjaśnię: Wszystkie świetlówki do wzbudzenia potrzebują wysokiego napięcia. Ale najgorszy dla świetlówek jest zapłon na zimno. Czyli początek wyładowania przy nierozgrzanych żarnikach. Dlatego we wszystkich pierwszych świetlówkach kompaktowych stosowano terminstory PTC aby najpierw prąd przepływał przez żarniki i termistor i podgrzewał te żarniki. Potem oporność termistora wzrastała, następuje zapłon i prąd przepływa już przez gaz. Ale zapłon odbywa się na ciepłych żarnikach co przedłuża żywotność swietłowki. Jeśli zapłon następuje na zimno to pooglądajcie sobie rury, bardzo szybko ciemnieją w miejscu zasilenia. To jest włąsnie odparowany wolfram. Tu nie jestem pewien czy akurat wolfram ale jakis metal. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marcelib 20.01.2010 06:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2010 troche chyba namieszales o ile dobrze pamietm, to: Swietlówka swieci bo przez gaz przepływa prad. problem w tym, ze zeby proces sie zaczął trzeba w jakis sposób zjonizować gaz, czyli "zdobyc" pierwsze nośniki pradu, potem proces narasta lawinowo. technika swietlowek znala 2 sposoby jonizacji: wysoka temperatura oraz wysokie napiecie. w pierwszym przypadku stosowano zarniki, które inicjowaly proces przewodzenia (stąd czujniki PTC). potem swietlowka zasilana byla 220V dlatego w TYCH swietlowkach efekt stroboskopowy wystepowal jak najbardziej. te swietlowki mialy tez "trudny" zaplon. ich zaleta niewatpliwie byla konstrukcja prosta jak budowa cepa. poki dzialal zarnik, puty dzialala swietlowka. drugim sposobem bylo stosowanie wysokoczestotliwosciowych przetwornic ktore przy wzbudzeniu osiagaly do 1000 Voltow. wysokie napiecie rowniez inicjowalo proces przewodzenia. w tych swietlowkach zaden rogrzewajacy zarnik nie byl potrzebny czyli czujnik PTC rowniez nie. te swietlowki mialy tez te zalete, ze kilkukilohercowa przetornia zasilajaca eliminowala zjawisko stroboskopowe kiedys swietlowki z przetornica stosowaly tyko dobre fimy, bo elektronika byla droga. dzisiaj elektronika jest taniusia i wszyscy stosuja przetornice. Troszkę sprostuje i wyjaśnię: Wszystkie świetlówki do wzbudzenia potrzebują wysokiego napięcia. Ale najgorszy dla świetlówek jest zapłon na zimno. Czyli początek wyładowania przy nierozgrzanych żarnikach. Dlatego we wszystkich pierwszych świetlówkach kompaktowych stosowano terminstory PTC aby najpierw prąd przepływał przez żarniki i termistor i podgrzewał te żarniki. Potem oporność termistora wzrastała, następuje zapłon i prąd przepływa już przez gaz. Ale zapłon odbywa się na ciepłych żarnikach co przedłuża żywotność swietłowki. Jeśli zapłon następuje na zimno to pooglądajcie sobie rury, bardzo szybko ciemnieją w miejscu zasilenia. To jest włąsnie odparowany wolfram. Tu nie jestem pewien czy akurat wolfram ale jakis metal. Zresztą jak ktoś chce dokładnie poczytać to tutaj: http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic791270-60.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kris1234 20.01.2010 18:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2010 Panowie. Ja za to nakupiłem żarówek i mam w d..pie całą ekologię, na obecnym etapie jakości świetlówek nie mam najmniejszego zamiaru ich montować w swoim domu, po prostu nie moge patrzeć na ich światło. Ważniejsze jest dla mnie moje zdrowie niż zaoszczędzona kasa (choć to nie takie pewne przy cenie niektórych świetlówek) na prądzie. Jak stanieją LEDy i będą bardziej wydajne to może się skuszę narazie nic poza zwykłymi żarówkami niestety nie ma dla mnie na rynku. Zapasy mam na 10 lat więc może coś ciekawego się pojawi w tym czasie. A może jednak 2012 rozwiąze problem Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mcmacpl2 21.04.2010 11:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Kwietnia 2010 Jest jeszcze rozwiązanie pośrednie - halogeny oprawione w zwykłe oprawki z gwintem E27 albo E14. Mam kilka w domu i mogę potwierdzić, że 28W halogen świeci lekko ale wyraźnie jaśniej od 40W zwykłej żarówki. Barwę światła ma też ok, jak to halogen.Niestety jest 2-3 razy droższy, a trwałość porównywalna. Dlatego nie wiem czy bilans ekonomiczny jest korzystny. Za to ekologiczny chyba tak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.