Agduś 18.05.2010 08:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2010 Nie organizuję bali, więc mam na dole w salonie mozaikę drewnianą. Gdybym organizowała, miałabym kamień. Podłogę do ludzi bym dostosowała, żeby potem ludzi do podłogi nie trzeba było... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 18.05.2010 08:15 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Maja 2010 Poczekaj,poczekaj.Niech no tylko ksiądz przyjdzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
er-es 09.10.2010 18:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2010 U mnie była w zimie pielęgniarka - wlazła na jasną beżową wykładzinę w uje...ch butach. Widziała, że nafajansiła, ale twarda była upier...ła mi cały pokój. Następnym razem jak przyszła i chciała wejść od nowa tak samo - to poprosiłem o zdjęcie butów. I mówcie co chcecie, dla mnie Ci włażą w butach co rozumu, bądz kultury osobistej nie mają i nie szanują cudzej pracy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 09.10.2010 20:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2010 ciekawe - jak lekarza wzywasz, to też każesz buty zdejmować? Jeszcze się z tym nie spotkałam, ale mało po domach w swym życiu chodziłam. To chyba do ciebie papucie nosić trzeba, chyba, że częstujesz jednorazowymi? O, to jest wyjscie - takie białe hotelowe, albo takie jek w muzeum dawniej - filcowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamykkamyk2 10.10.2010 06:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2010 er-es miała rację że kazała zdjąc buty pielęgniarce, nic w tym niestosownego, również lekarza można poprosić o ściągnięcie butów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 10.10.2010 07:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2010 zwłaszcza takiego z pogotowia, co przyjechał do nagłego wypadku.. niech się poszarpie trochę ze sznurowadłami dla rozgrzewki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 10.10.2010 14:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2010 Jesssssu, przecież to wszystko już było... I dalej każą zdejmować?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
er-es 10.10.2010 15:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2010 Jak się ma gres, to można łazić w gumofilcach prosto z obory, jak jasną wykładzinę w dodatku włochatą to ... wiadomo. Pielęgniarka nie była z pogotowia, tylko z wizytą do mojej żony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bratki 10.10.2010 16:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2010 er-es,"szapo ba!", nie tylko buty z nóg!Jestem pod wielkim wrażeniem z powodu Twego taktu, obycia, a i kultury wypowiedzi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 10.10.2010 18:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2010 Jak się ma gres, to można łazić w gumofilcach prosto z obory, jak jasną wykładzinę w dodatku włochatą to ... wiadomo. Pielęgniarka nie była z pogotowia, tylko z wizytą do mojej żony Kurczę, też się chyba kulturą nie pochwalę, ale skojarzenie miałam jedno - te gumofilce z obory i pielęgniarka... To bywają pielęgniarki weterynaryjne??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 10.10.2010 19:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2010 Jak mówiłam, butów mi nigdzie ściągać nie kazali, ale kiedyś rąk nie miałam gdzie umyć, bo 'umywalka zapchana a w wannie karp pływa"I cały czas się zastanawiam, co dalej po zdjęciu butów. na boso - przecież w nogi zimno i można je ubrudzić; w kapciach? A jak grzybicę dostanę? Cudzych kapci nie zakładam. Dają te jednorazowe czy nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 11.10.2010 06:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2010 (edytowane) Kiedyś, dawno, w trudnych czasach peerelowskich, kiedy wszystko było na kartki i ciężko było cokolwiek kupić, znajomej moich rodziców, starszej pani udało się kupić turecki dywan. Piękny, duży, wzorzysty, położyła go w dużym pokoju i była z niego niesamowicie dumna. Dbała o niego do tego stopnia,że prawie tego pokoju nie używali, bo przcież dywan....jeszcze się nie daj Boże pobrudzi. Przyszedł ksiądz po kolędzie i starsza pani oczywiście przyjęła go w pokoju z dywanem ( a co tam , niech ksiądz widzi jak ludzie mieszkają), tyle,że na .....folii. Starsza pani przykryła dywan folią uznając, że nie wypada księdza prosić o zdjęcie butów, ale tureckiego dywanu zniszczyć nie da-choćby sam papież miał przyjechać Wyobrażam sobie minę proboszcza Kiedy wybieram się do moich znajomych lub siostry staram się zdejmować buty, ale to raczej dlatego,że czuję się u nich swobodnie, mogę usiąść na kanapie z podwiniętymi nogami, co w obuwiu byłoby raczej trudne.... Kiedy idę do znajomych czy rodziny na jakąś imprezę, gdzie jest więcej osób, a jest błoto na zewnątrz zabieram ze sobą buty na zmianę odpowiednie do stroju. Latem nie ma takiej potrzeby. KIedy przychodzi do mnie ksiądz, lekarz, nauczyciel dzieci, starsza ciocia - czyli wizyty bardziej służbowe czy oficjalne - nigdy, przenigdy nie prosiłabym o zdjęcie butów. Edytowane 11 Października 2010 przez gahan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 11.10.2010 06:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2010 (edytowane) No właśnie. Dlatego też uważam, że drogie dywany, jasne puszyste wykładziny i inne takie można mieć w pomieszczeniach, w których się gości nie przyjmuje- dla własnej przyjemności, a nie dla szpanu. Natomiast w salonie, holu czy wiatrołapie można zaszpanować (jeżeli już ktoś musi) drogimi płytkami, panelami, super odpornym drewnem egzotycznym itp. Wciąż powtarzam - podłoga dla ludzi, a nie ludzie dla podłogi. U siebie proszę o niezdejmowanie butów, no chyba, że ktoś przyjechał na dłużej i po prostu chce się czuć swobodnie. U innych się dostosowuję do oczekiwań, ale raczej chodzę boso (jeżeli jest czysto) niż założę "dyżurne" kapcie. Edytowane 11 Października 2010 przez Agduś Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 11.10.2010 07:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2010 Przyszła mi do głowy jeszcze jedno spostrzeżenie .Kiedy wybieram się do znajomych mieszkających w bloku, to nie straszne nam ( ani znajomym ) błoto na zewnątrz. Zanim dotrzemy do celu brud zostawiamy po prostu na trasie drzwi do klatki- drzwi do mieszkania.Wybierając się do znajomych mieszkających w domu przy drodze co najwyżej utwardzonej, w czasie deszczu lub roztopów - tu już nie mamy gdzie największego syfu "po drodze" zostawić...I w takiej sytuacji dobrzy znajomi może sami pomyślą o zabraniu obuwia na zmianę, albo SAMI decydują się na bieganie po mieszkaniu w skarpetkach.Sama NIGDY bym nie prosiła o zdjęcie. Ale wiem też, że idąc do znajomych mających drewniane podłogi nie założyłabym szpilek, tylko jakieś czółenka, czy buty na szerszym obcasie. Nie chciałabym,żeby mieli po mnie pamiątkę w postaci dziurek w podłodze. Szanujmy się wzajemnie, zawsze można się jakoś delikatnie dogadać i wybadać sytuację. Poza tym często jest tak i myślę,że doświadczyło tego uczucia pewnie z 90% inwestorów,że bezpośrednio po wprowadzeniu się do świeżo wykończonego domu przesadnie jesteśmy uczuleni na czystość, pilnujemy ścian, podłóg, żeby nie uszkodzić, nie stuknąć, nie zbrudzić; patrzymy ze zgrozą na poczynania dzieci znajomych biegających w te i we wte po naszych wypucowanych schodach trzymając się przy tym naszych jaśniuteńkich ścian....i dopiero po jakimś czasie uspokajamy się, nie latamy już z puszką farby poprawiając jakieś małe brudy i dochodzimy wreszcie do wniosku,że dom jest dla nas, a nie my dla domu. Więc może z czasem przestaną niektórych irytować znajomi wchodzący w zabłoconych butach na nasze "perskie dywany" ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 11.10.2010 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2010 A nikt nie pisze o jednorazowych kapciach. Takich zakładanych na buty buuuu, mój pomysł nie przeszedł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 11.10.2010 08:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2010 A nikt nie pisze o jednorazowych kapciach. Takich zakładanych na buty buuuu, mój pomysł nie przeszedł tak,tak , a na wejściu zamontować automat na takie jednorazówki i złotóweczka...... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 11.10.2010 09:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2010 Ale tak na poważnie- nieźle się wkurzyłam, jak znajomi poprosili mnie o pomoc przy organizacji małej uroczystości rodzinnej, typu: podać do stołu, pozmywać itp. i gospodarz domu poprosił mnie grzecznie o zdjęcie obuwia, które przyniosłam ze sobą na zmianę!!!! Dodam,że były to korkowe koturny, lekkie i nie stwarzały "zagrożenia" dla podłóg gospodarzy. Kazał mi biegać na bosaka!!! Nie chciałam zostawiać znajomej z tym całym bałaganem, ale miałam ochotę trzasnąc drzwiami i wyjść.Mój znajomy wie, jakie mam podejście do tematu-buty, ale czasem, jak mnie coś napadnie to przy kolejnych spotkaniach pytam ( złośliwie, małpa jedna ), czy wystarczy zdjąć buty w wiatrołapie czy też na schodach wejściowych, a może przy furtce....bo chodnik właśnie umyty... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamykkamyk2 11.10.2010 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2010 (edytowane) A ja zawsze zdejmuję buty u kogoś, więc nie musi po mnie sprzątać. Poza tym czy komuś korona z głowy spadnie jak ściągnie te buty. Edytowane 11 Października 2010 przez kamykkamyk2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 11.10.2010 09:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2010 (edytowane) A ja zawsze zdejmuję buty u kogoś, więc nie musi po mnie sprzątać. Poza tym czy komuś korona z głowy spadnie jak ściągnie te buty. Nie nie spadnie, ale u niektórych doszło do pomieszania z poplątaniem- tak nam weszło w nawyk zdejmowanie butów, że wydaje się niektórym,że takie są wymogi dobrego wychowania. Kto nie zdejmuje-ten burak i " wieśniak", jakże to - z buciorami na salony? Nic bardziej mylnego. Buty mogę zdjąc, ale nie będę burakiem, jeśli tego nie zrobię. Edytowane 11 Października 2010 przez gahan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zochna 11.10.2010 15:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2010 zastanawiam sie czy sprawy nie rozwiązac w biurze Mamy wykładzine dywanową. Jest co prawda ekipa sprzatająca - ale może ewentulanie sprzątac po nas - a nie zeby tam jeszcze po Klientach. Poza tym, Klient bez obuwia od razu traci na powadze i w razie czego jest zapewne mniej awanturujący. No i jeszcze finansowy.. w kapciach.. albo w skarpetach.. no i ten, główny księgowy.. Bardzo kuszące Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.