Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dlaczego ksiądz nie zdejmuje butów?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 481
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

No właśnie :evil: Tak mi się to skojarzyło z powodu tegorocznej kolędy :x Wleźli w czwórkę:ksiądz,organista i dwóch tych co do mszy służą.Nie muszę chyba pisać co się działo po ich wyjściu :o Postanowiłam na drugi rok poprosić ich o zdjęcie obuwia i zastanawiam się czy warto zaczynać w ogóle?Jak myślicie? :wink: Swoją drogą-ciekawe jak wygląda ksiądz bez butów :roll:

ciekawe jak sie potoczyła autorce tegoroczna kolęda ??? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyszedł w imieniu Kościola i jest jakby ziemskim przedstawicielem Boga

Jest zwykłym człowiekiem i jeśli przychodzi do kogoś z wizytą to musi uszanować zasady które w danym domu obowiązują. Ja też nie wchodzę do kościoła w krótkich spodenkach.

Spróbuj w kraju arabskim wejść do meczetu w butach i nieodpowiednim stroju.

 

A jeśli wchodzi w butach do domu gdzie wszyscy są w kapciach i na niego (i jego świtę) kapcie ostentacyjnie czekają - to znaczy że po prostu brakuje mu wyczucia i kultury.

Edytowane przez panfotograf
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja to nie rozumiem jednego. Wiadomo, że ksiadz butów nie zdejmuje, wiadomo, że czesto chodzi w towarzystwie (lokalnie zwyczajowo różnie to wygląda). Można przecież zgłosić w kancelarii parafialnej, że wizyty sie nie chce i po problemie. Podłoga czysta i kase można przeznaczyć na coś innego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest zwykłym człowiekiem i jeśli przychodzi do kogoś z wizytą to musi uszanować zasady które w danym domu obowiązują. Ja też nie wchodzę do kościoła w krótkich spodenkach.

Spróbuj w kraju arabskim wejść do meczetu w butach i nieodpowiednim stroju.

 

A jeśli wchodzi w butach do domu gdzie wszyscy są w kapciach i na niego (i jego świtę) kapcie ostentacyjnie czekają - to znaczy że po prostu brakuje mu wyczucia i kultury.

 

Rozumiem, że wczoraj było zaćmienie słońca, ale dlaczego zaćmiło też umysł?

 

Czy nic wam nie mówi to, że ksiądz po kolędzie przychodzi z wizytą oficjalną???

A jaka to różnica? Ano taka, że jak masz sąsiada policjanta, to gdy przychodzi pożyczyć szklankę cukru, to gdy nie zdejmie butów, to można go pogonić ścierką. Ale spróbuj go pogonić, gdy przychodzi Cię przesłuchać, boś obwiniony o kradzież roweru! On wtedy też przyjdzie oficjalnie!

Ludzie małostkowi, bufony z nosem zadartym wyżej niż sr..cie. Czy wy naprawdę nie macie pojęcia o dyplomacji, albo o elegancji???

Ksiądz po kolędzie nie jest "zwykłym" człowiekiem, tak jak nie jest "zwykłym" człowiekiem prezydent Obama, kiedy przyjeżdza z wizytą oficjalną. Bo reprezentuje PAŃSTWO. a jak Obama jedzie na narty, to też mu czerwonych chodników nie rozkładają i orkiestra nie gra marsza. bo wtedy przyjechał PRYWATNIE, więc PAŃSTWA nie reprezentuje.

 

To tak trudno pojąć??? Kuźwa, dla was wasze zasmrodzone, porzygane podłogi są wazniejsze, tak jak I wasze zasr..ne "ego" od odrobiny przyzwoitości. Co za wieśniaki! Gdzież takt, gdzie szczypta spolegliwości...

Ale rozumiem, korona z głowy spada, gdy raz w roku przyjdzie wziąć w rękę mopa, albo odkurzacz. No bo "ja tu jestem panisko"!!!

 

Wstyd. Po prostu wstyd.

Edytowane przez wykrot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jakby to wyglądało, na przykład Putin przyjeżdża do Polski z oficjalną wizytą, wysiada z samolotu, a Tusk mu mówi:

wiesz, Władimir, orkiestra u nas nie grywa, bo płoszy ptaszki i ekolodzy sie wqoorwiają, a samochody nie jeżdżą, bo smród spalin powoduje u niektórych alergię. Więc przygotowałem dwa rowerki, znanej ci marki "Ukraina" i teraz sobie powolutku pojedziemy do hotelu. Tylko tam nie zapomnij sciagnać butów przy wejściu, żeby cię sprzątaczka nie pociągneła ścierą po głowie.

 

Kuźwa, gorzej niż bantustan...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też tak myślę, wódki cza mu nalać :yes:

I sprawdzić koniecznie, co po wódce napisze!

 

 

A swoją drogą, to jednak większość ludzi te nieszczęsne buty zdejmuje. Ja zawsze krzyczę na wchodzących, żeby nie zdejmowali, ale jeżeli ktoś się upiera, to mu przecież do nóg ich nie przybiję. Inna sprawa, że sama też zdejmuję, jeżeli widzę, że ktoś tego oczekuje ode mnie. No chyba, że jest lato, sucho albo mam sandały na gołych stopach. Zresztą siedząc u koleżanki lubię sobie kopyta na sofie czy fotelu położyć, usiąść po turecku czy jakoś podobnie się skomplikować i lepiej butów wtedy nie mieć. A jeżeli wchodzę zimą na dłużej, to w domu bym się ugotowała w zimowych buciorach.

No ale wizyty oficjalne to inna sprawa i nawet przez myśl by mi nie przeszło wymagać od gości imieninowych, księdza, inkasenta itp. żeby buty zdejmowali. Jeszcze rolnik prosto z pola ani facet od wykopu pod wodociąg nie próbowali mi w uwalonych gliną gumofilcach pakować się na parkiet (w wiatrołapie czy w holu by mi nie przeszkadzali).

 

Szczerze mówiąc mi samej zdarza się czasem, kiedy wracam po coś w porannym pośpiechu, wejść nawet na górę do sypialni w butach. Co mi tam! Najwyżej po powrocie przelecę się z mopem - najważniejsze, żeby zdążyć. Czy naprawdę nikt inny tak nie robi???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstyd. Po prostu wstyd.

 

Co Ty, ku..a wiesz o wstydzie, hrabio mniemany, skoro dla Ciebie szczytem elegancji i taktu jest podanie dla Gościa starych, zawszonych, zagrzybiczonych, rozdeptanych szmatławców, które w ostatniej chwili wyrwałeś psu z pyska. I wg Ciebie ksiądz ma 50 razy dziennie takie szmatławce zagrzybiczone zakładać na swoje nogi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agduś, ja też tak robie. I jak wracam do domu z siatami, to właże w butach, aby te siaty położyć i dopiero sie ide rozbierać do wiatrołapu. Mam w gotowości mop i najwyżej sobie nim pomacham jak ktoś zostawi ślady. Najwięcej śladów zostawia mój pies, który wpada do domu i oblatuje wszystkie pokoje :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A swoją drogą, to jednak większość ludzi te nieszczęsne buty zdejmuje.

 

Ależ nic w tym nie ma dziwnego. Sam w zasadzie zawsze zdejmuję buty, kiedy odwiedzam znajomych. Ale kilka razy w życiu zdarzyło mi się reprezentować Urząd (jakiś tam) odwiedzając mieszkania i wtedy nawet do głowy mi nie przyszło, żebym zdejmował buty. Wygladałbym co najmniej śmiesznie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...