Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dlaczego ksiądz nie zdejmuje butów?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 481
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A dlaczego miałabym gasić światła i udawać,że mnie nie ma? Tak chowasz się przed swoimi gośćmi czy przed komornikiem? :cool:

 

no bo skoro jest problem z wpuszczeniem, a chce się to zrobić nieoficjalnie - to jest w tym jakaś metoda.

A co do mojej koledy - przyjąłem z radością w sobotę.

Było miło i przyjemnie jak każdego roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm...Przecież to mój wątek jest...:confused: ;)

 

Twój, to jest dom, do którego możesz wpuszczać, kogo chcesz (uprzedzając ewentualne wątpliwości - ja do Ciebie się nie wybieram, nie tylko ze względu na ufajdane obuwie). Wątek jest publiczny i dokąd admin wpisu nie wyrzuci, można wpisywać różne propozycje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój, to jest dom, do którego możesz wpuszczać, kogo chcesz (uprzedzając ewentualne wątpliwości - ja do Ciebie się nie wybieram, nie tylko ze względu na ufajdane obuwie). Wątek jest publiczny i dokąd admin wpisu nie wyrzuci, można wpisywać różne propozycje.

 

Hehehe! No toś teraz skoczył!:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na poważnie to zwyczajnie nie było mnie w domu. W przeciwnym razie pewnie przyjęłabym księdza a potem czyściła podłogi po nim i po jego jego świcie od progu aż po saluny czyli jakieś 10 metrów linii prostej (nie licząc szerokości):) Ha! Martensy to dopiero mają traktor zamiast podeszwy. Można na nich wnieść nawet małe, choć martwe już pewnie zwierzątko ;)

P.S. Faktycznie ten czas leci. To byłby już 4 atak na mój dom ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz 9 lat toczy sie inna dyskusja na temat butów /kapci ..........http://forum.muratordom.pl/showthread.php?4119-kapcie-dla-go%C5%9Bci&highlight=zdejmowa%C4%87+buty

 

ile ludzi tyle zdań ......

 

przypomniał mi się sąsiad sprzed 25 lat ,który przychodził do naszego wynajmowanego wówczas domu i zawsze zdejmował buty -właściwie gumofilce bo najczęściej w nich chodził po obejściu ...............a ja po jego wyjściu zawsze myłam podłogi bo smród jego skarpet był paraliżujący i tylko umycie podłogi niwelowało ten ....zapach :bash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Juz 9 lat toczy sie inna dyskusja na temat butów /kapci ..........http://forum.muratordom.pl/showthread.php?4119-kapcie-dla-go%C5%9Bci&highlight=zdejmowa%C4%87+buty

 

ile ludzi tyle zdań ......

 

Tamta dyskusja zakończyła się rok temu. Ta powraca co roku jak bumerang :) O czymś to świadczy :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Cóż, ja to pewnie na 'salonach' nie bywałam. Wychowano mnie tak, że w każdym domu, w którym mieszkają ludzie i korzystają z dywanów powinno się ściągnąć buty. Na szczęście większość moich przyjaciół też tak wychowano, więc konfliktów nie ma.

Za to w Irlandii, gdzie obecnie mieszkam, wśród 'tubylców' nie ma tego zwyczaju. Wchodzą do domu w buciorach. A że mam wśród bliskich znajomych również Irlandczyków to doświadczyłam buciorów na moim jasno kremowym dywanie w salonie. Dywan regularnie prałam co kilka tygodni i tyle. Nie będę nikomu zmieniała nawyków, mimo że mi nie pasują.

 

Za to Irlandzkie domy , w których są dywany, są zawsze brudne. Ja bym tak mieszkać nie mogła. Bez względu na to jak dobrze wytrzesz buty, one i tak czyste nie są.

Ja po pokojach w których mam dywany, chodzę w czystych skarpetkach ( nawet nei w kapciach).

 

Za to w domu, który budujemy w Polsce , na podłodze mają być kafle, więc myślę,że zwyczaje zmienię:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 months później...

wykrot to żeś przywalił słit focię :sick:

Nie wpuściłam proboszcza, jak co roku zresztą. Raz, że to kawalerka i nie mam gdzie poupychać rzeczy, dwa nie lubie jak mi się ów człowiek po domu kręci-i najważniejsze-dziada nigdy nie wpuszczę ! Przez niego musieliśmy ślub brać w innej parafii i dziecko chrzcić :evil:I żeby nie było, ksiądz który udzielał nam , a potem synowi sakramentu jest super człowiekiem i gdyby nie odległość, na msze z jego udziałem mogłabym chodzić codziennie!

Jak się przeprowadzimy mam zamiar kolędę przyjmować ale na wejściu rozłożę wielką szmatę i poproszę księdza, by buty wytarł - problemu nie widzę :)Zresztą nawet gdy mi nasyfi to potem to umyję, no problemo.

 

Poczytałam Wasze wymiany zdań.....też się zgodzę, że ksiądz przychodzi oficjalnie i butów nie musi zdejmować. Tak jak przychodzi gość sprawdzać komin, gościu od gazu itp. Mieszkam na 4 piętrze.....wyobrażacie sobie, że ksiądz w każdym mieszkaniu ściąga buty? Toż to kur*icy szło by dostać. Jak ktoś ma dywany to niech pościąga na ten czas i po problemie, bo w czym problem mieć w gotowości mopa i pościerać?

I żeby nie było, ja jestem nauczona zdejmowania u kogoś butów chyba, że ten ktoś sobie nie życzy to ok.

p.s. jak ktoś ma małe dziecko które raczkuje, to na czas wizyty może je mieć na rękach, a po wszystkim wsadzić do łóżeczka czy krzesełka i szybko podłogę umyć

 

Robicie z igły widły

Edytowane przez AgaKuba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...