Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dlaczego ksiądz nie zdejmuje butów?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 481
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

no do mnie to jakiś "kurturarny" monter przyszedł z upc, takie foliowe :o ochraniacze załozył juz w progu :lol: :lol: nie wychodząc z kuchni wiedziałam gdzie gość jest bo szeleścił :lol: :lol:

 

I takich ludzi się chwali.Mój ksiądz,niestety,nawet nie obtupał swych butów.Wlazł do centrum chałupy z modlitewną miną i tyle :evil:

Dla jasności: nie każę swoim gościom paradować po domu na boso,w zmiennym obuwiu czy też w kapciach dla gości (nawet takich nie posiadam),ale zachowanie księdza i jego świty w tym roku było szczególnie niesmaczne :-? Może gdyby choć przeprosił,zawahał się...sama nie wiem :roll

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowna Pani ,,Izo mama Gabora" to co Pani wypisuje jest niesmaczne szczególnie słowo wleźli. Nigdy ksiądz z kolędą się nie pcha jezeli jest nie zaproszony przez gospodarza. Tak jest w mojej miejscowości. Nikt nie każe Pani wpuszczać, tak samo nikt się nie prosi o żadne datki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowna Pani ,,Izo mama Gabora" to co Pani wypisuje jest niesmaczne szczególnie słowo wleźli. Nigdy ksiądz z kolędą się nie pcha jezeli jest nie zaproszony przez gospodarza. Tak jest w mojej miejscowości. Nikt nie każe Pani wpuszczać, tak samo nikt się nie prosi o żadne datki.

 

Szanowny Panie.

1.Słowo "wlazł" jak najbardziej pasuje do scenki,która przydarzyła mi się onegdaj :lol:

2.Proszę podać przykład,w jakiż to sposób Pan zaprasza księdza :o .A jeśli zaprasza go Pan to dlaczego wyżej wymieniony przybywa do Pana tylko raz w roku a nie częściej np.? :roll:

3."nikt"może i się nie prosi -ksiądz jakby jednak tak :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowna Pani,,Iza mama Gabora" jak już napisałem mnie słowo wleźli oznacza że ktos się Pani na siłę wepchał. Jeżeli chcę zaprosić księdza to stoję przed furtką i czekam. Jeżeli nie ma osoby pełniącej rolę gospodarza to nie wchodzą.

Cała ta Pani wypowiedź odnośnie butów to nie wiem czy to jakaś prowokacja czy coś innego. A jeżeli Pani nie chce wpuszczać to proszę zamknąć drzwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hiacynta, ach, idolka moja... :D

Mam na płytkach calutki serial + odcinki specjalne. 8)

Qurcze ja nie dostałam wszystkich a co jest na odcinkach specjalnych?

nie jestem pewna ale czy na specjalnych nie ma tej wycieczki statkiem Queen Elisabeth?

Hiacynta jest nie do podrobienia.

A już odcinek kiedy dowiaduje sie ze Emmet reżyseruje przedstawienie :D w którym ona koniecznie musi wziąć udział doprowadza mnie do spazmów :lol:

śpiewa jak skowronek jakiś bez mała :D boska moja Hiacynta :p

Odcinki specjalne:

"Rejs" (to z Queen Elisabeth)

"Wspomnienia Hiacynty" - to są 3 odcinki specjalne

"Święty Mikołaj"

"Kościelne przedstawienie"

 

Ja dostaję spazmów, jak pojechała z Ryszardem na "jacht" znajomych, ubrana jak karykatura marynarza i zrobili sobie "rejs" po rzeczce... :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoim gościom nie każę butów zdejmować, ale jakoś nie bardzo potrafię do kogoś w butach wejść - jak widzę czyściutkie podłogi, dywany, potem spojrzę na buty, na których zawsze jakiś piach zostanie, mimo wycierania... to ściagam i już. I w sumie to nawet mi wygodniej boso.

Oczywiście, nie dotyczy to jakichś bardziej eleganckich czy oficjalnych spotkań. :roll:

 

My z mężem jak idziemy na plotki do znajomych to bierzemy swoje kapcie bo:

1) nie cierpię siedzieć w butach u kogoś w domu

2) tak mi jest wygodniej, lepiej i przyjemniej.

 

Jak wiemy że będziemy tańczyć to bierzemy buty na zmianę.

 

Swoim gościom nie każę zdejmować butów, ale i tak widzę, że to robią. Chyba że siedzimy na tarasie (patrz: jak jest ciepło :D wisoną - latem).

 

Inna sprawa z dziećmi: jeżeli maluchy wchodzą z podwórka i wiem, ze będą się bawić w pokoju gdzie jest dywan, wykładzina to dobrze jak mają swoje kapcie, tenisówki lub grube skarpety ze ślizgami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie nigdy nie przyszło do głowy, żeby kazać księdzy zdejmować buty - w sumie to nawet mi myśl taka przez głowę nie przeszła, że ksiądz mógłby zdejmować buty chodząc od domu do domu.

Ja rozumię, że jest zima, śnieg, błoto, ale nie wyobrażam sobie, żeby ksiądz zdejmował buty, później na bosaka do modlitwy, rozmowy z rodziną, później znowu butki zakłada, wychodzi i do nastepnej rodziny cała procedura od początku.

Przecież on nie ma jednego domu do odbycia wizyty, tylko kilkadziesiąt (przynajmniej na mojej ulicy), do tego jeszcze musi mszę odprawić, więc dzień ma lekko zawalony w tym okresie, więc po co mu jeszcze utrudniać .

 

Dla mnie to nie jest problem po wizycie księdza wziąć ścierkę zetrzeć podłogę - w końcu ksiądz odwiedza nas raz w roku.

Pamiętam jak kiedys miała być wizyta duszpasterska u moich rodziców - w wiatrołapie na podłodze biały duży dywanik - nie ma go jak obejść, tylko trzeba na niego nogami po prostu wejść. I ksiądz wszedł, i ministranci weszli, a poźniej dywanik poszedł do prania :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wystarczy na miejscu spytać jakie są zwyczaje w domu... przecież ksiądz to spec od komunikacji...

NIe chodzi o zastawianie pułapek na niego w formie białych dywaników nie do przeskoczenia.

A z tym utrudnianiem to ja bym nie przesadzała...Może mieć buty na suwak i będzie trzast-prast :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowna Pani ,,Izo mama Gabora" to co Pani wypisuje jest niesmaczne szczególnie słowo wleźli. Nigdy ksiądz z kolędą się nie pcha jezeli jest nie zaproszony przez gospodarza. Tak jest w mojej miejscowości. Nikt nie każe Pani wpuszczać, tak samo nikt się nie prosi o żadne datki.

 

Szanowny Panie.

1.Słowo "wlazł" jak najbardziej pasuje do scenki,która przydarzyła mi się onegdaj :lol:

2.Proszę podać przykład,w jakiż to sposób Pan zaprasza księdza :o .A jeśli zaprasza go Pan to dlaczego wyżej wymieniony przybywa do Pana tylko raz w roku a nie częściej np.? :roll:

3."nikt"może i się nie prosi -ksiądz jakby jednak tak :roll:

 

Uwielbiam takie utyskiwania.

 

Jak ktoś chodzi do kościła to wie, że czarny jegomośc go tego i tego dnia odwiedzi. I sobie czeka. A jak nie chce lub nie chadza do świątyni to jegomośc z ministrantami puka puk puk - a człowiek wtedy powinien powiedzieć "dziękuję ale sobie nie życzę, nie chcę, spadaj Pan, można szczuć psem etc etc". I jest chyba po sprawie. A jak on był na czarno a Ty nie chciałaś a on wszedł tzn. że to był napad a nie żadan ksiądz. I wszystko się zgadza bo pewnie jeszcze poprosił o kase i mu dałaś. W takim razie nie forum ale policja musi być powiadomiona.

 

Co do butów. Byliśmy ostatnio na imprezie parapetowej gdzie własciciele prosili o łażenie w kapciach. Moim zdaniem marny pomysł ale ich wola. Sami ostatnio robiliśmy imprezę parapetową i wszyscy byli w butach. Parkiet zajechany ale nie jestem zakładnikiem rzeczy materialnych/użytkowych.Taki mam zwyczaj, że jak gośc chce to chodzi w butach, moge mu użyczyć kapcia jak ma życzenie, może łazić w skarpetach.

 

Tak więc, jak już wpuściłaś czarnego jegomościa (i nie był to jednak napad) i nie pasowało Ci, że jest w butach i brudzi w czasie modlitwy to można grzecznie poprosić...bo dziecko, bo jestem pedantką bo mąz ateista zrobi aferę.... Gwarantuję, że buty zdejmie. A, że sam z siebie nie zdjemuje to rozumiem. Widziałaś kiedyś jakąś delegację, oficjalne spotkanie (wizyta duszpasterska bądź co bądź jest spotkaniem oficjalnym) gdzie gośc łazi w skarpetach ?

 

Moja rada dla Ciebie.

Nie zapraszaj "brudasa" za rok.

 

Nie rozumiem Cię zupełnie tak na serio. Niby nie zapraszasz i nie chcesz, a biadalisz, że za rok znowu nabrudzi. Świec chyba na co dzień na stole nie masz przygotowanych do odpalenia. To o co chodzi ? Sąsiedzi przyjmują i wypada ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w którym miejscu (na Boga) napisałam,że nie chcę by ksiądz do mnie zaszedł :o :o Brak mi słów,tak się zapaliłeś,że zapomniałeś "w czym dzieło".

I o jakiej napaści piszesz?We wcześniejszym wpisie zauważyłam jeno,że ksiądz po kolędzie to nie na moje zaproszenie przychodzi a wprasza się za moim przyzwoleniem :) Różnica w obu terminach polega na tym,że przy pierwszym ja wychodzę z inicjatywą a druga osoba się zgadza,a przy drugim -druga strona wychodzi z inicjatywą a zgadzam się ja.W obu przypadkach uważam,że obydwie strony powinny się do tego spotkania przygotować(patrz:chociaż wytarcie butów przed wejściem w progi) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wystarczy na miejscu spytać jakie są zwyczaje w domu... przecież ksiądz to spec od komunikacji...

NIe chodzi o zastawianie pułapek na niego w formie białych dywaników nie do przeskoczenia.

A z tym utrudnianiem to ja bym nie przesadzała...Może mieć buty na suwak i będzie trzast-prast :)

 

Dywanik nie był pułapką, po prostu zawsze tam leży, więc po co go sprzątać bo ksiądz ma przyjść.

A buty na suwak to dobry pomysł - rozwiązałyby problem :D

Natomiast co do zwyczajów - to chyba w wiekszości domów w Polsce w zimie są zwyczaje, że buty się ściąga, ewentualnie można je ściereczką potraktować i po kłopocie :wink:

W każdym razie dla mnie nie jest to problem, żeby podłogę zetrzeć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak mi słów,tak się zapaliłeś,że zapomniałeś "w czym dzieło".

 

Zapaliłem ??? Eee no nie wydaje mi się. Zapalenie widze raczej z Twojej strony na tego brudasa :wink: Nie jestem ani ślepym radiomaryjnym fanatykiem ani onetowym ateistą. Staram się być obiektywny. Wszedł, nabrudził "na salonach", za rok zdejmie buty i koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak mi słów,tak się zapaliłeś,że zapomniałeś "w czym dzieło".

 

Zapaliłem ??? Eee no nie wydaje mi się. Zapalenie widze raczej z Twojej strony na tego brudasa :wink: Nie jestem ani ślepym radiomaryjnym fanatykiem ani onetowym ateistą. Staram się być obiektywny. Wszedł, nabrudził "na salonach", za rok zdejmie buty i koniec.

 

Jeszcze nie widziałeś mojego "zapalenia" :wink:

Za "brudasa"dostanie Ci się pewnie :wink:

To mój wątek i ja powiem kiedy koniec :wink:

 

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..Swoją drogą-ciekawe jak wygląda ksiądz bez butów :roll:

 

mysle, ze tak samo dziwacznie jak kazdy , kto w gosci przychodzi - zwlaszcza z oficjalna wizyta - wystrojony w stroj wizytowy i kaze mu sie w kapciach lub skarpetkach po domu gospodarzy paradowac :roll: Po to wycieraczka, zeby buty wytrzec, ale... sciagac :-?

 

PS

Gdy ide do kogos bliskiego na plotki na kanapie - to oczywiscie ze sciagam, ale w oficjalnej sytuacji nigdy i nigdy gosciom nie pozwalam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie możecie wyzwać od niekulturalnych, bo ja moich gości proszę o zdejmowanie butów.

Niestety, ani zdrowia, ani czasu, ani chęci do sprzątania nie mam i bronie się przed tym jak tylko mogę. :oops:

I jeszcze bardziej powiem, uznacie, że ja kaczka dziwaczka jestem i pewnie macie racje, ale dla mnie wchodzenie do czyjegoś domu w butach to brak szacunku dla właścicieli.

Nie wiem, ale ja nogi myje codziennie a buty nie. :lol:

Dobra, możecie mnie wyzywać od rożnych. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie możecie wyzwać od niekulturalnych, bo ja moich gości proszę o zdejmowanie butów.

Niestety, ani zdrowia, ani czasu, ani chęci do sprzątania nie mam i bronie się przed tym jak tylko mogę. :oops:

...:

 

Ee tam Żelko - lepiej sie sprzataniem mniej przemowac niz goscmi w butach ..:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sie co przejmowac - kazdy robi tak, jak mu pasuje :) Jak mi kaza sciagac - to sciagam, aczkolwiek niechetnie. Gdy znam juz dom i wiem, ze gospodarzom na tym zalezy - nosze zapasowe (czyste) wizytowe buty, coby do wizytowego stroju golizna stopy nie swiecic. Moim gosciom nie kaze butow sciagac, bo moj pies ma haniebny nawyk lizania po stopach :) :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm... no cóż co kraj to obyczaj co dom inny zwyczaj :o :D

Ja to wręcz swoim gościom zabraniam ściągania butów :-? Nie mam czasu na sprzątanie w ciągu tygodnia, a ponieważ pomieszczenia typu przedpokój, kuchnia salon mamy mocno zintegrowane ze sobą często sami jak po coś wpadamy to w butach :o Przed wejściem do środka stosujemy wycieraczki.

Podłoga nie lśni więc czystością i bałabym się żeby sobie ktoś skarpetek nie pobrudził na niej :lol:

Co do księdza to nie wpadłabym na to żeby mu kazać buty ściągać czy jakieś folie zakładać :roll: Chodzimy i tak cały rok do innej parafii - ale ksiądz proboszcz z tej w której jesteśmy przypisani nigdy nam tego nie wypomina, że w kościele nas nie widuje itp. i kawę zawsze chętnie wypije i poplotkuje z mężem...ale może ja jakaś dziwna jestem, że mi kolęda nie przeszkadza i nie jest jakimś przykrym obowiązkiem na pokaz ( "bo co sąsiedzi pomyślą jak nie wpuszczę księdza?")

Może kiedyś w nowym domu, jak już te wszystkie marmury i intarsjowane hebanem "parykiety" pozakładamy to będzie to miało dla mnie WIELKIE znaczenie ale wtedy się zaopatrzę w takie muzealne kapciory z filcu na gumie 8)

Teraz mnie to wali ponieważ lubię jak się ludzie u mnie czują dobrze a nie jak skrępowani intruzi :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...