Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kominek - dym nagle wszędzie, podmuchy z zewnątrz?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 48
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Tak, faktycznie jest to mniej - osiem metrów to jest od ziemi, siedem i pół od podstawy komina, ok. 6 od wlotu kominka. Tak mniej więcej.

Michał

 

Teoretycznie te 6 m powinno wystarczyć ale w twoim przypadku jest to za mało.

Moim zdaniem ten komin trzeba podwyższyć. Jeżeli nie masz jeszcze ostatecznego pokrycia dachowego ( tak jak na zdjęciu) to byłoby to łatwiejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc oto nowe ustalenia, dla mnie odrobinę szokujące.

 

Zabrałem się za kominek, pozaglądałem do środka, ale w miarę dobrze wyczyszczony, czopuch wcale nie oblepiony, prawie jak nowy. Sprawdzam ciąg: szybek zamknięty, zapałka zapalona, szybek otwarty i... żadnej różnicy.

 

Otwieram więc wyczystkę (pamiętam, gdy w zeszłym roku tam zaglądałem wiadło aż miło). I - nic. Wkładam zapałkę... może delikatnie większy płomień, albo prawie żadnej różnicy.

 

Wkładam lusterko do wyczystki i... nic nie widzę!

 

Przychodzi więc kominiarz, wchodzi na dach, zrzuca kulę, otwieramy wyczystkę i pół wiadra sadzy i innych dziwnych rzeczy wyjmujemy.

 

Cug jest, kominek rozpalamy, widać reakcję na otwarcie i zamknięcie szybra, na razie nic nie dymi, a ładnie grzeje.

 

Więc:

- na razie strażaka nie kupuję, zobaczę, jak będzie na wyczyszczonym kominie;

- szkoda, że producent kominka nie mówi wprost o tym w instrukcji, że podczas dokładania zaleca wyłączanie wentylatora.

- szokujące dla mnie jest to, co jest w brykietach czy też co powoduje palenie nie do końca suchym drewnem, że komin o przekroju 200 jest w stanie się niemal całkowicie zamknąć - palimy od końca września?

 

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko dlaczego wcześniej pisałeś :

Nie wiem, jak mogę sprawdzić samemu, czy jest dobry ciąg, ale odkręcam wyczystkę przy podłodze i tam ciągnie jak nie wiem, co.

 

(...)Michał

 

....?

A to, że zawala komin, to nie wina opału, tylko złego spalania. Co jest zresztą

normą w naszych kochanych kotłach i kociołkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, pisałem, że ciągnie, za to przepraszam, ale doszło do - jak się to ładnie określa za panem prezydentem - semantycznego nadużycia. W zeszłym roku sprawdzałem z ojcem cug, był ok. Tydzień temu ojciec odkręcił wyczystkę i sprawdzić, było - jak mi powiedział - też ok. Tyle, że jedno ok nie oznacza tego samego, co drugie ok.

 

********

 

Jak więc palić, aby takie problemy nie występowały skoro to nie wina materiału, a sposobu palenia?

 

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak więc palić, aby takie problemy nie występowały skoro to nie wina materiału, a sposobu palenia?

 

Michał

 

Nie podrzucać na raz za dużo, nie żałować powietrza. Zawsze ma się palić

żywym płomieniem, jak najmniej dymu. Nie robić numerów z podrzucaniem

dużej ilosci opału i przymykaniem powietrza, "żeby się dłużej paliło". To "dłużej"

nie oznacza wbrew pozorom lepiej czy "bardziej sprawnie", także z ekonomiką

nie ma nic wspólnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak więc palić, aby takie problemy nie występowały skoro to nie wina materiału, a sposobu palenia?

 

Michał

 

Nie podrzucać na raz za dużo, nie żałować powietrza. Zawsze ma się palić

żywym płomieniem, jak najmniej dymu. Nie robić numerów z podrzucaniem

dużej ilosci opału i przymykaniem powietrza, "żeby się dłużej paliło". To "dłużej"

nie oznacza wbrew pozorom lepiej czy "bardziej sprawnie", także z ekonomiką

nie ma nic wspólnego.

 

Zapomniałeś to pogrubić.Zgadzam się z tym co piszesz.Z brykietem (tym dobrym-sprawdzonym) jest trochę inaczej ale sprowadza sie i tak do jednego.Palimy z umiarem.Sam tego doświadczyłem i dlatego teraz podchodzę do palenia zupełnie inaczej. :wink:

 

Szamot też mnie oświecił :lol: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc oto nowe ustalenia, dla mnie odrobinę szoku

Wkładam lusterko do wyczystki i... nic nie widzę!

 

Przychodzi więc kominiarz, wchodzi na dach, zrzuca kulę, otwieramy wyczystkę i pół wiadra sadzy i innych dziwnych rzeczy wyjmujemy.

 

My tu wymyślamy, opadające wiatry, za niski komin, brak powietrza do spalania, zimny komin,....... A tu okazało się, że zatkany był komin.

Dobrze, że tak się skończyło i nie doszło do zapalenia sadzy.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Witajcie ponownie,

 

Pojawił się jeszcze jeden problem - pośrednio związany z opisywaną sytuacją. Kominek pali się już rewelacyjnie - znaleźliśmy lepsze drewno, komin czysty, nic na pokój nie idzie. W końcu - nie ma kotłowni w salonie.

 

Czasami jednak zdarza się, że kratką wentylacyjną (która jest nad kominkiem, komin jest systemowy z kanałem dymowym i wentylacją) powietrze jest nawiewanie do salonu. Bywa tak dzień, dwa. Potem wszystko wraca do normy i ładnie wywiewa.

 

Podczas tego nawiewania - razem z powietrzem do salonu dostaje się także jakaś część dymu, niewielka, ale na tyle istotna, że widać po jakimś czasie delikatny osad na okolicy kratki wentylacyjnej. No i nieco inny zapach pojawia się w domu. U mnie komin dymowy jest zadaszony zwykłym daszkiem, a więc dym z kominka jest na szczycie niejako rozpraszany na boki (bo napotyka daszek). Dym powiewa sobie przy kominie, a jako, że tuż obok jest kanał wentylacyjny, ten dym - jakaś jego część - wraca do pomieszczenia. Kanał wentylacyjny jest z boku komina na przestrzał, co częściowo widać na załączonych zdjęciach.

 

Jest na to jakiś sposób?

 

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety mam tak samo. W ciągu trzech miesięcy palenia zdarzyło się to tylko dwa razy, ale było bardzo dokuczliwe.

 

W kominie kominkowym wg projektu wentylacji nie było, ale budowlańcy mnie namówili. :evil: Postanowiłem zatem kratkę zasłonić kartonem. W efekcie zaczęło podśmiardywać spalenizną, bo dom zaciągał sobie powietrze kominem.

 

Jedyna rada to rozszczelnianie okien przez cały czas. A w lato przedłużę sobie komin rurą dwuścienną o jakiś metr...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A właśnie, też jak rozszczelnię okna, a nawet często samo rozszczelnienie nie wystarczy tylko muszę je uchylić (jedno), to powietrze jest prawidłowo wywiewane.

 

A gdy okna są rozszczelnione, to dzień, dwa - nawiewa, potem przez kilka dni wywiewa.

 

Od czego to zależy? Są jakieś końcówki na kanały wentylacyjne, co by wspomóc wywiewanie / ograniczyć nawiewanie?

 

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A właśnie, też jak rozszczelnię okna, a nawet często samo rozszczelnienie nie wystarczy tylko muszę je uchylić (jedno), to powietrze jest prawidłowo wywiewane.

 

A gdy okna są rozszczelnione, to dzień, dwa - nawiewa, potem przez kilka dni wywiewa.

 

Od czego to zależy? Są jakieś końcówki na kanały wentylacyjne, co by wspomóc wywiewanie / ograniczyć nawiewanie?

 

Michał

 

Takie są uroki wentylacji grawitacyjnej :wink:

W okolicy twojego domu często występują wiatry opadające. Komin masz niższy od kalenicy więc czasami będzie wiać z kratki wentylacyjnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...