Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Projekt NELA


Recommended Posts

Witam wszystkich.

 

Poniżej postaram się przedstawić naszą historię budowy domu, trzeba się najpierw cofnąć trochę w czasie.

 

Wakacje 2007r.

Poszukiwania działki zaczęliśmy w 2007r. Po kilkumiesięcznym oglądaniu raczej kiepskich działek wypatrzyliśmy wreszcie bardzo fajną. Był listopad, ale okazało się, że z właścicielem nie da się nawiązać kontaktu. W końcu na wiosnę okazało się, że ta działka już jest sprzedana, ale następna jest do sprzedania.

 

Wakacje 2008r.

Załatwienie formalności i już w wakacje 2008r zostaliśmy właścicielami. 22a kształt dość nietypowy:

http://images48.fotosik.pl/251/d01e65bb2f49c87cmed.jpg

Ostatnia w okolicy budowlana, na wschód daleko nic na północ i południe też spory kawałek rolnych pół, okolica bardzo przyjemna.

 

Jesień 2008r.

Działka do tego czasu zdążyła zarosnąć chwastem powyżej głowy. Po kilku dniach walki pożyczoną kosą z nożem wyglądała już tak:

http://images41.fotosik.pl/247/936f5772eb771a5dmed.jpg

 

Następnie kilka dni grabienia, i palenia wielkich stosów ostów, szczawiu końskiego i innych chwastów. Zamówione oranie i bronowanie broną talerzową u miejscowego specjalisty i na zimę pozostało zaorane.

 

2009r

Na przedwiośniu 2009 wyglądało to tak:

http://images44.fotosik.pl/251/ee9b246fb69e6aa9med.jpg

http://images46.fotosik.pl/251/82607551d0e9def3med.jpg

Potem jeszcze spryskanie całości roundup’em, kilka tygodni, kolejne oranie i bronowanie (tym razem miejscowy specjalista zapominał 3 razy, że miał orać i bronować no, ale w końcu sobie przypomniał i zrobił).

 

Potem kilka popołudni „ciągnięcia deski” (to metoda wyszukana na forum, nie wiem czy autorzy tak to mieli zrobione, u mnie była to gruba deska 2m z kilkoma łatami i dwoma połówkami płytki chodnikowej. Muszę przyznać, że jest to raczej ciężki kierat) i zaczęło się robić bardziej płasko:

http://images49.fotosik.pl/252/4700eb24845553c1med.jpg

I inny widok i przy okazji pierwszy raz udało się wjechać golfem na działkę :D

 

http://images42.fotosik.pl/163/c0f3f0e2d9c581b1med.jpg

 

Potem zakupiony 25kg worek trawy, sianie, przykrycie nasion przez „deskowanie”. Zamówiony Pan specjalista na szybkie przybronowanie i zwałowanie. Niestety po tygodniu przypominania trawa zaczęła kiełkować, więc zlecenie zamienione na tylko wałowanie. Niestety tym razem nie udało się „przypomnieć” Panu specjaliście. No nie ma co narzekać jak kupowaliśmy działkę to przez środek było kilka wąwozów najgłębszy miał ponad metr głębokości, teraz są tylko lekkie zagłębienia. A wygląda to tak:

 

Wakacje 2009r.

http://images39.fotosik.pl/248/d9db43060768aef3med.jpg

Przy okazji widać w tle posadzone na północnej granicy tuje:

http://images46.fotosik.pl/251/4326fecf91062a2amed.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W międzyczasie wybraliśmy projekt domu Nela z archipelagu. Zamierzamy wprowadzić kilka zmian:

 

Parter:

http://images41.fotosik.pl/247/69b621a9c46f1761med.jpg

Zmiany (po prawej zmieniony):

- kotłownia przeniesiona do większego pomieszczenia + osobne drzwi z zewnątrz do kotłowni (będziemy palić „wunglem” do czasu pojawienia się gazu)

- z kotłowni zrobiliśmy garderobę

- zamiast dwóch szaf robimy spiżarnię

- usunięty wykusz w łazience

- usunięty jeden słup między kuchnią a jadalnią

 

Góra:

http://images37.fotosik.pl/247/55c95769f79be180med.jpg

- zabudowa antresoli – zrobiona sypialnia(długo się nad tym zastanawialiśmy, ale w końcu po rozmowach z posiadaczami takich wynalazków wybraliśmy wygodę nad wygląd :( )

- powiększona łazienka

- garderoba

- dodatkowe okno w korytarzu/biblioteczce

 

Planowane ustawienie domu na działce:

http://images45.fotosik.pl/252/64ac2c4b8fd95205med.jpg

 

Trzeba też było zająć się drogą, bo dojechać dało się tylko jak było sucho. Udało się załatwić dwie pełne wywrotki tak zwanej „zrywki”, niestety ze względu na bardzo obfite opady deszczu nie mogli rozrzucić tego po drodze; pozostał kilof, taczki i kilka dobrych dni układania drogi:

http://images44.fotosik.pl/251/9dd142abd62d8adfmed.jpg

http://images38.fotosik.pl/248/24f51ceb058c636fmed.jpg

Tu widoczna siatka sąsiada (no nie bezpośredniego, bo dzieli nas jeszcze jedna działka).

 

We wrześniu zabrałem się za robienie ogrodzenia (sporo zwierzyny biega po okolicy i już się dobrały do nasadzeń, swoją drogą nie sądziłem że będą obgryzać tuje). Co do ogrodzenia to będzie to siatka zgrzewana „Castorama”.

 

W międzyczasie sprzedałem golfa, i chwilowo poruszam się polonezem dziadka.

 

Prace przebiegały dość wolno ręczne wiercenie dziur świdrem, ręczne kręcenie betonu, woda ze strumyczka, do którego nie jest daleko, ale jednak kawałek trzeba się przejść, w dalszym ciągu brak pozwolenia na budowę.

 

Na drogę zamówiłem jeszcze dwie wywrotki spóły z pobliskiej żwirowni + pan koparkowy który ładnie rozciągnął to po drodze i już da się wjechać zwykłym autem :D.

 

No i wreszcie w październiku otrzymaliśmy pozwolenie :D chwilę później został postawiony blaszak i wreszcie wszystkie narzędzia mogły przeprowadzić się z bagażnika do blaszaka :D

 

Niestety w grudniu (w Mikołaja) ktoś wjechał nam w bok poloneza i skasował go doszczętnie (na szczęście nam nic się nie stało) co zatrzymało chwilowo prace. Ale jak to mówią nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. W czasie intensywnego poszukiwania samochodu zastanawiałem się jaki ten dom będzie. Nie będzie to może dom pasywny czy 3 litrowy ale mam zamiar wybudować dom energooszczędny. Jak Bóg da i praca zawodowa pozwoli a żona nie urwie mi głowy to większość prac zamierzam wykonać we własnym zakresie. Patrząc na ogrodzenie to wkopanie tych słupków na dł. 200m faktycznie zajęło sporo czasu ale koszt wykonania samemu to niecałe 25% tego co zażyczyła sobie ekipa, a jaka satysfakcja :p no i w dodatku jak coś się spartoli to przynajmniej wiadomo co.

 

W planach jest:

- Wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła.

- GWC chyba żwirowe i chyba jednak nie pod podłogą – wciąż nie mogę się namyślić.

- Ok. 20cm styropianu na ściany. (Jeżeli będę budował sam to ściany z „białego” betonu kom. np. solbet 24cm + 20cm styropian + i tu decyzja nie podjęta czy zostać przy 2 warstwach czy jednak zrobić 3 i mieć jak zawiesić rolety itp.)

- 30 – 40 cm wełny na dach.

- Duże okna od południa (co widać na symulacji ustawienia domu)

- Solary robione własnymi rękami na zasadzie duża powierzchnia średnia sprawność możliwie niski koszt produkcji (prototyp już powstaje z pex-al-pex + blacha Alu)

 

 

Styczeń 2010r.

Wykorzystując srogie zimowe mrozy postanowiłem wreszcie założyć dziennik budowy. To będzie raczej tygodnik/miesięcznik niż dziennik – praca na pełnym etacie i budowa samemu potrwa pewnie znacznie dłużej niż ekipą. W związku z tym, że na działce nie da się przy tej temperaturze nic robić przeliczam sobie wentylację mechaniczną. I próbuję jakoś tak zaprojektować przebieg kanałów żeby jak najmniej było je widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months później...

Luty 2010r.

Do pobliskiego strumyka jednak jest za daleko żeby wykorzystać go przy budowie. Zapadła decyzja trzeba jednak studnię zrobić wcześniej. Stwierdziłem że studnie zrobię sam. Oczywiście cała rodzina i koledzy z pracy śmiali się ze mnie że prędzej się dokopie do ropy ale wcale mnie to nie zniechęciło. Budowa studni krok po kroku:

 

Miejsce na studnie - niestety nie wierzę w magików którzy biegają po działce z patykiem i rzuca ich bardziej niż epileptyka w czasie ataku, dlatego sprawdziłem u sąsiada że woda na 7 metrach jest i stwierdziłem że pewnie pod całą działką jest. Tak było, no przynajmniej w losowo wybranym miejscu jest woda.

 

Świder - do wiercenia ręcznego kupiłem na alledrogo. Przyznaję się przepłaciłem, ale brak warsztatu i znajomego ślusarza. Świder składa się z wiertła, przedłużek 1m z profilu o przekroju kwadratu, przedłużki skręcane są śrubą (w profil wspawany jest mniejszy).

Do tego są 2 wybieraki ślimakowe większy 18cm i mniejszy 15cm. Wybieraki opuszcza się na linie i nabierają to, co wiertło urobi.

 

Wiercenie – wiercenie zajęło mi kilka popołudni po pracy. Wierciłem w glinie ok. 5,5m, dla jednej osoby to ciężka praca. Następnie w łupku ok. 0,5m było ciężko, ale na szczęście nie dużo. Dalej była kurzawka. Nie bardzo wiedziałem, co to kurzawka z opisów w Internecie trudno było sobie wyobrazić jakie to g… Objaw był taki pojawił się najpierw mokry żółty piasek ale zanieczyszczony iłem. Zagłębianie się znacznie zwolniło, wybierało się trochę tego żółtego ale w dół prawie nic nie schodziło. Dodatkowo jeszcze to żółte coś zachowywało się jak grząskie piaski świder łatwo wchodził, ale wyjąć było naprawdę trudno.

 

Rury osłonowe – wtedy wjechałem z rurą osłonową. 160mm pomarańczowe kielichy (to miejsce z uszczelką) nie chciały przechodzić więc obcięte a rury skręcone wkrętami w pozostałej części kielicha.

 

Wiercenie w rurze – wewnątrz osłonowej wierciłem wiertłem/wybierakiem 15cm. Niestety nie szło wcale za dobrze. Po wbiciu rury na parę cm wyjmowało się troszkę urobku ale woda zmywała większość.

 

Odsączanie wody – butelką po mineralnej 1,5l obciętą i przywiązaną do sznurka z nakrętką przy jednym górnym boku wybierałem wodę i dało się po parę cm wiercić. Do czasu. Woda + żółte piasko-iły po osiągnięciu 6,5m nachodziły tak szybko, że przestało się zagłębiać.

 

Szlamówka – przeczytałem jak to ma wyglądać i zabrałem się za robienie. Opis był wszędzie ten sam rura z klapką otwieraną do środka. Wydaje się że proste jak budowa cepa – a jednak. Pierwsza wersja powstała z kawałka kwadratowego słupka 6x6x100cm. Na dole przykręciłem zawias i do niego przymocowałem klapkę metalową, która opierała się na śrubkach – porażka. Nic się nie nabierało.

Wersja druga ten sam słupek tylko krótszy ok. 50cm. Tym razem na dole przez środek przekręcona śruba na niej kawałek grubej gumy przyczepiony drutem wiązałkowym (do siatki). Po bokach takie same śruby i na nich opiera się guma. Uwaga guma musi być większa, bo inaczej przecieka. Tym razem sukces. Za każdym zrzuceniem nabierało się trochę piasku i do pełna wody. W ten sposób zagłębiłem się na -7,3 m. Niestety za bardzo rozwlekłem w czasie to całe kopanie i obawiałem się, że może nie udać mi się podniesienie rur osłonowych, dlatego zatrzymałem się na tym poziomie i wjechałem z rurą 110mm.

Rury 110 szare tym razem nieskręcane tylko wkładane w kielichy. Pierwsza od dołu obwiązana liną żeby je można było wyjąć. Opuściłem rury na dno i z wnętrza szarej wybierałem szlamówką. Wbijanie rury 110 znacznie łatwiejsze bo nie tarła o te metry gliny tylko na dole o piach. Po pewnym czasie piasek się zmienił stał się szary i grubszy. Wody zrobiło się więcej znacznie więcej tak że opuszczanie z góry szlamówki nie robiło różnicy niż włożenie jej powili i podrywanie z nad dna. Tak doszedłem do 9,3m. Próbne pompowanie rura niebieska 25 nawiercona i owinięta siatką – pompa abisynka (o pomnie za chwile) nie byłem wstanie wypompować – a nachodziło tylko przez dół czyli ok. 95cm^2.

 

Filtr – zatem wziąłem się za wykonanie filtra. Tym razem rura niebieska 40mm (co ciekawe w castor. znacznie tańsza niż na składzie i alledrogo) nawiercona 1,5m od dołu gęsto i owinięta siatką i obwiązana linką. Na dole zaślepka drewniana. Rurę tę w środek rury 110. Następnie obsypane żwirkiem. Rurę 110 bez problemów liną wyciągnąłem.

Tak to mniej więcej wygląda w przekroju:

 

http://images49.fotosik.pl/290/97d1c93b7d22a482med.jpg

 

Woda po kilku pompowniach prawie czysta, po odstawieniu opada na dno minimalna ilość osadu; myślę, że po następnych pompowniach zniknie.

Pompa – co tanie to drogie. Pompę kupiłem również na alledrogo – znacznie tańsza niż gdzie indziej. Niestety trafiła mi się pompa firmy FLO a nie Omnigenia (oczywiście na zdjęciach była ta druga). FLO robione jest na 99% w Chinach. Pierwsza pompka, która dotarła nie pompowała – porażka na całej lini. Na szczęście sprzedawca wymienił na nową. Druga … no drugą przynajmniej dało się naprawić.

Po pierwszych próbach pompowania – decyzja zabieramy do domu i trzeba zrobić tuning. Krótko jakość wykonania – dramat. Cylinder wytoczony chyba wiertarką, dolny zawór zwrotny pomimo uszczelki nie trzyma – udało się naprawić (pilnik a potem papier ścierny). Górny zawór zwrotny jest w tłoku, który jest krzywo odlany zahacza o cylinder (pilnik pilnik i jeszcze raz pilnik). Oczywiście górny zawór też przepuszcza i tam nie ma uszczelki (pilnik papier ścierny) i przepuszcza mniej. Na koniec mocowanie rączki parę podkładek i zaczyna chodzić w linii. Więcej się nie da wycisnąć trzeba by powiększyć cylinder. O dziwo pomimo początkowo marnych rezultatów po lekkim tuningu da się tą pompą dość szybko napełnić wiadro 12l.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Wiosna 2010

Trochę czasu minęło i są pewne postępy: Droga spóła została rozłożona i lekko ubita wygląda to tak:

http://images37.fotosik.pl/291/8dfa757a7a166f65med.jpg

Dla tych co nie wierzą że da się samemu studnie wykonać zdjęcie pompy:

http://images40.fotosik.pl/292/2eca97a66bfe4329med.jpg

Trawa już po pierwszym koszeniu i w tle widać naciągniętą siatkę:

http://images37.fotosik.pl/291/21c7b536b9da8f6amed.jpg

W związku z tym że Pan geodeta nie pojawił się w umówioną sobotę reszta spóły została rozrzucona na wjazd:

http://images42.fotosik.pl/208/7d99f9e601d90261med.jpg

Widać też blaszak i tablicę (zgłosiliśmy rozpoczęcie robót wreszcie :D ) no i dechy które dostałem z budowy siostry, dziękuję:

http://images47.fotosik.pl/296/47cc972238d49503med.jpg

Tuje trochę podrosły, i pojawiły się drzewka owocowe:

http://images47.fotosik.pl/296/99dd7e78b4a8db82med.jpg

 

 

W kolejną sobotę pojawił się Pan geodeta efekty jego (a właściwie to głównie mojej) pracy widać poniżej (niestety komórką):

http://images37.fotosik.pl/294/0bc42df1341cc04dmed.jpg

Tu w tle jeszcze rozpoczęta budowa najważniejszego!! przybytku na działce:

http://images40.fotosik.pl/295/53d64e1324183c04med.jpg

http://images43.fotosik.pl/299/f1d021ba20ce8dc9med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...

Lipiec 2010

W lipcu powstały wstępne wykopy.

http://lh3.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL08702i5II/AAAAAAAAACA/J5juS1v9xXA/s660/P1150175.JPG

 

http://lh3.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL0-EK5FogI/AAAAAAAAADE/-sxvcIgLkGA/s500/20100807.jpg

 

Były pewne problemy z zamówieniem stali, nigdzie nie było fi 14 (takie miałem w projekcie i a nie bardzo podobał mi się pomysł wkładania 12 jak sugerowali różni „pomocnicy”). W końcu udało się pod koniec lipca zamówić na składzie w Śledziejowicach.

 

Skleciłem profesjonalne stanowisko zbrojarza:

http://lh3.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL0-FbyUxVI/AAAAAAAAADM/BfKhyO9qWpw/s500/20100807%28002%29.jpg

 

Początek sierpnia minął na gięciu i wiązaniu zbrojeń (wieczorami po pracy):

 

http://lh3.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL0-FNutu3I/AAAAAAAAADI/m3yl-ClMvsw/500/20100807%28001%29.jpg

 

Pogoda skutecznie utrudniała prace w tym roku wykopy wypełniały się wodą kilkakrotnie, a przekopane rowy pod rury drenażowe zawalały się błotem:

 

http://lh5.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL0-DxPYtQI/AAAAAAAAADA/F0BWp_wjlbQ/s500/20100730(001).jpg

 

http://lh3.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL0-F76aV_I/AAAAAAAAADQ/cwTHRrQRuL4/s500/20100807%28003%29.jpg

 

Ostatnie dwa tygodnie spędziliśmy nad Bałtykiem, a co trzeba też czasem odpocząć (praca + budowa samemu jest dość męczącym zajęciem).

 

 

Początek września to dokończenie wiązania zbrojeń, wybranie błota z wykopów, i

szalowanie:

http://lh5.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL09rwLA7II/AAAAAAAAACo/0mdLgll0PGI/s500/P1150547.JPG

 

Potem pospolite ruszenie na wybranie do docelowej głębokości, włożenie zbrojeń, powiązanie ich razem, złapanie deskami żeby się szalunki nie rozlazły przy zalewaniu:

http://lh6.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL0-qWD_jyI/AAAAAAAAADY/KTkxrm39-fY/s500/P1150681.JPG

 

(nawet teściowa pomagała):

 

http://lh5.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL0-uOZjceI/AAAAAAAAAD0/S5m9I4JFbvg/s500/P1150698.JPG

 

Zbrojenia podwieszone na deseczkach żeby od dołu nie stykały się z ziemią.

 

 

Oczywiście w przeddzień zalewania przywieźli kamień na drogę więc trzeba było jeszcze rozrzucić kamień żeby gruchy miały jak wjechać, ale efekt jest imponujący już prawie jak A4 :) :

http://lh6.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL09vVlfFHI/AAAAAAAAACw/xc09jETLJdE/s500/P1150622.JPG

 

Na klika godzin przed zalewaniem okazało się że drzewo u sąsiada przechyliło się na drogę i nie da rady wjechać. Kolejna praca w pośpiechu wycięcie i usunięcie z drogi badyla.

Edytowane przez eunice2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zalewanie

Wrzesień 2010

 

Szwagier dogina jeszcze parę strzemion na słupy:

 

http://lh4.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL0-r2zTsiI/AAAAAAAAADg/hBNioiLAXqw/s500/P1150683.JPG

 

Pierwsza grucha wylana:

http://lh4.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL0-0wA_BjI/AAAAAAAAAEs/OEB7iyqdPLo/s660/P1150726.JPG

 

http://lh5.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL0-yCPP6hI/AAAAAAAAAEU/kj7sK8CTP8c/s500/P1150712.JPG

 

Przyjechała druga:

http://lh4.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL0-zP2OGDI/AAAAAAAAAEc/kd9XCFTrLzY/s500/P1150717.JPG

 

Potem jeszcze trzecia.

I zostało polewanie (rano przed pracą, po pracy i w nocy):

 

http://lh4.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TMfz2ZwfnuI/AAAAAAAAAHQ/QtBqPl3QGNg/s660/IMG20100922_002.jpg

 

Wschód słońca i już polane:

http://lh5.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL1dMphRv9I/AAAAAAAAAGk/_pjnrsSKjF4/s500/IMG20100922_010.jpg

 

Murowanie

Październik 2010

 

Potem 2x papa na lepiku. Temperatury jesienne nie ułatwiają pracy z lepikiem ale małe ognisko i praca jak w piekle :).

 

Na papę lądują bloczki, kupione po 3 PLN z transportem, wymiar to tak średnio trzymają ,natomiast wykonane z B20 i dość solidne. Zaprawa cementowa ABE castorama (ciągle brak prądu). Najpierw narożniki, złapanie poziomu i pionu:

 

http://lh4.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL0-3FCyDfI/AAAAAAAAAFA/1oAp1RlOSFQ/s500/IMG20101005_006.jpg

 

http://lh5.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL0-2FEzD3I/AAAAAAAAAE4/8IHCxv1sv-o/s500/IMG20101005_003.jpg

 

Druga warstwa

 

http://lh6.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TL0-4s6Co1I/AAAAAAAAAFM/JGO8cQGDb7w/s500/IMG20101006_002.jpg

 

 

Trzecia warstwa

http://lh6.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TMf0T10PCmI/AAAAAAAAAH4/u_2vqtEF_SQ/s500/IMG20101022_001.jpg

 

Podstawa pod komin

http://lh6.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TMf0VphIS0I/AAAAAAAAAIA/GvfGU6wsWig/s500/IMG20101022_004.jpg

 

 

http://lh4.ggpht.com/_GiXBuENjkug/TMf0WlcytwI/AAAAAAAAAII/yF2qShR_qxw/s500/IMG20101023_002.jpg

 

Murowanie samemu bez prądu idzie bardzo powoli. Wcześnie zapadający zmrok skraca czas dostępny po pracy, ale stopniowo bloczek za bloczkiem posuwam się do góry. Ostatnio zacząłem już dodawać dodatki przeciwmrozowe bo temperatura czasem spada poniżej 0.

 

Trzy warstwy bloczków już wymurowane teraz czekam na kolejną dostawę bloczków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś rano przyjechałem o 7 rano żeby murować dalej.

Niestety zastałem rozpruty blaszak. Ukradli wszystko co miało jakąkolwiek wartość (nawet taczki). Cały dzień zmarnowany. Zamiast murować, zalewać słupy dwie wizyty policji, sprzątanie blaszaka i spisywanie tego co kupić żeby jakoś funkcjonować dalej. Jak bym dorwał tych $!^%#&@%^#@ to bym ich za!#$^@#%@#$%. Straty ponad 2500PLN. No more comments ...........................................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months później...

Zima 2010

 

Na wstępie pozytywny akcent :D złapali dwie szajki które okradały budowy w okolicy Wieliczki. Nie udało się odzyskać rzeczy ale jest przynajmniej pocieszenie że może posiedzą.

Zniszczenia w blaszaku:

IMG20101111_001.jpg

I po naprawach:

IMG20101112_001.jpg

 

 

Przyjechał piasek na zaprawę i do betonu, przyjechał żwirek płukany do drenaży i do betonu:

IMG20101029_004.jpg

IMG20101029_005.jpg

 

 

Teraz parę słów o zaprawie. Najpierw kupowałem gotową zaprawę w castoramie bo z braku prądu i betoniarki wydawało mi się że tak będzie łatwiej w taczce wymieszać. Z początku zaprawa była ok, łatwo się mieszała z wodą i dawała fajną konsystencję. Niestety z czasem (być może inna partia) zrobiła się beznadziejna; ciężko się mieszała i konsystencja była tragiczna niezależnie czy wody było ciut mniej czy ciut więcej. Dlatego padła decyzja o zakupie betoniarki i agregatu (chiński).

 

Zaprawa ukręcona w taczce z piachu i cementu 1:4 z odrobiną plastyfikatora wychodziła lepsza niż gotowa mieszanka. Tu uwaga trzeba wyczuć ile wody dać, trzeba dodawać mniej niż więcej ale bez przesady bo zbyt suchą się źle muruje.

 

W betoniarce to już pełen komfort. Niestety agregat zostawiłem na chwile w blaszaku i został skradziony razem z resztą rzeczy, od tego czasu drugi (też chiński) jeździ ze mną w aucie.

 

Na sam koniec zacząłem jeszcze dodawać dodatek przeciwmrozowy bo temperatury już spadały poniżej 5 stopni, a zaprawa ma małą objętość żeby się sama nagrzała od wiązania.

 

Narożniki wyprowadzone już do końcowego poziomu:

IMG20101030_001.jpg

 

Betoniara z agregatem przy pracy:

1289049700460.jpg

 

Pierwsza ściana gotowa (no prawie bo słup jeszcze nie zalany), przy okazji przełożona rura pod ławą i jedna pętla do wodnego gwc:

IMG20101113_001.jpg

 

Trzecia i czwarta ściana gotowa:

IMG20101118_002.jpg

 

I kolejne:

IMG20101120_001.jpg

 

I wreszcie murowanie zakończone, ściany posmarowane 3x dysperbitem:

IMG20101124_002.jpg

 

IMG20101124_004.jpg

 

 

Jeszcze tylko zasypać choć trochę ławy żeby zabezpieczyć przed mrozem i zasłużony odpoczynek (jakieś 2 miesiące):

IMG20101126_005.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedwiośnie 2011

Koniec tego leniuchowania, trzeba brać się do roboty :)

 

I tak przedpokój i część salonu zasypana:

IMG20110305_002.jpg

 

Tydzień później salon i część jadalni zasypana, 40m3 piachu już weszło i wygląda że jeszcze ze 20 wejdzie …..:

IMG20110312_001.jpg

 

I lekkie straty po zimowe, część styroduru odlazła od ściany, miała prawo bo klejona była już w zimie i nie została przyciśnięta ziemią (ale to się jeszcze poprawi); przy okazji widać drenaż zawinięty w biały filtr z agrotkaniny:

IMG20110312_004.jpg

 

Teraz czekam na dostawę następnych 2 aut piachu a w międzyczasie kombinuje od kogo by tu pożyczyć skoczka, bo kilka dni trza będzie poskakać po tej plaży.

I szukam taniego solbetu 24cm, chwilowo to co udaje mi się znaleźć nie jest zbyt tanie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Marzec 2011

Fundamenty zasypane wewnątrz piaskiem. Weszło tego 8 aut prawie 130 ton, kilka dni się to wrzucało.

 

20110326011.jpg

 

20110326010.jpg

 

 

Zrobiłem otok z bednarki ocynkowanej, tu kawałek wystaje:

20110402027.jpg

 

 

Na około fundamentów zrobione drenaże: geowłóknina, rura 100 drenażowa, żwirek płukany. To wszystko zawinięte w geowłókninę, i przysypane piaskiem od góry.

20110326014.jpg

 

20110326019.jpg

 

Później fundament oklejony styrodurem 10cm, klejonym na izolhan, kiepsko to się klei, następnym razem sprawdzę tytan eos.

 

20110402022.jpg

 

20110402024.jpg

 

Prawdopodobnie w tym tygodniu będę miał wreszcie prąd :)

 

Plan na kwiecień to zagęszczenie piasku, kanalizacja i wylanie płyty czyli zakończenie stanu 0. Dzień już coraz dłuższy więc powinno się udać.

Edytowane przez eunice2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Kwiecień 2011

 

Praca skoczkiem 9 kwi 2011, skoczek z wypożyczalni w Kokotowie. Skoczek na weekend, z paliwem i olejem 156PLN. Maszyna waży ok 70kg, nie należy z nią „walczyć” tylko trzeba pozwolić żeby się sam prowadził. Czasem się zakopywał generalnie bardzo ciężka praca. Warstwa piachu miała około 50cm i „siadło” miejscami o 10 cm. Generalnie cała działka się trzęsie. Gdyby ściany nie były obsypane ziemią to wydaje się że jednak by je rozepchało na zewnątrz. Przejeżdżałem przez każde miejsce 2 razy jadąc w kratkę. Przy pierwszym przejeździe siadało bardzo, przy drugim (po przejechaniu całości) już tylko nieznacznie. Efekty pracy:

 

20110409028.jpg

20110409035.jpg

Machina:

20110409032.jpg

 

W efekcie zagęszczania trzeba było dosypać piachu.

Planowana warstwa podkładu betonowego (podbetonki) 15cm B20 wedle projektu. Mówią, że to za dużo i że zbyt mocny beton, ja tam nie wiem, tak jest w projekcie to tak zrobię.

 

16 kwi 2011, kanalizacja. Kanalizacja w projekcie słabo opisana. Są podane przekroje i spadki i w sumie to tyle. Tak że Google sketchup odpalony rysowanie kanalizacji i mierzenie długości ilości kolanek itd.

 

Wyjście z domu fi 160 od tego odchodzą 110 do prysznica, wanny, WC, do kuchni i na piętro. Dalej zwęża się do 110 które idzie do kotłowni (kratka w podłodze żeby odprowadzić ewentualny wyciek ze zbiornika)

 

Potem zakupy:

IMG20110416_003.jpg

 

Rozkopanie ubitego piachu:

IMG20110416_004.jpg

 

Układanie rur, zamulanie, ubijanie piachu kawałkiem łaty żeby się spadki nie poprzestawiały po zasypaniu: IMG20110416_006.jpg

 

Generalnie parę przemyśleń po układaniu:

Zostawienie przepustów w ścianach fund na odpowiednich wysokościach znacznie ułatwia późniejsze układanie z właściwymi spadkami.

Ludwik skutecznie pomaga w składaniu rur. A jak ludwik nie pomoże to deseczka, i młotkiem go.

Warto sprawdzić każde połączenie czy się uszczelka nie wywinęła.

Warto złożyć ile się da przed wykopaniem żeby zminimalizować wykopy w zagęszczonym piachu.

 

I efekt układania, brakło 2 kolanek do kratki w kotłowni:

IMG20110416_008.jpg

 

Tu widać podciągnięte powietrze pod kominek fi 160:

IMG20110416_009.jpg

 

Pozostaje dokończyć kotłownie, wypuścić parę rur na kable i położyć rurę do GWC fi 200. Strach pomyśleć jak to będzie się łączyć, bo generalnie 160 niektóre ciężko wchodziły.

 

Potem wyrównanie i zagęszczenie(tylko czym żeby rur nie połamać, skoczek odpada na 100%, może jakaś mała płytowa taka jak pod kostkę) i zalewanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Rura wentylacyjna położona, było dużo słów niecenzuralnych przy łączeniu fi 200, nie wiem jak to robią fachowcy ale szacun dla nich. Ja użyłem sporo ludwika i 3 kilowego młotka i po całym dniu walki połączone.

Piasku dosypałem tam gdzie brakowało, wyrównałem deską i sznurkiem. Zalałem wodą, tu mała dygresja wreszcie mamy prąd :D:D:D.

Podłączyłem pompę WZ 250 Omnigena i mam wodę z węża zamiast pompować abisynką. Napełniłem zbiornik 1000l w parę godzin, ręcznie chyba bym nie dał rady :D.

 

Następnie zagęściłem płytową zagęszczarką 80kg (no nie powiem wyjąć samemu z auta to jest sztuka). Maszyna jak na zdjęciu:

20110429047.jpg

 

Komfort pracy nieporównywalny ze skoczkiem, ta po prostu sama jedzie i tylko przed ścianą trzeba się zatrzymać bo próbuje ją rozwalić tak się rwie do przodu. Na lekko wilgotnym piachu to sama przyjemność przejechanie całości (a jest tego ze 120m2) zajęło mi trochę ponad godzinę i do tego równo jak na stole się zrobiło:

20110429043.jpg

20110429045.jpg

 

 

Natomiast głębokość zagęszczenia marna, nie do porównania ze skoczkiem, taką płytową to trzeba by warstwy po 5 cm zagęszczać żeby było ubite jak skoczkiem 50cm.

 

Beton zamówiony na sobotę, ale oczywiście nie przyjedzie bo pompy ni ma, tak że zalewamy finalnie w poniedziałek 2 maja. Do pomocy szwagier i może jeszcze jedna osoba (a na sobotę miałem kilku znajomych). Wezmę z wypożyczalni buławę do zagęszczania bo przy fundamentach dziubaliśmy ręcznie łopatą i prętami ale było więcej osób i mniejsza powierzchnia do wyrównania.

W sobotę przygotuję chyba parę desek żeby jakoś poziom płyty kontrolować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maj 2011

Stan 0 ukończony :D:D:D

 

20110502052.jpg

 

20110502048.jpg

 

20110502049.jpg

 

Beton przyjechał lekko opóźniony, 20m3 wyliczone i tyle weszło (no taczka została)

 

Oczywiście nie obyło się bez przeszkód, chwile przed przyjazdem betonu drzewo (jak się później okazało) zerwało kabel i nie było prądu w całej okolicy a wibrator do zagęszczania na prąd…

Na szczęście akurat miałem w bagażniku agregat. Wylaliśmy pierwsze 9m3 i za pomocą deski, grabek z przykręconą deską i „samolotu” wyrównaliśmy wstępnie a następnie zawibrowaliśmy całość buławą.

 

Po wylaniu pozostałych 11m3 okazało się ze buława kaput… no pech chciał że akurat na mnie musiały się skończyć szczotki. Szybki wyskok do wypożyczalni i wymiana na inną, niestety trochę zgęstniało już ale daliśmy radę.

 

Tak że stan zero zakończony w długi weekend majowy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Maj 2011

Po zalaniu płyty 2.05 zabrałem się za załatwianie bloczków na dom. Oczywiście pierwszy tydzień po zalaniu upłynął na ciągłym jeżdżeniu i polewaniu płyty (czy też podbetonki).

 

Polska to taki dziwny kraj że cena bloczka 24cm klasy 600 P+W może się wahać o ponad 50%.

W rezultacie materiał na ściany kupiłem przez internet:

- nośne bloczki Termalica (240x249x599 KLASY 600 z uchwytem montażowym profilowany na PIÓRO-WPUST pakowany na palecie i ofoliowany)

- działowe Termalica (120x249x599 KLASY 650 pakowany na palecie i ofoliowany)

 

 

O bloczkach będzie poniżej.

Niestety transport to była tragedia. Pierwszy przyjechał 16.05 miał być wypakowany na płytę żeby nie trzeba było specjalnie nosić…

Była to upojna noc „Kierowca” zakopał się HDS z przyczepą, masakrując przy okazji moją drogę i część wjazdu. Ja kilka godzin jeździłem szukać ciągnika który by wyciągnął tą przyczepę. Jak znalazłem i przyjechałem z nim to okazało się że „Kierowca” wypakował część koło płyty, a część przy wjeździe…………..

Dodatkowo nie umiał obsługiwać HDS’a trzeba było mu poprawiać łapy itd., no szok.

 

Drugi transport przyjechał 17.05 firma ta sama ale tym razem przyjechał właściciel i zostawił przyczepę, wjechał szybko rozładował na płytę, przepakował na auto i rozładował resztę na płytę tak że jakoś się dało….., Niestety to co …….. poprzedni kierowca trzeba będzie ręcznie przenieść.

 

Tu taka mała podpowiedź warto sobie na płycie sprayem namalować przebieg ścian wewnętrznych i działowych tak żeby przy rozładunku nie postawić sobie na jakiejś ścianie, mi się udało :D Co widać na zdjęciu.

 

20110517055.jpg

 

 

Izolacja pozioma

Na temat izolacji przeczytałem tyle w sieci i książkach że miałem mętlik w głowie. Zrobiłem w końcu tak:

Ściany fundamentowe były w jesieni zamalowane grunt (dysperbit 1:1 woda) + 2 razy dysperbit ale mimo to poszła jeszcze raz

Warstwa gruntu (dysp 1:1 woda) i to poszło na ściany fund + 0,5m na płytę

Na to papa na lepiku 0,5m szerokości

Na to folia do izolacji poziomej (gruba z wzorkiem - szorstka) szerokości 0,3.

 

Niby ta folia wystarczy jako jedna warstwa i niby tak łatwo się nie przebija ale koszt papy nie jest jakiś straszny a folie na papie to już przebić bardzo trudno.

 

Pierwsza warstwa bloczków

 

 

Dodatkowo pierwszą warstwę zaprawy dozbroiłem drutem 2 x 10mm żebrowanym. Ściana fundamentowa z bloczków bez wieńca (tak było w projekcie) więc dla świętego spokoju wrzuciłem te 2 pręty, może za 15 lat jak nie przerdzewieją uchronią mnie przed jakimś pęknięciem. Jak bym robił drugi raz to wykonałbym jednak wieniec na ścianie fundamentowej.

 

Wedle zaleceń pierwsza warstwa musi być idealnie wypoziomowana to wtedy kolejne idą już bardzo sprawnie. Wypoziomowanie samemu z poziomicą wężową generuje bardzo dużo słów niecenzuralnych ale da się to zrobić z dokładnością do 1mm jak ktoś ma dużą determinację i do kilku mm przy średniej determinacji.

 

Pierwsza warstwa postawiona została na zaprawie cementowej, najpierw wypoziomowane narożniki a później linia prosta od sznurka między narożnikami a poziom zwykłą poziomicą.

 

20110524061.jpg

 

 

Tu dodam parę słów o bloczkach Termalica.

Bloczki po rozcięciu folii zabezpieczającej wyglądają bardzo porządnie.

Wymiary na oko idealne, ułożone są dość dziwnie na palecie (bez przewiązania) i trzeba uważać żeby nie zwalić na siebie całego stosu.

Są dość kruche – trzeba uważać żeby nie stukać nimi

Łatwo tnie się piłą (przy okazji tzw przymiar kątowy do cięcia to straszna lipa – dokładniej przytnie się bez niego)

Dość łatwo robi się bruzdy bruzdownicą (szlifierką kątową też, ale chyba szybciej bruzdownicą ręczną)

Wymiary długość i wysokość są bardzo zbliżone do siebie, gorzej z szerokością ale to też są milimetry.

Pióro wpust bardzo przyspiesza pracę, mam porównanie bo działowe mam bez, jak bym miał ekipę to za pióro wpust oczekiwałbym rabatu :)

Uchwyty montażowe to też fajny bajer, całkiem dobrze się je przenosi natomiast układa się rewelacyjnie trzymając za uchwyty.

 

Tu dwie warstwy:

20110611069.jpg

 

14.06.2011

Obecnie kładę 3 warstwę bloczków, po ułożeniu pierwszej, kolejne idą już znacznie szybciej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

16.07.2011

 

Miejscami już ósma warstwa bloczków, pokazują się okna. Trzeba było zbić trochę rusztowań z desek i palet ;).

 

20110716114.jpg

 

20110716112.jpg

 

Plan był żeby w lipcu zakończyć ściany parteru, ale w pracy młyn mało czasu zostaje na budowanie więc jest pewne opóźnienie. W projekcie parter ma 2,7m dodając do tego 20cm styropianu + wylewka z ogrzewaniem podłogowym wychodzi że ściany trzeba wymurować do 3m czyli 12 warstw bloczków.

 

Pierwsze nadproża (nad drzwiami) już niedługo trzeba będzie robić. Drzwi mają 210 + 30 pod podłogą to wypadają na 9 warstwie bloczków +15cm.

 

Nadproża nad oknami są na wysokości 230(+30 pod podłogą) wychodzi 260 czyli 10 warstw bloczków +10cm.

 

Przy okazji przeprojektowania stropu na żelbet pojawiły się dodatkowe słupy konstrukcyjne, które są podporą dla „podciągów” czyli belek. Tu pojawił się pewien problem w dwóch miejscach nadproża wchodzą w słup. Nie wiem jak L 19 miałyby być oparte na słupie, który będzie wylany później więc trzeba zrobić nadproża wylewane, na szczęście kupiłem trochę więcej 14 na słupy więc będzie z czego zazbroić.

W związku z opóźnieniem plan na lipiec to zrobić chociaż do poziomu nadproży + nadproża.

W sierpniu dokończyć ściany parteru i zaszalować płytę. Potem 1,5 tony stali na zbrojenie płyty i 700kg na wieńce i w tym roku przed zimą zalać płytę.

 

Plan może nie wydaje się zbyt ambitny ale jak się robi samemu to te godziny strasznie szybko na budowie lecą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Sierpień 2011

 

Czas leci ściany pną się do góry:

20110723116.jpg

20110806123.jpg

 

Kupiłem 4 ramki rusztowań warszawskich + kółka bo przenoszenie tego rusztowania deskowego mało praktyczne.

20110820150.jpg

 

Przy okazji zaszalowany jeden słup i nadproża:

20110830156.jpg

 

Później reszta nadproży:

20110830162.jpg

 

Ściany domurowane do poziomu wieńca:

20110921168.jpg

 

Niestety w pracy dalej młyn, zaczynam się łamać żeby wziąć ekipę na zaszalowanie płyty, żeby zdążyć przed zimą.

 

 

Wrzesień 2011

No i złamałem się zamówiłem ekipę do płyty :(, a sam uciekłem na wakacje.

 

Szalunek powstaje:

20110921171.jpg

20110925179.jpg

20110930193.jpg

 

 

 

Zbrojenia powoli też, nie znam się specjalnie na obliczaniu wytrzymałości ale tak na oko to strasznie przezbrojona ta płyta? Tzn widziałem już inne podobne zbrojenia i nie było takich wydziwień, ale robię zgodnie z projektem, może mój rozkład ścian fatycznie jest mało korzystny:

20111007215.jpg

20111007211.jpg

 

 

Wspaniałe narzędzie do wiązania:

20110927190.jpg

 

Październik

Jeszcze tylko podłożyć podkładki i będzie gotowe do zalewania.

 

 

Plan jest taki żeby zalać płytę, przykryć folią i tak przetrwać zimę.

No może zabiję też okna i zamontuję jakąś najtańsza kozę, żeby przez zimę podłubać w ścianach i przygotować miejsce na instalacje.

 

Na wiosnę dalej ruszę z murowaniem ścian kolankowych i szczytowych, a do więźby też planuję wziąć cieśli bo samemu tych krokwi i płatew które mam w projekcie nie da rady ruszyć. Na więźbę pójdą deski z szalunków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Zalewanie

 

10.10.2011

Zbrojenia zakończone, podkładki podłożone, przepusty przygotowane:

 

IMG20111010_002.jpg

 

Wibrator też gotowy:

IMG20111010_003.jpg

 

Kilka godzin i 26 kubików później płyta zalana:

IMG20111010_005.jpg

 

 

20111014219.jpg

 

 

Po zalaniu regularne wizyty w celu polewania płyty, niby jak jest chłodno to nie trzeba, ale u mnie dość mocno wieje i niestety płyta szybko traciła wodę więc 3 razy dziennie pomimo niskich temperatur trzeba było jeździć.

 

Minęły 3 tygodnie od zalania i powoli zabieram się za rozszalowanie bocznych desek:

20111105224.jpg

 

Przy okazji przygotowuje miejsce na następne tuje, które rozmnożone z sadzonek rosną w siłę i trzeba będzie je porozsadzać na wiosnę:

 

20111105225.jpg

 

Ogromne okna w jadalni i salonie:

20111105227.jpg

 

 

Znalazła się ekipa cieśli którzy są skłonni zrobić mi jeszcze więźbę przed zimą, a co tam spróbujemy zatem jeszcze przed zimą:

 

20111109247.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Przygotowania pod więźbę

 

 

W ramach przygotowania do dachu najpierw trzeba było zdjąć szalunki trochę hałasowania i potem wielkie bummmmm i desk dostępne:

20111112255.jpg

 

Trzeba było też wymurować „fajer mury” i postawić schiedla:

20111117256.jpg

 

Co z drugiej strony sprowadzało się głównie do skośnych nadproży i kawałka w środku:

20111117259.jpg

 

Deski pozbawione gwoździ, ostukane i zaimpregnowane, inaczej mówiąc gotowe do nabicia na dach, tylko dlaczego tak mało ich zostało???? Czyżby część dostała nóżek i „wyszła” z budowy??

 

20111123271.jpg

 

 

Więźba już powstaje, zdjęcia zamieszczę następnym razem. Cieśle narzekali że ciężkie to drewno i zamówili sobie HDS żeby im podał na górę. Jak to stwierdzili „prosto z suszarni przyjechało”. Miejmy nadzieje że bardzo się nie wypaczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...