Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Potrzebuję wsparcia...duchowego


sylwia k

Recommended Posts

Witajcie. Jestem tu nowa, ale spędziłam sporo czasu na tym forum. Stworzyliście super forumową społeczność, więc mam nadzieję że przyjmiecie nowicjuszkę z otwartym sercem;)

Mój problem jest częściowo budowlany, więc dlatego jestem tu. Otóż 15 lat temu dopuściliśmy się z mężem samowoli w postaci adaptacji strychu. Jako przeszczęśliwi gówniarze nie mieliśmy pojęcia że trzeba to zgłaszać, pamiętam że ja jak na skrzydłach latałam z wełną mineralną i regipsami ciesząc się że mamy mieszkanie.

No i jak to bywa w bajkach znalazł się i zły wilk( czyt. sąsiad),który wystosował pismo do PINB. Już się pogodziłam z tym, że zrobiliśmy coś czego robić nie wolno i poniesiemy za to konsekwencje, mąż spędził ze mną długie godziny na rozmowach, tłumacząc że lepiej będzie jak to teraz się załatwi i będzie legalnie, że kasę się skombinuje itd. Ale za cholerę nie moge zrozumiec zachowania i postawy ludzi dookoła mnie. W stosunku do sąsiadów to mam wręcz mordercze myśli, jak oni mogli mi to zrobić! Ja im nie zawadzałam to moja teściowa się ścierała z nimi aż w końcu dowalili. A teraz teściowa chodzi i jej słowa to" teraz to już co Bóg da" mam ochote jej napluć w twarz za tą niewyparzoną gębę. Bo do kary to już się nie dołoży bo ona to biedna rencistka jest.

Moja rodzina tez się odsuwa od nas, własna matka mi powiedziała że sami jesteśmy sobie winni. Usłyszałam wiele razy"na nas nie liczcie bo nie mamy pieniędzy "choć nawet nie pisnełam że oczekuję jakiejkolwiek pomocy.

Coś we mnie pękło...nie mogę jeść, nie mogę spać, czuję się fatalnie

Pocieszycie mnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sylwia , przychodzą mi różne mysli do głowy :roll: bo fakt zawaliliście, ale rozumiem, że z niewiedzy, niestety zapewne nie jako pierwsi i nie ostatni,kara jet karą i trzeba ja zapłacić, tyko pozostaje pytanie,kto to ma zrobić? Bo rozumiem, że właścicielem domu jest teściowa.

Macie juz nakaz zapłaty, czy sprawa jest w toku ?

A intencji sąsiadów nie znam i nie zrozumiem,chyba, że Wasze poddasze ewidentnie wpłynęło na ich komfort mieszkania,jeśli np budynk został znacznie podniesiony.

 

Nie wiem co Cię pocieszy... niestetu nie mogę powiedzieć , zewszystko będzie dobrze, bo z tego co napisałaś, sprawa jest mocno złożona.

 

Przesyłam pozdrowienia dla Ciebie i Twojego mądrego męża :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak wysoka kwota wchodzi w grę (jesli w ogóle można zapytac ???, oczywiście nie z ciekawości)

i czy owa kwota zakończy sprawę na zawsze ?

i czy mieszkacie z teściową w tym domu ?

 

troche mało danych .... żeby cos napisac konkretnego

bo chyba nie chodzi Ci o "pocieszamy Cię, będzie dobrze"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci tak: obie matki mówią, co mówią, bo mają ukryte poczucie winy. Jedna, że dołożyła sąsiadom, a ci odgryźli się na Was, druga, że może mogła Was ostrzec, że trzeba dokumentację i wszystko inne wtedy, kiedy to robiliście.

Teraz czują, że się dołożyły do obecnego stanu rzeczy i broniąc się przed poczuciem winy, robią "transfer" na Was.

Nie bierz im tego za złe - sumienie je obie męczy, odgryzie się za Waszą krzywdę, nie bój... :wink:

 

Załatwicie, co trzeba, zapłacicie pewnie sporo, ale na przyszłośc będziecie spać spoojnie - nie martw się, jakos to będzie. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja rodzina tez się odsuwa od nas, własna matka mi powiedziała że sami jesteśmy sobie winni. Usłyszałam wiele razy"na nas nie liczcie bo nie mamy pieniędzy "

... ale czasem od pieniędzy wazniejsza jest solidarnośc, dobre slowo itp.

a jak nawet tego nie ma (a przeciez to nic nie kosztuje) to trochę przykro ...

 

ja bym zębiska zagryzła i przeszła przez to sama, z małżem oczywista.

I już.

W takich sytuacjach poznaje sie who is who.

Bo w "normalnych warunkach" czasem latami sie potrafią ludziska kamuflować ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż 15 lat temu dopuściliśmy się z mężem samowoli w postaci adaptacji strychu. Jako przeszczęśliwi gówniarze nie mieliśmy pojęcia że trzeba to zgłaszać,

 

Nadzór jest od tego aby karać za samowole, ale powoli. Co powinnaś uzyskać robiac poddasze? Pozwolenie na budowe czy wykonac zgłoszenie ? Ogólnie to nawet jak masz jakies pismi z urzedu idź i pogadaj, znam przypadki że nadzór każe wyprostowac papiery i odstępuje od kary finansowej. Dostajesz termin wykonania dokumentacji, potem im zgłaszasz przychodza na kontrole i dają jakiś mały madat ( słyszałem o kwotach do kilkust zł ) i umarzaja sprawe. Dużo zależy od tego co zrobiliscie nielegalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim do idz do Urzedu i pogadaj, napisz pismo o umorzenie chociaz czesciowe, wykaz skruche, pogadaj i powiedz jak naprawde bylo. Urzednik tez czlowiek.

 

Jesli chodzi o rodzine, no coz przykro, mowie to z autopsji. Ale trzeba zacisnac zeby i zyc dalej, nic nie bedzie tak jak kiedys ale z czasem emocje opadna.

Twoja najblizsza rodzina jest teraz maz i dzieci ( jesli takowe sa) i ich sie trzymaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałam że mogę na Was liczyć :)

Więc powiem że sprawa się dopiero zaczeła, w piątek mamy komisję (boję się). Mieszkamy z teściową w starym poniemieckim domu którego jest właścicielką, byliśmy przekonani że możemy tam remontować bo tam był pokój na części strychu tyle że nie używany , konstrukcji nie zmienialiśmy. Sąsiadom w żaden sposób nie zawadzamy, ich dom jest oddalony od naszego ok.4 metrów, nie mamy okien na ich działkę. Ich donos to czysta złośliwość. A co śmieszniejsze oni też mają pokój na poddaszu zrobiony.

Taki remont wymagał zgłoszenia prawdopodobnie. Ale my podciągaliśmy wodę, kanalizację i c.o, więc to jest zmiana użytkowania. Trzeba będzie chyba legalizować ...koszt 10.000+koszty ekspertyzy. No jeszcze wchodzi w grę rozbiórka.

W tej chwili mąż zabronił mi rozmawiać o tej sprawie z rodziną powiedział dokładnie tak samo jak zabina że my i dzieci musimy się trzymać teraz razem, a ja jestem osobą która musi się wygadać i wypłakać, to postanowiłam się chociaż wypisać:) Właśnie mam taki wielki żal do naszych mam że nie potrafiły nas wtedy nakierować odpowiednio, ja miałam 19 lat, nic nie wiedziałam o takich sprawach. A teraz to takie mądre, że nie umieją nawet dobrym słowem wesprzeć. Staram się to jakoś pojąć ale chyba musi trochę czasu minąć. I jeszcze mam wrażenie że niektórych cieszą nasze kłopoty, albo jestem przewrażliwiona. Renia masz całkowitą rację teraz wychodzi wszystko. Zobaczymy co nam powiedzą na tej komisji, bo byłam W PINB ale nic mi nie chciały powiedzieć, potraktowały mnie jak intruza,mają swoje procedury których muszą się trzymać.

Dziękuję Wam za zainteresowanie moim problemem, naprawdę od razu mi się zrobiło lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie wprowadziliście żadnych zmian konstrukcyjnych budynku i więźby dachowej, to myślę, że nie powinno być strasznie. Staraj się dowiedzieć jak najwięcej na ten temat również z innych źródeł, Czego właściwie nie zrobiliście, zgłosiliście, jakie niedopatrzenia miały tu miejsce z Waszej strony. I jedno jeszcze. Nie walcz z urzędnikami. Starajcie się ich sobie zjednać. W jedności siła :wink: .

Może nie będzie tak źle.

Do końca roku 2009 można było bezpłatnie zalegalizować samowole powstałe przed 1.01.1995 r.

Może przy dobrej woli urzędników... :)

Powalczyć z nimi jeszcze zdążycie.

I pisz jak coś nowego się wykluje.

Trzymam kciuki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chłopaki mają rację - sylwia - napisz co i jak, co dostaliście w piśmie i co dokładnie wykonaliście i w jakim czasie. Urzędnicy niekoniecznie muszą wszystko wiedzieć dokładnie, czasami się mylą, czasami nie chce im się sprawdzić dokładnie więc nie ma co polegać na jednym źródle. Najważniejsze nie załamywać się teraz, jeszcze zdążycie 8) - teraz trzeba się sprężyć i skupić na problemie.

Może siwy by spojrzał na tą kwestię po podaniu większej ilości informacji? On mi mocno pomógł kiedy miałam problem z drzewem rosnącym przed blokiem gdzie mam swoją siedzibę i kazali mi zapłacić za jego wycięcie mimo, że podkopywało budynek. Urzędnicy ocenili, że należy zapłacić, a okazalo się, że wcale nie - urzędnikom nie chciało się sprawdzać, albo było to nie po ich myśli :roll:

Odwagi!

pozdrowienia!

Asia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W stosunku do sąsiadów to mam wręcz mordercze myśli, jak oni mogli mi to zrobić!

Zamiast układać misterny plan 'morderstwa doskonałego' to poszukaj 'haka' na sąsiada ;)

 

U mnie w okolicy jest tak, że każdy ma mniejsze lub większe grzeszki budowlane na sumieniu i dzięki temu żyjemy w zgodzie i zrozumieniu (oczywiście do momentu kiedy 'nie wchodzimy z butami' na teren sąsiada).

Taka sytuacja działa lepiej niż wszelkie przepisy ;)

 

 

A poważnie, to jeśli nie zmienialiście konstrukcji dachu (wstawianie nowych okien), kubatury budynku itp... to takie coś wymaga chyba tylko zgłoszenia ewentualnie. Teoretycznie zmiana sposobu użytkowania pomieszczeń podchodzi pod przebudowę o ile się nie mylę, ale można iść w zaparte i twierdzić, że to był remont i że to było już wcześniej tylko zaniedbane i nieremontowane, a remontu nawet zgłaszać nie trzeba.

 

Bez paniki, nie takie rzeczy się udaje załatwić.....

 

Pocieszyłem ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki remont wymagał zgłoszenia prawdopodobnie. Ale my podciągaliśmy wodę, kanalizację i c.o, więc to jest zmiana użytkowania. Trzeba będzie chyba legalizować ...koszt 10.000+koszty ekspertyzy. No jeszcze wchodzi w grę rozbiórka.

 

W rozmowach z urzedem upierajcie sie że to był remont , rurki były stare a wy je wyminiliście bo sie lało, zagrażało budynkowi itd. Kto i kiedy rurki zamontował niech szukaja w swoich papierach -któych nie maja :-)

Teściwa na czas wizyt urzedu zamknij w ciemnej piwnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W rozmowach z urzedem upierajcie sie że to był remont , rurki były stare a wy je wyminiliście bo sie lało, zagrażało budynkowi itd. Kto i kiedy rurki zamontował niech szukaja w swoich papierach -któych nie maja :-)

Teściwa na czas wizyt urzedu zamknij w ciemnej piwnicy.

jw

uperać się to najlepiej, że to było od początku, było poddasze mieszkalne i tyle

zrobione kiedyś tam, nikt nie wie kiedy, Wy tylko to poprawiliście bo popadało w ruinę

w kwitach faktycznie nie znajdą, powinniście twierdzić, że jakieś kwity chyba były składane, np przez teścia teściową, ale gdzie są to nie wiecie, bo teściowa nie przykładała wagi do tych papierów i najprawdopodobniej pies zjadł (beka za to właściciel)

 

jest jeden haczyk - podatki, te są naliczane od pow. użytkowej, ten temat też może wyleźć na wierzch, a jak się zadeklarowane podatki nie zgadzają z istniejącym metrażem, to może być kicha, proponuję ultradelikatnie dowiedzieć się o szczegóły, z PINB-em na ten temat ani mru mru

nie wiem, czy ten nie skieruje jakiś kwitów do starostwa, a te do gminy, tu nie znam przepływu dokumentów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz bardzo madrego meza. Trzymajcie sie razem, nie gadaj z rodzina z sasiadami bo potem bedzie wiele niedomowien. Oprzyj sie na tym ze to byl remont, jesli nie zmienialiscie konstrukcji mow ze byly tam pokoje, a Wy tylko wyremontowaliscie, wymieniliscie stare na nowe, pomalowaliscie sciany, nowe panele na podlodze. Polecam forum prawnikow, jakmialam problem mi tam pomogli. http://forum.prawnikow.pl

Zarejestruj sie tam i pytaj

 

I co najwazniejsze jak ktos juz wczesniej pisal, nie walcz z urzednikami. Wykaz skruche, postaraj sie ich zjednac sobie. Na walke zawsze przyjdzie czas, moze wcale nie bedzie az tak zle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkamy z teściową w starym poniemieckim domu którego jest właścicielką, .

I to jest najważniejsze zdanie, bo to teścowa jako właścicelka domu odpowiada za całość i to na nią a nie na was będzie nałożona kara.

Wyrok z dnia 23 kwietnia 2008 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu

II SA/Po 508/07

Przede wszystkim na właścicielu obiektu ciąży obowiązek dbałości o to, by obiekt ten był użytkowany zgodnie z jego przeznaczeniem, niezależnie od tego czy sam ten obiekt wykorzystuje, czy też oddał go do używania innemu podmiotowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...