Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wykończeniówka czyli totalny chaos...


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 991
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Karolciu, masz rację - to wszystko nie jest warte Twojego zdrowia i nerwów! I zgadzam się w zupełności z dziewczynami. Odpuść trochę, olej bałagan, kurz czy brudne skarpetki i zrób coś dla siebie! A jak Ci się nie chce nic robić to po prostu skorzystaj z tego, że nie ma maleństwa, weź gorącą kąpiel, napij się winka i idź spać.... A potem jak Ci się zachce sprzątaj sobie powolutku, bez napinania się, najpierw pokoje dzieci, żeby miały swój kąt, potem waszą sypialnię itd. A jak fundusze pozwalają to zatrudnij Panią do sprzątania i już.

Czyli przede wszystkim Karolka luz, luz i jeszcze raz luz.

Trzymam kciuki i jestem pewna, że poradzisz sobie świetnie!

:hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karola a może pomyśl o tym, co już MASZ a nie o tym co jeszcze jest do zrobienia. Wiem, że to trudne, bo sama jestem w takim położeniu. Ja byłabym zachwycona możliwością składania mebli, bo mnie po prostu już na nie nie stać. Zawsze chce się mieć to, czego mieć nie można... Więc może rada patrzenia wstecz nie jest najgorsza??? Pomyśl ile już zrobiłaś, ile już ZA Tobą. A na urlop się nie wybierasz? Może myśl o tym urlopie da Tobie mobilizację? Pozdrawiam i trzymam kciuki!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KOBIETO CUDOOOOOOOO!!!!!!:)

 

karola..............sto razy wolałabym mieszkać w tak pięknym domku jak Twój z workami nierozpakowanymi, zepsutą szufelka...........i innymi ..............niż w swoim rozpakowanym już od 6 lat..........robię REMONT.........postanowione;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karolka! Sama piszesz, że plan był taki aby spędzać czas z dzieciakami i spacerować po lesie więc to realizuj! Ja wiem, że każda z nas chciałaby aby było czysto, pięknie i domowo, zwłaszcza w nowym domku,ale nie zrobisz kochana tego w 2 dwa tygodnie i dwoma "ręcyma", więc proszę Cię nie stawiaj sobie poprzeczki tak wysoko. Twoje zdrowie na pewno nie jest tego warte. Masz się cieszyć nowym domkiem.......kochanymi dzieciaczkami...........i masz być dumna z siebie, że osiągnęłaś tak wiele, a to co masz zrobić to pikuś i przyjdzie z czasem, zrobisz porządki sukcesywnie. Receptę już słyszałaś.....chwila relaksu tylko dla siebie .....zamknij drzwi od łazienki i na chwilę zapomnij o wszystkim (choć w części....hihi), wino, maseczka, ulubiona muzyka.........albo może na masażyk się wybierz?.......zrób coś dla siebie będziesz miała czas zastanowić się nad tym wszystkim........na pewno znajdziesz rozsądne rozwiązania wszystkich swoich zmartwień

Buziaki.......jak to koni ujęła....pospolite ruszenie :) trzymaj się ciepło i pamiętaj myśl tylko i wyłącznie pozytywnie ........ wszystko da się zrobić przecież ...nie?! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochane moje ,dziękuję Wam za słowa otuchy :hug:

leżę w łóżku i popijam meliskę...cały czas mam wrażenie, że Lenka płacze i dziko mi jakoś bez niej, bo to dopiero jej drugi raz bez mamusi ... ale u babci jest jej dobrze, tak że luzik...odpoczywam i staram się nie myśleć o niczym ważnym...

odpisuję

 

pozwolicie,że zacznę od Konstancji

Konstancjo, Ty zawsze trzymasz rękę na pulsie, ( chyba zboczenie zawodowe, co? ;)) dziękuję Ci za troskę i ciepłe myśli o mnie.... mam nadzieję, że los nam pozwoli się kiedyś spotkać,

kochana przemyśl sprawę z greigem, ja bym się na niego już drugi raz nie zdecydowała, na prawdę. Cudnie komponuje się z fioletem, bielą i czernią, ale nijak z szarością czy beżem... cholernie ciężki kolor. Jak bym mała malować chałupę raz jeszcze dała bym beż, (a, co! ...nigdy nie uważałam tego koloru za banalny...) lub szarość, której wymarzonego odcienia, nie udało mi się niestety uzyskać ... kupiłam taki delikatnie beżowy dywan pod stół,w sumie tylko dla tego , żeby nie rysować podłogi w jadalni, ale wiem, że muszę mu zmienić miejsce spoczynku, bo z tym greigem wygląda źle.... włosy umyłam ;) pospolite ruszenie zmobilizowało...

umywalka już zamontowana inna niż ta z załączonego obrazka, nie mogłam czekać do września, bo moja brygada wykończeniowa ma full roboty do grudnia i nie daliby mi rady zamontować jej wcześniej ...o telefonie ze sklepu internetowego , gdzie zamawiałam umywalkę nie wspominam,bo dzisiaj gościu dzwonił i powiedział mi, że znależli jedną i jak jestem jeszcze zainteresowana to mogą ją dostarczyć w ciągu tygodnia...:mad: a co do formatu zdjęć, to wszystkie one moje, więc zanim wrzucę je do imageshak'a to zmieniam rozmiar na odpowiedni np. 800x600 pxl wtedy je ładuję i wszystkie są jednego rozmiaru, ale jak mam jakieś zdjęcia z sieci, to one są już skompresowane więc nie będą one takie jak moje ... widzisz, opis lajkonika...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karola zaglądam tu już jakiś czas - tyle, że po cichu. I podziwiam. Dom i Ciebie, dzielna kobieto. Dziewczyny już chyba napisały wszystko co w takiej sytuacji można, widać zresztą, że podziało - to ja się tylko podpiszę. Dobrze zrobiłaś, że dałaś mała do babci, ja mam trzy takie maluchy (a babcia daleko) i czasem nie wyrabiam.

Trzeba myśleć więcej o sobie - wszyscy dookoła na tym (wbrew pozorom) korzystają.

Trzymaj się ciepło i nie daj się złym myślom!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anju

Ciebie chcę przeprosić za nie odpisanie na PW, mam nadzieję, żę się nie pogniewasz za odpowiedź tutaj. Tak będzie bezpieczniej, bo znowu przegapię...

Mój domek był projektowany stricte pod naszą działkę, węc architekt z grubsza przewidział co i jak...Nasza piwnica to tak naprawdę półpiwnica, mieliśmy spory spadek terenu i tylko część domu jest "podpiwniczona" nie całość, nie wydaję mi się jednak ,żeby to był jakiś ogromny wydatek w porównaniu z całościowym kosztem budowy... pamiętajcie tylko o mocnym zagęszczeniu nawiezionej ziemi... nie upierałabym się przy zrównaniu poziomu tarasu z terenem, zawsze bezpieczniej kiedy domek jest troszkę podniesiony ... jakiś większy deszcz i kłopot gotowy.To wszystko ładnie wygląda na obrazkach natomiast w praktyce się nie sprawdza... Teściu budował nasz dom i podniósł go nam o 40 cm, niż wyliczył to architekt. Muszę przyznać, że na początku byłam o to zła, (a wiadomo jak to jest złościć się na kogoś z rodziny, za bardzo człowiek nie może pogadać...) ale w końcu po większej ulewie dziękowałam, że jest tak, a nie inaczej....

wieszak można zakupić w mode de vie...fajny jest, taki klimatyczny..

 

kicikici, ragazza, ewa, mariomili, alunek, nelli sza, beauty, monah , googulek, aneta s , dziękuję Wam za ciepło płynące z Waszych postów i dobre rady , to naprawdę pomaga! :) :hug:

ragazza, monah pani do sprzątania gdzieś mi tam przemknęła po mojej istocie szarej czy tam białej w mózgu, ale ja jestem taka - starej daty... nie zdzierżyłabym obcej miotły w domu :D pomalutku dam radę chyba, na pierwszy ogień pójdą worki, już część ciuchów wrzuciłam do kontenerka caritasu...

panczurko, paty dałyście mi do myślenia i wiem, że macie rację, ale to taktyka dla twardzieli , a ja dzisiaj nie czuję się mocna... nawet prania nie mogłam rozwiesić, zupełnie jak kiedyś nasz googulek, znam ten stan kochana...

 

tylko że u mnie to nerwica serca... słyszały kiedy o takim ustrojstwie?!?

 

magdala żyrandol to firma massive model 39015/86/10 wpisz w wyszukiwarkę powinno coś wyskoczyć. Ja nie pamiętam już skąd kupowałam, ale jak będziesz miała jakieś problemy ze znalezieniem to odkopię swoje archiwa:)

 

aneczka81 farmy to flugger nr 5393 i 5394 (kuchnia i wiatrołap) jakoś tak, sprawdzę jeszcze dla pewności...

 

mam mądrego psa , który nie załatwia się naswojej działce, i który jak dotąd zniszczył mi tylko jednego krzaka (tak ma kawałek ogrodu i trawkę!) i kota który z niewychodzącego blokowca przeistoczył się w kocura-gospodarza (mimo braku przyrodzenia...) , wracającego nad ranem z lasu. Kocham moje zwierzaki...

 

Jutro zagoszczę w wątkach u moich wiernych kibiców i pocieszycieli...

 

Buziaki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

buziaki Karolka ........lajkonik to ja jestem bo ..........co to jest u diabła ...........imageshak ?????........no to kompromitacja roku zaliczona :)

 

ide umyć głowe .....bo mi na ambicje wjechałaś ;).......i jestem pewna że los pozwoli nam sie spotkać .......:) gdziekolwiek by to nie było:)

 

a oddanie miotły jakiejś zacnej duszy przy twojej trójeczce ......wskazane ...jakkolwiek początkowo trudne pewnie do zniesienia ...zysk czas wolny ...zadowolona mama ...wypoczeta żona .......bezcenny ...:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karola głowa do góry! Będzie lepiej - Zobaczysz! ;)U mnie z nastrojem też nie najlepiej było ale ma się ku lepszemu. przeprowadzka to jeden z naszych kamieni milowych - niby spełnienie marzeń...ale... roboty jakby zbyt wiele... Dasz radę, nie przejmuj się nie rozpakowanymi workami - dzieci bez kapci przeżyją - na pewno podoba im się bieganie w samych skarpetach a to nawet zdrowe jest - Wiesz? skarpety - trudno, że nie będą idealne nawet po praniu we wrzątku - kto by się tym przejmował - dzieciom to nie przeszkadza - a Ty to olej! Grunt to zdynsansować się do całej sytuacji - im bardziej będziesz się denerwować rozgardiaszem - tym on bedzie wiekszy i trudniejszy do ogarniecia.Zobaczysz pomału wszystko się ułoży - wszystkie rzeczy trafią na właściwe miejsce a Ty Będziesz się z tego śmiała;). Odpocznij i zrób coś tylko wyłącznie dla siebie-koniecznie:wiggle:. Ściskam Cię mocno i przesyłam moc pozytywnej energii:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karola,

 

miło, że się pojawiłaś!!!

 

Słuchaj, ja myślę, że to zmęczenie materiału - tyle mieliście pracy, zamieszania, wydatków związanych z budową, stresu, tyle na to poświęciliście energii, że teraz, jak jest PO, i powinnaś się cieszyć, wcale nie czujesz radości, ale smutek.

 

Dopiero się wprowadziliście, to jasne, że jeszcze będzie dużo kurzu, brudu, że zanim na dobre osiądziecie, będą Cię złościć tony ubranek, sprzętów, i wszelkiego ustrojstwa...

 

 

Za jakiś czas będziesz się tylko cieszyć domkiem, przestrzenią, spokojem, ogrodem, bliskością lasu, wędrówkami zwierzaków, będziesz piła kawę na tarasie i jadła śniadanka patrząc na ogród:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karola przeczytałam Twój post o depresji przeprowadzkowej - trafiłaś w sedno moich uczuć. Przerósł mnie metraż, schody, ilość łazienek do sprzątania, niefrasobliwość męża i dziecka w kwestii utrzymania porządku, do tego niechęć małżonka do wieszania obrazków na ścianach i brak mebli. Może Cię to pocieszy, ale nasza chałupa też się posypała: okazało się, że "było za dużo prądu", który raczył spalić nam nowiutkie sprzęty: piec gazowy, zmywarka,mikrofala - gwarancja tego nie obejmuje. Po zmyciu pierwszego brudu okazało się, że nasze drewniane podłogi pokryte są plamami kleju do drewna, których po 4 miesiącach nie da się usunąć (patrz cyklinowanie), a potem okazało się że gres też jest zaplamiony i czyszczę go w tempie 3 płytki dziennie. Kochana Trzymaj się musi być lepiej!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

karola co Ty dziewczyno wyrabiasz?wrzuć sobie luz i tak trzymaj....sprzątanie nie ucieknie ,a swoja drogą jak mm ci radzić ,to weź sobie kobitke do sprzątania .Jak jej nie wierzysz ,że zrobi to dobrze ,to sprzątaj razem z nią ,ale przynajmniej będziesz miała o połowę mniej.... Przez takie zachowania ,to pogrążysz się tylko we frustracje ,o nerwicy nie wspomnę.Ja wiem ,że chciało by się mieć czysto w domu ,być dobra matka ,żoną i kochanką i jeszcze spełniać się w pracy ,ale jest to stanowczo za dużo jak na jedną osobę ,a konsekwencje mogą być straszne.Wiem ,co pisze ,bo to już przerabiałam .W razie czego zapraszam na terapię:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cześć dziewczyny :)

 

dzisiaj już jest dużo lepiej...duszności ustąpiły i kołatanie serca też...przeżyję :)

dzisiaj po raz pierwszy od paru lat, chyba , spałam do dziewiątej!... zerwałam się z łóżka i jeszcze w półśnie poleciałam do pokoju małej, dopiero wtedy oprzytomniałam i zaczęłam sobie uświadamiać poszczególne fakty......... stupid girl... :roll:

 

googulku, no Tobie to już chyba terapia nie potrzebna. Dzieciaki odchowane, Francja - elegancja :p: piękny domek ...c'est la vie (liznęło się troszku francuskiego w LO ;)) wspierasz dobrym słowem :yes: dzieciaki boso latały cały czas, dopóki nie zaczęły boso wychodzić na błotko ogrodowe, bo wtedy z ubłoconymi nóżkami właziły do domku, mówiąc: no co, mamcia, przecież nie wchodzimy w butach...

 

Anna eM, witam i zapraszam serdecznie, nie tylko na troszkę...:)

 

Duluni, jeju, no to faktycznie nie fajnie się porobiło, aż się płakać chce, co? Wcale nie pociesza mnie fakt że u Ciebie w domku też się popieprzyło... to jedynie utwierdza mnie w przekonaniu, że nikt nie zadba o czyjeś dobro tak jakby dbał o swoje...u Ciebie nie zabezpieczona podłoga a u mnie nie zabezpieczone okna przed farbą które teraz muszę szorować nożem do płyty ceramicznej... trzeszczące panele zapadające się w paru miejscach, porysowana podłoga, urwany zawias drzwiowy, a stolarz zmienił branże i nie ma go w Polsce...a z tym prądem to nie da się zakręcić czegoś? Przecież to działka elektryka i on za to odpowiada...kurczę, współczuję i ściskam, trzymaj się , znam Twój ból, albo jak to mówili w pewnym filmie " widzę Cię" ;) będzie lepiej, no, musi być...

 

Anetko, dzięki za pozytywną energię, przypłynęła chyba przez Bałtyk, bo coś mokro się zrobiło i ciągle pada ;) a tak na poważnie to Ty kochana teraz też na siebie uważaj. Czy przeprowadzka będzie przed czy po rozwiązaniu... chyba po jak dobrze pamiętam albo jakoś tak na styku...też będziesz miała nie lada przeprawę.... Pamiętam koszmar przeprowadzek w ciąży lub z maluchem i do dzisiaj nawet, jakieś fatum nade mną krąży i nie pozwala się w spokoju rozparcelować w nowym domku... :hug:

Beauty, kici, anju wrzuciłam na luz, no może na jedynkę, sprzątam sobie po malutku...;) mała wraca w piątek wiec i tak nie uda mi się zrobić wiele ale cieszę się z tych nawet najmniejszych postępów....... terapia skutkuje...;)

 

wadera, witam cię serdecznie w moim wątku i dziękuję za miłe słowa...

Edytowane przez karola&artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam, siedzę tu od kilku godzin czytam i oglądam i wzdycham i ach i ech .......ach i ech. Podziwiam wszystko jest piękne, kuuuuuuchnia i ten żyrandol nad wyspą a te białe listwy wykończeniowe (nawet bym nie pomyślała że tak ogromne zrobią na mnie wrażenie) jestem pełna podziwu dla Twojej pracy i pomysłowości. Wszystko dopieszczone z sercem aż miło popatrzeć, ale jak już piszą moje poprzedniczki, odpocznij i naładuj akumulatory bo faktycznie padniesz. Pozdrawiam i napewno jeszcze wpadnę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...