ED-DI 24.01.2010 20:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2010 Witam serdecznie, Pierwszy raz na forum, więc proszę o wyrozumiałość Mam duży problem - jak w temacie. Może osoby stojące z boku inaczej spojrzą na niego i coś poradzą, bo jestem w kropce. Sytuacja: Warszawa, mieszkanie 65 m2, w którym mieszkam z TŻ od kilku lat należy do moich rodziców. Ma być dla mnie i siostry (mieszkała do niedawna z rodzicami, teraz wynajmuje z mężem) po połowie. Możemy go albo sprzedać i podział sumy, albo ja zostaję i spłacam siostry połowę mieszkania. Wycena mieszkania - 450k, wielka płyta, ale w fajnym miejscu, blisko metro i dużo zieleni, super infrastruktura.Było wcześniej wynajmowane studentom, przydałby się generalny remont. My zwlekaliśmy z nim, bo nie wiadomo -czy lepiej sprzedać czy zostać...no i brak kasy. Planujemy potomka w tym roku (ostatni dzwonek - mam 35). Marzy nam się dom,a raczej mały domek z większym ogrodem (mamy 2 psy). Przy pojawieniu się 3 osoby w mieszkaniu, zrobi się trochę ciasno... Mamy ok. 80 tys. oszczędności. Oboje pracujemy jako freelancerzy, ja głownie na umowę zlecenie, TŻ na umowę o dzieło. Miesięczne zarobki - ok. 15k brutto. Dylemat, co zrobić.. - zostac w mieszkaniu, wyremontować go i spłacać siostrę przez najbliższe 2-3 lata i jednocześnie zbierać na dzałkę/wpłatę własną do kredytu? Potem wziąć kredyt a mieszkanie już spłacone puścić pod wynajem? - starać się o kredyt na kupno/budowę domu, ale nie wiem jak ze zdolnością. No i ten brak działki. Niby mamy pół mieszkania, ale nie sprzedamy przecież, bo gdzie się podziejemy (kątem u rodziców odpada)? Dom też się nie zbuduje w miesiąc... - inna opcja? Z górry dziękuję za sugestie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 24.01.2010 21:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2010 Było wcześniej wynajmowane studentom, przydałby się generalny remont. My zwlekaliśmy z nim, bo nie wiadomo -czy lepiej sprzedać czy zostać...no i brak kasy. Planujemy potomka w tym roku (ostatni dzwonek - mam 35). Marzy nam się dom,a raczej mały domek z większym ogrodem (mamy 2 psy). Przy pojawieniu się 3 osoby w mieszkaniu, zrobi się trochę ciasno... Mamy ok. 80 tys. oszczędności. Oboje pracujemy jako freelancerzy, ja głownie na umowę zlecenie, TŻ na umowę o dzieło. Miesięczne zarobki - ok. 15k brutto. 1. Generalny remont będzie kosztował troche pieniedzy, za małe pieniądze nie zrobi sie duzo (sporo oszczędności trzeba będzie wydać)... 2. Po pojawieniu sie potomka teoretycznie rzecz biorąc przychody moga sie zmniejszyc, bo trzeba będzie albo zatrudnic opiekunke albo samej wychowywac, przynajmniej na poczatku .... 3. Czy bank będzie honorował do kredytu umowy cywilno-prawne ? (w przypadku decyzji o budowie)... 4. Czy przy malym dziecku będzie mozna równoczesnie poświęcic multum czasu na doglądanie budowy ? Trzeba sobie wyobrazic teraz: rodzinę z małym dzieckiem, pracę, wysokość przychodów, budowę, dojazdy na budowę (czas !!!), perspektywę spłacania przez całe lata dużego kredytu itp. .... decyzja sama sie nasunie. Moim zdaniem Wasza decyzja o dziecku przesądza sprawę, maleńkie dziecko, praca i budowa równoczesnie, to może byc bardzo trudne. Chyba, że możecie liczyc na pomoc rodziny, to może to jest do pogodzenia. W Warszawie sa odleglości .... sam dojazd na miejsce budowy zjada mnóstwo czasu i pieniędzy. Inaczej jest w mniejszych miejscowościach. Ponadto teraz za 300.000 domu sie nie wybuduje, chyba, że wszystko taniutkie ........ ale to nie cieszy, taka tandeta. Robocizna jest droga, nie to, co pare lat temu. Poza tym budowa małego domku jest nieekonomiczna, lepiej wiekszy. Mały domek będzie miał 30 m2 więcej niz to mieszkanie ... opłaca sie taka zamiana ? Jeszcze jest jedno wyjście: sprzedać mieszkanie, wziąć 1/2, dolozyć te oszczędności, trochę kredytu i kupic domek gotowy lub prawie gotowy. Najszybciej, najmniejszym nakładem pracy, czasu, nie wiem czy pieniędzy (bo to zalezy od ceny domku). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jola_krzysiek 25.01.2010 07:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 ...starać się o kredyt na kupno/budowę domu, ale nie wiem jak ze zdolnością. No i ten brak działki... Wydaje mi się, że kupno działki w okolicach stolicy pochłonie co najmniej połowę Waszego budżetu! Ale mogę się mylić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eska78 25.01.2010 07:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 A ja bym się 'porwała' na budowę. Na chwilę obecną macie już jakąś kasę i to nie małą jak na początek -dochody też nie należą do najniższych. Co do kredytu zróbcie rozeznanie ile dostaniecie przy obecnych dochodach ,ile potrzebujecie ,jaka jest wysokość raty ,czy bardzo obciąża to wasz budżet (uwzględnijcie już fakt posiadania dziecka). Czyli standardowe odpowiedzi na pytania każdego budującego. Dziecko........zobacz ile osób tu na forum buduje się i ma małe dziecko. (Ja jestem sama i jak budowałam to moje dziecko miało 2,5 roku ,pracowałam zawodowo i dało radę ) fakt trzeba bardzo dobrej organizacji. Dom można wybudować w rok czy półtorej .Podstawą jest dobry plan. Ale rozważcie tez drugą stronę -czy jesteście pewni dojazdów? tego że jednak wyjazd do kina czy większe zakupy to jednak mała wyprawa,że jest ogród i generalnie więcej pracy przy domu,a 65 m2 to w sumie nie tak mało na 3 osoby ale będziesz musiała wspomóc się kredytem nawet przy mieszkaniu. Jeśli jesteś tego świadoma to wybierz dom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 25.01.2010 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Było wcześniej wynajmowane studentom, przydałby się generalny remont. My zwlekaliśmy z nim, bo nie wiadomo -czy lepiej sprzedać czy zostać...no i brak kasy. Planujemy potomka w tym roku (ostatni dzwonek - mam 35). Marzy nam się dom,a raczej mały domek z większym ogrodem (mamy 2 psy). Przy pojawieniu się 3 osoby w mieszkaniu, zrobi się trochę ciasno... Mamy ok. 80 tys. oszczędności. Oboje pracujemy jako freelancerzy, ja głownie na umowę zlecenie, TŻ na umowę o dzieło. Miesięczne zarobki - ok. 15k brutto. 1. Generalny remont będzie kosztował troche pieniedzy, za małe pieniądze nie zrobi sie duzo (sporo oszczędności trzeba będzie wydać)... 2. Po pojawieniu sie potomka teoretycznie rzecz biorąc przychody moga sie zmniejszyc, bo trzeba będzie albo zatrudnic opiekunke albo samej wychowywac, przynajmniej na poczatku .... 3. Czy bank będzie honorował do kredytu umowy cywilno-prawne ? (w przypadku decyzji o budowie)... 4. Czy przy malym dziecku będzie mozna równoczesnie poświęcic multum czasu na doglądanie budowy ? Trzeba sobie wyobrazic teraz: rodzinę z małym dzieckiem, pracę, wysokość przychodów, budowę, dojazdy na budowę (czas !!!), perspektywę spłacania przez całe lata dużego kredytu itp. .... decyzja sama sie nasunie. Moim zdaniem Wasza decyzja o dziecku przesądza sprawę, maleńkie dziecko, praca i budowa równoczesnie, to może byc bardzo trudne. Chyba, że możecie liczyc na pomoc rodziny, to może to jest do pogodzenia. W Warszawie sa odleglości .... sam dojazd na miejsce budowy zjada mnóstwo czasu i pieniędzy. Inaczej jest w mniejszych miejscowościach. Ponadto teraz za 300.000 domu sie nie wybuduje, chyba, że wszystko taniutkie ........ ale to nie cieszy, taka tandeta. Robocizna jest droga, nie to, co pare lat temu. Poza tym budowa małego domku jest nieekonomiczna, lepiej wiekszy. Mały domek będzie miał 30 m2 więcej niz to mieszkanie ... opłaca sie taka zamiana ? Jeszcze jest jedno wyjście: sprzedać mieszkanie, wziąć 1/2, dolozyć te oszczędności, trochę kredytu i kupic domek gotowy lub prawie gotowy. Najszybciej, najmniejszym nakładem pracy, czasu, nie wiem czy pieniędzy (bo to zalezy od ceny domku). z tym się nie zgodze , uważasz że nie ma różnicy w kosztach budowy pomiędzy 100m2 a 150m2 ? Dla mnie jest o te 50m2 x koszt metra kwadratowego . Przykładowo dom 100 metrowy 400 tys. 150 metrowy lekko ponad 500tys. To się tak wydaję że to kilka metrów w tą czy w tą ( przy powiększeniu) ale to więcej materiału, więcej metrów do otynkowania, wykończenia, położenia podłóg, potem szpachlowania, ogrzania itd.... Większość z nas mieszkała w miezkankach 50 -70 m2 i powiększenie tej wielkość mieszkalnej tylko o dwa razy to mało............przecież jest jeszcze działka, garaż......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mario1976 25.01.2010 10:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Po pierwsze przekalkulowąłbym ile zapłacicie za działkę i czy jest o czym rozmawiać. Możecie kupić kilka kilometrów od granic Warszawy gdzie macie autobusy miejscie, prywatne, sklepy, przedszkole etc. I dzisiaj płacicie pewnie od pewnie 300-700 i więcej pln/m2. Wszędzie blisko. Mieszkacie we własnym domku a po 10-15 minutach jesteś w kinie czy centrum handlowym. Na ale kasa na działkę jest dla mnie koooosmiczna. Lub opcja dwa. Działka za 100-200 m2 ale jak dla mnie w kosmicznej odległości od wawy. Wszystko wydaje się piękne jak się nie mieszka i wpada ze znajomymi pokazać swój kawałek ziemi w lato na grilla. ALbo w weekend pokarczować zielsko. A później stoisz w korach, tracisz 2h dojazdu w jedną stronę i płaczesz. Ja wybrałem opcję 1 i jestem super zadowolony. Miałem do wyboru mieszkanie 70-80m2 na Bielanach, Żoliborzu, Bemowie lub domek 120-130m2 z działką 1000m2, ogrodem i śniadaniami na tarasie . Bliskość działki od naszego dotychczasowego lokum (15 minut vsamochodem) sprawiła, że codziennie po pracy przez rok i we wszystkie weekendy pracowałem z rodziną na budowie. Nasz wkład właśny (Karton gipsy, docieplenie, tarasy, płytki w garażu i kotłowni oraz multum drobiazgów) oceniam na kiladziesią pln. Działka za przepraszam na zadupiu zrujnowałaby mnie finansowo. Powrót z pracy o 187 i godzina dojazdu na działkę nie pozwoliłaby nam na tak duży wkład własny. Dzisiaj w 15 minut jestem w centrum wawy u rodziców i teściów (ważne przy małych dzieciach). Mieszkam więc prawie w wawie (400 m do kilku autobusów miejskich i sklepów) a odpoczywam jak agroturysta. Jedno małe ale Działkę kupiłem w 2005. Dzisiaj w moim przypadku na plan A nie miałbym kasy (80-90% tego co kosztowała budowa + działka dzisiaj pochłonęłaby działka). Z planu B przy pracy na etat i z dwójką dzieci bym nie skorzystał. Na poczatku zastanówcie się gdzie planowalibyście zakup, czy stać Was na ziemię, pojedźcie tam gdzie planujecie inwestycję baldym świtem i dostańcie się drogą powrotną w okolicach 7-8 rano do wawy. Powtórzcie patent po południu i pomnóżcie razy 5 . Rano dodajcie sobie 30-40 minut na ubranie malca do przedszkola. Jesli wynikiem będzie godzina 4.30 to ja bym odpuścił Co do samego konfortu czyli mieszkanie a dom to ja nie dyskutuję. Uwielbiam swoją ciszę, brak sąsiadów pod i nad...kuropatwy bladym świtem wchh. Acha...dom powstawał jak nasz malec miał rok. Zakończyliśmy jak miał 3 lata. Miesiąc po przeprowadzce dołączył nowy obywatel. Tak więc przy pomocy rodziny można to pogodzić. W naszym wypadku bez wsparcia rodziców nie wyobrażam soebie budowy. Kalkulowałem ostatnio koszty stałe. Średnia roczna (w zimę większe rachunki za gaz) wychodzi mi minimalnie mniej niż za mieszkanie z opłatami. Z tym, że jak pęknie mu rura albo popsuje się komin to na administrację liczyć nie mogę. Powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 25.01.2010 11:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Witam serdecznie, Sytuacja: Warszawa, mieszkanie 65 m2, w którym mieszkam z TŻ od kilku lat należy do moich rodziców. Ma być dla mnie i siostry Możemy go albo sprzedać i podział sumy, albo ja zostaję i spłacam siostry połowę mieszkania. Wycena mieszkania - 450k, wielka płyta, ale w fajnym miejscu, blisko metro i dużo zieleni, super infrastruktura. Mamy ok. 80 tys. oszczędności. Oboje pracujemy jako freelancerzy, ja głownie na umowę zlecenie, TŻ na umowę o dzieło. Miesięczne zarobki - ok. 15k brutto. Pierwsze pytanie - co wam jest bardziej potrzebne - natura czy puby? Sądząc po wieku i chęci potomka - już doszliście do natury. Czyli dom. Kto to jest freelancer??? A raczej co się pod tym kryje? Nie jest praca na etacie od.. do, pewnie można ją wykonywać w domu? Czyli można kupić działkę i 100 km od Warszawy i też da się te kilka razy w tygodniu / miesiącu dojechać? Drugie pytanie - co znaczy wycena mieszkania? Pobożne życzenia? Bo wycena wyceną a dostaniecie tyle, ile wam zapłacą, albo będziecie czekać. Ja bym zrobiła tak - działka na kredyt (z możliwością wcześniejszej spłaty na wszelki wypadek), rozpoczęcie budowy na wiosnę za oszczędności, da się za te 80-100 tyś postawić stan surowy w części zamknięty, w między czasie już od czerwca zacząć sprzedawać mieszkanie, żeby nie musieć tanio, sprzedać z opóźnionym czasem wyprowadzki. Biorąc pod uwagę dość duże dochody bieżące powinno się udać. Szybko wykończyć np dół jeżeli z poddaszem i się przeprowadzić w tym samym roku. A potem pomyśleć, czy dobrać kredyt i resztę wykończyć na tip-top, czy za to co macie a mniej wystawnie. Da się za 350 postawić domek ze 120 m2. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wierzch 25.01.2010 13:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 ED-DI, doradzalbym Ci pierwszy wariant.Wedlug mnie ma on kilka powaznych zalet:1. Regulujecie kwestie wlasnosci mieszkania.2. W przyszlosci bedziecie miec dodatkowe, niemale zrodlo dochodu z wynajmu.3. Bedziecie mogli spokojnie rozejrzec sie za odpowiednia dla Was dzialka i przygotowac do budowy domu. Poniewaz modus pracy jako freelancer zapewnia Tobie (przynajmniej do czasu pojawienia sie potomka) i mezowi, oprocz wysokich zarobkow, prawdopodobnie rowniez wieksza elastycznosc czasu i miejsca pracy, mysle, ze dosc szybko poradzicie sobie z realizacja Waszych planow mieszkaniowo-budowlanych. Wlasnie glownie ze wzgledu na wysokosc Waszych dochodow, uwazam, ze nie ma potrzeby abyscie pozbywali sie mieszkania. Przez to droga do wlasnego domu wydluzy Wam sie o kilka lat, ale za to bedzie mieli dodatkowe zabezpieczenie finansowe na przyszlosc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 25.01.2010 17:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Rano dodajcie sobie 30-40 minut na ubranie malca do przedszkola. Jesli wynikiem będzie godzina 4.30 to ja bym odpuścił Acha...dom powstawał jak nasz malec miał rok. Zakończyliśmy jak miał 3 lata. Miesiąc po przeprowadzce dołączył nowy obywatel. Tak więc przy pomocy rodziny można to pogodzić. W naszym wypadku bez wsparcia rodziców nie wyobrażam soebie budowy. tak też ja myslę, nigdy nie zaryzykowałabym dojeżdżania do pracy przez pół życia kosztem normalnego snu. ponadto okres ciąży, porodu, pierwsze miesiące nie pozwalają na żadne zaangażowanie kobiety w sprawy budowy, więc jak mama tato/teśc teściowa nie pomogą, to można sobie palcem w bucie poruszać. W cuda nie wierzę, samo sie nie zbuduje. Podobnie jak Mario wybrałam droższą działkę w mieście (obrzeża) zamiast taniutkiej na wsi. Już w trakcie budowy przekonałam sie o słuszności wyboru. Ale są tacy, którzy wolą na wsi mieszkac i znosic uciążliwości dłuższych dojazdów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 25.01.2010 17:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Poza tym budowa małego domku jest nieekonomiczna, lepiej wiekszy. z tym się nie zgodze , uważasz że nie ma różnicy w kosztach budowy pomiędzy 100m2 a 150m2 ? Dla mnie jest o te 50m2 x koszt metra kwadratowego . Przykładowo dom 100 metrowy 400 tys. 150 metrowy lekko ponad 500tys. To się tak wydaję że to kilka metrów w tą czy w tą ( przy powiększeniu) ale to więcej materiału, więcej metrów do otynkowania, wykończenia, położenia podłóg, potem szpachlowania, ogrzania itd.... Paty, czytaj dokładnie .... Twoje wyliczenia potwierdzają tylko to co napisałam: 400.000 zł : 100m2 = 4.000 zł/m2 500.000 zł : 150m2 = 3.333 zl/m2 im wiekszy dom tym taniej za 1m2, więc ekononomiczniej tak samo jest z ogrzewaniem itp. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 25.01.2010 17:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Kto to jest freelancer??? A raczej co się pod tym kryje? Nie jest praca na etacie od.. do, pewnie można ją wykonywać w domu? niekoniecznie w domu, jak są trenerami, to się tułają ze szkolenia na szkolenie i to jeszcze może po całym kraju ..... albo takie doradztwo ... chyba że malarz, pisarz, tłumacz ... to wtedy nawet zapadła wieś może byc dobrym rozwiązaniem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
asia.malczewska 25.01.2010 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Renia, ja budowalam stajnię będąc w drugiej ciąży z Hanią i mając pod kontrolą 3-letnią Julkę. Mąż w tym czasie zarabiał pieniądze i nie miał ani czasu ani głowy do budowy. Da się - przetestowałam na sobie Druga sprawa - sama jestem freelancerem - tłumaczem przysięgłym - i tu tez nie jest tak flagowo, że można mieszkać na wsi zabitej dechami czy w Bieszczadach, bo klienci jednak wolą, żeby być blisko, bo czasami chcą zlecić tłumaczenie ustne, chcą kontaktu, no i jak się robi tłumaczenia uwierzytelnione (czyli potocznie zwane przysięgłymi) to trzeba postawić pieczątkę i podpis, obejrzeć oryginał a czas goni, więc lepiej dla własnego biznesu mieszkać blisko klienta ... taka prawda ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 25.01.2010 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Wiesz Asiu, nie każda kobieta tak może, generalizować absolutnie nie można. Niektóre się bardzo źle czują, niektóre muszą leżeć (obawa przed utratą ciąży - teraz poronienia to istna plaga, w szpitalach masówka, u mnie w pracy w ciągu ostatniego roku 3 przypadki, a mała firma itp.) A cała reszta, która sie dobrze czuje i mogłaby pchac budowe, to akurat nie kuma tych spraw lub nie chce (przyszłyby na budowe, owszem i tipsem pokazały co gdzie ma być i tyle, a nie żeby użerac sie z murarzem czy dekarzem). Więc potencjalnie reszta ciążówek - budowlańców to garstka jest ..... A co do tlumacza, to masz rację, przeciez nie tylko grube ksiązki sie tlumaczy, nad którymi tygodniami siedzisz .... a tak w ogóle, to zawsze lepiej byc bliżej jak dalej od klienta/firmy/pracy .... Dlatego wydałam dużo na działkę w miescie i teraz nawet moje wnuki nie będa marudzić, że daleko wszędzie a i koszty dojazdu kilku osób przez całe lata zrekompensują cenę dzialki podobno co jest tanie to jest drogie .... od dawna sie tą zasada kieruje i dobrze na tym wychodzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paty 25.01.2010 21:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Poza tym budowa małego domku jest nieekonomiczna, lepiej wiekszy. z tym się nie zgodze , uważasz że nie ma różnicy w kosztach budowy pomiędzy 100m2 a 150m2 ? Dla mnie jest o te 50m2 x koszt metra kwadratowego . Przykładowo dom 100 metrowy 400 tys. 150 metrowy lekko ponad 500tys. To się tak wydaję że to kilka metrów w tą czy w tą ( przy powiększeniu) ale to więcej materiału, więcej metrów do otynkowania, wykończenia, położenia podłóg, potem szpachlowania, ogrzania itd.... Paty, czytaj dokładnie .... Twoje wyliczenia potwierdzają tylko to co napisałam: 400.000 zł : 100m2 = 4.000 zł/m2 500.000 zł : 150m2 = 3.333 zl/m2 im wiekszy dom tym taniej za 1m2, więc ekononomiczniej tak samo jest z ogrzewaniem itp. mój błąd w kwocie podałam za małą kwotę domu większego ---powinna byc co najmniej 600 tys. lub więcej bo z tego wyliczenia faktycznie wychodzi różnica w cenie metraża niewielka , można przyjąć że dom 150 metrowy wybudujesz za 450 tys. i cena zmniejszy sie jeszcze bardziej tak można szacować nawet dom 300 metrowy za 450 tys. i cena wyjdzie śmiesznie niska za metr kwadratowy........ ja jak budowałam swój dom 130 m2 to wyniósł mnie na gotowo z średnio 3, 5 tys za metr , czyli jakieś 450 tys. Jeżeli chciałabym wybudować w takiej cenie za metr dom 180 metrowy to jego cena byłaby już 630 tys. także wszystko zależy od kwoty jaką sobie złożymy a realia i tak nas mocno zadziwią.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 25.01.2010 21:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 mój błąd w kwocie podałam za małą kwotę domu większego ---powinna byc co najmniej 600 tys. lub więcej bo z tego wyliczenia faktycznie wychodzi różnica w cenie metraża niewielka ja jak budowałam swój dom 130 m2 to wyniósł mnie na gotowo z średnio 3, 5 tys za metr , czyli jakieś 450 tys. Jeżeli chciałabym wybudować w takiej cenie za metr dom 180 metrowy to jego cena byłaby już 630 tys. także wszystko zależy od kwoty jaką sobie złożymy a realia i tak nas mocno zadziwią.... 1)powiedz to większości tutaj budujących, że na 150m2 muszą przeznaczyć 600.000 to Cie zjedzą. 2) nieprawdą jest, że jego cena byłaby 630 tys, bo np. koszt fundamentów i dachu mógłby sie niewiele różnić, a nawet zmieścic sie w tej samej kwocie (projekt projektowi nierówny, np. kształt dachu w mniejszym a kształt dachu w większym (inny) może nie spowodowac wiekszej różnicy, podobnie sie sprawa ma z fundamentami i murami, okien mogloby być (teoretycznie) tyle samo, więc bez wzrostu kosztów). Większym kosztem będzie wykończenie większej powierzchni wewnątrz, ale raczej także nie wprost proporcjonalnie. Koszt budowy większego domu nie rośnie wprost proporcjonalnie do metrażu (jak obliczyłas) lecz odwrotnie proporcjonalnie... im większy metraż tym mniejszy koszt 1m2. 3) no pewnie, bo jak zalożymy że na 150m2 wydamy 1.000.000 to zaręczam Ci, bez specjalnego wysiłku to wydamy. Nadal twierdzę, że większy dom jest relatywnie tańszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 25.01.2010 22:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 także wszystko zależy od kwoty jaką sobie złożymy a realia i tak nas mocno zadziwią.... poza tym ludziska ! w co drugim poście na forum czytam także zamiast tak, że .... nie wiem czy to jest taka strasznie nie do pojęcia rzecz, żeby nie odróżniac znaczenia tych dwóch diametralnie różnych zwrotów ??? przecież także znaczy też, również a tak, że ... znaczy więc nie wiem co Wyście w szkole robili ????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 25.01.2010 22:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 no tak, dawno, dawno temu książki się czytało nagminnie (np. pod kołdrą, z latarką) to i polszczyzną piekną mówiono.... teraz 90 % społeczeństwa ostatni raz książke trzymalo w szkole (nietknietą zresztą) ksiegarnie i biblioteki omijaja szerokim łukiem nie dziwota, że nie rozumieją tekstu czytanego ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Niaka 25.01.2010 22:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 Renia mogłabyś się wypowiedzieć na forum w dziale Sondaże o kosztach budowy domu, bo są tacy, którzy twierdzą, że dom 150 metrowy mozna postawić za 200 tyś. do wprowadzenia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 25.01.2010 22:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 no to może Paty by z nimi podyskutowała, a nie ja ....... mnie ona przekonywała, że 180 m2 za 630.000 musiałoby być a tak nawiasem mówiąc, to jest to całkiem możliwe, że za 200.000 zł samemu kopac fundamenty, samemu zalewac betonem, samemu murowac ściany, samemu strop układać, samemu dach kłaść, samemu okna wstawiac, samemu tynkowac, samemu malowac ... to przecież jeszcze na pół litra powinno zostać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 25.01.2010 23:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2010 ... a do wprowadzenia potrzebny jest jeden kibel, miednica do mycia i reszo w kuchni żeby zupe ugotować garnki można myc w cebrzyku i prać też spanie na materacu, przynajmniej ja tak zamierzam i można calkiem szczęśliwie dochowac sie nawet gromadki dzieci ..... bo to kazdy musi mieć kominek, krysztalowe zyrandole i marbau na podlodze ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.