Ew-ka 13.02.2010 09:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2010 Świat AAAPAP, KLe/06:36 Trafił do więzienia, bo deszcz nie padał u sąsiada Czarownik z Malawi (w południowej Afryce) na dwa miesiące trafił do więzienia, gdyż - jak orzekł sąd - za sprawą zaklęć sprawił, że deszcz nie padał na pole jego sąsiada. Jak podał w piątek rzecznik malawijskiej policji, 35-letni Chikumbeni Mwanatheu został uznany za winnego "narażania porządku publicznego na niebezpieczeństwo". Sędzia podkreślił, że kara więzienia "pozwoli wsi cieszyć się spokojem i zapewni jej bezpieczeństwo". Malawi, ubogie państwo w Afryce, od 2009 roku doświadczające klęski suszy. Wiara w czary jest tam powszechna i głęboka. Prawo próbuje ją ograniczyć, a kodeks karny przewiduje kary do pięciu lat pozbawienia wolności za uciekanie się do czarnej magii. Często dochodzi do samosądów na czarownikach. http://wiadomosci.onet.pl/2128079,12,trafil_do_wiezienia__bo_deszcz_nie_padal_u_sasiada,item.html ...trza sie zacząć bać ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marek-B 13.02.2010 16:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2010 Trzeba by zamknąć nasz Sejm cały.Toż modlili się o deszcz i nie wymodlili:) dziwić się jakimś " dzikusom". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Artur101 19.02.2010 21:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2010 Ja niechybnie niebawem wyląduje wTworkach! Przeprowadziłem się do mieszkania kupionego za koszmarne pieniadze. W czasie ogledzin(parokrotnych), cisza jak makiem zasiał. Zaczęło sie dopiero po zamieszkaniu. Symfonie zainicjował sąsiad z góry, ma zwyczaj"chodzenia" z takim dudnieniem jakby wążył ok tony i w każdy krok wkładał całą masę ciała, efekt cwałujacego bawołu dosiadanego przez zawodnika sumo. Kobita zwróciła mu uwagę na to dudnienie i jest nieco lepiej ale to głownie dlatego że rzadko bywa w domu. Ale okazało się że to była dopiero uwertura. Państwo lewa flanka u góry wprowadzili się po nas, no i rozpętało się piekło. Perrrrrrrrrrrrrrrrrrrmanentne przesuwanie mebli, rano, wieczór, w nocy, o każdej porze. Z takim pogłosem że słychac ich na dole po wejściu na klatkę(teraz właśnie przesuwają znowu). Posuwalstwo to zresztą chyba sport ulubiony w naszym bloku, podobne pasje wykazuja sąsiedzi w sąsiedniej klatce u góry-właściiciele dziecka zwanego przez nich pieszczotliwie "szkodnikiem". Szkodnik-jako ze ksywka obliguje-zachowuje sie jak przystało na szkodnika. Wydziera się jak opętany przez większosć dnia, w nocy też nie próżnuje. Doprowadza tym wrzaskiem do szału swoich rodziców którzy miotają przekleństwami co tworzy uroczą kakofonie jazgotu. Ale to bynajmniej nie wszystko. Obok mieszka ultrakatolicka dewotka z 3-ką dziatwy i...last but not least PSEM!!!. Wykrzykniki nieprzypadkowe. Pies ma uroczy zwyczaj rytualnego ujadania w chwilę po wyjsciu sąsiadki z domu i nie przestawania do momentu kiedy ta łaskawie wróci. A wychodzi na wszystkie msze .Hałas rozsadza bębenki, ściany drżą w posadach. Dzieci, a jakże, nie próżnują. Przewalają sie po pokoju jak kłody ciskanego z impetem drewna czyniąc łomot niewyobrażalny, jako kontrapunkt stosuja upuszczane metodycznie na podłogę kuleczki, chyba metalowe. Kuleczki gasną po kilkakrotnym odbiciu sie od podłogi i cała operacja powtarza się po wielokroć, często w nocy. Sąsiedzi mają też zwyczaj wiercenia w ścianach mniej więcej o 21. 45 oraz walenia młotkiem. Po lewej flance też oczywiście jest pies który działa w systemie zmianowym z tym na prawej flance prowadząc ogień nękający. I ukoronowanie symfonii noisu-akord ostateczny- KSIĄDZ. Ksiadz z koscioła znajdujacego sie jakieś 200 metrów od mojego balkonu ostatnio zainstalował sobie dzwony. Cieszy się z tego nabytku jak niemowle z grzechotki. Zaczyna ostrzał od 6 rano, potem 8ma, 12ta, i improwizowane koncerty o godzinach nieregularnych, np. 15.20, 17.16, 20.35 itd. Nie kończy na kilku uderzeniach w ulubiony instrument. Potrafi tak przez 5-10 minut. Każdorazowo przy tym budzi nasze 5 mczne dziecko, jeśli już wcześniej nie zostało obudzone psem, dudnieniem, łomotem, wiertarka, klepaniem kotletów czy darciem się dzieciarni. Ostatnio dołączyła kolejna atrakcja, perkusja elektroniczna którą szczęśliwy nabywca upojnie testuje wieczorami. Śpie i pracuje w słuchawkach przemysłowych, stopery w uszach. Jeszcze nikogo nie zabiłem(na razie). Po tym co przeżywam dochodzę do wniosku że "Dzień Świra" to film oparty na faktach. Ale świrem bynajmniej nie jest bohater tytułowy. PS. Strach sie bać co to bedzie jak ktoś się wprowadzi pod nas, na razie mieszkanie puste... I wywal czlowieku 400 000 na kredyt na 30 lat. Zwolennicy mieszkań - nigdy mnie nie przekonacie. Szczerze współczuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 19.02.2010 22:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2010 Tylko w Bieszczady i się okopać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amalfi 20.02.2010 23:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lutego 2010 Nie, no nie może być tak, że wszyscy wokół są pie...ci, a tylko jeden przyzwoity. Moim zdaniem tylko: http://i47.tinypic.com/kafvbt.jpg Albo: http://i45.tinypic.com/33a82zo.jpg Jak sie żyje między ludźmi, to trzeba wiedzieć, że będzie leciała woda w rurach, będą szczekac psy, będzie jeździć winda, zwierzęta, którym zabrano terytorium na nowe osiedle pod lasem będą wracać do domu aż nie pozdychają, sąsiad zza płotu moze wywalić coś śmierdzącego, czasem ucieknie mu pies, zrobi grilla i dym będzie sie roznosił, nie zasłoni okna i zobaczymy jego żonę w czasie depilacji bikini itp, itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 21.02.2010 05:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2010 Nie, no nie może być tak, że wszyscy wokół są pie...ci, a tylko jeden przyzwoity. Jak sie żyje między ludźmi, to trzeba wiedzieć, że będzie leciała woda w rurach, będą szczekac psy, będzie jeździć winda, zwierzęta, którym zabrano terytorium na nowe osiedle pod lasem będą wracać do domu aż nie pozdychają, sąsiad zza płotu moze wywalić coś śmierdzącego, czasem ucieknie mu pies, zrobi grilla i dym będzie sie roznosił, nie zasłoni okna i zobaczymy jego żonę w czasie depilacji bikini itp, itd. Oprócz tego może też świecić słońce które robi piegi, wiać wiaterek który popsuje grzywkę i spaść deszczyk co ubłoci kancik spodni.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
retrofood 21.02.2010 11:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2010 nie mowiąc o bąkach, które puszcza wredna sąsiadka... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
r-32 21.02.2010 15:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2010 ...w wannie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sterlitz 23.02.2010 16:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2010 A ja tam gentile rozumiem. O ile hałasy są w dzień, to, no cóż, mówi się trudno, ale w nocy.... Przez 6 miesięcy ciąży miałam codzienne pobudki o 4 rano. Bachor sąsiadki wstawał, tłukł się tak, że korki do uszu nie pomagały. Za to był kładziony spać o 17-stej (qrna, sic!). O 5-tej, mamusia i babunia owego bachora zaczynały jatkę z wyzwiskami pt. czyja to wina, że Hubercik znowu wstał o 4-tej. No i do 17-stej ciągły tupot małych nóżek. Dziecko na spacer nie wychodziło. Nie licząc balkonu. W końcu urocza rodzinka pojechała sobie do London City. Potem PIS przeforsował mieszkania za złotówkę i wprowadziła się kolejna część rodzinki. Remont jak remont, ale sąsiadeczka zakupiła drewniaczki, no i cały dzień i pół nocy (astmę ma i po nocach lata szukając, chyba, inhalatora). A moje dziecko miało 5 miesięcy....Fachowiec robił meble do kuchni, przychodził o 21.30 i wychodził o 2-3 w nocy. Jak skończyli z meblami zaczęły się imprezy, co najmniej jedna na tydzień... gówniarzeria robiła zawody w kozłowaniu piłką o północy.... I wtedy zaczęła się wojna. Bo nie wyrobiłam.... Kiedyś myślałam, że tacy ludzie jak gentile to socjopaci, ale teraz wiem, że czasem ręce opadają i ma się ochotę złożyć sąsiadom wizytę w towarzystwie przystojnego kałacha, no ale noblesse oblige i kończy się jedynie na pyskówkach. I rejestracji na forum muratora w celu przygotowań do budowy własnego domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 23.02.2010 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2010 Wiecie co? Ja miałem w bloku nad sobą kulającą się codziennie 2-złotówkę na piwo o 5.00 nad ranem, rzucaną ze złością przez cały przedpokój, a żonka zwracała się do męża na poziomie 130 decybeli per "TY CH..U!!!!!!!! ZNOWU NASRAŁEŚ DO WANNY!!!!!!!! Urok mieszkania w bloku. Pokochajcie sąsiadów którzy każą inaczej parkować. Ja swoich wspominam z sentymentem - to dzięki nim wybudowałem i się przeprowadziłem. Tak potrafili mnie zmotywować, słowo honoru, to dzięki nim mieszkam teraz u siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 23.02.2010 20:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lutego 2010 kilka lat temu tutaj wymienialiśmy podobne doświadczenia - polecam http://forum.muratordom.pl/post681713.htm?highlight=s%B1siedzi#681713 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sterlitz 24.02.2010 06:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lutego 2010 Wiecie co? Ja swoich wspominam z sentymentem - to dzięki nim wybudowałem i się przeprowadziłem. Ja już wiem, że swoich pokocham. Za kilka lat, jak już się wybuduję i przeprowadzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.