braza 30.01.2010 14:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 No właśnie ... Wtedy zazwyczaj robię się brutalnie szczera i mówię, że jeśli tylko wykaże odrobinę, minimum starania - to da radę, nikt nie ma czasu ani ochoty niańczyć. Jeśli nie da rady - to trudno, nastąpi katastrofa... robię dokłądnie tak samo, chociaż na początku wampirzenia jestem bardzo delikatna i kulturalna. Jak nie zrozumiał/a to ... wpadam w lekką furię! Nie mam czasu, siły i ochoty uganiać się wokół kogoś bo sama ze swoimi sprawami nie zawsze sobie radzę ... psia krew, a może by tak powampirzyć trochę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 30.01.2010 14:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Wygląda to mniej więcej tak: Mam dobry dzień, energię, sporo planów. No i telefon. Zbolały głos trzydziestolatki i pierwsze słowa: Aaaaaaleee to życie jest bez sensu - Ty powiedz: zycie jest piekne! / jaaaak mi sie nie chce pracować, bo i tak ta praca jest do doopy - Ty a ja uwielbiam swoja prace / tak mnie dziś boli głowa, bo niskie ciśnienie i jutro będzie tak u ciebie (dzieli nas 200 km) - Ty nie pamietam kiedy bolala mnie glowa, a jak jest niskie cisnienie to czuje sie idealnie/ chyba spuchły mi nogi, bo mi tak ciasno w kozakach - Ty trzeba bylo kupic sobie wygodne kozaki takie jak ja kupilam, mi nogi nie puchna/ co z tego, że piątek, ajk muszę sprzątać..... Ty a ja sie ciesze, ze piatek, bo odpoczne, a posprzatalam wczoraj, wiec czeka mnie kilka dni wypoczynku itp. Nigdy nie usłyszałam, że: pięknie świeci słonko / wyspałam sie / fajnie, że dziś piątek i odpoczniemy .... itp amalfi wyzej pogrubionym drukiem napisalam przykladowe kontry na stekania wampira, gwarantuje, ze nastepnym razem jak zadzwoni stekac nie bedzie tylko rozmawiac na tematy sluzbowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 30.01.2010 15:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 zamów jej dobre dymanko, zresetuje się i będzie git Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 30.01.2010 15:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Barbossa - jestes bosski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 30.01.2010 15:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 eeee tam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 30.01.2010 15:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 30.01.2010 16:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Jeśli wampir ma zdiagnozowany Chroniczny Syndrom Niedopchnięcia to rzeczywiście - lekarstwo Barbossy zadziała.Jednak zdarzają się wampiry, ktore po prostu mają taką a nie inną strukturę mózgu.Znałam kiedyś taką wampirzycę. Też uważałam, że pożądne rżniątrko powinno ją uleczyć. Znalazła męża, nawet ma dziecko i nic ! Wampirzy dalej tylko tym razem ma o dwie osoby więcej do obwiniania.Tragedia. Ale po wielu miesiącach walki w końcu udało mi się urwać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 30.01.2010 16:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 A chłopy wampiry to nie istnieją, hę ? Ci to dopiero mają syndrom... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sylwia k 30.01.2010 16:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Ja mam takiego wampira pod wspólnym dachem...teściową. Pogawędka z nią kończy się moim złym humorem na cały dzień. Jeden problem potrafi wałkować tygodniami, a jej historie opowiadane tysięczny raz( i nie da sobie przerwać) doprowadzają mnie do szału. Często płacze przy tym sama się nakręca jaka to ona jest biedna i nieszczęśliwa, bo tyle przeżyła w życiu. Zaprosiłam kiedyś znajomą panią psycholog do domu na pogawędkę i powiedziała wprost że wyczuwa w naszym domu atmosferę grobowca i radzi wizytę teściowej u psychiatry lub terapię u psychoanalityka. Oczywiście nie posłuchała, bo ona jest normalna przecie... Ja nie potrafię jej wygonić jak przychodzi, ale mój mąż robi to wyśmienicie Kwestia dymanka myślę że ma tutaj ogromne znaczenie, kobieta ma celibat od 20 lat. To się musi jakoś odbić... na głowę. Inne osoby o podobnych wampirystycznych usposobieniach wyczuwam na kilometr i nie podtrzymuje dłuższych znajomosci. Chociaż jak się taka bestia uczepi to nie jest łatwo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 30.01.2010 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 agencja bierze kasę, można wymagać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sigma_si 30.01.2010 18:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Miałam do niedawna taką koleżankę. Po 15 minutach przebywania z nią i słuchania jej, byłam przez resztę dnia wykończona. I psychicznie i fizycznie! Na szczęście teraz, odkąd zmieniła pracę, nasze kontakty się prawie urwały i problem zniknął. Ufff... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 30.01.2010 18:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Ja mam złotą zasadę : nie tracę czasu na ludzi, ktorzy niszczą moje życie. ... i którzy zabierają mi mój cenny czas nie dając nic w zamian ..... szkoda, że sie tego nauczyłam tak późno ale lepiej późno niż wcale Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 30.01.2010 19:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Ja stosuję podaną już wyżej metodę."- Takie niskie ciśnienie, głowa mnie boli...- Oj współczuję. A ja się świetnie czuję!- Praca mnie dobija.- Właśnie skończyłam na dzisiaj. Miałam takie fascynujące ... do zrobienia. No mówię ci, aż żałuję, że skończyłam, ale jutro będę się zajmowała ... - uwielbiam to! Szef/klient miał świetny humor, pożartowaliśmy sobie..."Wyobrazić sobie minę wampirzycy - bezcenne! Samo szukanie powodów do radości (prawdziwych czy zmyślnych) sprawia, że gęba sama zaczyna się uśmiechać. Najgorsze, co można zrobić, to zacząć współczuć i przyłączyć się do labidzenia - depresja jak w banku! Mam taką znajomą. Nawiedza mnie czasem. Już się kiedyś zastanawiałam, jak zerwać tę znajomość, tym bardziej, że nasze poglądy na większość spraw się diametralnie różnią, ale jakoś nie mogłam. Akurat zmniejszyła częstotliwość wizyt, więc jakoś przyschło. A potem zaczęłam konsekwentnie stosować swoją metodę. I wiecie co? Ona do mnie przychodzi "się naładować", bo wychodzi w lepszym nastroju. Ja też już nie jestem zdołowana po jej wizycie.A przypadek jest trudniejszy niż zwykły wampir, bo ona ma manię prześladowczą. Otóż jej zdaniem otacza nas spisek. Nikt nie jest uczciwy. Wszyscy robią jej na złość. Od polityków z samych szczytów władzy po woźną w szkole jej dzieci - wszyscy myślą dniami i nocami, jak jej zrobić na złość. (Zagadka za 5 punktów - na jaką partię głosuje moja znajoma?) Media kłamią (poza jednym dziennikiem - kolejna zagadka: Jakim?). Każdy, kto twierdzi, że jest inaczej to naiwniak albo nieświadoma całego zła tego świata ciemnota. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 30.01.2010 22:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Ech chyba każdy zna takie wampiryMój number one to moja osobista mama. jak sobie czasem żartujemy - ona jest chora, jak nie ma się czym martwić. A oprócz tego ma cudowną cechę, że chce się swoimi zmartwieniami dzielić. I potem człowiek siedzi, wymyśla sposoby pomocy a ona już nie pamięta o co chodzi! Wygadała się, problem przerzuciła i przestał ją gnebić... Ech, wiele lat musiało minąć, zamin to zrozumiałam. Teraz już podchodzę z humorem. Inny rodzaj to wampiryzm ludzi starszych, w zasadzie starych. Zawsze miałam takie odczucie, że oni chcą przebywać z mlodymi żeby czerpać siły. A ja czułam się strasznie zmęczona. Mimo lat nastu.. Faktycznie czułam, jakbym traciła energię. Fizycznie a nie psychicznie, nie było rozmowy o żadnych problemach itd. Myślę tu o mojej babci, ciotce. Może nie jest to zjawisko powszechcne ale mam wrażenie, że częste. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 30.01.2010 23:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 A ja miałam w Opolu sąsiadkę - starsza pani, wdowa. Bardzo lubiła wizyty, odwiedzałam ją czasem, kiedy chciałam się odstresować rozmową o wszystkim i o niczym. Bardzo energiczna kobieta, nigdy nie opowiadała o chorobach, często kogoś u niej spotykałam, bo lubiła ludzi, a oni ją.Innego rodzaju starszą panią była najstarsza siostra mojej babci. Niezwykle inteligentna, oczytana, zaskakująco "nowoczesna" w sposobie myślenia. Bardzo lubiłam z nią rozmawiać.Za to moja babcia rzeczywiście była od pewnego momentu straszną babunią. No ale oprócz ciężkiego charakteru zawiniła choroba i właściwie trudno oddzielić jedną przyczynę od drugiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 30.01.2010 23:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Wiesz, ja nie miałam na myśli zmęczenia psychicznego, moja babcia była sprawna i wcale nie narzekała za dużo. Ale po jej wizycie ja się czułam strasznie zmęczona fizycznie, jakbym rowy kopała. Kontaktów z drugą babcią to nie dotyczylo jakoś.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiaterwiater 30.01.2010 23:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Stycznia 2010 Ja mam takiego wampira pod wspólnym dachem...teściową. Ja też. I cierpi na najgorszy rodzaj wampiryzmu jaki znam. Absolutnie nie słucha, co się do niej mówi, ważne jest tylko to, że ona może mówić. Jest jak prowadzący niekończącą się audycję radiową. Wystarczy jej słowo klucz. Słowo klucz jest jak zamek, otwierający temat. Musi powiedzieć wszystko co przyjdzie jej w danej chwili do głowy. I jest to nie do zatrzymania, ponieważ wypowiadany potok słów powoduje, że znajduje sobie nowe słowa klucze i nadaje na nowe tematy. A wszystkie wypowiedziane przez nią słowa służą naprawianiu tego marnego świata poprzez obwinianie wszystkich i wszystkiego o cokolwiek. I dzieje się tak nawet wtedy, kiedy w pobliżu nie ma nikogo, na kim mogłaby zatrzymać wzrok, albo co gorsza, kogoś, kogo mogłaby usłyszeć. Bo jak znajdziesz się w zasięgu, to już Cię ma i Cię naprawia i nie wypuści, chyba, że sam zwiejesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DPS 31.01.2010 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2010 Ja mam takiego wampira pod wspólnym dachem...teściową. Ja też. I cierpi na najgorszy rodzaj wampiryzmu jaki znam. Absolutnie nie słucha, co się do niej mówi, ważne jest tylko to, że ona może mówić. Jest jak prowadzący niekończącą się audycję radiową. Wystarczy jej słowo klucz. Słowo klucz jest jak zamek, otwierający temat. Musi powiedzieć wszystko co przyjdzie jej w danej chwili do głowy. I jest to nie do zatrzymania, ponieważ wypowiadany potok słów powoduje, że znajduje sobie nowe słowa klucze i nadaje na nowe tematy. A wszystkie wypowiedziane przez nią słowa służą naprawianiu tego marnego świata poprzez obwinianie wszystkich i wszystkiego o cokolwiek. I dzieje się tak nawet wtedy, kiedy w pobliżu nie ma nikogo, na kim mogłaby zatrzymać wzrok, albo co gorsza, kogoś, kogo mogłaby usłyszeć. Bo jak znajdziesz się w zasięgu, to już Cię ma i Cię naprawia i nie wypuści, chyba, że sam zwiejesz. Boszsz... Wiater... Skąd znasz moją mamę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 31.01.2010 09:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2010 Ja mam takiego wampira pod wspólnym dachem...teściową. Pogawędka z nią kończy się moim złym humorem na cały dzień. Jeden problem potrafi wałkować tygodniami, a jej historie opowiadane tysięczny raz( i nie da sobie przerwać) doprowadzają mnie do szału. Często płacze przy tym sama się nakręca jaka to ona jest biedna i nieszczęśliwa, bo tyle przeżyła w życiu. Zaprosiłam kiedyś znajomą panią psycholog do domu na pogawędkę i powiedziała wprost że wyczuwa w naszym domu atmosferę grobowca i radzi wizytę teściowej u psychiatry lub terapię u psychoanalityka. Oczywiście nie posłuchała, bo ona jest normalna przecie... To o mojej teściowe jest Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 31.01.2010 12:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2010 raz kozie ... jadę do mojego wampira na obiad urodzinowy .... jak nie wróce to wiecie - wessało mnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.