Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

I chciałabym i się boję


Madziorex

Recommended Posts

moja szwagierka miała również problemy z zajściem w ciążę ze względów medycznych ( guzy na jajniku, dwie ciąże pozamaciczne) lekarz powiedziała że tylko........ CUD może im pomóc .............z racji tego ze są głęboko wierzący metodę in vitro odrzucili i w zasadzie pogodzili się z tym że nie będą mieć dzieci, poświęcili sie swoim pasjom, pracy ................i dzisiaj od momentu postawienia przez lekarza diagnozy i stwierdzenia że on nic już nie może................CUD zdarzył się TRZY RAZY ...................mają trzy cudowne dziewczynki 12 lat, 9 lat i 2 lata ................w ich przypadku powiedzenie WIARA czyni cuda sprawdziło się w 300 % :lol: ( a ostatnią dziewczynkę urodziła mając 40 lat)............
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Madziorex

 

Mam nadzieję i z całego serca życzę, żeby Wasza sytuacja materialna się ustabilizowała.

Piszę o pieniądzach, bo jestem przekonana, że bebika doczekacie!

 

To nie puste- pocieszające gadanie.

Jesteś młoda i w sytuacji kiedy problem niepłodności nie dotyczy Twojego zdrowia- szanse na skuteczne invitro są naprawdę duże.

 

Nie rezygnujcie z budowy domu, chyba że naprawdę nie będzie innego wyjścia.

Gdzieś przecież z tym dzieciaczkiem trzeba będzie mieszkać :wink:

No i jest to doskonały sposób na odwrócenie myśli na inny temat!

Rzecz bezcenna w sytuacji kiedy pragnienie dziecka przesłania wszystko i próbuje odebrać sens jakimkolwiek innym działaniom.

 

Wiem co piszę.

Z doświadczenia.

 

Mocno Cię przytulam.

Jeśli masz ochotę na priv.,bo to w sumie dość intymny temat- nie wachaj się - pisz. Dla mnie dawno temu przestał być intymny :wink:

 

Mnóstwo Ciepła przesyłam i pozdrawiam!

Pamiętaj- Wasze życie jest TERAZ.

Nie zacznie się dopiero kiedy urodzicie dziecko.

Wtedy tylko się zmieni :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję się obiema rękami pod postem unplugged.

 

Temat również przerobiłam na własnej skórze.

U nas zapowiedź olbrzymich problemów z płodnością pojawiła się właściwie równolegle do rozpoczęcia budowy domu.

Po pół roku mieliśmy diagnozę, cały 2008 i połowę 2009 trwały starania.... w zwiazku z tym byliśmy cały czas na emocjonalnej huśtawce takiej, że nie miałam siły żeby jeszcze stresować sie budową.

Temat domu często angażował myśli i siły pozwalając oderwać się od "nakręcania" w temacie prokreacji.

2 tygodnie po przeprowadzce okazało się, że jestem w ciaży.

W tym momencie efekt naszych działań "zatankowany do pełna" śpi sobie słodko pozwalając mi napisać ten post :D

 

Madziorex nie powiem Ci co powinniście zrobić.

U nas strategia działania na obu frontach i nie planowania zbyt wiele okazała się skuteczna, czego i Wam życzę.

 

Nie zamartwiaj się- zawsze jest jakieś wyjście.

 

Jak bedziesz chciała to pisz na priva - dla mnie to jest ciagle cholernie emocjoalne, ale intymne podobnie jak dla unplugged już dawno być przestało.

 

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wszystkim za dobre słowa. Jedną rzecz muszę powiedzieć od czasu jak się zaczęły problemy z płodnością dostaliśmy mnóstwo psychicznego wsparcia od ludzi i chyba żadnego złego słowa. Pomaga to bardzo.

 

A w pracy taka zadyma na razie, że nawet nie ma chwili o czym innym pomyśleć. Może też i dobrze, bo ledwo się zorientujemy, a się okaże co z pracą, wynikami, itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...