kamykkamyk2 05.02.2010 14:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 Nawet nie mam się dzisiaj z kim napić i komu wyżalić, wszyscy albo są w pracy, albo mają inne sprawy. Co się k...a może jeszcze wydarzyć w tą zimę???Zaczęło się 2 tygodnie temu, poniedziałek, mróz -29 stopni, żona jedzie do pracy i bach złapała gumę po najechaniu na zamarzniętą bryłę lodu. Bryła lodu nienaruszona, a guma do wymiany. Prostowanie felgi i zakup dwóch gum (bo oczywiście nie mogą być dwie różne) 340 zł. Oczywiście w ten sam poniedziałek żona w pracy dowiaduje się, że firma wypowiada wszystkim pracownikom parking, jak chcą mogą sami sobie wykupić abonament - kolejne 150 zł miesięcznie wydatków. We wtorek, tego samego tygodnia zepsuł się piec CO, zawiódł pretostat (czy jakoś tak to się nazywa), a piec miał być niezawodny (ma 2 lata), oczywiście gwarancja tego nie obejmuje. A przez to urządzonko zamarzł wymiennik ciepła w piecu i w jednym miejscu rozsadziło rurę. Sam rozebrałem całą komorę spalania i zawiozłem do lutowania na gorąco, koszt 100zł. To i tak tanio, bo cały wymiennik kosztowałby 700 zł. Ustaliłem szkodę, ale do ustalenia przyczyn awarii wezwałem fachowca od pieców CO, za sam przyjazd zgarnął 50 zł i zakup części kolejne 100 zł (sam ją wymieniłem, bo byłyby kolejne koszty). W czwartek przyszedł rachunek za gaz 800 parę złotych. W piątek przyszły pocztą dwie używane lampki zakupione przeze mnie na allegro , oczywiście jedna nie działała, ale sprzedający zapewniał, że są sprawne i reklamacji nie uzna. Kolejny, akurat mały wydatek, ale nerwów ile. W sobotę spadł na mój podjazd śnieg z dachu sąsiada, przez to pokłóciłem się z żoną, a w niedzielę z synem właściciela działki, z której spadł śnieg, gdyż nie chciał posprzątać. W środę tegoż tygodnia wyjechałem załatwiać swoje sprawy na mieście, 20 km od miejsca zamieszkania, na głównej ulicy, przed samym skrzyżowaniem zepsuł mi samochód. Oczywiście zablokowałem ruch, więc przez niektórych kierowców zostałem obtrąbiony. Poprosiłem jednego z przechodniów, żeby razem zemnął przepchnął samochód w inne miejsce, to począł się urażony i powiedział - radź pan sobie sam. Na szczęście pomógł inny gość.Później w te zimno czekałem 1,5 godziny na szwagra, żeby mnie podholował do mechanika. Później załatwiałem sprawy, ale podróżując autobusem i tramwajem, wróciłem wieczorem do domu zmarznięty i głodny. Odebrałem dzisiaj samochód, naprawa 300 zł. Wyjechałem od mechanika, a tu kolejna awaria, bo nie wchodzi w samochodzie 5 bieg. Zauważyłem, że w związku z poprzednią awarią, pękła inna część, a ten mechanik nie zrobi mi tego, bo ma mnóstwo roboty. Pojechałem do mechanika, znajdującego się bliżej domu. Jadąc blokowałem ruch, bo nie mogłem jechać szybciej niż 50- 60 km na godzinę. Mechanik powiedział, że tą część można pospawać, ale będzie trzeba też zamówić pewną śrubę do niej z serwisu, będzie dopiero w poniedziałek, więc samochód zrobią na wtorek. Czyli będą kolejne koszty, ok 300 zł. Również dziś przyszło pismo z gminy o podatku rocznym za nieruchomość 299 zł. Ja bez pracy, pracuje tylko żona, na utrzymaniu również dziecko. Wogóle szukam od 4 miesięcy pracy, niestety nie ma, i mam już dosyć siedzenia z 2,5 letnią córą (mimo, że taka kochana jest), ale się nudzę strasznie, szczególnie teraz w zimę. A jeszcze kończy mi się oc samochodu 26 lutego, kolejny wydatek ok 700 zł.Pytam, co się jeszcze może spi...ć w tym roku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamykkamyk2 05.02.2010 14:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 A jeszcze jedno - wodomierz się popsuł, woda przez niego płynie,ale gwiazdka się nie obraca i licznik stoi w miejscu, nawet nie wiem ile kosztuje nowy, ale będzie jeszcze jeden wydatek.I trzeba będzie się zapożyczyć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zbigmor 05.02.2010 14:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 Jak to mówią "abyśmy tylko zdrowi byli".Przy prawdziwych dramatach te Twoje to drobiazgi (ale nie zazdroszczę takiej serii). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 05.02.2010 17:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 A jeszcze jedno - wodomierz się popsuł, woda przez niego płynie,ale gwiazdka się nie obraca i licznik stoi w miejscu, nawet nie wiem ile kosztuje nowy, ale będzie jeszcze jeden wydatek. I trzeba będzie się zapożyczyć. No zaraz... to światełko w tunelu. Jak stoi, to kasy nie nabija... oby jak najdłużej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Barbossa 05.02.2010 17:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 A jeszcze jedno - wodomierz się popsuł, woda przez niego płynie,ale gwiazdka się nie obraca i licznik stoi w miejscu, nawet nie wiem ile kosztuje nowy, ale będzie jeszcze jeden wydatek. I trzeba będzie się zapożyczyć. No zaraz... to światełko w tunelu. Jak stoi, to kasy nie nabija... oby jak najdłużej. no wlaśnie, jakaś przeciwwaga dla tych nieszczęść, nie che mi sie ich podliczać, ile w sumie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 05.02.2010 17:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 Co się k...a może jeszcze wydarzyć w tą zimę??? Pytam, co się jeszcze może spi...ć w tym roku. Już nic !!! Wyczerpałeś limit. Teraz się połóż do łóżka, zamknij oczy, wyluzuj się i zacznij sobie wyobrażać, że przychodzisz do nowej pracy, siadasz i zabierasz się za robotę. Jesteś zadowolony, ludzie obok Ciebie przyjaźni, szef o.k., płaca nie najgorsza. Śmiejesz się autentycznie, jesteś zadowolony z życia .... Powtarzaj w myślach: mam pracę, mam pracę, mam pracę, (oczywiście z uśmiechem i zadowoleniem) aż zaśniesz ... Rano wstań z uśmiechem i zadowoleniem j.w. Wieczorem j.w. Rano j.w. Wieczorem j.w. ... ... ... I praca będzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 05.02.2010 17:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 .... a potem to już może sie sp...lić co bądź, bo przynajmniej będziesz miał pieniądze na naprawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beaty 05.02.2010 17:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 nie żebym się żaliła, ale ja już też mam dość wymiana sprzęgła tylko 1000 zł nowy taksometr z kasą tylko 1600 zł dafi, co go kot do wody wrzucił tylko 170 zł pęknięta felga- całość wymian, spawań, wyważań tylko 260 zł to wszystko tylko w ciągu dwóch tygodni o zwykłych rachunkach nie piszę no i co powiecie SAMI WIELCY?- bo ja WAS pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 05.02.2010 17:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 nic ... każdy dźwiga swoje wydatki ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 05.02.2010 17:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 kamykkamyk2 .... kurrrrde .... współczuje ..... bo wiesz , jak sie pier..... to wszystko po kolei - na jednym nie poprzestaje z reguły nie powiem Ci, ze jutro bedzie lepiej bo ja nie jasnowidz ani nie wróżka ..... ale mogę Ci powiedzieć, że póki zdrowi jesteście .... to nie jest najgorzej .... praca ..... porozdawać CV gdzie się da - hurtem ..... ogłosić się w lokalnym portalu internetowym oraz lokalnych gazetach w rubryce "szukam pracy" .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beaty 05.02.2010 17:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 Renia- ale teraz mu chyba raźniej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 05.02.2010 17:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 zaraz ktos napisze o swoich wydatkach z czterema zerami, to mu będzie jeszcze raźniej .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamykkamyk2 05.02.2010 17:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 nie żebym się żaliła, ale ja już też mam dość wymiana sprzęgła tylko 1000 zł nowy taksometr z kasą tylko 1600 zł dafi, co go kot do wody wrzucił tylko 170 zł pęknięta felga- całość wymian, spawań, wyważań tylko 260 zł to wszystko tylko w ciągu dwóch tygodni o zwykłych rachunkach nie piszę no i co powiecie SAMI WIELCY?- bo ja WAS pozdrawiam Widzę że z tobą mógłbym usiąść do flaszki i sobie ponarzekać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 05.02.2010 17:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 zaraz ktos napisze o swoich wydatkach z czterema zerami, to mu będzie jeszcze raźniej .... u mnie aż tak źle nie ma ..... przeważnie samochody ..... w ubiegłym miesiącu za naprawę auta małża 400zeta , za OC 300 ja sobie tłumaczę, że kasa to rzecz nabyta jest .... dziś jest , jutro nie ma - najważniejsze , że zdrowi jesteśmy .... kilka lat temu zachorowałam - niby nic - wysypka - zaczęło się od małej plamki - po 2 miesiącach już 60% ciała zaatakowane .... leki nie działają, a ja mam cieknące rany jak po oparzeniach na całym ciele .... po sterydach przytyłam 10 kilo, wszystko boli tudzież swędzi , leżę w łóżku od kilku tygodni i mam myśli samobójcze .... lekarze zszokowani - z wyników badań nic nie wynika .... ze szpitala wyszłam w gorszym stanie niż tam poszłam .... choroba trwała kilka miesięcy .... po tej chorobie oprócz przewrażliwienia w temacie krost i wysypek - zostało mi jeszcze poczucie pewności , że to zdrowie jest najważniejsze .... a pieniądze rzecz nabyta .... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Beaty 05.02.2010 18:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 Kamykkamyk2 to coś Ci jeszcze napiszę dawno temu przeprowadziłam się z mężem i malutkim synkiem do mieszkania w 49-letnim bloku z cegły w ciągu kilku dni zepsuł się cały sprzęt- lodówka, piec, odkurzacz, telewizor, odtwarzacz kaset wideo, magnetowid- tak po prostu- psssttt wymieniliśmy wtedy wszystkie kable w ścianie a jak powiesiliśmy meble w kuchni i załadowaliśmy je sprzętem i naczyniami- to w nocy obudził mieszkańców bloku potężny hałas - nie było co zbierać dla mnie to był armagedon więc dzisiaj, jak coś mnie idzie nie tak, to wracam se tych moich wspomnień Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 05.02.2010 18:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 poczucie pewności , że to zdrowie jest najważniejsze .... a pieniądze rzecz nabyta .... święta prawda ! dlatego dbamy o zdrówko reszta przyjdzie wcześniej czy później Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 05.02.2010 18:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 A po nocy przychodzi dzień... Ja Ci życzę pierwszego kroku w dobrą stronę. Później już pójdzie ku lepszemu. Żona ma pracę, córa zdrowa, Wy też, nie mieszkacie z teściową... Może być gorzej, ale niech już będzie lepiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 05.02.2010 19:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 nie mieszkacie z teściową... kurna ... no niech ktoś napisze, że ma suuuuuper teściową, że jest taktowna, mądra, życzliwa, pomocna, miła, nie narzuca się, nie ględzi, nie krytykuje, nie wtrąca się, ale jest w pogotowiu do pomocy jak trzeba ...... bo się dołuję ..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wiaterwiater 05.02.2010 19:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 Zadałem sobie wiele trudu, żeby Cię pocieszyć, więc powinieneś docenić. Otóż muszę Ci powiedzieć, że masz tylko 1 ( słownie: jeden) problem. Skąd wziąć 3140zł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
miciu 05.02.2010 20:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lutego 2010 Kamykkamyk2 to coś Ci jeszcze napiszę dawno temu przeprowadziłam się z mężem i malutkim synkiem do mieszkania w 49-letnim bloku z cegły w ciągu kilku dni zepsuł się cały sprzęt- lodówka, piec, odkurzacz, telewizor, odtwarzacz kaset wideo, magnetowid- tak po prostu- psssttt wymieniliśmy wtedy wszystkie kable w ścianie a jak powiesiliśmy meble w kuchni i załadowaliśmy je sprzętem i naczyniami- to w nocy obudził mieszkańców bloku potężny hałas - nie było co zbierać dla mnie to był armagedon więc dzisiaj, jak coś mnie idzie nie tak, to wracam se tych moich wspomnień ale mieliście początek - SZOK normalnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.