Renia 07.02.2010 12:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2010 sam pracuję , pięć osób , dwoje studentów , gimnazjalista....żona sporo wydaje na leki. Jakoś mi k****a nie styka. no to gratulacje, że jednak jakoś sobie radzisz ..... to nie takie proste wychowywać i kształcić troje dzieci !!! One kosztują, że ho, ho ! Takie np. buty, kurtki, bilety, podręczniki, ubezpieczenia, leczenie zębów ..... co trzeci dzień nieprzewidziany wydatek .... zanim to-to na własnych nogach stanie, obroni dyplom, jaką taką pracę dostanie ..... moi znajomi już nie mają siły, żeby dzieci mogły pokończyc studia, oni musza ze swoich potrzeb zrezygnowac, nie ma mowy o wyjazdowym wypoczynku, o drobnych przyjemnościach itp.przykre to .... wszystkim, którzy na to wszystko zarabiają należy sie szacunek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Edyta Ż 07.02.2010 15:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2010 Nefer.Świetnie to ujęłaś.Zgadzam się z Tobą całkowicie.Jest to zbieg kosztownych wydarzeń ,które wydają się dobijające.Ale patrząc Twoimi oczami,można zobaczyć to inaczej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 07.02.2010 15:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2010 Moje spojrzenie wynika z doświadczenia : pamiętam świetnie czasy, gdy nie miałam na chleb. I na lekarza co mało nie kosztowało życie mojego dziecka. Dlatego codziennie dziękuję za to co mam. A mam wiele - szczególnie jeśli chodzi o ludzi w moim życiu. A to oni są najważniejsi. Gdyż - jak wiadomo - trumna nie ma kieszeni. Cieszmy się więc tym co mamy, bo zawsze może być gorzej...I nie prowokujmy losu, żeby pokazał nam jak to może być naprawdę tragicznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 07.02.2010 15:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2010 I nie prowokujmy losu, żeby pokazał nam jak to może być naprawdę tragicznie. dokładnie ..... fortuna kołem sie toczy ..... raz na górze, raz na dole .... (moja babka dodawała na początku "jak g.wno na kole") Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mirek_Lewandowski 07.02.2010 15:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2010 ... w maju się dowiem, ile jestem w plecy. eee, z ogrodowego wątku wzorem inż. z Częstochowy zrobisz ...... pogotowie to się odkujesz to se ponarzekam ..... opona spuchła .... dwie nowe cza było, alternator iskrzy, cza nowy, ale nowy zepsuty, nie ładuje, i jeszcze coś piszczy ..... pompa wodna wcześniej dwa wahacze do wymiany, w aucie zamki sie sp.....ły, teraz mam trzy klucze do jednego grata, ale do bagażnika i od strony pasażera nie da się otworzyć ( już kupiłem nowy komplet) zawór bezpieczeństwa ..... sika, z jednego grzejnika kapie, halogeny idą ..... jak woda o grudniowym wspomożeniu biednego złodzieja nie wspominam i najgorsze ....... suszy mnie trochę ale w środę będzie lepiej ..... wypłata Nie zrobię.... A o samochodzie tyż mógłbym popisac, ale po co Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamykkamyk2 08.02.2010 07:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2010 Nefer w większości, to masz rację. Po przemyśleniu wszystkiego na spokojnie, można powiedzieć, że w sumie w wieku trzydziestuparu lat człowiek i tak osiągnął sporo - ma swój dom (chociaż trzeba włożyć jeszcze ze 50 tys. zł),fajną rodzinę, wszyscy zdrowi, więc jakoś to się wszystko poukłada. Dziś odbieram samochód z warsztatu, ale niestety będę musiał go sprzedać, a to oznacza mniejszą szansę na znalezienie pracy, pogorszenie bezpieczeństwa w czasie np. konieczności wizyty u lekarza z dzieckiem itp.Ale cóż tak w życiu bywa. Dziękuję wszystkim za słowa otuchy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jamles 08.02.2010 07:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2010 ... w maju się dowiem, ile jestem w plecy. eee, z ogrodowego wątku wzorem inż. z Częstochowy zrobisz ...... pogotowie to się odkujesz Nie zrobię.... uffffffff Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 08.02.2010 11:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2010 Nefer w większości, to masz rację. Po przemyśleniu wszystkiego na spokojnie, można powiedzieć, że w sumie w wieku trzydziestuparu lat człowiek i tak osiągnął sporo - ma swój dom (chociaż trzeba włożyć jeszcze ze 50 tys. zł),fajną rodzinę, wszyscy zdrowi, więc jakoś to się wszystko poukłada. Dziś odbieram samochód z warsztatu, ale niestety będę musiał go sprzedać, a to oznacza mniejszą szansę na znalezienie pracy, pogorszenie bezpieczeństwa w czasie np. konieczności wizyty u lekarza z dzieckiem itp. Ale cóż tak w życiu bywa. Dziękuję wszystkim za słowa otuchy. Fajnie, że spróbowałeś popatrzeć jednak od lepszej strony :). Wierz mi - to procentuje i pomaga przetrwać najgorsze chwile. Ja mam prostą zasadę, która zresztą jest mottem mojego dziennika :) Motto : Panie, daj mi siłę, abym zmieniła to, co zmienić mogę; daj mi cierpliwość, abym zniosła to, czego zmienić nie mogę i daj mi mądrość, abym odróżniła jedno od drugiego. Będzie lepiej Kamykkamyk - zobaczysz - niedługo będziesz się sam śmiał z tego co teraz Cię dołuje. I tego Ci szczerze życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aglig 08.02.2010 12:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2010 kurna ... no niech ktoś napisze, że ma suuuuuper teściową, że jest taktowna, mądra, życzliwa, pomocna, miła, nie narzuca się, nie ględzi, nie krytykuje, nie wtrąca się, ale jest w pogotowiu do pomocy jak trzeba ...... .... Ja mam i już się nie mogę doczekać dnia teściowej żeby jej podziękować za wszystko co dla nas robi. A umieć się cieszyć dniem dzisiejszym trzeba i dziękować za to co mamy. Niestety nasze społeczeństwo ma manię narzekania na wszystko i wszystkich. I co jeszcze zauważyłam to szczególnie młodzi przejeli, że się im wszystko należy i to teraz , zaraz i już. Ja jestem wdzięczna za wszystko co mam. Kamyk pomyśl sobie tak : jak zobaczysz gościa na drodze który pcha swoje auto to chętnie mu pomożesz, bo znasz ten ból. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 08.02.2010 14:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lutego 2010 Możesz zacząć dostawać rachunki za energię w wys.2700 na pół roku i nie mieć zielonego pojęcia "dlaczego" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 09.02.2010 08:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 O kosztach utrzymania samochodów lepiej nie będę pisać Mam 4 z czego 3szt są pełnoletnie. Dwie ostro "upalane" więc co chwila wymagają wkładu... I byłby to za pewne dla mnie nie lada problem, jak i to że drzwi wewn nie mam i parapetów ni ma, i jeszcze miliona rzeczy ni ma... Ale wiecie co - to przyjdzie z czasem, kiedyś będzie, kiedyś się zepsuje i będę to wymieniać i tak w kółko, więc po co to przezywać. Kiedyś takie sprawy bardzo mnie stresowały - zaliczyłam w swoim życiu prawdziwą biedę, i bardzo się bałam żeby jej znowu na swojej drodze nie spotkać... Wszystko to mi przeszło gdy pewnego letniego wieczoru jakieś 3 lata temu zaliczyłam taką glebę na rowerze że wylądowałam w szpitalu ze skręconym karkiem, wstrząsem mózgu, naruszonymi zębami, rozwalonymi obiema wargami i zgruchotanym nosem i obdartą całą buzią. Na pogotowiu myśleli że mnie auto potrąciło - a ja tylko przez kierownicę przeleciałam i wylądowałam na twarzy... Chirurg szył mi jedną wargę 2 godziny, założył 20 szwów... I gdy byłam w szpitalu, to miała we mnie miejsce ogromna zmiana hierarchii wartości. No bo jak tu się nie cieszyć, no ok wyglądałam jak Rocky Balboa ale miałam oczy, uszy, nie pękła mi czaszka, zęby się nie posypały, nie jestem sparaliżowana - Żyć nie umierać po prostu!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ziaba 09.02.2010 09:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 No bo jak tu się nie cieszyć, no ok wyglądałam jak Rocky Balboa ale miałam oczy, uszy, nie pękła mi czaszka, zęby się nie posypały, nie jestem sparaliżowana - Żyć nie umierać po prostu!! Martadela, daj dzioba, muszę Cię wyściskać Siedzę w domu uziemiona, zaziębiona po pachy i cieszę się, że nie mam zaziębionego pęcherza . A tak w ogóle..warto pośpiewać, nawet pod nosem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martadela 09.02.2010 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 daj dzioba, muszę Cię wyściskać Siedzę w domu uziemiona, zaziębiona po pachy i cieszę się, że nie mam zaziębionego pęcherza . A tak w ogóle..warto pośpiewać, nawet pod nosem. Ja też mam kawałek który lubię ponucić: http://www.youtube.com/watch?v=WlBiLNN1NhQ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamykkamyk2 09.02.2010 10:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Martadela - przyjąłem do wiadomości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marek-B 09.02.2010 17:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Pamiętam ,jak żona wuszła z gabinetu lekarskiego z płaczem. Cukrzyca. Pocieszyłem ja krótko... " ciesz się ,że nie rak " Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 09.02.2010 18:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Siedzę w domu uziemiona, zaziębiona po pachy i cieszę się, że nie mam zaziębionego pęcherza . ha ha ha !!! a jak ja sie cieszę, że nie mam zaziębionego pęcherza, bo zawsze miałam a tera nic !!! i jak tu sie nie cieszyć ? wreście mnie to cholerstwo opuściło (odpukać)....[/b] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mymyk_KSK 09.02.2010 20:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 Ja bez pracy, pracuje tylko żona, na utrzymaniu również dziecko. Wogóle szukam od 4 miesięcy pracy, niestety nie ma, i mam już dosyć siedzenia z 2,5 letnią córą (mimo, że taka kochana jest), ale się nudzę strasznie, szczególnie teraz w zimę. Oj kamyk.. dajesz popalić, naprawde! Nie jestes bezrobotny - Ty nie wychodzisz do pracy lecz pracujesz w domu. Zapewne sprzątasz, gotujesz itp. zajmujesz sie domem - to też jest praca, choć baaardzo często niedoceniana, no i niestety nie przynosząca dochodów. Weź pod uwagę, że gdy znajdziesz prace poza domem, to z przyniesionej wypłaty trzeba będzie zapłacić opiekunce do dziecka, no i to wszystko co w domu robisz teraz, będzie musiał ktoś zrobić... po pracy. Poza tym nie siedzisz z córką, tylko zajmujesz się jej wychowaniem. A to jest naprawde ogromnie odpowiedzialne zadanie - wychowanie małego człowieczka na Człowieka. Póki masz na to czas - daj Małej z siebie wszystko. Zaprocentuje w przyszłości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 09.02.2010 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lutego 2010 to jest naprawde ogromnie odpowiedzialne zadanie - wychowanie małego człowieczka na Człowieka. Póki masz na to czas - daj Małej z siebie wszystko. Zaprocentuje w przyszłości ... tylko dawaj co najlepsze !!! nie obijaj się !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kamykkamyk2 10.02.2010 08:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 ... Nie jestes bezrobotny - Ty nie wychodzisz do pracy lecz pracujesz w domu. Zapewne sprzątasz, gotujesz itp. zajmujesz sie domem - to też jest praca, choć baaardzo często niedoceniana, no i niestety nie przynosząca dochodów... Poza tym nie siedzisz z córką, tylko zajmujesz się jej wychowaniem... Mymyk_KSK ale ty dużo o mnie wiesz. Dzięki za te słowa otuchy, to co napisałaś, to szczera prawda. Ja dałem do pieca, bo to "wszystko" przyszło tak naraz, niespodziewanie, w krótkim czasie. Po prostu te wszystkie "atrakcje", plus zimowa, nudna aura skomulowały u mnie dużo negatywnych emocji, ale już powoli dochodzę do siebie. Inaczej jest wiosną, latem czy jesienią. Jak mała spała, to mogłem coś porobić w ogrodzie czy też w domku, wyjść z nią na spacer do lasu, nad wodę. A jak przyjechała moja mama lub teściowa, to wtedy zajmowałem się remontem domu - człowiek nawet nie zauważył jak ten czas szybko mijał. A ta zima trzyma i trzyma, i nie chce nas opuścić. ... tylko dawaj co najlepsze !!! nie obijaj się !!! Renia - staram się, staram. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 10.02.2010 08:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lutego 2010 A ta zima trzyma i trzyma, i nie chce nas opuścić. no to na pocieszenie mały limeryczek Idzie wiosna Koniec zimy, idzie wiosna taka piękna i radosna już się dzień dłuższy robi już kobiety uśmiech zdobi zima się staje żałosna Wnet wietrzyk ciepły zawieje obudzą się lasy i knieje słońce nam skórę przypiecze i nic się już nie odwlecze deszczyk przyrodę podleje I wstąpi w nas nadzieja zaszumi las i knieja pójdziemy z koszem na grzyby albo nad rzekę na ryby czy ja tam będę, czy nie ja ? Czy wiosny powiew poczuję ? czy miodu w lecie skosztuję ? czy zaznam błogiego cienia ? czy spełnią się moje marzenia ? czy życia posmakuję ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.