Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

POD MOJĄ PODŁOGĄ STROP BEZ IZOLACJI I LOKAL W ST. SUROW.OTW.


Kazimierz Wielki

Recommended Posts

(wątek też na forum "wymiana doświadczeń", ale tu może znajdę kogoś w podobnej sytuacji)

 

Sytuacja jest następująca (warstwy):

 

1. moje mieszkanie, temp. 21 st.C

2. deski podłogowe świerkowe, temp. +2 do +10 st.C (przy -5st.C na dworze)

3. drewniane belki stropowe stropu bez wieńców (temp.?). Między belkami (nie na całej powierzchni stropu, gdyż nie dokończono) wełna mineralna,

4. na połowie powierzchni stropu pod belkami i wełną - biała folia (paroizolacyjna? paroprzepuszczalna? - nie wiem)

5. pod stropem mieszkanie na parterze, sprowadzone do stanu surowego, prawie-otwartego: okna stare, drewnianie, pozamykane, ale częściowo pojedyncze szyby, jedna wybita, poza tym dziury w ścianach (nie pozaślepiane otwory wentylacyjne). Tak więc w mieszkaniu panuje praktycznie temperatura zewnętrzna.

 

Moje pytania:

 

- czy powstaje w tym ustroju stropu punkt rosy? Czy skrapla się wilgoć na granicy mojego mieszkania i mieszkania na dole? czy zagrożone są drewniane belki stropowe (które przez dziesięciolecia były zamknięte podsufitkami i tynkiem mieszkania na parterze)? Dziury w ścianach i wybita szyba z jednej strony (patrząc pozytywnie :lol: ) zapewniają przewiew, z drugiej powodują znaczną różnicę temperatur między moim mieszkaniem a parterem (np.teraz +21st. -5st.). Wydaje mi się, że szczególnie groźna jest przestrzeń, gdzie jest już wełna min. (między belkami) i wszystko przykryte szczelnie folią.

 

- co z punktem rosy w murze ścian zewnętrznych na poziomie granicy mieszkań? (nie ma wieńca). Co z czołami belek konstrukcyjnych stropu zakotwionych w tym miejscu? Budynek jest niedocieplony, stary (sprzed wojny), ściany zew. ceglane gr. 36 cm.

 

Moją tezą jest, że pozostawienie takiego stanu stropu zagraża konstrukcji budynku (to już druga zima w tym stanie). Czy mam rację?

 

Pozdrawiam

 

 

 

 

Tak na marginesie uważam, że jest luka w prawie, która nie zalicza warstw izolacyjnych stropu do tzw. części wspólnych budynków wielorodzinnych. Znam kilka przypadków, gdzie "miły Gaweł" wypruł ze stropu co mógł, aby Pawłowi było zimno, głośno etc. Dopóki Gaweł nie przebije desek podłogowych (lub tynku w suficie) Pawła albo nie naruszy elementów konstrukcyjnych, dopóty ni Kodeks Cywilny, ani żadne inne mi znane prawo nic Gawłowi nie zarzuca. :-?

 

Po 1,5 roku bojów nie śmiem już nawet wspomnieć o marzeniu, aby istniało prawo obligujące współlokatorów mieszkań własnościowych w domach wielorodzinnych do przynajmniej minimalnego ogrzewania mieszkania.

 

 

[ od moderatora: temat zamknięty - zdublowany

http://forum.muratordom.pl/punkt-rosy-w-stropie-bez-izolacji-nad-lok-w-st-surowym,t179995.htm ]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
This topic is now closed to further replies.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...