Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Nie będzie sprawy np. o to, że anemostaty miały być ze złota, a są z plastyku.

 

 

anemostatów nie było wogóle. kupowane we własnym zakresie.

 

 

ale powtórzę. mi nie chodzi o cenę, anemostaty itp historie. to są elementy dodatkowe, na które przymykam oko a ewentualne zadościuczynienie zostawiam sumieniu wykonawcy - mógłby np rozliczyć się za robotę którą ktoś zrobił za niego.

najbardziej zależy mi na szczelnym reku i wydajnej wentylacji w kuchni!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 502
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

...Jareko niech się wypowie, czy inwestor musi z nim omawiać sposób montażu okien, czy sam ma go wykonać zgodnie z normami i posiadaną wiedzą techniczną, fakt że papier pomaga ale tutaj nie jest clou uwagi, tym bardziej, że koszt instalacji jest zmienny jak tutaj sugeruje sam wykonawca.
wiec przywołany do tablicy odpowiada :)

Zdarza się, że Inwestor chciałby to czy tamto wbrew sztuce ale wtedy rozmowa jest krótka - "Ależ oczywiście, mogę zrobić tak jak Pan sobie tego życzy ale spiszemy to na piśmie i w razie roszczeń gwarancyjnych z tytułu montażu ja umywam ręce" :) :) :) i rozmowa i porady natychmiast są ucinane. Jest punkt w umowie, że prace zostaną wykonane zgodnie z wiedzą zleceniobiorcy, zaleceniami systemodawcy jak i sztuką budowlaną. Jest także punkt mówiący o dniu podpisania umowy jak i terminie wykonania. Jest jeszcze kilka punktów które późniejsze wzajemne nieporozumienia ułatwiają rozstrzygnąć gdyż pamięć ludzka jest zawodna a nie mam zwyczaju jak Ziobro nagrywać każdego z kim rozmawiam :lol:

Tak na marginesie, mamy zimę, wystarczy spojrzeć przez okno, i ci którzy o tym zapomnieli i zamówili usługę z realizacja na styczeń, jakby o porach roku zapomnieli bądź ulegli magii globalnego ocieplenia które nam się wmawia od dobrych kilku lat. I teraz jest ból, ból jak cholera bo ja z uporem maniaka mówię ciągle "NIE" a tu terminy gonią, ekipy czekają, plan przeprowadzki się wali a takie sqr%$# Jareko ciągle mówi "NIE". I dalej będzie mówił póki warunki termiczne nie pozwolą na wykonanie pracy zgodnie ze sztuką.

Hmmmm.... ale to było chyba nie w temacie hi hi hi za co przepraszam szanowne gremium

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naszła mnie taka refleksja. Czy Adam_mk może się pochwalić jakimś komercyjnymi instalacjami wentylacji, które w ogóle zadowoliły klientów? Czy to nie jest tak, że wyjątkowo dobry teoretyk w praktyce zupełnie się nie sprawdza?

 

Przypomina mi się wątek o panu-wylewce, który notabene został niemal ukrzyżowany na forum (biedak niestety nie był żadnym super-duper doradcą). Mimo wszystko w jego wątku było kilku zadowolonych klientów.

Pan wylewka niestety też popełniał ten sam błąd co Adam_mk. Rozpaczliwie próbował udowodnić, że spartaczona robota to nie jego wina, a w każdym razie nie w pełni, bo inwestor też jest winien, bo to, siamto, sramto.

 

Uważam, że ktoś kto aspiruje do roli rzetelnego fachowca musi stosować prostą zasadę: klient nasz pan. Niestety tutaj nie ma równości praw. Czasem trzeba coś wziąć na klatę i zrezygnować z części (lub całości zysków) w imię zachowania dobrej reputacji.

 

Adam w tym wątku strzela sobie niezłego samobója. Przecież chyba już nikt przy zdrowych zmysłach po przeczytaniu tego wątku nie zleci mu wykonania podobnej roboty. Zamiast sprawę na wstępie wyciszyć, udobruchać inwestora to wolał chować głowę w piasek i dopiera jak smród się zrobił nie do wytrzymania to zaczął wykonywać jakieś niemrawe ruchy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale muszę powiedzieć jedno - praca u Forumowiczow takich udzielających się a nie tylko łapiących wykonawców to naprawdę przyjemność!!! A szczególnie u "nawiedzonych" (pozytywnie) energooszczędnych pasywniaków :lol: ...rozmowa z "kumatym" Inwestorem na tematy głęboko fachowe to jet to co lubię! Od Was można się naprawdę dużo nauczyć! ...no i wydaje mi się że WY też lubicie pogadać z wykonawcą który nie używa sformułowań typu: panie ale tak sie nie robi! ...i dlatego własnie chociaż niby kasa ta sama ale "upierdliwości" we wykonaniu większe (czyli jednak kasa mniejsza :wink: ) to jednak lubię dla Was pracować i dlatego biorę zlecenia z forum...
W pełni się pod tym podpisuję.

Nie ukrywam, że poprzez FM "złapałem" kilka zleceń. Z reguły nie są to zlecenia łatwe. Z pewnością są ciekawe - wiele nowego można się przy okazji dowiedzieć.

 

Dużo łatwiej pracuje się z osobami, które wiedzą czego chcą :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

 

Uważam, że ktoś kto aspiruje do roli rzetelnego fachowca musi stosować prostą zasadę: klient nasz pan. Niestety tutaj nie ma równości praw. Czasem trzeba coś wziąć na klatę i zrezygnować z części (lub całości zysków) w imię zachowania dobrej reputacji.

 

...

a czemu to musi stosować tę zasadę?

z jakich powodów?

czemu nie ma równości praw?

możesz wyjaśnić?

gdybyś to Ty miał zrezygnować z kasy, to sądzę, że tak na klatę już byś łatwo nie brał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

 

Uważam, że ktoś kto aspiruje do roli rzetelnego fachowca musi stosować prostą zasadę: klient nasz pan. Niestety tutaj nie ma równości praw. Czasem trzeba coś wziąć na klatę i zrezygnować z części (lub całości zysków) w imię zachowania dobrej reputacji.

 

...

a czemu to musi stosować tę zasadę?

z jakich powodów?

czemu nie ma równości praw?

możesz wyjaśnić?

gdybyś to Ty miał zrezygnować z kasy, to sądzę, że tak na klatę już byś łatwo nie brał

 

Taką zasadę należy stosować z prostego powodu - bo to się opłaca na dłuższą metę (finansowo).

Reputacja to takie dziwne coś co łatwo stracić, a bardzo trudno odzyskać.

 

Oczywiście mam na myśli przypadki kiedy wykonawca jest prawdziwym fachowcem i w 99% swoją robotę robi dobrze. Jeśli jest partaczem to reguła nie działa ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barbossa - tez nie do końca rozumiem tej zasady - choć od najmłodszych lat słyszę "klient nasz pan" "klient nasz pan" "klient nasz pan" i klientowi często się w głowie od tego poprzewracało :lol:

Sam jestem klientem i czasem mi w łepetynie taka myśl sie pojawia - do czorta, wszak sprzedawca musi wokół mnie skakać i uśmiechać się jak debil by mi się przypodobać i bym kasę u niego zostawił i jak tylko sobie tak pomyślę to pokornieję - wszak po drugiej stronie lady także jest człowiek a nie szmata.

 

Natomiast co do brania na klatę... cóż, czasem gdy ewidentnie wina jest po naszej stronie, czasem gdy nawet od nas niezależna ale jest warto wziąć na klatę by zamiast smrodu po współpracy pozostało miłe wrażenie. Wbrew pozorom to procentuje. Pomimo wpadki dalej jesteśmy polecani. No chyba, że po wykonaniu pracy aż w oczy kole brak znajomości tematu i totalne partactwo. Może to dziwnie zabrzmi ale prawdziwego wykonawcę poznaje się także po tym jak potrafi wybrnąć z zaistniałej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

 

Uważam, że ktoś kto aspiruje do roli rzetelnego fachowca musi stosować prostą zasadę: klient nasz pan. Niestety tutaj nie ma równości praw. Czasem trzeba coś wziąć na klatę i zrezygnować z części (lub całości zysków) w imię zachowania dobrej reputacji.

 

...

a czemu to musi stosować tę zasadę?

z jakich powodów?

czemu nie ma równości praw?

możesz wyjaśnić?

gdybyś to Ty miał zrezygnować z kasy, to sądzę, że tak na klatę już byś łatwo nie brał

Reputacja jaką cieszy/ ł? sie p.Adam zapewne była powodem wileu decyzji o wyborze Jego jako instalatora wentylacji w tym mojej, co jeszcze raz powtórze powinno tym bardziej obligować do w pełni fachowego wykonania instalacji ,niestety to nie poszło w parze ,a powinno pójść do pełnego potwierdzenia reputacji forumowej ...

natomiast sam p.Adam jest bardzo sympatycznym człowiekiem !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zawsze chciałbym, aby jak ktoś sie już wtrąca to chociaż postarał się przeczytać czego dotyczy to na co odpowiada, zrozumienie tego ułatwia komunikację

jak widać pobożne życzenie

czyli: nie pytałem o reputację

 

Oczywiście mam na myśli przypadki kiedy wykonawca jest prawdziwym fachowcem i w 99% swoją robotę robi dobrze. Jeśli jest partaczem to reguła nie działa

 

pytałeś się Adama ile tych instalacji popełnił?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zawsze chciałbym, aby jak ktoś sie już wtrąca to chociaż postarał się przeczytać czego dotyczy to na co odpowiada, zrozumienie tego ułatwia komunikację

jak widać pobożne życzenie

 

 

 

 

pytałeś się Adama ile tych instalacji popełnił?

widocznie Ty tez chyba nie czytasz, gdzy odpowiedzi na twoje pytania sa zawrte w końócwce cytowanej przez Ciebie wypowiedzi gosc_gostek2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

pytałeś się Adama ile tych instalacji popełnił?

 

A wiesz, że to dobry pomysł. Tylko trochę zmieniłbym adresata pytania. Chyba nie ma wielkiego sensu pytanie wykonawcy czy robi dobre instalacje. Raczej żaden nie opowie: proszę Pana ja to raczej daje ciała, czasem coś wyjdzie, ale niebyt często ;-)

 

Poproszę za to jakichś zadowolonych użytkowników, u których adam_mk robił instalacje o zabranie głosu i udzielenie mu rekomendacji.

 

Wszelkie próby obrony ze strony jego "elitarnych" towarzyszy polegają na razie na wywlekaniu braku pisemnej umowy tudzież dezawuowaniu osoby pokrzywdzonego qwerta.

O ileż bardziej przekonującym argumentem byłaby wypowiedź zadowolonego klienta/klientów (zrobił, działa, jest super!).

 

Dla mnie w tej chwili wizja teoretyka podejmującego niezbyt udane próby praktyczne jest nader realna ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gosc_gostek2

 

Zalogowałeś się tylko po to aby uczestniczyć w tym wątku ?

Wcześniej konto było Ci nie potrzebne ?

A jesteś tu od dawna ,,,

 

:-?

 

pewnie był tu wcześniej .... pod innym nickiem ..... tylko odwagi cywilnej nie stykło.... :wink: :lol:

no bo czymże wytłumaczyć taką znajomość tematu , Adama , qwerta, pozostałych forumowiczów .... zapewne ma ogrooooomną wiedzę skoro takie słowa padają .... :wink: :lol:

przyznaj się , gostek ..... ktoś Ty?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ProStaś .... ja nie wiem, ale to chyba niezbyt dobry pomysł .... wszak tu nie chodzi li tylko o rację ... ale też o kasę i to niemałą ....

chyba lepiej, żeby sami doszli ze sobą do ładu i składu..... :roll:

tak mi się zdo....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...