Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Beithe na poddaszu v.2


Recommended Posts

I jeszcze o schodach. Jestem zakochana bez wzajemności w takich:

 

http://supre.pl/ania/wioska/grotZUZ01.jpg

 

Bez wzajemności, bo nie chcą być cholery tańsze. Mogę sobie podglądać u Monah i zazdrościć.

 

Drugi typ jest taki (i raczej też poza moim zasięgiem):

 

http://supre.pl/ania/wioska/grotSPO08.jpg

 

Zbliżając się do czegoś w realnej cenie...

 

http://supre.pl/ania/wioska/grot1.jpg[/img]

 

Tylko cały czas nie jestem pewna czy ta blacha - w kuchni by pasowała, ale w salonie jakoś tak za bardzo industrialnie.

 

Fajne proste schody (a ja bardzo lubię proste rzeczy) podpatrzyłam u anety s, ale po rozmowie ze stolarzem zaatakowała mnie praktyczna strona rzeczywistości, o której pisała też Monah. Muszę mieć schody zabiegowe, bo tak sobie projektant poddasza wymyślił (kupowaliśmy gotowe acz puste jeszcze). I wychodzi na to, że będą albo ładne albo bezpieczne. Ponoć stopnie zabiegowe trzeba rozłożyć tak, żeby się nie zbiegały w jednym punkcie, wtedy po wewnętrznej stronie nie ma "przepaści". Tylko wtedy wychodzą takie, które mi się kompletnie nie podobają - z każdą belką pod innym kątem. Albo z mniejszym zabiegiem i stopniami o wysokości 19 cm. Hmm...

Edytowane przez Beithe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 91
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mogę sobie podglądać u Monah i zazdrościć :)

 

eeeee, nie, moje nie są aż takie ładne ;) bo niestety w celach praktycznych musiały zostać nieco zeszpecone taśmą antypoślizgową... wolę zepsuć image schodów niż skręcić kark, tfu-tfu... ;) niestety, schody zabiegowe i wąska klatka schodowa = problem.

czyli co - Wy macie poddasze...2 poziomowe? czy antresolę dodatkową? tłumacz się! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monah - mamy twór przedziwny wynikający z kombinacji dewelopera, który to miał pozwolenie na wybudowanie w lesie dwukondygnacyjnych domków jednorodzinnych. Wybudował domki dwukondygnacyne składające się z parteru, I piętra, poddasza i antresoli :) Razem jakie 300 m2. Oczywiście niewiele osób zdecydowało się na wieżę mieszkalną, więc potem stwierdził "ups, nie sprzedało się, trzeba podzielić" i tak postały czterokondygnacyjne domki dwurodzinne :) I w ten sposób nasze lokum składa się z garażu, warsztatu, ciemni i pralni znajdujących się w półpiwnicy, 2,5 kondygnacji naszej własnej klatki schodowej, która dochodzi tylko do I poziomu poddasza i dwóch kondygnacji poddasza (ściemą z tą antresolą, piętro jak piętro, tylko skos jest do samego dołu :)). Stwierdziłam, że jak wszystkie ciężary będę mogła zostawić na dole dopóki mąż mi nie przytarga, to mogą sobie te schody być ;)

 

Famelia - małżonek też mnie namawia na takie ("przecież to wygięte da się pospawać z blachy" :)), tylko jakoś się nie mogę przekonać do belki na środku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgos2 - rękawice super, przynajmniej na katalogowym zdjęciu, szkoda, że ich nie można pomacać gdzieś bliżej :) U Ciebie jestem stałym podglądaczem od jakiegoś czasu, więc mam nadzieję, że się pochwalisz jak inspiracja wyjdzie :)

 

Nelli i popcarol - witam :) I bez przesady z tym spędzaniem snu z powiek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Doskonale cię rozumiem, ja już od roku mieszkam i mam w zasadzie wszystko tymczasowe :evil: przerobiliśmy dom letniskowy na całoroczny i końca nie widać. Pamiętam twoją pierwszą odsłonę, też się wtedy błąkałam po tym forum i robię to do dzisiaj. Mam nadzieję, że w tych mękach coś się w końcu sensownego stworzy, co nagle to po diable :wink: Bardzo fajnie wszystko dobierasz. Schody to trudna decyzja ja poszłam na kompromis tz. znalazłam gościa który zrobił mi je z sosny. Użytkuję 2 rok i nie widzę specjalnie zużycia. Tu na forum niektórzy twierdzą, że z sosny nie robi się schodów. Ja ze swoich jestem zadowolona, zwłaszcza z ceny :D Będę podglądać i kibicować :)

 

pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

malgos2 - rękawice super, przynajmniej na katalogowym zdjęciu, szkoda, że ich nie można pomacać gdzieś bliżej :) U Ciebie jestem stałym podglądaczem od jakiegoś czasu, więc mam nadzieję, że się pochwalisz jak inspiracja wyjdzie :)

 

Dalas mi do myslenia ta kuchnia murowana... :roll: U Ciebie wyglada to swietnie i tak pomyslalam, ze zamiast czekac 100 tys. lat zanim sie dorobie kuchni meblowej, moze warto zrobic taka... Tylko to by wymagalo wspolpracy malza, bo nikomu tego nie dam zrobic. Za duzo sie juz naogladalam grzebkowej "jakosci". :roll:

 

Wpadaj do mnie, wpadaj, nie krepuj sie. U mnie ujawniaja sie najlepsi. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lutajko - witam serdecznie :)

 

Chopinetko - ja też Cię pamiętam z "dawnych czasów" :) To wbrew pozorom pocieszające, że tyle znajomych nicków wciąż jeszcze można tu znaleźć - nie czuję się samotna w moim opóźnieniu ;)

 

Malgos - ja jestem z murowanej kuchni bardzo zadowolona, tylko wymaga ona bardzo dokładnego przemyślenia, bo jak już jest to trudno cokolwiek poprawić. I trudniej zmienić jak się znudzi ;) Łatwo o błędy w detalach - my na przykład założyliśmy że szafki będą płaskimi kubikami, tylko z lekko wystającym blatem, a teraz męczymy się ze zmywarką, bo okazuje się, że jak nie ma podciętego cokołu, to front zmywarki zawadza o cokół przy otwieraniu. Wymiary szafek trzeba dostosować do modułu płytek, żeby gdzieś, np. na skraju blatu nie zostały ogryzki. Płytki na blat dałam 30x60, dzięki temu na całym blacie mam 4 fugi, co w kontekście narzekania ludzi z kaflowymi blatami na czyszczenie fug jest bezcenne - u mnie ich czyszczenie to cztery machnięcia szorstką stroną gąbki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szuflady własnej roboty - kupiliśmy prowadnice Bluma, zamówiliśmy pocięte formatki z płyty wiórowej i zmontowaliśmy szuflady (mhm, -śmy=mąż zmontował :)) Można też oczywiście kupić całe gotowe szuflady kuchenne i się nie męczyć, tylko u nas były mocno nietypowe wymiary. Na fronty też mamy zamówione formatki z płyty + fornir (to szare to fornir modyfikowany z szarzonego dębu). Miały też być własnej roboty ale jak się nie ma wprawy to wolno idzie - na razie powstały 3 pary drzwiczek, a co do reszty to chyba wymuszę zawiezienie do fornirowania, bo przez następne 10 lat się nie doczekam ;) Tym bardziej, że znaleźliśmy fajną firmę z fornirami, która od razu okleja co się chce :D Co prawda jeszcze nie sprawdzona jakościowo, ale będziemy testować w najbliższym czasie.

Przydatne adresy:

www.dacter.pl

www.akcesoria.meble.pl

www.forplyt.pl

www.zagloba.com.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i kolejna kuchnia po której mam chęć rozwalić tą moją (która jest przypadkowym zlepkiem kompromisów)i zrobić tak jak chciałam , czyli po prostu inaczej :roll:

Pięknie u Ciebie, piękne drewniane akcenty,ja strasznie bałam się drewna w łazience, dlatego u mie na piętrze gres ( RUDY, nie pasujacy do niczego :wink: ), później zaryzykowałam i na dole ... drewniany blat .

Bardzo ładne i oryginalne wnętrze tworzysz . Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...