Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 118
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja jestem przeświadczona, że na dobrego i taniego budowlańca czeka się przynajmniej pół roku. Np. na dekarza, który jest tani i dobry - i my z mężem jesteśmy już na takiego zdecydowani w 100% :) - czeka się "w kolejce" średnio rok....Długo... Ale jest bardzo dobry - dokładny i solidny (dla mnie to podstawa) i robi bez vatu tanio. Dachy jego wyglądają jak perełki :). Swoje odczekamy ale opłaci się :).

 

Mam też dobrego koparkowego :) - ceny ma troszkę tańsze od konkurencji ale jest baaardzo szybki. Dla mnie jest nr 1 - naoglądałam się wiele ociągających się w pracy koparkowych (=naciągających klienta). "Swojemu" zleciłam dokończenie uporządkowania działki - to czego z mężem już nie byliśmy w stanie zrobić za pomoca łapaty, z pomocą sąsiadów, itd... Fakt, że go wczesniej sprawdziłam zaowocował baaardzo niską ceną za usługę bo chłopak był bardzo szybki - "robota mu się w rękach paliła" :)

 

Chciałabym takiego murarza, który jest bardzo dobry, przede wszystkim "tani" (niekoniecznie najtańszy) i ściany jego są skrojone od linijki. Jeszcze nie szukam bo teraz mało kto buduje i nie chce mi się jeżdzić oglądać budowy w mrozie. Ale mam czas... ;). Będę intensywnie szukać na wiosnę dobrego murarza.

Edytowane przez luntrusk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze nie. Ale znam parę osób które budowały swoje domy. Poza tym mój wujek jest budowlańcem.

Myślę że zacznę szukać konkretnie z dwa miesiące przed początkiem budowy. Czyli na wiosnę :)

 

 

Tylko kiepska, albo nadzwyczaj droga firma nie ma na wiosnę sezonu zaplanowananego na kilka miesięcy (czyli jkaieś 2 budowy) naprzód. Ja zacząłem szukać w polowie grudnia, planując start na kwiecień i kilka ekip miało juz nagrane roboty (albo kończyly jeszcze roboty z poprzedniego sezonu).

Wprawdzie wszyscy twierdzili, że mnie gdzies wcisną, z uwagi, że mam niewielki, prosty z budowie dom, ale przy większym, już nie byłoby tak latwo.

 

Na Twoim miejscu, jak tylko projekt sie wykluje, dałbym ogłoszenie na oferię, czy oferteo i zebrał pierwsze oferty, poprosił o referencje, może nawet przejechał sie na budowy.

2-4 miesiące to zajmą ci formalności, zwiazane z uzyskniem PnB, ale ekipę warto muż mieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mogę Tobie doradzić ;) - to jeśli chcesz wybudować dom tanio i dobrze to weź osobno firmy:

- pierwsza: do fundamentów, ścian, stropu

- kolejna: cieśla

- kolejna: dekarz

 

Ocieplenie i reszte mówiłeś, że robisz sam :) więc reszty nie piszę ;)

 

Jest bardzo mało firm na rynku i z reguły baaardzo drogie, które wybudują Tobie dom do dachu dobrze. Zwykle firmy specjalizujące się w jednej dziedzinie - np dekarz, cieśla - wykonają dla Ciebie tą usługę dużo lepiej niż firma w której kilku ludzi robi wszystko. Jak cieśla, dekarz jest dobry lepiej wyjdzie finansowo jeśli bedzie pracował dla siebie niz dla kogoś - ja w to wierzę. Wydaje mi się, że większość firm robiących domy od A do Z zatrudniają ludzi do wszystkiego nie patrząc na dokładność wykonywanej pracy. Wielu moich znajomych wybudowało dom za pomocą jednej firmy i ich domy mają wiele błędów - szczególnie w dachach. Dwójka się procesuje.... na razie bez skutku...

 

Napisałam to bo jeśli kogos nie stać na błąd (nas np z mężem nie stać :() to lepiej mieć 100% pewności, że dom bedzie wybudowany dobrze. Nawet kosztem czasu.

 

Ja wyznaję w życiu zasadę: :)

- dobrze i tanio = wolno;

- dobrze i szybko = drogo;

- tanio i szybko = niedobrze.

 

Ogólnie jest takie powiedzenie: tanio, szybko, dobrze - wybierz dwa ;)

Edytowane przez luntrusk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

 

Z zainteresowaniem będę śledzić ten wątek. :)

Jesteśmy na podobnym etapie 'budowy". Właśnie mój projekt indywidualny 'się rysuje". Już po milionach poprawek. I po wielokrotnym zmniejszaniu/zwiększaniu powierzchni.

Patrząc na początki naszego projektu, a efekt końcowy... to dwa zupełnie różne domy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłam Twoją działkę na mapie :) - po nr działki ;). Będziesz miał blisko "lasek" - to wygląda na samosiejki ale może być też oznaczone jako pas zieleni (zależy jak ujęli to w mpzp).

 

Będziesz miał ciszę i spokój bo jesteś w takiej "małej" otulinie leśnej :).

 

Widzę, że ziemia ta należała pierwotnie do "właściciela ziemskiego" - ja tak nazywam osoby, które za PRL-u kupiły za "bezcen" kawał ziemi i po latach jak weszło w Polsce prawo, że każda działka w mieście jest działką budowlaną i działki budowlane zaczęły rosnąć w górę ludzie za miastem wzięli się za podział swoich pól :). Moi rodzice należą do tej grupy osób - w 1975 roku gdy każdy młody człowiek dostawał od Państwa mieszkanie oni zdecywali się kupić prawie hektar ziemi w Poznaniu za "psie pieniądze". Byli zdyskwalifikowani by ubiegać się o mieszkanie ale ostatecznie swoim "rewolucyjnym" pomysłem zyskali więcej od tych co poszli "na skróty".

 

Z obserwacji zauważam, że te osoby mają najlepsze ceny działek na rynku wtórnym. I są najbardziej skłonne sprzedać działkę po dobrej dla klienta cenie. Mam całą listę takich osób - tak na przyszłość... ;)

 

Podpowiem coś czego ludzie nie robią w Polsce w ogóle ;) Ja swój dom poobliczałam tak i usytuowałam tak na działce bym miała możliwość (jeśli będę kiedyś zmuszona lub jeśli będę chciała) wybudowania za swoim domkiem drugi domek... ;). Moja działka nie kwalifikuje się do kolejnego podziału bo jest za mała. Zostawiłam sobie furtkę gdyby okazało się, że w przyszłosci ceny ziemi osiągnęły by "ceny jak z kosmosu" - chcę mieć możliwość w razie potrzeby móc budować drugi dom na tej działce np dla dziecka.

 

Wracając do Twojej działki - jest ładna i trochę większa od mojej :).

 

Popatrzyłam trochę na usytuowanie Twojego domu na działce. Wiem dlaczego go przesunąłeś w stronę prawą (strony światy). Ja bym go wyśrodkowała ;) - bo ogród zimowy na tym nie straci a z częsci salonu mógłbyś swobodnie wychodzić na ogród i cieszyć się zielenią (jeśli budynek jest zbyt blisko płotu - tym bardziej od strony ogrodowej - to z tarasu masz wrażenie, że wychodzisz na "płot" ;)). To taka sugestia - co mi by przeszkadzało ;)

Edytowane przez luntrusk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he he ... faktycznie numer działki na mapce + Wilczyce i znaleźć można bez trudu ;)

Działka jest bardzo ustawna. To też duży atut.

No i według mnie nie była też droga.

 

Miłe otoczenie, niedaleko lasek, no i sąsiedzi całkiem sensowni.

Urzekła nas jak tylko ją zobaczyliśmy. Cisza i spokój.

Właściciel od którego ją kupiliśmy to bardzo miły i uczynny człowiek. Jego dom znajduje się niedaleko. Prowadzi szklarnie (m.in. pyszne pomidorki).

Będzie w kolejnych latach sprzedawał działki tuż obok. Na jeszcze 4 sztuki.

Okolica powoli się wypełnia. Wszystko ładna, niska, indywidualna zabudowa. Fajne domy z klasą.

 

Co do usytuowania domku to raczej go nie będę przesuwał.

Obecna koncepcja jest około 1 metra węższa i prawie 2 metry płytsza od tej z rysunku.

Więc będzie więcej miejsca w części wschodniej i południowej.

Część zachodnia to podjazd do garażu. Chciałbym zachować minimum 6 metrów dla gości którzy przyjadą samochodem.

Część północna to część "ciemna". Nie za leży mi na niej.

Od wschodu (przez prawie całą szerokość działki, będzie mały ogródek warzywny (4m szerokości) więc widoczek z okien nie będzie chyba zły :)

Południe to drewniany taras i cześć "ogrodowa". Nad szczegółową koncepcją będę myślał po zbudowaniu domku.

Raczej nie planuję budowy drugiego domku na działce. Ten będzie na tyle duży że wystarczy dla wszystkich. Zresztą mój synek ma dopiero 5 lat. Aż tak perspektywicznie nie myślę ;)

 

Ekip budowlanych będę szukał na każdy etap budowy.

Ja też myślę, że nie ma ludzi którzy znają się na wszystkim.

Od murowania są murarze a od dachu dekarze.

Wszyscy tak radzą :)

Edytowane przez Fan*ft
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście warto już szukać ekipę. Część firm już ma podpisane umowy na przyszły rok.

Zgodnie z zasadą "co jest do wszystkiego, zazwyczaj jest do niczego" warto szukać firm wyspecjalizowanych w poszczególnych etapach budowy.

 

My już mamy wstępnie zaklepane dwie firmy, czekamy na gotowy projekt i wtedy będziemy uzgadniać cenę. Hmmm i pewnie skończą się przyjemności związane z budową. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rolnicy i ludzie prowadzący podobny styl życia do nich to jedna z moich ulubionych grup społecznych :). Zwykle są sielscy, normalni, spracowani (bo pole wymaga dużego nakładu pracy), uczciwi i pewnie jeszcze wiele zalet ;)

 

Na pewno wybudujecie ładny i tani w utrzymaniu dom i dobrze go na działce usytuujecie :).

 

Ja też nie planuję budowy drugiego domu ale nie mogę się wyzbyć nawet gdy robię cos dla siebie myślenia inwestycyjnego ;) Dlatego zostawiłam sobie taką dodatkową furtkę ;)

Edytowane przez luntrusk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja o takich furtkach też myślę.

Np. poddasze. Robię nieużytkowe ale ... kto wie czy za jakiś czas nie stwierdzę, że się jednak przyda.

Więc mam dylemat czy ocieplić dach, czy strop nad pierwszym piętrem. Oba rozwiązania mają plusy i minusy.

 

Poza tym ogród. Mam ochotę zasadzić tujki (w formie żywopłotu) wokół całej działki ale boje się czy podczas budowy koparki mi ich nie rozjadą.

Drzewa też by się przydały i problem ten sam, a każdy rok jest cenny aby wyrosły szybciej.

 

Poza tym ... mam szukać ekipy budowlane gdy jeszcze nie mam projektu, nie jestem w 100% przekonany czy dostanę kredyt, nie wiem ile uzbieram na wkład własny itd.?

Taka budowa to naprawdę łamigłówka z wieloma niewiadomymi :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę Tobie powiedzieć jak zwiększyć zdolność kredytową już przy projekcie domku :) - ja z tego korzystam teraz i będę z tego korzystać w przyszłości :) - bo nie wyobrażam sobie żeby bank ze mnie tyle "ściągał" odsetek.

 

Pierwsze co się robi to powiększa maksymalnie pomieszczenie gospodarcze - jeśli pom. gosp. jest koło łazienki to najprościej zrobić np samo maluteńkie WC ale operować ściankami działowymi (nie nośnymi). Oczywiście dogadać się z architektem by poobliczał wszystko dla "twojego domku" a nie dla "domku banku". W trakcie budowy przesunąć ścianki działowe tak jak się chce :). Kolejną rzeczą jaką można zrobić to budowa w dwóch etapach - ja z niej korzystam - bo w praktyce daje realne pomniejszenie kosztów budowy i nie tracę na jakości bo przesuwam tylko czas niektórych prac na później. Ja np buduję parter, bez schodów, bez poddasza a dopiero po jakimś czasie (u nas pewnie dopiero po uzbieraniu pieniędzy ;)) wykańczam poddasze, kupuję sobie moje wymarzone schody dywanowe :).

 

Zdolność kredytową możesz sobie sam obliczyć - pomyłka jest tak mała (błąd jest mały), że możesz przyjąć na 99% czy ten kredyt dostaniesz czy nie.

 

Reguła jaką kieruje się bank:

1. Przy bardzo dużych zarobkach maksymalną ratę jaką możesz wziąć to 0,6 x dochód netto na rodzinę

2. Jeśli zarobki są średnie lub niskie to max rata wynosi 0,5 x dochód netto na rodzinę

3. Bank liczy średnio 2500 zł za budowę 1 m2 pow. użytkowej (stąd warto robić takie kombinacje z tym pom. gospodarczym). Jeśli chcesz wybudować za mniejsze pieniądze musisz udowodnić jak chcesz to zrobić - własny kosztorys. Ja odradzam przyjmowanie budowy m2 za mniej niż 2200 zł. Mam kolegę (z Poznania :D), który udowodnił, że wybuduje się za 1850 zł/m2, dostał kredyt i był szczęśliwy ;) Do czasu aż zaczął być niewypłacalny bo nawet jak robi się z rodziną to nie ma co się łudzić, że będzie to za darmo bo i tak trzeba "czymś zapłacić". Będzie dużo taniej ale nie za darmo. Teraz buduje swój dom już 4 rok i płaci same odsetki (bo dopóki nie wybudujesz domu płacisz same odsetki bankowi od kwoty, którą pożyczasz). Skąd u niego te przestoje? Bank żąda by dany etap był skończony zanim wypłaci kolejną transzą. W jego przypadku zwyczajnie musiał brakujące pieniądze oszczędzać.

Napisałam to dlatego, by mieć świadomość czym ryzykujemy robiąc zbyt zaniżony koszt budowy.

4. Tu mój ulubiony kalkulator kredytowy - trochę wyparty już przez inne ale ja go bardzo lubię :)

 

http://www.kalkulator.kredyt-hipoteczny.biz.pl/

 

Można sobie samemu sprawdzić zdolność kredytową trzymając się punktu 1 i 2 :). Jeśli ma się już jakiś kredyt to kredyty się sumuje tak by nie przekroczyć wartości w 1 i 2 punkcie.

 

5. Według mnie bardzo ważne - a przez Polaków chyba nie stosowane ;). Oprocentowanie kredytu - uzgadniam indywidualnie. W praktyce dla mnie oznacza to, że idę do kilku banków i proszę o przygotowanie dla mnie oferty. To dopiero początek bo nie wybieram najtańszej ;). Z ofertami idę do banku na dłuższą rozmowę - w moim przypadku (ja jestem dość upierdliwa a kobiety obsługujące w bankach masowo ludzi po prostu "nieekonomiczne") umawiam się z osobą "nie obsługującą masowo ludzi za okienkiem" ;). Ja rozmawiałam zawsze z jakimś kierownikiem :D i powiem zdecydowanie, że rozmowa była zawsze o wiele bardziej wydajna - dogadanie się przecież leży po obu stronach ale warunki nie mogą być narzucone przez bank :D. Ja rozmawiałam z wieloma bankami i się opłaciło :). Mam o wiele lepszą ofertę z bankiem (mamy z mężem kredyt na połowę działki) niż mi proponowano na samym początku gdy zbierałam wszystkie oferty.

Edytowane przez luntrusk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że można pogodzić budowę z zakładaniem ogrodu przynajmniej na części działki. Zwłaszcza zieleń na obwodzie nie powinna w niczym przeszkadzać. Dla dostawców materiałów i ekip wyznaczyć plac budowy - choćby wbijając paliki i rozciągając jakiś sznurek czy taśmę.

 

Ekipy - szukać, nie szukać - mały dylemat. Jak tylko dostaniesz projekt w wersji w miarę zbliżoną do końcowej to już możesz robić rozeznanie. Kilka telefonów z ogólnym zagajeniem w stylu, że w przyszłym roku chciałbyś zacząć budowę, ale jeszcze nie wiesz, kiedy będzie pozwolenie. Chcesz się dowiedzieć o koszt wykonania robót i z jakim wyprzedzeniem należy rezerwować daną ekipę.

 

Luntrusk nie wiem, czy nie masz trudniejszego zadania ze znalezieniem jednego murarza. Jednak większość fachowców pracuje ekipami i dzięki temu budują dość szybko. Masz już kogoś na oku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie z tym kredytem to jest coś innego.

W skrócie: mam działkę, kredyt chcę na SSZ+ocieplenie (będę miał z 15-20% wkładu własnego), sprzedaję mieszkanie i wykańczam dom.

Zdolność kredytową mam bez problemu ale to działalność gospodarcza więc różnie banki na to reagują.

Na wiosnę złożę pewnie z 6-8 wniosków o przyznanie kredytu (w różnych bankach).

 

Kwestia jak do tego podejść. To znaczy jak bank potraktuje wkład własny.

Liczyć tak: działka+mieszkanie+gotówka > 50% wkładu własnego i prosić w banku o resztę; czy: potrzebuję na SSZ i mam tyle i tyle gotówki (czyli wkładu własnego) ?

 

Nie ma pojęcia jak banki podchodzą do tego tematu :confused:

 

Aha myślę, że będę potrzebował max 200 tyś (rozłożone na 25 lat) + obowiązkowa opcja bezpłatnej wcześniejszej spłaty kredytu.

 

Pytanko: na pewno jest tak, że do momentu ukończenia domu płaci się tylko odsetki od kredytu? Każdy bank tak ma? W sumie było by fajnie. Zawsze to spory bufor na nieprzewidziane wydatki.

Edytowane przez Fan*ft
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się nazywa "karencja" i chyba każdy bank jej udziela. Czasem jest ustalana na sztywno (np na 24 miesiące) a czasem kończy się równo z dniem oddania budynku do użytkowania.

 

EDIT: i jeszcze jedno - będziesz miał problem z wzięciem kredytu na "SSZ+ocieplenie"

Jak startujesz budowe z kredytu, tu musisz ją z tego kredytu skończyć. I niewazne, ze masz pieniądze, czy mieszkanie na wykończenie.

Bank, konczac finansowanie budynku musi mieć go w stanie gotowosci do użytkowania.

Czyli - najprawdopodobniej czeka Cię koniecznośc zaciągnięcia kredytu 400tyś, a poźniej sprzedaży mieszkania i wcześniejszej spłaty czesci kredytu. Po dwóch latach w każdym praktycznie banku można zrobić to za free.

Edytowane przez fotohobby
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to bardzo źle z tą "koniecznością".

Odsetki od dodatkowego kredytu 200 tyś zł w skali 2 lat wyniosą 16 tyś. zł. To jest wymierna strata :(

Mam nadzieję, że się mylisz.

 

No chyba, że będę mógł pożyczyć tylko 200 tyś i zakończyć budowę na kredyt ale z wkładem własnym zawierającym mieszkanie.

Kiedyś rozmawiałem z gościem z OpenFinace i mówił, że spokojnie da się tak zrobić.

No to jak to naprawdę jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę jak to wygląda w praktyce.

 

Po pierwsze: budując dom z pomocą banku (nieważna jest wielkość kredytu i zabezpieczenie) musisz ten dom doprowadzić do "zamieszkania" - to zabezpieczenie dla banku w razie gdybyś był niewypłacalny i bank musiałby zlicytować Twoją nieruchomość (np ostatnio na Gaju we Wrocławiu zlicytowano dom na kwotę 480 tyś zł:D

 

Po drugie: działka nie jest liczona jako wkład własny.

 

Po trzecie: Fotohobby dobrze mówi. Ale z tego korzystają głównie inwestorzy. Dlatego, że to droższa opcja niż kredyt hipoteczny ale tańsza niż gotówkowy. Stosuje się to praktycznie w sytuacji gdy nie masz tyle gotówki ile potrzebujesz a potrzebujesz jej bo np chcesz ze wspólnikiem kupić działkę pod szeregówkę w udziałach 50/50. Taka transakcja jest bezpieczna tylko wtedy gdy nie obciążasz kupowanej nieruchomości hipoteką. Głównie przeznaczona dla inwestorów - by mieć "w kieszeni" brakującą gotówkę lub gotówkę do przeprowadzenia bezpiecznej transakcji.

 

Po trzecie: mieszkania bank nie uzna za wkład własny przy ubieganiu się o kredyt hipoteczny na budowę domu. Chyba, że je wcześniej sprzedasz. Nigdy nie odwrotnie.Dlaczego? Bank w razie Twojej niewypłacalności chce zlicytować wybudowany dom - sam dom (bo tylko taki na rynku dla banku ma "sensowną wartość" - nie będę tłumaczyć bo to złożona wypowiedź). Nie opłaca mu się licytacja nie dokończonej budowy i mieszkania. Bank to instytucja finansowa, której celem jest pomnażanie pieniądza - trzeba o tym pamiętać.

W OpenFinace dobrze Tobie Pan powiedział ale wziął pod uwagę mój 2 lub 3 wariant.

 

Bowess: wiem, że najwięcej czasu zajmie znalezienie murarza. Dlatego go jeszcze nie mam, choć jeszcze go nie szukałam. Mam osobę awaryjną z lubuskiego, która jest w stanie murować, robić fundamenty i strop (ma doświadczenie) dla mnie - ja zapewniam nocleg (mamy dwa pokoje więc to nie problem). Pan w ten sposób dorabia, jest bardzo uczciwy i pochodzi ze spokojnej rodziny której się "nie przelewa". I żadnej pracy się nie boi :). I dużo umie. Choć nie sprawdzałam jeszcze czy jego ściany są od linijki ;). Ale zawsze jakaś furtka jest ;)

Edytowane przez luntrusk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to nieciekawie prawicie ...

 

Bo jak w takiej sytuacji mam zrobić?

Teoretycznie mógłbym brać te 400 tyś kredytu zamiast 200 ale:

- nie wiem czy go dostanę. To już wymaga sporych dochodów. Chyba, że mi dadzą kredy nie na 20 ale na 35 lat ... ale to wątpliwe :)

- stracę na tym bo przez przynajmniej przez rok będę spłacał dwa razy większe odsetki

 

Właściwie to w tej sytuacji nie opłaca mi się robić domu przez 2 lata. Tylko zacząć wczesną wiosną i na zimę zamieszkać.

To jednak może mi się nie udać bo dużo robót chcę zrobić sam, a będzie trzeba wynająć ekipy => kosztowniejsze, mniej pewne jakościowo.

Bo sam nie zdążę w roku nawet gdybym rzucił pracę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Banki nie udzielają już kredytu na 35 lat. Maksymalnie to - 25 lat.

 

Kredyt na 400 tyś zł na 25 lat to rata miesięczna ok. 2700 zł. W praktyce oznacza to, że musisz mieć dochód netto na poziomie minimum 4,5 tyś zł miesięcznie - mowa o regularnych dochodach. Ale w tym układzie za same odsetki będziesz płacił ponad 2 tyś zł... Taniej wyjdzie wynajem mieszkania.

 

To jaki krok jest najlepszy zależy co chcesz zrobić z tym mieszkaniem w przyszłości.

 

Jeśli chcesz je np wynajmować (by później zostawić je dziecku) to zostaje wzięcie kredytu na kwotę: pow. użytkowa x 2500 zł.

 

Jeśli wiesz, że chcesz to mieszkanie sprzedać to najekonomiczniej wyjdzie jeśli sprzedasz je przed budową i za gotówkę + oszczędzone pieniądze będziesz budował dom. Ceny wynajmu strasznie spadły we Wrocławiu - więc nie stracisz. Zawsze możesz wynająć mieszkanie 2-pokojowe w Kiełczowie, Wilczycach. Będziesz miał bardzo blisko na budowę (my sobie to bardzo cenimy i pod takim katem szukałam mieszkania) i przede wszystkim baaardzo tanio. My za mieszkanie 2-pokojowe na Leśnicy płacimy 1000 zł miesięcznie (w tym są już opłaty). Wynajmujemy w domku z ogródkiem - małe mieszkanko z osobnym wejściem. Rewelacyjna sprawa - cisza, spokój, gorzej z rannymi korkami ;), blisko na działkę, i przede wszystkim tanio i praktycznie - bo trzymamy tu cały sprzęt ogrodowy. Ja jako zapalona ogrodniczka ;) zaopatrzyłam się w: rozdrabniacz, taczkę, piłę, łopaty, grabie, dziabkę, szuflę i pewnie coś jeszcze czego nie pamiętam ;). Ważne dla mnie przy szukaniu mieszkania było to bym mogła trzymać sprzęt ogrodowy i budowlany w mieszkaniu/garażu/ogrodzie (oczywiście nie pustaki ;).

 

Jeśli cenisz wygodę i chcesz mieszkać w mieszkaniu do czasu wybudowania domu to zostaje wzięcie kredytu na te 400 tyś zł.

Edytowane przez luntrusk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...