Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

pożar w kominie pomocy


Recommended Posts

Mam pytanie

Ostatnio zapaliła się u mnie więżba dachowa. Zapalił się element konstrukcyjny który przechodził przez komin. Element był oddzielony od przewodów kominowych 10 warstwą wełny z powłaką aluminiową .Z jednej strony był przewód wentylacyjny a zdrugiej kanał dymny z rur ceramicznych.Rury ceramiczne były obudowane cegła.Zastanawiam się od czego mogł się zapalić ten element.Po ugaszeniu okazało sie że wełna która otaczłą ten elemet jest nienaruszona, Więc zastanawiam sie jak mogło dojśc do zapłonu. Czekam na propozycje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam taką propozycję, wydaje mi się że najpierw postawiono więźbę, potem zaczęto komin i nagle okazało się że jakaś krokwa wchodzi prosto w komin, zamiast przesunąć krokwę ktoś wspaniałomyślnie obmurował ją kominem zawijając ją na wszelki wypadek w wełnę z folią aluminiową

 

eee no bez jaj............ kto to by odebrał????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odbiór był

Dom oddany do użytku 5 lat temu

Sprostując zapaliła się płatem pośrednia która przechodzi przez komin.

Nie było innego rozwiązania żeby ominąć komin, bo komin licuje sie ze ściana zewnetrzną a płatew wystaje poza nią ok 150cm. Wiec była przepuszczona aby zapewnić podparcie krokiew poza murem. A nie dało sie obniżyć bo nie puszczała wysokosc pomieszczenia. A dziwi mnie fakt że na wysokosći 5 metrów od pieca była taka temperatura że przeszła przez cegłe i wełnę i spowodowało zapalenie tego elementu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie

Ostatnio zapaliła się u mnie więżba dachowa. Zapalił się element konstrukcyjny który przechodził przez komin. Element był oddzielony od przewodów kominowych 10 warstwą wełny z powłaką aluminiową .Z jednej strony był przewód wentylacyjny a zdrugiej kanał dymny z rur ceramicznych.Rury ceramiczne były obudowane cegła.Zastanawiam się od czego mogł się zapalić ten element.Po ugaszeniu okazało sie że wełna która otaczłą ten elemet jest nienaruszona, Więc zastanawiam sie jak mogło dojśc do zapłonu. Czekam na propozycje

Witam.

Nie sądze aby zmieściło się tam 10 warst wełny z folią ( 10 x min. 2 cm = 20cm + grubość belki =x ) i to wszysko między dwoma kanałami??? Raczej tej wełny było mniej i temperatura przeszła do drewna i je nieżle przegrzała.

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odbiór był

Dom oddany do użytku 5 lat temu

Sprostując zapaliła się płatem pośrednia która przechodzi przez komin.

Nie było innego rozwiązania ...

 

czyli część komina stoi na płatwi ?

taki był projekt ?

 

pokazywałeś to kierownikowi budowy ? widział ? odebrał ?

 

kominiarz był sprawdzac kominy ? widział płatew wpuszczona w komin ? napisał protokół bez uwag ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dziwi mnie fakt że na wysokosći 5 metrów od pieca była taka temperatura że przeszła przez cegłe i wełnę i spowodowało zapalenie tego elementu.

 

Odejdź od kompa, odetchnij, siądź i przeczytaj co napisałeś :-)

"wpuściłeś" drewno w komin i dziwisz się teraz że się zapaliło..... :o

 

przebuduj to natychmiast, chyba że chcesz zasilić rzeszę kandydatów do nagrody darwina

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"wpuściłeś" drewno w komin i dziwisz się teraz że się zapaliło..... :o

 

dlaczego zakładasz że inwestor musi znać zasady sztuki budowlanej?

To kierbud i kominiarz dali ciała. Bo o "fachowcach" co robili więźbę (komin raczej stał pierwszy) nie będę nawet już pisał. Kierbud jak zobaczył komin z więźbą powinien nakazać przebudowę. A jak puścił to kierbud to kominiarz nie powinien przystawić stempelka. No chyba że inwestor odpowiednio zapłacił i znalazł kierbuda i kominiarza którzy to oględziny robią korespondencyjnie.... no to wtedy dopiero sam sobie winien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dziwi mnie fakt że na wysokosći 5 metrów od pieca była taka temperatura że przeszła przez cegłe i wełnę i spowodowało zapalenie tego elementu.

Temperatura zapłonu drewna wynosi 300-400 st. C a temperatura spalania sadzy to w porywach ponad 1000 st. C więc nie rozumiem dlaczego dziwi Cię fakt zapalenia się drewna w kominie... Nawet bez zapłonu sadzy wyciągnięcie temperatury kilkuset st. C w kominie nie jest jakimś wielkim osiągnięciem, wystarczy pootwierać piec na maksa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie no takiej bzdury to też dawno nie czytałem , puścić drzewo przez komin

 

wełna jest wytrzymała , spróbujcie spalić ją w ognisko - prawie niemożliwe , nagrzał się komin rozgrzała płatew i w końcu się zapaliło .... jak to mówią więcej szczęścia niż rozumu ... równie dobrze jakby się dobrze zajęło i byś spał mogłeś Ty i twoja rodzina już się nie obudzić !!!! :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"wpuściłeś" drewno w komin i dziwisz się teraz że się zapaliło..... :o

 

dlaczego zakładasz że inwestor musi znać zasady sztuki budowlanej?

To kierbud i kominiarz dali ciała. Bo o "fachowcach" co robili więźbę (komin raczej stał pierwszy) nie będę nawet już pisał. Kierbud jak zobaczył komin z więźbą powinien nakazać przebudowę. A jak puścił to kierbud to kominiarz nie powinien przystawić stempelka. No chyba że inwestor odpowiednio zapłacił i znalazł kierbuda i kominiarza którzy to oględziny robią korespondencyjnie.... no to wtedy dopiero sam sobie winien.

 

Zgadza się, inwestor nie musi znać się na sztuce budowlanej. Ale odrobinę zdrowego rozsądku mieć powinien.

 

Ale jeszcze mnie rozsądku mieli KB i kominiarz, żeby dal paru stówek ryzykować ludzkim życiem i lokum za kratkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Temperatura początku procesu utleniania drewna o wilgotności do 4-8 % (to np. będzie belka nad kominkiem, fragment element więźby "przytulony" do komina murowanego) to już 180 stopni. Potem "idzie" to lawinowo - drewno nabiera większej temperatury i jeżeli jest wystarczający dopływ powietrza to robi się z tego pożar. Tyle, że może to trwać np. kilka dni zanim pojawi się ogień.

Pożar sadzy to temperatury powyżej 1000 stopni, które przenoszą pięknie ściany komina murowanego, wełna, czy jakakolwiek inna izolacja. Dlatego najlepszym izolatorem dla drewna jest...powietrze, a prościej mówiąc - zachowana odpowiednia odległość pomiędzy kominem a elementami drewnianymi konstrukcji dachowej, między piecem a składem opału, czy między drewnianą belką kominka i paleniskiem czy szybą.

Nawet, jeżeli nie będzie pożaru sadzy w kominie - jego elementy i izolacja przeniosą temperatury spalin (nawet kilkaset stopni) na każde drewno stykające się z nimi.

Na 10 kominów jaki zdarza mi się oglądać na budowach, około połowy (czyli 5) jest jeszcze w stanie, gdzie widać jak przebiega wokół komina więźba dachowa. Z tej ilości około 3-4 ma za blisko umieszczone "drewno" wokół siebie. To nagminne...Jeżeli statystycznie dodać by te kominy, gdzie nie jestem w stanie zobaczyć umiejscowienia więźby, to wychodzi 60-80 % spartolonych dachów. Z prostej przyczyny - cieśle nie umieją lub nie chce im się robić "wymianów" wokół komina, a "kierbudzi" na to totalnie "leją". Raz na kilkanaście kominów trafiają się "kfiatki" takie jak opisany tutaj. W zeszłym roku zamieszczałem zdjęcia takiego komina, podkuwanego przy kanale dymowym "bo się więźba nie mieściła".

Oczywiście mowa o tych 60-80 %-tach. Bo jak najbardziej są ekipy i nazdór budowlany, który dba o takie podstawowe dla bezpieczeństwa rzeczy.

Dominik - dobra rada dla Ciebie. Odpowiedzialność cywilna w budownictwie mieszkaniowym wynosi w naszym kraju 5 lat. Sprawdź czy tyczy się to tylko. "deweloperki" czy także innych przypadków. Nie wiem jak jest z kierownikami budów. Ale są oni ubezpieczeni z racji obowiązku przynależności do organizacji ich zrzeszającej. Również odpowiedzialność cywilną ubezpieczoną od wszelakich "wpadek" posiadają kominiarze z tego samego powodu.

Jeżeli:

-posiadasz odbiór kominiarski komina

-odpowiednie wpisy w dzienniku budowy

-potrafisz udokumentować kto zbudował komin lub więźbę (co było postawione dobrze jako pierwsze?),

śmiało wzywaj policję i straż pożarną w celu jak najlepszego udokumentowania katastrofy budowlanej (tak to się nazywa). I zakładaj sprawy w sądzie. "Kierbudowi", kominiarzowi i dekarzom. Pobujasz się trochę...ale masz do wyboru albo to, albo wydanie z własnej kieszeni kilkudziesięciu tysięcy złotych za zrobienie komina na nowo i przebudowę dachu. bo tyle to może nawet kosztować.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pożar sadzy to temperatury powyżej 1000 stopni, które przenoszą pięknie ściany komina murowanego, wełna, czy jakakolwiek inna izolacja. Dlatego najlepszym izolatorem dla drewna jest...powietrze, a prościej mówiąc - zachowana odpowiednia odległość pomiędzy kominem a elementami drewnianymi konstrukcji dachowej, między piecem a składem opału, czy między drewnianą belką kominka i paleniskiem czy szybą.

 

 

Z jednym drobiazgiem nie mogę się zgodzić. Ciepło, które może spowodaować pożar przenosi się 3 drogami. Wełna każdą z tych dróg izoluje (lepiej lub gorzej). Przy tej samej odległości od źródła pożaru szybciej zapali się element drewniany bez wełny pomiędzy nim, a źródłem niż ten odizolowany wełną co oczywiście nie oznacza, że element za wełną nie może się spalić.

 

A do Wojtka R

"wełna jest wytrzymała , spróbujcie spalić ją w ognisko - prawie niemożliwe"

"Prawie" robi różnicę. Słyszałeś od kogoś, kto widział spaloną wełnę w ognisku? Bo sam na pewno nie widziałeś. Temperatura ogniska 250-300C, temp. topienia się najmniej odpornej wełny (szklanej) około 700C, skalnej powyżej 1000C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Zbigmor - no akurat jest całkiem na odwrót - potwierdzone badaniami.

Tyle tylko, że jest ogromna różnica pomiędzy przenoszeniem temperatury rzędu 100-150 stopni (tyle powinno być "przepisowo" wewnątrz kominka izolowanego wełna) i temperaturą odczuwalną w granicach 25-40 stopni na zewnątrz płyty GK (która spełnia tutaj rolę dodatkowego izolatora) czopucha kominka, a temperaturami rzędu 400-1000 stopni , w których wełna ekranowana folia aluminiową (kominkowa) nie spełnia praktycznie żadnej roli izolacyjnej a staje się znakomitym przekaźnikiem ciepła. Przy okazji - czy spotkaliście się z tym, żeby producenci "wełny kominkowej" pisali gdziekolwiek iż proces jej destrukcji zaczyna się przy około 400 stopniach? Że i owszem - sama wełna jest ok, ale klej łączący ją z folią przy temperaturach powyżej 200 stopni po prostu zaczyna się również utleniać (spalać). To też fakty, który są skrzętnie "pomijane" w jakichkolwiek instrukcjach stosowania wełny kominkowej.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...