Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ogólnopolska Akcja Sterylizacji Zwierząt


Gabryjella

Recommended Posts

Maz, odkąd ruszyła akcja sterylizacji i kastracji, usiluje znane nam bezpanskie koty i kotki poddac neutralizacji plciowej, ale barykada buirokratyczna jest tak ogromna, ze sie odechciewa. Papierki, łazenie po urzedach, załątwianie pieczatek, od drzwi do drzwi , zanim dojdzie się do ostatecznego celu, kocury dawno swoje zadanie wypełnią, zwłaszcza, ze zaczeła sie rujka u kotek.

Urzad gminy odpowiedzial nam np. ze oni owszem popieraja taka akcje, ale nie moga nam pomoc, weterynarz z lecznicy od 2 tyg. czeka na jakies tajemnicze talony, inny juz z gory zapowiada, ze nie radzi, bo sie załamiemy pod presja biurokracji. Ale moze to tylko tak u nas... :(

Miła pani urzędniczka z tego samego urzedu gminy powiedziala nam, ze raczej działaja w ten sposób: wyłapuja bezpanskie koty ze wsi i..... ..wywoza je do Niemiec, gdzie jest spore zapotrzebowanie na te zwierzątka

:o :o :o

od tej samej pani usłyszelismy nowine, ze wg jakiejs tam ustawy, kazde bezpanskie zwierzątko, które jest karmione tydzien, przestaje byc niczyje , a odpowiedzialna za nie zaczyna byc po tym terminie osoba dokarmiająca. :o :o :o

zatem mamy mnóstwo kotów i .......ptaków w okolicy, nie wspomne o innej zwierzynie :lol:

Akcje popieram. Znajomy powiedzial: ech, dajmy mu ( kocurowi) byc mezczyzną, ale przeciez, po mojemu byc mezczyzna ( w wydaniu ludzkim) to byc odpowiedzialnym za niekontrolowany rozród, za istote, która sie opiekujemy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
jestem jak najbardziej za sterylizacją i kastracją zwłaszcza zwierząt podwórkowych nad którymi nie ma całodobowej kontroli, bo powiedzmy pieska czy suczkę wychodzące tylko pod kontrolą można upilnować, tylko że trochę droga ta akcja a gdzieniegdzie piszą że bezpłatna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Zastanawiam sie dla kogo ta akcja? Ceny promocyjne?? Popytalam po wsi i po miescie.Ludziska pukaja mi sie w glowe! W naszym rejonie sterylizacja kotki to koszt 90-100 zlotych. TO O WIELE ZA DUZO dla wiekszosci ludzi!! Jeszcze oplaty za dodatkowe badania itp.Jesli to ma przyniesc jakies naprawde widoczne efekty cena powinna byc duuuzo nizsza. Dla porownania" uspienie" miotu kotow to okolo 12-15 zlotych,wiadro z woda-wiadomo-gratis.

 

Termin jest NIEODPOWIEDNI ze wzgledu na to,ze w tym okresie wiekszosc kotek wchodzi w ruje,badz juz jest kotna.Pan doktor przyjmie kotke na wizyte,zrobi usg i jesli kotka jest w ciazy to zainkasuje tak czy inaczej min 20 zlotych a potem kicia albo wraca do domku i czeka na potomstwo ,ktore potem i tak pan doktor usmierci(dodatkowe pieniazki) ,albo przeprowadzi sterylizacje za duuuzo wieksze pieniadze,bo to juz bedzie zabieg rozlegly i skomplikowany.

W takiej sytuacji bardziej taka akcja przypomina promowanie sie gabinetow weterynaryjnych i przyokazji dofinansowanie.

 

Acha. I niech mnie ktos pouczy jesli sie myle .Kastracja kocorow to nie czasem tylko i wylacznie dla wygody wlascicieli a nawet tylko wygody ich nosow?? Pomijajac egzemplaze herlawe i z wadami budowy np( choc takiego kocora kotka przyjmie w ostatecznosci i zdesperowaniu). Kazdy,kto choc troche liznal wiedzy o kotach wie,ze kotka bardzo sie bedzie starac o potomstwo,chocby musiala przejsc pol swiata.Wiec ZAWSZE sie znajdzie ten jeden.

 

Z kad fundacje powinny brac pieniadze na wieksze dofinansowanie akcjii?Uwazam,ze powinny przekierowac czesc srodkow z ktorych sa utrzymywane przy zyciu zwierzeta niemajace szans na adopcje czy calkowite wyleczenie. Ale to juz zupelnie inny temat.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dwie suki, obie wysterylizowane.. Są tego same plusy.

Nie mają ruji, nie plamią w domu,a tu przeważnie są, samce nie obszczywają mi płotu. W żaden sposób nie wpływa to negatywnie na ich psychikę. Mimo, że idzie im 7 rok, a jedna z nich to molos, miewają taki napad głupawki, że w domu wszystko fruwa wraz z nimi.

Jedyne na co trzeba uważać po sterylizacji, to zeby nie przekarmiać, żeby nadal były szczupłe , bo chyba wzrasta im apetyt .

No i trzeba przejść sam zabieg. Cierpi moje zwierzę- cierpię i ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha. I niech mnie ktos pouczy jesli sie myle .Kastracja kocorow to nie czasem tylko i wylacznie dla wygody wlascicieli a nawet tylko wygody ich nosow??

mam w domu jednego kota już dawno wykastrowanego, który 3 lata temu trafił do nas z działki.

Jeżeli nie masz kota w domu to nie wiesz o czym piszesz.

Inna sytuacją jest kastrowanie bezdomnych, wolno żyjących kotów. Taki po kastracji długo nie pożyje z uwagi na agresję wobec niego innych kotów niekastrowanych. Kotki wolno żyjące jak najbardziej należy sterylizować.

Pomagam systematycznie osobie, która ma na utrzymaniu ponad 70 szt, które żyją prawie na wolności. Koty nie są kastrowane natomiast kotki wszystkie są wysterylizowane. Niestety tak jak pisałaś nie są to przyjemne zapachy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha. I niech mnie ktos pouczy jesli sie myle .Kastracja kocorow to nie czasem tylko i wylacznie dla wygody wlascicieli a nawet tylko wygody ich nosow??

mam w domu jednego kota już dawno wykastrowanego, który 3 lata temu trafił do nas z działki.

Jeżeli nie masz kota w domu to nie wiesz o czym piszesz.

...............

Mam 2 kocory i 3 koteczki.Przebywaja w domu i na zewnatrz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

farida tym bardziej na pewno o kastrowaniu wiesz wszystko :D

Ja nie wyobrażam sobie kota w domu nie kastrowanego. O hodowli nie piszę :wink:

Nie sa kastrowane. :D I nie mam hodowli jako takiej.Ale tu chyba lekko odbiegamy od tematu. :) I na marginesie,kotki nie kozystaja z " bazy genow " naszych kocorow.Znikaj na kilka dni poprostu...

 

A wracajac do akcji.Wydaje mi sie ( na podstawie obserwacji i rozmow z wlascicielami kotow na wsi) ,ze lepszy efekt mialo by troche inne przeprowadzenie sterylizacji. W ODPOWIEDNIM terminie-przelom grudnia i stycznia( wtedy ruje raczej nie wystepuja) przyjezdza do wsi weterynarz i robi kotka zastrzyki ( podona akcja jak szczepienie p.wsciekliznie.) Tak,wiem,wieksze ryzyko chorob itp. ALE,po podaniu zastrzyku ruja moze nie pojawic sie bardzo dlugo (wiem,moze i wczesniej) ,wiec tych niechcianych miotow bylo by w roku znacznie mniej.Nawet jesli gospodarz zaniosl by kotke co 2 lata(bo mu sie akurat nie chcialo,zapomnial,uciekla akurat itp) to i tak liczba topionych i usmiercanych czy wyzucanych kociat (szczeniat) by zmalala. Zastrzyk jest duzo tanszy,wiec wiecej ludzi na niego stac. A przy okazji wzrosla by swiadomosc,wiedza itp.Pomalutku ludzie przyzwyczaili by sie do wygody nieposiadania kociego czy psiego potomstwa,ruj i kociej muzyki.I moze wtedy sterylizacja calkowita.I tu wracamy na poczatek-rolnik,utrzymujacy sie z produkcji rolnej placacy 100 zlotych za sterylizacje to ewenement. I to nawet nie ze zlej woli tylko takie sa wiejskie finansowe realia :( . Przypominam,ze nadal na wsiach oprocz nowo wybudowanych mieszczuchow ,sa gospodarstwa rolne,i tu dzieje sie najwiecej zwierzecej krzywdy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...