Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Przeciekający dach - winna przyroda czy wykonawca?


Recommended Posts

Od północnej strony na dachu zalega warstwa lodu, utworzyła się ona nawet od strony wewnętrznej pomiędzy dachem a folią do poziomu na jakim utworzył się lód na rynnie efekt jest taki, że gdy topnieje woda kapie zbierając się na podbitce i cieknie po murze, który jest cały mokry i brudny. Wykonawca twierdzi ,że wszystko jest zrobione prawidłowo a winowajcą jest pogoda i jedyne wyjście to odśnieżanie dachu.Swoją drogą nie bardzo wyobrażam sobie odśnieżanie dachu o takim spadzie, ponadto nie widzę aby na innych nowych dachach efekt był taki jak u mnie a warstwy lodu widuje nawet większe ,czy wykonawca ma rację umywając ręce a jęsli nie to gdzie popełnił błąd i jak można to poprawić.

Może zdjęcia trochę pomogą w ocenie sytuacji. http://wstaw.org/w/19H/[/img]

http://wstaw.org/w/19J/ na czerwono to ta warstwa lodu

Ten pierwszy link coś nie działa tak jak powinien więc jeszcze raz http://img237.imageshack.us/img237/3957/dsc00409ft.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam podobnie, ale nie aż tak mocno jak Ty - u Ciebie masz kawał ściany zalane. U dwóch sąsiadów też tak jest, ale słabiej.

 

Z ostatniego zdjęcia mogę gdybać, że w tym miejscu (obok) znajduje się kosz. U mnie leci właśnie przy koszu i zacieka przy samym murze. To niemożliwe, żeby z końca dachu spływało Ci aż tyle po podbitce. Leci Ci na 100% po krokwi na mur przy ścianie, a nie z końca krokwi po podbitce na mur tak jak opisałeś na zdjęciu. U mnie mam taki problem tylko na północy i północnym wchodzie - czyli tam, gdzie nie ma za wiele słońca. Ty masz zalane pół ściany :/ Na południu słońce w ciągu dnia powoduje wyparowanie sporej ilości śniegu przez co jest w miarę sucho.

 

Ja na szczęście nie mam jeszcze tynku i mam czas do następnej zimy, żeby to poprawić, choć łatwo nie będzie, bo przy koszu jest tak mało miejsca, że nie idzie nawet ręki włożyć...

 

Jeśli leci Ci po krokwi obok kosza, to uszczelniacz dekarski i uszczelnić wzdłóż kontrłaty - leci dziurami od gwoździ. Jeśli śnieg topnieje pod koszem i spływa po krowki, to nie mam pojęcia jak to naprawić, ale niestety mnie to również czeka... Teoretycy powiedzą, że trzeba cały kosz na nowo zrobić, ale zawsze jest tańsza i łatwiejsza metoda - tylko trzeba na nią wpaść :)

 

Na pocieszenie - ciesz się, że nie leci Ci do chałupy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po mojemu jest tak, membrana nie wychodzi na pas czołowy, tylko kończy się krócej, topniejący śnieg , a raczej woda z niego leci w podbitkę i na ścianę, lub jeżeli masz deskowanie i papę, deska czołowa za wysoka, zasłania wylot skroplin , które lądują w podbitce.( zakładam że nie masz membrany lub papy wpuszczanej do rynny). i teraz, ten kto robił podbitkę , powinien ją wykonać tak, aby spływające skropliny wyciekały na deskę czołową , a nie trafały w pudło, jeżeli robił to jeden wykonawca, tym bardziej jego wina, jeżeli było dwóch różnych, to ten raczej od podbitki zawalił
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...