Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Problem ze schodami drewnianymi.


Recommended Posts

Miesiąc temu zainstalowalismy schody drewaniane. Pół schodów stopnie drewaniane na betonie a druga połowa wiszące dywanowe. Minął miesiąc a wszystkie klejenia popękały (stopni z podstopniem) i wygląda to dramatycznie, prócz tego dwa stopnie pekły wzdłuż na klejeniach. Czyja to jest wina. Gdy montowano schody w domu przez pierwsze 3 dni było 11-12 stopni ale potem było juz min 18 (był problem z opałem). gdy wykonawca przywiózł schody od razu je zamontowali, choć ciągali je z powrotem do warsztatu, by przycinać bo były nierówne, po założeniu połowy fachowiem musiał je zdjąć, bo mąż przyjrzał się że jest ostra krzywizna i potem je znowu założył. Wykonawca chce zwalić winę na nas, że w domu było za zimno. Ale jak montował to nic nie mówił. Zapłaciliśmy za nie nie mało. Prosze o poradę kogoś kto ma o tym pojęcie. Będę wdzięczna.

Już tylu fachowców nas oszukało albo walili chałę, że tym razem NIE. Schody mają być wizytówką domu a wyglądają fatalnie!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko powiedzieć. Wszystko jest możliwe.

1. Stolarz źle wysuszył dechy, popaczyło się i puszcza.

2. Zmienne warunki w domu spowodowały paczenie i rozklejanie się stopni.

3. Troche tego, troche tego.

 

Jeżeli warunki w domu się zmieniały to ciężko będzie stolarzowi udowodnić winę. Można jakiegoś speca od podłóg niech pomierzy wilgotność drewna i wylewki. Jak będą za duże to wiadomo błąd w sztuce. Jak nie będą to dalej nie wiadomo. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby było ciekawiej wierzchnia część schodów dywanowych jest z dębu (jak chcieliśmy) a spodnia i boki, też widoczne jest z forniru!!! czyli płyty wiórowej. Czy ktoś sie orientuje czy to normalne. W umowie widnieje zapis drzewo-dąb. Czy tak się właśnie te schody robi? czy to fuszera?

piszcie ludzie!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby było ciekawiej wierzchnia część schodów dywanowych jest z dębu (jak chcieliśmy) a spodnia i boki, też widoczne jest z forniru!!! czyli płyty wiórowej. Czy ktoś sie orientuje czy to normalne. W umowie widnieje zapis drzewo-dąb. Czy tak się właśnie te schody robi? czy to fuszera?

piszcie ludzie!!!

 

Fornir to nie płyta wiórowa, to też drewno tylko bardzo cieńko skrawane. Nałożenie forniru tylko na jedną stronę to błąd, będzie się krzywić. Jeżeli nie jest to fornir tylko płyta wiórowa fornirowana na którą naklejono deski to efekt będzie podobny, będzie się krzywić. Tak się nie robi ale jest jeszcze kwestia konstrukcji tych schodów. Może stopnie leżą na sklejce czy płycie stolarskiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Minął miesiąc a wszystkie klejenia popękały (...) dwa stopnie pekły wzdłuż na klejeniach. (...) wykonawca przywiózł schody, (...) ciągali je z powrotem do warsztatu, by przycinać bo były nierówne, po założeniu połowy fachowiec musiał je zdjąć, bo mąż przyjrzał się że jest ostra krzywizna i potem je znowu założył. (...)

 

Moczulo,

wybacz skróty, ale z tego moim zdaniem jasno wynika, że paprali robotę od początku.

 

Ciężko powiedzieć. Wszystko jest możliwe.

1. Stolarz źle wysuszył dechy, popaczyło się i puszcza.

2. Zmienne warunki w domu spowodowały paczenie i rozklejanie się stopni.

3. Troche tego, troche tego.

 

Jeżeli warunki w domu się zmieniały to ciężko będzie stolarzowi udowodnić winę.

 

To znaczy, że co, że nie mogę wietrzyć, albo przegrzać domu, bo schody? :o

 

Moczulo, jak ci nie dali wskazówek jak je suszyć (patrz np. wygrzewanie podłogówki, pielęgnowanie wylanego stropu, etc), to to ich wina, bo partaczyli, partaczyli i... spartaczyli. Co to znaczy że za zimno albo za gorąco! :x

Nie dali instrukcji. Jakie warunki się zmieniały? O ile się zmieniały? Skąd Moczulo masz to wiedzieć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....fachowcy nie przystąpiliby do montażu w niesprzyjających warunkach....

powinni przede wszystkim sprawdzić wilgotność podłoża przed montażem.... samo drewno też powinno mieć odpowiednią wilgotność....

sama temp już takiego wielkiego znaczenia nie ma (mówię o temp rzędu 15-20 st)....

jak przywieźli Ci mokre dechy albo położyli na mokrym betonie no to właśnie teraz widzisz jak to wszystko wysycha.....

samo wywożenie i przywożenie drewna i montowanie go od razu stwarza ryzyko, że jego wilgotność się zmieniła.... drewna nie można montować natychmiast po transporcie... nawet głupie panele muszą odstać swoje w pomieszczeniu przed montażem...

jak masz umowę to walcz o swoje....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Minął miesiąc a wszystkie klejenia popękały (...) dwa stopnie pekły wzdłuż na klejeniach. (...) wykonawca przywiózł schody, (...) ciągali je z powrotem do warsztatu, by przycinać bo były nierówne, po założeniu połowy fachowiec musiał je zdjąć, bo mąż przyjrzał się że jest ostra krzywizna i potem je znowu założył. (...)

 

Moczulo,

wybacz skróty, ale z tego moim zdaniem jasno wynika, że paprali robotę od początku.

 

Ciężko powiedzieć. Wszystko jest możliwe.

1. Stolarz źle wysuszył dechy, popaczyło się i puszcza.

2. Zmienne warunki w domu spowodowały paczenie i rozklejanie się stopni.

3. Troche tego, troche tego.

 

Jeżeli warunki w domu się zmieniały to ciężko będzie stolarzowi udowodnić winę.

 

To znaczy, że co, że nie mogę wietrzyć, albo przegrzać domu, bo schody? :o

 

Moczulo, jak ci nie dali wskazówek jak je suszyć (patrz np. wygrzewanie podłogówki, pielęgnowanie wylanego stropu, etc), to to ich wina, bo partaczyli, partaczyli i... spartaczyli. Co to znaczy że za zimno albo za gorąco! :x

Nie dali instrukcji. Jakie warunki się zmieniały? O ile się zmieniały? Skąd Moczulo masz to wiedzieć?

 

Nie wiesz jakie prace były robione po zrobieniu schodów. Na pewno po ich położeniu temperatura była mocno obnizona. Nie wiesz czy dla podniesienia temperatury nie nagrzali w ciągu kilku godzin do 40st z tych 10. Najłatwiej napisać że stolarz spartolił. Drewno jest na zmiany temperatury i wiilgotności bardzo czułe. Nie twierdzę że wykonawca wszystko zrobił dobrze bo trochę za mało jednak o tym wszystkim wiemy ale szansa na to że inwestor nie dopilnował warunków jest równie duża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..a kto rozgrzewa dom do 40 st ??? po co?... (no chyba że do montażu takich ozdobnych folii na suficie - ale to jest rozgrzanie krótkotrwałe, na czas montażu czyli max kilka godz)

...widzę że kolega reprezentuje starą szkołę; jak coś nie wyszło to znaczy że inwestora wina... ;)

w końcu po co się buduje? jak by się nie budował to problemu by nie było... ;)

z mojego punktu widzenia to ewidentnie wina wykonawcy a nie inwestora.... jeżeli produkt wymaga jakiegoś specjalnego traktowania - zachowania szczególnych warunków po montażu to wykonawca powinien o tym inwestora poinformować (najlepiej na piśmie) i wyraźnie zaznaczyć, że w przypadku nie zapewnienia tych szczególnych wymagań inwestor traci gwarancję na usługę i materiał....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..a kto rozgrzewa dom do 40 st ??? po co?... (no chyba że do montażu takich ozdobnych folii na suficie - ale to jest rozgrzanie krótkotrwałe, na czas montażu czyli max kilka godz)

...widzę że kolega reprezentuje starą szkołę; jak coś nie wyszło to znaczy że inwestora wina... ;)

w końcu po co się buduje? jak by się nie budował to problemu by nie było... ;)

z mojego punktu widzenia to ewidentnie wina wykonawcy a nie inwestora.... jeżeli produkt wymaga jakiegoś specjalnego traktowania - zachowania szczególnych warunków po montażu to wykonawca powinien o tym inwestora poinformować (najlepiej na piśmie) i wyraźnie zaznaczyć, że w przypadku nie zapewnienia tych szczególnych wymagań inwestor traci gwarancję na usługę i materiał....

Jakoś nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Zbyt mało wiemy by napisac dlaczego stało się tak jak stało. Skąd wiesz że nie nagrzali? Wyziębić można było ale nagrzać już nie? Nic tak naprawdę nie wiadomo łącznie z tym jakie są rozwiązania konstrukcyjne tych schodów ale ty już wiesz; to na pewno wykonawca spartolił. Dla mnie fakt że ktoś po pracach wykończeniowych dopuszcza do tak znacznego spadku temperatury wnętrza to mocny argument za tym że to jednak nie wykonawca zawinił. Wyzięb sobie dom na 3 dni do temp 10 st, zobaczysz co się stanie ze wszystkim co masz z drewna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno po ich położeniu temperatura była mocno obnizona. Nie wiesz czy dla podniesienia temperatury nie nagrzali w ciągu kilku godzin do 40st z tych 10.

Toż to chyba huta, nie dom. Białko ścina się w temp 42stC. :D

 

Najłatwiej napisać że stolarz spartolił. Drewno jest na zmiany temperatury i wiilgotności bardzo czułe.

 

Skoro jest tak czułe, to tym bardziej stolarze powinni o tym wiedzieć i mieli obowiązek poinformowaćo tym inwestorów. Czyż nie?

 

Nie twierdzę że wykonawca wszystko zrobił dobrze bo trochę za mało jednak o tym wszystkim wiemy ale szansa na to że inwestor nie dopilnował warunków jest równie duża.

Skoro inwestor nie wiedział jakich warunków miał dopilnować, to nie mógł ich dopilnować. Ogólnie, zawracanie gitary. 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi się już powtarzać. Za mało wiadomo by określić czyją zasługą są wady. Inwestor dopuścił do spadku temperatury. To uważacie za normalne. Niemożliwe jest wg was natomiast by w swojej niefrasobliwości nagrzał zbyt mocno. Niemożliwe pewnie dla was jest również by prowadził we wnętrzu inne prace które w sposób istotny zmieniały temperature i wilgotność wnętrza. Niemożliwe jest też pewnie że nie poinformował o tym fakcie stolarza. Fachowiec powinien to wszystko przewidzieć. Jak kupujecie szafę w sklepie to każdy porządny sprzedawca uprzedza ze jak się szafę postawi to potem nie powinno się wyziębiać pomieszczeń, nagrzewać zbyt mocno czy stawiać szafy w pomieszczeniu o zbyt dużej wilgotności. Skąd też normalny klient ma o tym wiedzieć? :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie ... skąd.....?

ano z informacji od sprzedającego produkt lub usługę czyli od wykonawcy... ;)

skoro takich informacji nie uzyskał to może oznaczać :

1. Wykonawca nie dopełnił swoich obowiązków o poinformowaniu klienta jak ma postępować z produktem więc jest to ewidentnie jego wina

2. Wykonawca dobrze wiedział, że montuje mokry bubel i wolał nic nie mówić licząc że "dobrze będzie",a w przypadku jakiegoś problemu za winę powstałej wady uznać złe warunki spowodowane przez inwestora podczas dalszych prac wykończeniowych....

10 stopni to jeszcze nie tragedia... - 10 to co innego.....

nie słyszałem jeszcze o przypadku takim, że klient ma łaskawie informować Pana Fachoffca, że np będzie malował ściany i czy aby na pewno może ze względu na schody..... chyba oczywistą oczywistością jest kolejność odwrotna... to fachowiec informuje klienta w momencie montażu jakie warunki muszą być zachowane aby produkt nie uległ uszkodzeniu.....

nie rozumiem czemu kolega perm tak broni w tym przypadku wykonawcy ??? chyba to nie kolega kładł te schody??? ;)

sam jestem firmą wykonawczą i uważam, że w tym przypadku ewidentnie winę ponosi wykonawca.... nawet nie zachował reżimu technologicznego przy montażu więc taki z niego fachowiec jak z koziej dupy trąba... ;)

pozdrowienia dla "paprochów".... wg mnie każdy taki przypadek powinien kończyć się w sądzie..... howk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szukacie winnych?? winny jest i Inwestor i Wykonawca, czyli jak zawsze :D

obstawiam:

1. zbyt wilgotny beton

2. zbyt wilgotne drewno

3. zmiany temperatury w pomieszczeniu, to kluczowy problem

powiem Wam z własnego doświadczenia, że po każdej zimie widzę rozejścia się egzotyka na schodach, czasem wraca do normy czasem nie i trzeba szpachlować, normalka i nie ma się czym przejmować

najgorzej było po I sezonie grzewczym

 

tej zimy miałam super przykład jak mocno kurczy się dąb (pewnie źle wysuszony)

stół na długości 220 cm skurczył się w szerokości o 1 cm, temperatura w domu jest stała, żadnych zmian nie ma a stołu ubyło ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że mam od Was tyle cennych informacji. Nie chcę winy zrzucac na wykonawcę, bo wydał mi się na naprawdę solidnego gościa. Poza tym widziała, jego inne schody i były piękne. Beton na pewno nie jest mokry, bo tynki i "szapy" mają ponad rok. Ja po prostu nie wiem co dalej z tym robić. Zapłacilismy za te schody 17tys zl, co dla mnie jest dużo, więc nie zamierzać ich wyrzucić do kosza i wstawić sobie drugich. Wykonawca był w domu i po obejrzeniu powiedział chłopakowi, który wykonuje tam różne prace, że w domu temp jest ok, i że może jakaś wilgoć od garazu poszła. Ale to dla mnie nie prawdopodobne. Poza tym jak biorę towar z wykonawstwem to według mnie nie muszę się na tym znać, bo gdybym miała znać sie na wszystkim, to sama bym te schody położyła. Umowę mam ale nie chciałabym iść do sądu, bo wiecie jak funkcjonują nasze polskie sądy. :(

Wkurzyło mnie to okropnie,ze pod wiszącymi schodami jest formir a ja myślałam, że tam będzie drzewo. Wkleiłabym wam foto jak wyglądają te rozklejenia ale nie wiem jak tu dołączyć foto.

pozdrawiam wszystkich

budowa domu do cholernie nerwowa sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pogadaj na spokojnie z wykonawcą, żeby poprawił to co się da, bo nie chciałabyś wykonywać jakich nerwowych ruchów, typu sąd

jak masz umowę to już dużo ;)

wezwij go na piśmie do poprawek, wyznacz termin ich wykonania

no chyba, że już to robiłaś a wykonawca olał temat

nie wiemy też dokładnie co dolega Twoim schodom, zdjęcia byłyby pożądane

tu masz wątki o wklejaniu zdjęć ;)

http://forum.muratordom.pl/kto-mnie-nauczy-wklejania-zdjec,t30921.htm

http://forum.muratordom.pl/buuu-chce-wklejac-zdjecia,t38694.htm

 

jeśli chodzi o fornir, to nic strasznego ;)

a jak się umawiałaś z wykonawcą co do tego materiału?? informował Cię, że będzie tam ten materiał użyty??

jeśli nie, a drażni Cię to lub umawiałaś się na drewno w tamtej części, to również wezwij Pana do zmiany na drewno ;)

może zastosował go ze względu na ciężar?? a może z oszczędności?? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki wszystkim za cenne rady. Na spokojnie dogadalismy się z wykonawcą. Poprawi robotę, za symboliczną opłatą. Rozmawiałam z rzeczoznawcą i powiedział, że takie sprawy to ciągną się 3-4 lata. Wyobrażacie to sobie? Dlatego też myslę, ze wolę zapłacić mu za lakier użyty do drzewa, po poprawieniu wszystkiego i nie ciągac się po sądach. Tym bardziej, ze może znalazłoby się tam gdziez, że część winy jest nasza, jak np. to, że przez 3 dni było 12 stopni.

Gdybym drugi raz montowała schody już wiedziałabym na co zwrócić uwagę.

To chyba prawda, że pierwszy dom buduje się dla kogoś :)

pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...