myszonik 23.06.2010 18:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2010 Dziś zacznę od pozytywów, żeby nie dać się temu wszystkiemu zwariować....A zatem z radością donoszę, że mam już ostateczne pozwolenie na budowę elegancko opieczętowane, dziennik budowy, a kierbud zgłasza jej rozpoczęcie....I wszystko byłoby cudownie, gdyby nie kolejny element, który pozwala wątpić kiedy się ta moja pierwsza łopata wbije....Otóż niestety okazało się, że warunki gruntowe są takie jakie są (czytaj: mocno kiepskie) i dom musi być posadowiony na palach:bash: Wszystko byłoby pięknie i ładnie, może nawet koszty tej zabawy przeżyłabym, ale skąd tu do anielki wziąć od ręki i na wczoraj wykonawcę fundamentów na palach???Ktokolwiek widział, słyszał.... pięknie upraszam o jakiekolwiek namiary wdzięczność dozgonną obiecując. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 24.06.2010 17:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2010 Myślę, że dziennikowi należy się mały raporcik z dzisiejszego pracowitego dnia. Ostatnio tyle się dzieje, że muszę codziennie pisać, bo zapomnę co się działo:)Na ten przykład wczoraj zupełnie zapomniałam napisać, że odebrałam gotowy projekt wentylacji mechanicznej. A dziś wisieliśmy z małżonkiem cały dzień na necie i fonach, aby znaleźć jakiegoś wykonawcę fundamentu na palach. W zasadzie uczciwie przyznaję, że małżonek siedział więcej, gdyż mnie wybitnie przeszkadzała w tym praca...łatwo nie było o nie, i nie chcę zapeszać, ale chyba się udało....Wyobraźcie sobie, że cudem jakimś nasz kierbud w dziale inwestycji w Gminie namierzył, że jakieś gminne budynki były posadawiane na palach i wydostał od tych gości namiary firm, które stanęły do przetargu, jedna jest zainteresowana zrobieniem naszego fundamentu - projektują i wykonują. Posłaliśmy do nich opinię geotechniczną i projekt i mają nam wstępnie oszacować koszt i możliwości terminowe wykonania tych prac, więc trzymajcie kciuki, aby to wypaliło....Ponadto dostałam dziś wycenę dachu od potencjalnego wykonawcy - wariantów jest kilka, najdroższy z pełnym deskowaniem i najdroższą dachówką meyer - holsena vario w kolorze glazurowanego grafitu (w cenie materiały i prace - więźba, deskowanie, membrana, dachówka, orynnowanie, obróbki, podbitka) wyszedłby nam około 90.000. To samo z dachówką creaton premion w kolorze łupka glazurowaną - około 82.000 PLN-ów. Co o tym myśli szanowne gremium czytaczy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 28.06.2010 19:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2010 Witam czytaczy poweekendowo..W weekend, jak się zapewne domyślacie niewiele się zmieniło w sprawach budowlanych, ale jest nadzieja na pozytywne załatwienie sprawy pali pod fundament. W piątek wieczorkiem miły Pan od pali rozmawiał z małżonkiem po wstępnym przejrzeniu dokumentów i przyobiecał podjąć się zadania..W ciągu tego tygodnia mamy dostać projekt i ostateczną wycenę, a do 10 lipca obiecał, że będziemy te pale mieli wykonane....Tfuuu, na psa urok, odpukać i wszystko inne, byleby do spełnienia obietnic doszło to będę tę osobę polecać..Muszę przyznać, że jak dotychczas grupa wykonawców chętnych do przyjęcia zlecenia jest zdecydowanie mniejsza od grupy zwisamito i mamcięgdzieś oraz jesteśindywiduwalnymnicnieznaczącym klienem:(Chlubne wyjątki od zasady będę na pewno opisywać.Ponadto na naszej działeczce zrobił się już względny porządek, większość gratów usunięta, panowie od ogrodzenia od strony działki z domem, w którym teraz mieszkamy dziś zakończyli dzieło, które natychmiast zostało uhonorowane przez Szajbę, który najprościej w świecie staranował siatkę wraz z dwoma słupkami w pogoni za przejeżdżającym drogą samochodem poczty...Doznania były dla niego na tyle traumatyczne, że mam nadzieję, iż wyczynu powtórzyć nie będzie próbował. Melduję jednakoż, że pies jest cały (jakkolwiek psychicznie dotknięty), płot ucierpiał dość znacznie, ale został naprawiony:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 01.07.2010 16:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2010 Dziś będzie trochę nostalgicznie... gdyby nie te zakichane fundamenty od dziś wrzałaby praca na naszej budowie, a tak trenujemy się w tym, co u inwestorów na wagę złota - w cierpliwości....I małe podsumowanie.Załatwione:- pozwolenie na budowę;- zgłoszenie budowy;- geodeta do wytyczenia budynku umówiony na telefon;- zakończona budowa płotu od strony działki teściów;- przesunięcie terminu rozpoczęcia prac z wykonawcą (na szczęście miał możliwość pomanipulowania kolejnością zleceń).Czekamy na:- ostateczny termin ruszenia prac przy tych palach i ostateczną wycenę - wykonawca obiecał nam, że do 10-tego praca będzie wykonana - tylko czemuż ach czemuż jemu nie wierzę?;- po wykonaniu pali na wejście ekipy Darka na wykonanie fundamentów i dalej niech się mury...- sprowadzenie dachówek Meyer - Holsen w naszym kolorze żebyśmy mogli je sobie obejrzeć;- rozstrzygnięcie castingu na wykonawcę/ -ów dachu;- urlop, choć mam niejasne przeczucia, że miast na plaży spędzimy go na budowie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 05.07.2010 19:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2010 Hmm.... jaki tu spokój tralalala, nic się nie dzieje tralalala... Niestety, niestety nic się nie dzieje:mad::mad: Pan Palownik (taką ma od dziś u mnie ksywę) olewał nas programowo przez cały weekend powodując u mnie na pewno jakieś nieodwracalne uszczerbki na zdrowiu, które ujawnią się w terminie późniejszym... Otóż miał zadzwonić w piątek i podać termin swej wizyty na działce żeby oblookać co i jak i zrobić jeszcze swoje dodatkowe pomiary. W piątek nie zadzwonił.... W piątek nie odebrał żadnego z licznych telefonu małża.. W sobotę najpierw nie odbierał żadnego z licznych telefonów małża, a następnie telefon wyłączył... Byłam załamana, wydawało mi się, że już nas pewnie wystawił do wiatru, w ogóle nie odbierze żadnego telefonu i znów będziemy musieli od początku kogoś szukać, aż tu niespodzianie dziś przed 8 rano telefon od Palownika, który jakby nigdy nic, nie zająkując się ni słóweczkiem o swym tajemniczym milczeniu komunikuje, że jutro przed 8 ma do nas zawitać jakiś facet od niego na pomiary.... Dobra nasza, zaczekamy do jutra.. Przy okazji Palownik w chwili słabości wyznał, że z terminu do 10 lipca nici i jeśli już to robotę wykona w przyszłym tygodniu w poniedziałek, wtorek... hmm... czy tylko ja w to wątpię???? Nie będę tu opisywać jakie reakcje wzbudza we mnie postępowanie Palownika, ale mam niejasne przeczucie, że ten totalny wyluz (czytaj: brak szacunku dla czasu inwestora) budowlańców wszelkiej maści mnie wykończy. Ciekawe czy tak samo postępują z dużymi inwestorami, którzy budują fabryki na ten przykład? (tak, tak to pytanie jest czysto retoryczne). Z pozytywów: dziś małż ugadał się z kaparkowym na ściąganie humusu i wstępne wyrównanie terenu przed budową, a ponieważ to sąsiad to zaoferował bardzo przyjemną cenę Z wiadomości, co do których me uczucia są mocno ambiwalentne: mam już nadany numer płatnika w enei i dostałam pierwszą fakturę (za wpłatę I raty za przyłącze). Mam nadzieję, że jutro będę mogła donieść o jakiś dokonaniach ekipy Palownika:rolleyes: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 05.07.2010 19:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Lipca 2010 W związku z cudownym odnalezieniem przez małża kabla do aparatu nadrabiam też troszkę zdjęciowo. Działki na razie nie sfotografowałam bo burdel tak niesamowity..To dwie dachówki meyer - holsena w kolorze grafit glazurowany, nadal myślimy...http://lh6.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/TDIz9d6ifWI/AAAAAAAAATE/UJ71-fZrKKE/s720/DSC01350.JPGhttp://lh3.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/TDI0NLxAy-I/AAAAAAAAATY/Fr2UMKYC6zA/s720/DSC01351.JPGA to klinkiery na kominy i inne. Co myślicie o nich? Mój faworyt to lithium z vandersandena...http://lh5.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/TDI0Bqa4paI/AAAAAAAAATI/jY9lwBDdWTI/s720/DSC01344.JPGhttp://lh3.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/TDI0HJx8gmI/AAAAAAAAATM/b_vrB2QS6SY/s720/DSC01347.JPGhttp://lh5.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/TDI0K3yXB8I/AAAAAAAAATQ/e1Bw17mijl0/s720/DSC01348.JPG Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 06.07.2010 17:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2010 Raporcik z dzisiejszego dnia nie wygląda oszałamiająco, ale daje nadzieję, że może jednak coś niebawem wybudujemy:)Dziś zgodnie z obietnicą pojawił się Pan Od Kosmicznej Maszyny przysłany przez Pana Palowego. Wjechał na działkę jakimś takim magicznym pojazdem, który wyglądał jakby służył do lądowania na Marsie, poruszał się na gąsienicach i pozwolił na wykonanie potrzebnych pomiarów i badań.Żałuję, że tego nie sfotografowałam, ale jak go zobaczyłam to byłam już w wielkim pośpiechu do pracy i nie miałam czasu cofać się po aparat.Badania przebiegły pomyślnie, Pan Palownik obiecał przyjechać jutro i spotkać się ze mną na działce celem ustalenia jak przygotować grunt do jego pracy (co i gdzie ma zepchnąć kaparkowy), a kaparkowy wkracza na scenę jutro lub w czwartek. Na piątek zamawiam geodetę do wytyczenia budynku, a od poniedziałku zapowiedział się Pan Palownik do wykonania swojej pracy. Jutro zatem spotkanie na szczycie Mysza -Palownik. Trzymajcie kciuki:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 07.07.2010 11:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2010 (edytowane) Ha, ha , yabadabadoooooooo Zaczęliśmy budować! Nawet nie wiem jak i kiedy (poza moją wiedzą i świadomością )koparkowy wbił pierwszą łopatę. Wprawdzie nie pod fundement, a zdjęcie humusu i wyrównanie terenu, ale jak na moje to liczy się to już jako budowanie. Przed chwilą wpadłam na działkę na spotkanie z Panem Palownikiem i ujrzały me oczęta teren z ewidentnymi znamionami działalności koparkowego. Jego samego i sprzętu nie było (ponoć oddalił się w bliżej nieokreślonym kierunku i celu na małe 2 godzinki), ale liczy się to, że już zaczał działać, czyli pierwsza łopata wbita i BUDOWĘ UWAŻAM NINIEJSZYM ZA ROZPOCZĘTĄ. Na uroczyste przecięcie wstęgi, opijanie, bardziej szczegółową relację i może nawet zdjęcia zapraszam wieczorem, bo teraz muszę w tempie ekspresowym skoordynować parę spraw, które na pozór skoordynować się nie chcą, ale co mi tam, przyjamniej coś się dzieje, to mi się podoba:) Edytowane 7 Lipca 2010 przez myszonik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 07.07.2010 16:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2010 Po pierwsze właśnie się zorientowałam w jakiej ładnej dacie rozpoczęła się nasza budowa:07/07, dwie siódemki na szczęście:) Dziś miałam spotkanie na ubitej ziemi z Panem Palownikiem, który obejrzał sobie wszystko dokładnie, pobrał jeszcze jakieś dokumenty i odjechał w siną dal obiecawszy uprzednio, że jeszcze dziś do wieczora przekaże nam ostatnie wytyczne dla koparkowego co do przygotowania terenu pod działalność palowników. Aby nie było trochę dramatyzmu w sytuację wprowadzić musiał i jak dotąd nie zadzwonił. Pan koparkowy wkroczył już przed moim przyjazdem z Palownikiem, ale w czasie kiedy byłam na działce jego akurat nie było, kiedy dotarłam na działkę po pracy ujrzałam prawdziwą, moją pierwszą prawdziwą dziurę w ziemi:yes::yes: Na dziś koparkowy skończył wyczyny, bo co dalszego przygotowania gruntu czekamy na wytyczne Palownika. W międzyczasie załatwiłam na piątek geodetę do wytyczenia budynku, który zobowiązał się również zorganizować sobie drewno na te swoje magiczne oznaczenia w terenie. Plan na najbliższy czas: - dziś ostateczne ustalenia z Palownikiem; - jutro koparkowy wkracza i robi ostatnie prace przygotowawcze; - w piątek geodeta wytycza budynek; - w niedzielę ekipa Palownika zwozi i instaluje maszyny; - od poniedziałku robią się pale; - pale muszą dwa, trzy dni odczekać; - jak się uda zgrać to czasowo z ekipą Darka to wchodzą pod koniec przyszłego tygodnia na zalanie filarów nad palami po niższej stronie działki, zasypanie dołu, kopanie fundamentów, zbrojenie i zalewanie.... Oto moja pierwsza prawdziwa dziura w ziemi http://lh3.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/TDSr0PwiN0I/AAAAAAAAAT8/iZlj2_zFgeA/s720/DSC01425.JPG Rozwiewam wątpliwości widniejąca w tle na poniższym foto betoniarka nie stanowi podstawy wyposażania mojej ekipy budowlanej http://lh5.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/TDSr4qmKxKI/AAAAAAAAAUA/5DC7D5bI_Y8/s720/DSC01429.JPG A to moje krzaki pod płotem, którym mam nadzieję uda się przetrwać budowlaną zawieruchę http://lh5.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/TDSr8jMKtoI/AAAAAAAAAUE/CHatJj-3Utc/s720/DSC01426.JPG Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 07.07.2010 17:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lipca 2010 PS. Przed chwilą z małżonkiem dokonaliśmy amatorskich pomiarów naszego wykopy coby unaocznić sobie wielkość naszego domu i.... chyba mały to on nie będzie:)Ale fajnie widzieć tak po raz pierwszy jego zasięg w terenie.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 08.07.2010 17:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2010 Dziś relacja bardziej foto, ale kilka słów wstępu się należy. Takiej dziury w ziemi jaką aktualnie mam ja chyba jeszcze nikt nie pokazał Legenda do obrazków: wielka dziura to miejsce na posadowienie pali pod fundament na niższym poziomie gruntu, prowadzący do niej łagodny zjazd to miejsce na dojazd maszyny do robienia pali, na niższym poziomie mamy posadowione pale pod fundament na północnej części budynku, nad nimi zalane będą słupy ze zbrojeniem betonowe, potem wielka dziura zostanie zasypana i zagęszczona, a pozostałe pale będą wiercone z wyższego poziomu i później ławy fundamentowe wykopane już na jednym poziomie. Takie rozwiązanie było konieczne z uwagi na spadek gruntu i zróżnicowanie jakości gleby (poziomu, na którym mamy grunt nośny). To jest "zjazd" do naszej wielkiej dziury http://lh5.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/TDYMIX3Z0aI/AAAAAAAAAUg/UxYGAAK4KH0/s720/DSC01434.JPG A to sama wielka dziura (niestety na szerokość w kadrze mi się nie mieściła, bo jak odchodziłam dalej to już nie było widać jej głębokości - dziura jest głęboka i dość wąska) http://lh6.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/TDYMQHJPgtI/AAAAAAAAAUs/tHsA6ggG0us/s720/DSC01437.JPG http://lh6.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/TDYMULKzxaI/AAAAAAAAAUw/yPSWAtGoJiU/s720/DSC01440.JPG To zaś kaparkowy przy pracy (pracował bardzo dzielne, wykopał to wszystko w 9 godzin manewrując koparką po działce, na której praktycznie nie było jak manewrować) http://lh5.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/TDYMYWkNi0I/AAAAAAAAAU0/tFgI7pibcJ4/s720/DSC01442.JPG A takie pagórki nam się usypały z tylu działki http://lh5.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/TDYMgPIWBCI/AAAAAAAAAU8/5bWDrYBLbvM/s720/DSC01446.JPG Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 08.07.2010 17:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Lipca 2010 Ponadto dziś załatwione:- oględziny pobojowiska z wielką dziurą przez geodetę i Darka (ten pierwszy mocno przerażony perspektywą tyczenia budynku w takich warunkach);- koparkowy prawie skończył (jutro rano ma jeszcze do wykopania około metra takiej dziury);- w związku z kończeniem prac jutro przez koparkowego geodeta przesunięty na sobotę. Ponadto dzwoniła firma od dachu, ale coś się nie mogliśmy razem zejść przy telefonie, jak oni dzwonili to nie mogliśmy odebrać, jak oddzwanialiśmy to oni nie odbierali, więc nie wiem o co chodzi, ale podejrzewam, że pewnie mają już pokazowe dachówki meyer holsena z dwóch interesujących nas wzorów, więc może w weekend skoczymy je obejrzeć.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 10.07.2010 19:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2010 Dziś walczyli u nas geodeci. Walczyli to dobre słowo, gdyż pracowali w upale i tragicznych warunkach terenowych - cała działka pokryta albo wykopami, albo ziemią z wykopów w formie pagórków... Jeszcze nie skończyli wytyczania budynku, mają to zrobić w poniedziałek. Dziś też podsumowałam w exelowskim pliku dotychczasowe koszty budowy (nie liczymy działki) i wyskoczyła mi przerażająca kwota ponad 42.000 PLN-ów, a mamy za to ..megadziurę w ziemi:rolleyes::rolleyes: Jutro przyjeżdża Palownik ze swoją maszyną... zobaczymy co powie na wykopy (jeszcze ich nie widział były zdalniesterowane telefonicznie i mailowo). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 11.07.2010 17:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2010 Palownik z ekipą i sprzętem przybyli na miejsce. Obejrzeli wykop - podoba się Rozstawili swoje sprzęty i... czekają. Niestety czekają ponieważ geodeta nie skończył wytyczania budynku, a oni bez tego nie mogą ruszyć z robotą, gdyby już był wytyczony mieli plany zacząć o 4 rano.... Geo obiecał dziś wieczorem zadzwonić i umówić się na jutro, ale oczywiście nie dzwoni i jak się zapewne domyślacie ma wyłączony telefon... ta koordynacja działań to naprawdę ciężeki kawałek chleba... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 12.07.2010 15:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2010 Dziś zaczęło się od trzęsienia ziemi, a później napięcie już tylko rosło...Wczoraj Palownik z ekipą zwieźli i zamontowali na działce taką oto maszynę http://lh6.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/TDs1yqKIcqI/AAAAAAAAAVY/I9uGHdLXdSM/s512/DSC01458.JPG Dziś od rana zgodnie z planem mieli zacząć robić pale, ale, ale, ale....Jak już pisałam w sobotę geodeta przysłany przez naszego geodetę się zbiesił i powiedział, że jest gorąco i roboty nie skończy wróci w tym celu w poniedziałek, obiecał wziąć od naszego geodety kontakt i zadzwonić w tej sprawie w niedzielę wieczorem.... nie będzie chyba nic zaskakującego w tym, co napiszę, oczywiście nie zadzwonił...Nasze próby skontaktowania się z jednym i drugim geodetą w niedzielny wieczór nie powiodły się telefony mieli powyłączane. To samo dziś o poranku. Ekipę od pali mamy gotową do boju, ale nie mają gdzie walczyć skoro budynek nie jest wytyczony...Od rana próbujemy dodzwonić się do któregokolwiek z geodetów ... telefony jak zaklęte powtarzają "abonent jest czasowo niedostępny", w biurze nikogo nie ma, a tymczasem robi się coraz później i coraz goręcej....W końcu około 10 zaalarmowany kierbud udaje się do domu geodety nr 1 i tam wyciągnąwszy go z pieleszy informuje o problemie. Okazało się, że artysta z soboty nie poinformował naszego geodety, że umówionych prac nie wykonał i poszedł w tango przepadłszy jak kamień w wodę....W tym momencie nasz geodeta pojechał szybko i wytyczył, co miał wytyczyć, a my odetchnęliśmy z ulgą... jak się okazało zdecydowanie przedwcześnie:mad: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 12.07.2010 15:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2010 Ekipa od pali pracując dosłownie w pocie czoła i każdej innej części ciała niewiele osiągnęła, a to przez klątwę, która chyba definitywnie zawisła nad naszą budową. Okazało się, że w tej części budynku, gdzie teren jest obniżony i miał być posadowiony rząd pali mamy agresywną wodę gruntową, która uniemożliwia wiercenie. Konkretnie rzecz ujmując odwiert natychmiast zapełnia się wodą i breją błotnistą, o sporządzeniu w tych warunkach jakiegokolwiek pala nie może być mowy:bash:Kiedy Pan Palownik mi to komunikuje jestem bliska nerwowego załamania, przyjeżdża kierbud i dyskutujemy.Rozwiązania są trzy:- porzucić budowę na tej działce w jasną ch..- wykonać pale posadowione na głębokości około 10m - inną technologią, którą mają tylko duże firmy, koszt około 80000-90000 zł- wykonać pale na wyższej części gruntu - to może zrobić nasz Palownik z ekipą, przeprojektować na nowo fundament na częściowo posadowiony na palach a częściowo w tej niższej części (po zasypaniu megadziury i zagęszczeniu) na płycie - to wszystko połączone jakimiś więzarami czy czymś tam, nie wiem nazwy już zapomniałam z tego gorąca i ogólnego wycieńczenia psychicznego...Dwa pierwsze rozwiązania odpadają - pierwsze nie wchodzi w grę - choćby nie wiem co teraz już się nie poddamy, drugie ze względów chyba oczywistych...Rozwiązanie trzecie, najmniejsze zło, po aprobacie kierbuda weszło częściowo w fazę realizacji. Palownik kontynuuje swoją pracę - robią pale na tej wyższej części działki, zlecił już projektantowi przeprojektowanie na nowo tego nieszczęsnego fundamentu na częściową płytę, co ma być wykonane w połowie przyszłego tygodnia.Szukamy ekipy do wykonania płyty...Nie chcę już nawet wiedzieć ile to wszystko będzie kosztować i kiedy uda się to zrealizować. To wszystko + upał osłabiło mnie totalnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 12.07.2010 19:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2010 Już mi się nastrój nieco poprawił. Geodeta nr 1 przyszedł nas nawet uroczyście przeprosić - ciekawe czy to się odbije na cenie usługi?Na jutro rano znów zamówiony koparkowy - znów poprzerzuca trochę ziemi i palownicy skończą swe zdanie. Na połowę przyszłego tygodnia mamy mieć projekt nowego fundamentu z płytą i tym czymś czego nazwę znów zapomniałam - ostrogi? okotwienie? , chyba coś na "O":)Nasz kierbud kochany ostoja spokoju zorganizował nam już ponoć dobrą ekipę, która ten fundament wraz z płytą wykona... kwestia za ile, ale to się okaże jak już będziemy mieli projekt...Sytuacja się powoli stabilizuje, z tym, że raczej do końca miesiąca jak będę miała gotowy fundament to będę bardzo szczęśliwa i już widzę te maszerujące rzędami pieniądze... w siną dal odchodzące dachówki, okna, rolety i co tam jeszcze, a wszystko przepada w megadziurze. Żeby nie było za lekko to megadziurę, z której wykopaniem było tyle problemów trzeba teraz zasypać. Mam wrażenie, że złociszami:(Czemu mnie już to nie dziwi???P.S. geodeta numer 2 (ten magik z soboty) nie odnalazł się do tej pory.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 13.07.2010 17:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2010 Robota wre... palownicy nadal palują i mają dziś skończyć, póki co z okna słyszę odgłosy ich maszynerii.Dziś nas już trochę zdrzaźnili, bo przez cały dzień czegoś chcieli i jeszcze mieli do nas pretensje o mierną organizację... no cóż chyba nie spodziewali się, że skoro potrzebuję pali będą pracowali w piaskownicy?Rano przyjechał zamówiony koparkowy, poprzerzucał ziemię co tam sobie życzyli, przywiózł wywrotkę ziemi i zasypał (po ustaleniach z jednym z palowników) ten zjazd na niższy poziom, aby tam mogli też zrobić pale. Po godzinie telefon od nich, że ta ziemia, którą zasypał jest be i trzeba ją usunąć i nasypać piasku... (wcześniej mówili, że ma zasypać jakąkolwiek ziemią)I tak przez cały dzień.. zasyp, wybierz, koparkowy, wywrotka, nasyp, wybierz.... mamy już ich lekko dosyć, a koparkowy nawet mocno dosyć... złoty to człowiek i mocno cierpliwy, bo jak ja bym była nim to wysłałabym ich do diabła...Z dobrych wiadomości: mamy pozytywnie zaopiniowane wydzielenie działki (1 metra od sąsiada) - geodeta wkracza do akcji, kompletuje dokumentację i składa wniosek o administracyjne wydzielenie działki - ponoć w gminie w referacie tych decyzji kompletny zastój, mają braki kadrowe i idzie jak po grudzie. Może bym się podjęła po godzinach im te decyzje pisać?Geodeta nr 1 w ramach zadośćuczynienia za wyczyny geodety nr 2 dał nam mały rabacik na wytyczenie budynku, dobre i to, teraz będziemy musieli dokładnie każdego wydanego złocisza oglądać.... bezpieczną poduszkę finansową szlag (czytaj: płyta fundamentowa) trafił... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 13.07.2010 19:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2010 Palownicy zakończyli swe boje w znoju. Efekty ich pracy wyglądają, jak to ujął Niedźwiedź, eksperymentalnie.... Pojedynczy palhttp://lh3.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/TDy7dtXc7II/AAAAAAAAAVw/fqN22VfKXU0/s720/DSC01460.JPG Dwóch braci pali/palów? http://lh5.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/TDy7ggoOVOI/AAAAAAAAAV0/ic4-Y9EXG98/s720/DSC01464.JPG I kawałek naszego zapalowanego poletkahttp://lh5.ggpht.com/_A0A2CO3ZnuI/TDy7kTyfWkI/AAAAAAAAAV4/R6MbO1iD3aY/s720/DSC01466.JPG Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 13.07.2010 20:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2010 Jeszcze jedna refleksja mnie naszła... Właśnie pożegnaliśmy Palowników i jakoś tak, nawet mimo tego, że nas dziś denerwowali sentymentalnie się mi na duszy zrobiło... Ja chyba jestem kopnięta, ale jak tak się będę przywiązywać do każdej ekipy, która pracowała u nas dwa dni:rolleyes::rolleyes: No ale mimo wszystko mieli wkład w nasz dom... Myślicie, że popełniłam błąd nie wrzucając monet na szczęście do któregoś pala? Bo do ław to mam już przygotowaną niezłą paczuszkę ze ślubu:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.