Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Życie z kredytem na głowie


Recommended Posts

Myślę, że jak zwykle kluczem do sukcesu i spokoju jest PLAN. Wiesz, jakie masz dochody, jakie wydatki, jakie możliwości dorobienia, jakie perspektywy na wypadek utraty pracy, choroby czy innego nieszczęścia (możliwość ewentualnego wsparcia od rodziny to duuuży atut), więc pozostaje wklepać to wszystko do excela i wszystko masz jak na dłoni. Potem trzeba tylko co jakiś czas wprowadzać korekty i monitorować, czy wszystko idzie zgodnie z planem.

Pierwsza i naczelna zasada: kupuj to, co ma szansę zyskać na wartości (najlepiej, jeśli wzrost będzie wyższy, niż koszt obsługi kredytu), czyli działkę perspektywiczną - wkrótce ma powstać droga, kanalizacja, etc, a koszt tych dodatkowych atutów nie jest jeszcze zawarty w cenie (wtedy nawet w wypadku, gdy staniesz pod ścianą, bez problemu sprzedasz z zyskiem).

Druga naczelna zasada: zrób bufor finansowy - odłóż pieniądze [nawet kosztem niedojadania ;)], które na wypadek nieszczęścia przez jakiś czas (np. pół roku) pozwolą Ci przetrwać, ogarnąć sytuację i ewentualnie sfinalizować sprzedaż przedmiotu kredytu.

Teraz możesz spać spokojnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 43
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Odnośnie PLANU to bardzo mądra zasada, ale przypomnę tylko (bazując na forum), że większość osób nie jest w stanie prawidłowo przewidzieć kosztów wybudowania domu, który powstaje około 2 lat (mając prawie wszystkie dane na wyciągnięcie ręki, czyli projekt, ceny, wymagania...) to jak mają przewidzieć działania długofalowe z natury nieprzewidywalne w dłuższym okresie czasu jak kondycja swojej branży, rynku pracy itp?

Ile procent budowniczych nie przekroczyło zakładanych finansów na budowę domu, bez względu na powód? 5%?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Przymierzamy się do kupna działki i budowy domu, dlatego zamierzamy wziąść kredyt hipoteczny. Oczywiście cały czas bije się z myślami jaka będzie przyszłość, jak tu spać spokojnie za 900zł ratą przez 30lat :(

 

Dlatego mam pytanie do tych co już wzięli kredyt, jak sobie z nim radzicie, nie boicie się że za 5 lub 7 lat zdarzy się coś nieszczęśliwego, utrata pracy lub zdrowia i nie będziecie w stanie spłącać kredytu - zostaniecie bez domu ?

 

Z góry dzięki za wszelkie porady.

 

montenegro

 

wszystko zalezy od twojej kondycji finansowej (praca, moze wynajmujesz mieszkanie, masz swoj biznes), osobistej (singiel czy rodzina, ilosc dzieci, pomoc wrazie trudnosci splaty zobowiazania od strony rodzicow itp.)

Biorac kredyt najlepiej byloby aby splata raty kredytu byla MAX. wysokosci pokrywajaca do 45% zarobkow calej rodziny po odliczeniu kwoty konsumpcyjnej czynsz media jedzenie itd. Wtedy bedziesz spal spokojnie nawet jesli jedno z was tymaczsowo straci prace. Co do powazniejszych niezaleznych od nas sytuacji losowej np. choroby (3ba sie ubezpieczyc terminowo na zabezpieczenie kredytu np. w Allianzie) to groszowa sprawa! a kilka spraw juz mamy z glowy.

 

- Osobiscie uwazam ze wszelkie kredyty sa wylacznie dla ludzi ktorzy juz posiadaja pieniadze, a kredyt to tylko pomoc w osiagnieciu szybszego celu- dla ludzi inwestujacych!

 

Nikt normalny posiadajacy minimalne wynagrodzenie czy trudna sytuacje zawodowa nie wezmie kredytu splacajac raty przy sprzyjajacych notowaniach walut dla kredytobiorcy.

_Chyba ze (wynajmujesz mieszkanie) wtedy lepiej ciagnac wozek we wlasna strone, i splacac swoje, kupic cos skromnego na tyle ile cie stac, a co bedzie pozniej tego nikt nie wie.

 

Nieruchomosc to inwestycja ktora zawsze sie oplaca.

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie PLANU to bardzo mądra zasada, ale przypomnę tylko (bazując na forum), że większość osób nie jest w stanie prawidłowo przewidzieć kosztów wybudowania domu, który powstaje około 2 lat (mając prawie wszystkie dane na wyciągnięcie ręki, czyli projekt, ceny, wymagania...) to jak mają przewidzieć działania długofalowe z natury nieprzewidywalne w dłuższym okresie czasu jak kondycja swojej branży, rynku pracy itp?

Ile procent budowniczych nie przekroczyło zakładanych finansów na budowę domu, bez względu na powód? 5%?

 

Fakt, iż przytłaczająca większość inwestorów przekracza założenia finansowe przy budowie dowodzi tylko, że nasze narodowe podejście "ja z synowcem na czele i jakoś to będzie" żyje i ma się dobrze. Smutne to, bo bardzo dużo rzeczy naprawdę da się przewidzieć (włączając szalony rajd cen 2007-2008), no ale to też trzeba umieć, a skoro Jaś zamiast uczyć się w szkole wartościowych rzeczy, spędza czas na lekcjach religii, to skąd Jan ma to umieć? :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jedna sprawa której nikt nie poruszył - czas na jaki bierze się kredyt a wiek kredytobiorcy - najbardziej komfortowo brać kredyt w młodym wieku na kilkanaście/dwadzieściakilka lat - trochę gorzej jak kredyt na 30 lat bierze 40-stolatek ...

 

Biorac pod uwagę bardzo prawdopodobny krach ZUSu / już teraz państwo nie ma z czego płacić na emerytury / można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć że za tych kilkadziesiąt lat emerytur nie będzie / albo będą głodowe / - i z czego wówczas płacić ratę - nawet te kilkaset czy 1000zł miesięcznie ??

Wiek emerytalny dla mężczyzn to 65 lat - a potem - jak już delikwent przestanie pracować a kredyt nadal trzeba będzie spłacać ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to jestem na przegranej pozycji...ja 37 lat maż 42 kredyt na 30 lat :o ale mam to w nosie.

Decyzję o budowie podjęliśmy bardzo spontanicznie, zaiskrzyło i już.

Jedyną rzeczą którą braliśmy pod uwagę to wysokość miesięcznej raty, czy damy radę tyle spłacać,czy nas na to stać.

 

Od kiedy zaczęłam pracować zawsze brałam coś na raty , a to tv a to auto a to dvd a to drobne sprzęty agd i jakby zliczyć te wszystkie pierdoły do kupy to wyszło na to samo co jeden konkretny kredyt , dlatego mam doświadczenie z kredytami i nie boję się ich.

 

Jest jeszcze jedna ważna rzecz umiem żyć oszczędnie :lol: no i jeszcze dzięki mojej mamie ,która gotuje nam obiadki też kasa zostaje w kieszeni.

 

Jest jeszcze coś, nie wiem czy to wada czy zaleta a le u mnie działa, patrzę na świat przez różowe okulary... mój optymizm, moja wiara że się uda-czynią cuda :wink:

 

Tak więc policz ratę i to co zostanie, dorzuć swoje marzenie a odpowiedź stanie się prosta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż. Ja jednak stawiam na matematykę nie różowe okulary :)

Założyłam , ze wartośc kredytu nie może przekraczać 3 letnich zarobków, a rata - 30% dochodu miesięcznego.

 

:o Nefcia to ja Ci gratuluję dochodów czuję się przy Tobie jak dziad kalwaryjski :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż. Ja jednak stawiam na matematykę nie różowe okulary :)

Założyłam , ze wartośc kredytu nie może przekraczać 3 letnich zarobków, a rata - 30% dochodu miesięcznego.

 

:o Nefcia to ja Ci gratuluję dochodów czuję się przy Tobie jak dziad kalwaryjski :wink:

Nie opowiadaj głupot :):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj ja podziwiam i mam pełny szacunek że komuś się bardzo dobrze powodzi i że sam do tego doszedł :wink: . Ostatnio rozmawiałem z młodym chłopakiem który stawia dom robi mu firma kwity widziałem dom fajny ale pytam gdzie on będzie a tutaj niedaleko przy modlińskiej, to mu powiedziałem ze może lepiej opchnąć działkę i i kupić gdzies indziej gotowy dom a on mi na to że działka to prezent od babci kasa na dom od rodziców i ze sie na Boże narodzenie w tym roku wprowadza :o . To sie zamknąłem . To sie nazywa mieć szczęscie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej

Witam wszystkich

Decydowaliśmy się z mężem na wzięcie kredytu przez ponad 5 lat. Bałam się i nie mogłam dopuścić do siebie myśli, że zadłużę się do końca życia. W końcu dojrzeliśmy do decyzji. Uważam, że nie ma się co aż tak stresować. A co się może takiego wydarzyć??? tzn wszystko się może wydarzyć - ale jeśli przytrafi się nam jakieś nieszczęście to będzie nieszczęściem czy mamy kredyt czy nie... Nie ma się co przywiązywać - dom zawsze można sprzedać - spłacić kredyt i znów wrócić do mieszkanka w blokach. To nie jest tragedia...

Trzeba być optymistą i nie wywoływać wilka z lasu. Obyśmy byli zdrowi i mogli pracować - reszta się jakoś ułoży. Bierzemy w przyszłym miesiącu kredyt na 30 lat i tak właśnie myślimy. Jakoś to będzie... A jeśli się coś wydarzy to po prostu sprzedamy dom i pozbędziemy się kredytu. Postaramy się żeby z kredytu zostało jakieś 15 tysięcy i odłożymy je na lokatę (rok - w razie czego - mamy zabezpieczony). A poza tym postaramy się troszkę oszczędzać... Uda się.....

Pozdrawiam wszystkich zadłużonych :lol: ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało kogo stać na wybudowanie domu/kupno mieszkania za "zaskórniaki", więc jeśli kredyt jest jedyną mozliwością spełnienia marzeń, to nad czym tu się zastanawiać?

 

Pewnie, że to ryzykowne. Ze człowiek "związuje" się z wieloletnimi comiesięcznymi potrąceniam iz konta niemałych sum i często mysli, że z tymi pieniążkami zyłoby się wygodniej, ale co było gdyby;)

 

Mnie/nam zostało jeszcze tylko niecałe 19 lat spłacania- a więc już prawie z górki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to jestem na przegranej pozycji...ja 37 lat maż 42 kredyt na 30 lat :o ale mam to w nosie.(...)

 

No to chyba ja jestem nienormalny - nigdy w życiu nic na raty nie kupowałem - nie stać mnie - to nie kupuję - taka moja dewiza ... - i dobrze mi z nią .

 

Oczywiście w kwestii budowy domu musiałem zrobić wyjątek :lol:

 

- mam 38 lat i jeszcze zostało mi 10 lat do spłacenia kredytu .

 

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek się rozkręcił, tylko założyciel coś niezainteresowany :)

 

Wątek śledze cały czas.

 

A jak to jest z spłaceniem kredytu "przed czasem". Zakładając nagły przypływ gotówki (np. spadek itp.) czy jest taka mozliwość ?Albo zamiast jednej raty po 800zł, zacząć płacić 1600zł ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że istnieje możliwość wcześniejszej spłaty kredytu lub wyższych wpłat. Z tym, że niektóre banki pobierają prowizję od wcześniejszej spłaty, a także od nadpłat zazwyczaj w postaci opłat od aneksu do umowy wprowadzającego nowy harmonogram spłat z niższymi ratami. Także trzeba się dobrze zastanowić czy takie wczesniejsze spłacanie będzie opłacalne - i czy nie lepiej np. zainwestować te pieniędze oczywiście wprowadzając dywersyfikację (np. część to lokaty, część - fundusze akcyjne, część - obligacje - w zależności od dopuszczalnego poziomu ryzyka).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...