Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jak postąpic?


Recommended Posts

Swego czasu kiedy jeździłem na montaże okien bardzo często odkrywaliśmy gdzieś pod jakimiś schodami czy w innym zakamarku magazyn butelek po jakimś winku wzmocnionym czy innych halucynogenach. Raz była to "służbowa" wersalka majstrów wypchana tak że przy przesuwaniu oderwała się płyta pod spodem i inwestor oczy zrobił wielkie kiedy zobaczył ile naczynek wypadło :lol:

A tacy fajni byli, spali na budowie żeby przy okazji pilnować wszystkiego (no bo nie dlatego że nie byli w stanie wydostać się o własnych siłach).

Efekty? Przejrzyj forum i żale np. że montażyści kiepsko zamontowali okna a jeśli by mieli je zlicować z zewnątrz dookoła to powinni z ościeżnicy zrobić faworka bo ściana i nadproże taką mniej więcej płaszczyznę prezentuje.

Proponuję też podczas pomiaru stolarki spróbować określić docelowy poziom posadzek kierując się wysokościami schodów, otworów drzwiowych, poziomem parapetów, minimalną grubością warstw posadzek i ułożyć to w logiczną całość. Na budowie nie wystarczy ulepić ściany, wskazane jest też myślenie a alkohol ponoć w tym nie pomaga.

Nie jestem abstynentem :roll: ani wrogiem 2 piw dziennie. Kierownik zaprzyjaźnionej ekipy ma zasadę; zero alkoholu podczas pracy za to na wiankowym jazda bez trzymanki. Wątroby może jego ludzie sobie zepsują ale domów klientom nie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie moim zadaniem jest pilnowanie dorosłych ludzi. Mogą sobie pić po pracy - nie ma sprawy. 2 piwa, 5 piw, flaszka - ok - ale po pracy. W końcu to nie dzieci i nie moja sprawa,że w sobotę, jak mają wolne, rozpracują butelkę albo dwie. Byle nie włazili nigdzie i nie rozrzucali flaszek po ogrodzie.

 

Ale nie o tym chyba tu jest dyskusja. NIe widzę też 30 stopni w słońcu za oknem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to się zdaje, że wielu inwestorów, gdyby się dowiedziało o wypadku

na ich budowie, to pierwsze co by ich interesowało, to żeby przebadać

ofiarę wypadku na obecność alkoholu. Pił, jego wina, odszkodowanie

się nie należy.

Nigdy nie słyszałem, żeby inwestor zadzwonił na policję bo jakiś

budowlaniec jest pijany na jego budowie, ale może ktoś słyszał?

Ja w pierwszej kolejności porozmawiałbym z kierownikiem budowy i

poprosiłbym aby on zajął się problemem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Efekty? Przejrzyj forum i żale np. że montażyści kiepsko zamontowali okna

... a to chyba kamyczek do mojego ogródka :lol: :lol: :lol:

 

Litości, do żadnego ogródka. Twoje przeboje nie są winą murarzy.

Zmierzam do tego że "średnio dysponowani" majstry mogą schrzanić wiele rzeczy. Te natury estetycznej (coś krzywo czy kąty prosto-ostro-rozwarte) wyjdą przy wykończeniówce czy choćby montażu stolarki. Ale są takie jak choćby spieprzona hydroizolacja która da efekty kiedy już dom będzie zamieszkany a wcześniej niewielkie są szanse wychwycenia tego.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem skąd nagle tylu "prawników" na forum, ale może jeden z nich mi wytłumaczy na podstawie jakiego paragrafu "poleci" zlecający pracę firmie za spowodowanie wypadku przez pijanego pracownika firmy, która go zatrudniła?

 

ja jako "prawnik" jak to ująłeś, widzę poruszając się po wielu budowach jak to wygląda w większości przypadków...

otóż wygląda to tak, że inwestorzy szukają "żeby było jak najtaniej" i dlatego żadne formalności nie są dopełniane, o spisywaniu umów z normalnymi firmami nie wspomnę (te firmy są za drogie)...

biorą więc kogoś tam do "roboty" z polecenia oczywiście (polecenie sąsiada/szwagra/teścia/kochanka nieślubnej córki teścia z pierwszego małżeństwa, itd), ten (nazwijmy go Mózg) dobiera sobie kompanów na podstawie sobie tylko znanych kryteriów i budowa rusza.... :)

umowy są oczywiście "na gębę" (inwestor żyje w przeświadczeniu, że umowa ustna na roboty budowlane ma moc prawną i cieszy się, że co by nie było to ma na "nich" haka prawnego...)

 

więc jak kształtuje się odpowiedzialność na takiej budowie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam!

 

 

 

Sławek!

ciekawe rzeczy piszesz... :o

 

a co do alkoholu na budowie ...otóż u mnie ekipa oficjalnie nie piła. owszem gdzieś tam po kątach- ale nigdy nic nie wskazywało na stan wskazujący- czyli musieli na upale pić nie więcej niż rzeczone tu już 2 piwa. gdyby było ponad miarę to bym ich pogonił, mimo, że była to zarejestrowana firma więc za stan tych ludzi odpowiada ich pracodawca a za bhp na budowie- kierownik budowy.

 

jednak jednego płytkownika /nie mylić z płytkarzem- glazurnikiem/ wywaliłem mimo fachowości za wieczne piwkowanie...

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poruszamy się wieć po innych budowach :):)

 

...hehe... widocznie tak Nefer...

Ty w końcu Stolica... inny profil Klienta-Inwestora... inna zamożność i inna świadomość...

ja co prawda niedaleko od Stolicy, ale i tak widzę, że to trochę inna bajka...

oczywiście nie przeczę, że są też budowy normalne, ale jednak większości dużo do normalności brakuje....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...