Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nie ma jak w domu - poszukiwania wnętrza...


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A ja właśnie z tych, co wolą niczego w diecie nie wykluczać zupełnie (oprócz używek, leków etc oczywiście), tylko się różnymi różnościami 'hartować' hihih :) Pewnie moje mleko będzie chude, albo nie będzie go w ogóle... Ale to już się okaże przy dobrych wiatrach za 3 tygodnie. Pozdrowionka :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się przynajmniej wyjaśniło dlaczego ja butelkowa a Staś taki wątły :(

 

nie nie nie :) Aniu, mój też był butelkowy a chłop jak dąb, 97 centyl na wadze i wzroście cały czas, a ma już 1,5 roku. Nie martw się, nadrobi Staś w swoim czasie :) albo taka będzie jego uroda i też dobrze :)

 

Kici śliczna Basieńka, wózek i "tarasowe rabaty" też :) A pokój młodej - przecudny! :) Gratuluję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ledwo odszukałam swój wątek...się zapuszczam...z jednym maluchem na nic czasu nie starcza, a co jak biegają po domu takie trzy...Waderka jesteś wielka:p. Wiesz, że jak patrzę na tę szafę Baśki, to trudno mi jest uwierzyć, że żeśmy ją sami zrobili...serducho się raduje przy każdym otwieraniu:yes:.

 

Panczurka jak tam postępy? Trzymam kciuki i czekam na pierwsze zdjęcia małej różowej buźki:hug:.

 

żona m cieplutki wrzesień nam się udał i Basik fikał dzisiaj w wózku na tarasie z gołymi nóżkami (w słońcu mieliśmy prawie 30 stopni...), a zdjęcie w pluszaku było z przymiarki prezentu od cioci:yes:.

 

zosik i gorzowianka witam się i miło mi, że się podoba:-).

 

kanka9 gratulacje przyjęte. Jak Ty znosisz te wyjazdy lubego...u mnie ciężko...Oficer spędził teraz w domu ze względu na ciążę i narodziny Basika prawie pół roku i tak się przyzwyczaiłam do tego, że on cały czas jest, że chyba oszaleję, jak teraz wyjedzie:o:o:o.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z nowości budowlanych - balkon prawie skończony, tylko nie zdążyłam ze zdjęciami, ale postaram się to szybko nadrobić. Za to udało mi się w odpowiedniej chwili upolować hortensje:

 

http://img687.imageshack.us/img687/2958/img0067pe.jpg

By ungezogene at 2011-09-12

 

http://img402.imageshack.us/img402/9500/img0069cw.jpg

By ungezogene at 2011-09-12

 

Takiego gościa mieliśmy wczoraj na tarasie przy śniadaniu:

 

http://img30.imageshack.us/img30/9881/img0053ti.jpg

By ungezogene at 2011-09-12

 

Przychodzi regularnie i kradnie pozostawione buty:mad:. Nie mam pojęcia, jak się go pozbyć...z czasem sprawę załatwi ogrodzenie, ale to dopiero po zimie...

 

Na deser Basik ze swoją obrończynią:D:

 

 

 

Reakcja Basika na widok tatusia:rotfl::

Edytowane przez kicikici
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Basieńka cudniasta :D

Apropo lisa... Ktoś mi ostanio opowiadał historię lisa, który codziennie przez 2 lata, w jakiejś małej niemieckiej wiosce, podkradał buty. Ponoć książkę nawet o tym lisie napisano. Lis zniknoł, nagle, tak jak się pokazał. Mieszkańcy wioski teraz mogą spokojnie zostawiać buty przed domem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anuś, ale dlaczego? Kochana ja nie chcę nikomu sprawiać przykrości...zawsze jak wklejam na chwilę zdjęcia Basi, to myślę o Stasiu - co u niego, ile fałdek mu przybyło i czy coraz częściej ma maślane oczka...Aniu Twojego synka i córeczkę Panczurki traktuję jak swoje dzieciaki, bo my tak wszystkie razem czekałyśmy na te nasze skarby:yes:.

A teraz, żeby było Ci troszkę lżej, to ponarzekam:lol2::Baśka dostała jakieś dwa tygodnie temu strasznego uczulenia i kupki się zazieleniły - zaczęłam dietę eliminacyjną i jest trochę lepiej...podejrzewam uczulenie na laktozę niestety. Poza tym mała uparcie śpi z główką przekręconą w lewą stronę i ortopeda powiedział, że trzeba jej ją przekręcać, bo już jest lekka deformacja...ale łatwo mówić...ona się strasznie broni i nawet jak przez sen odwrócę jej główkę, to zaraz albo się budzi z płaczem, albo tak się wierci, że główka zaraz wraca na lewą stronę - może mamy z większym doświadczeniem doradzą mi jakiś magiczny sposób, jak ją przekonać do tej prawej strony...

Poza tym Aniu jeśli chodzi o spanie, to zaczęłam sztywno trzymać się reguł Tracy Hogg - po 20 wieczorem odkładam Basika do łóżeczka (nakarmiona, wykąpana, przewinięta), ona sobie guży, ssa swój języczek, czasem zakwili nawet głośno (początkowo to był dla mnie najgorszy moment, żeby nie podlecieć do łóżeczka), potem zazwyczaj szybko uspakaja się własną piąstką i zasypia - trwa to 20-30 minut - a ja wychodzę z jej pokoiku. Budzi się koło 3 lub 5 - wtedy powtarzam schemat: cycuś, przewijanie, buzi na dobranoc i do łóżeczka - niunia powtarza swój rytuał, a ja wracam do swojej sypialni. Początki nie były łatwe, ale teraz Basia nauczyła się schematu i nie ma problemu. W dzień jednak łóżeczko nadal ją parzy, ale ten sam schemat powtarzam w wózku i jest ok.

 

Muszę kończyć, bo się farbuję i czas minął:p.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj kicia tak mi się gęba śmieje, jak oglądam Twoje zdjęcia :) Basia wygląda na taką zadowoloną i szczęśliwą, że aż chce się mieć już własne w ramionach... U mnie termin na 8 października, ale chciałabym przetrzymać ją tak do 11 (oj, jakby to tak się dało hehe) ze względu na powrót do pracy :(

Mała tak się rozpycha, że wszystko mnie już boli. Czuję przez brzusia jej plecki, pupkę, piętkę (tak sobie to przynajmniej 'nazywam', bo pewności nie mam). Im bliżej porodu tym mniej się go boję, ale za to coraz bardziej boję się macierzyństwa. Tak szczerze pisząc nigdy nie miałam na rękach bobasa (zawsze się bałam) i teraz mnie to zaczyna przerażać. Nawet w szkole rodzenia do kąpania zgłosił się mój mąż, bo ja miałam pietra. Ale wierzę w swoją intuicję - tylko to mi zostało ;)

Na pewno przyjdziemy się przywitać, jak już będziemy w domku. Trzymam oczywiście kciuki za Wasze zdrowie i wierzę, że będzie dobrze. Buziaki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego...

Zobaczyłam zdjęcia Basi w bujaczku i zwróciłam się z zapytaniem do wujka interneta. Doszłam do wniosku, że Staś ma ADHD. Ja mogę zapomnieć o kładzeniu go do czegokolwiek. Cudem jest jak on zaśnie w ciągu dnia. Wtedy chodzimy wkoło i patrzymy co się dzieje. Jak trwa to dłużej, to zaczynam się denerwować, że on potem będzie w nocy chodził po ścianach.

Dzień w większości spędzam ze Stasiem na kolanach gapiąc się w komputer, oglądając duperele na internecie i czytając forum. Na kanapie zaczynam mieć wysiedzianą dziurę. Połowa macierzyńskiego minęła a ja sobie tak siedzę. No bo wtedy jest w miarę spokój. Wczoraj próbowaliśmy zrobić coś na ogródku (plac i ogrodzenie zrobione). Mnie aż nosi, żeby coś porobić fizycznie, bo ileż można grzać doopę na sofie. Niestety, wsadzenie Stasia do wózka/nosidełka jest równoznaczne z rykiem. Wtedy zaczyna się rzucać, ssać nerwowo pięści, jeść wszystko co mu się podsunie pod pysk. Ostatnio drze się na spacerach w wózku. I na widok teściów zaczął się wydzierać. A oni mają takie metody uspokajania że mnie @ strzela. Jest mi zwyczajnie wstyd takiego dziecka i dostaję już do głowy. Za tydzień w sobotę idziemy Stasia dochrzcić (był chrzczony w szpitalu) i rzygać mi się chce na samą myśl co to dziecko będzie wyprawiać. Może to jest kwesta mojej psychiki. Może jak ze wszystkim, że zawsze chce się mieć to czego się nie ma...

O takich metodach usypiania jak Ty mogę zapomnieć. Staś pobył u siebie w pokoju 2 noce. Dla nas nieprzespane. Wrócił do nas do sypialni. On bardzo ulewa i w nocy charczy, stęka, chrapie. Wszystko naraz. Jak jest w sypialni to przynajmniej wiem, że robi to przez sen. Więc dalej się męczymy.

Nie wiem czy wiesz, czy pisałam, że Staś ma uczulenie na białko mleka krowiego. Był bardzo wysypany i w kupce pojawiła się krew. Obecnie jest na paskudnym mleku aptecznym. Na temat diety eliminacyjnej ja się nie wypowiadam, bo u mnie polegała na całkowitym zaprzestaniu odciągania. A poza tym zostałabym zlinczowana...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj,corcia do schrupania...Jako mama juz 2,5 latka,moge tylko potwierdzic,ze ustalenie wlasciwego rytmu dnia(niewazne czy wymyslila go taka psycholog czy jakas inna) procentuje na przyszlosc,do dzis stosujemy te same zasady,oczywiscie godziny snu,sposoby zasypiania sie zmienily-jednak dziecku latwiej sie do wszystkiego przystosowac jesli wie co go czeka,co po czym nastepuje i jest to o stalej porze. Niewazne czy spi w swoim lozeczku/rodzicow/w wozku- to wszystko sie czesto zmienia w ciagu jednego miesiaca i moze sie zdazyc,ze majac polroczne dziecko ktore pieknie spi w lozeczku, za miesiac bedziemy zabierac je do siebie,bo sytuacje i dzieci sa poprostu rozne ;) Wazne,ze wie, ze po kolacji czy przed bedzie kapiel,potem tulenie,bajki,potem spanie itp.I choc zdazaja sie odstepstwa od reguly/wyjatki jak choroba/wyjazd itp to jednak widze z perspektywy czasu,ze to bylo sluszne i naprawde duzo dalo- dziecko ktore wie co je czeka,jest poprostu spokojniejsze. Tak wiec fajnie,ze trzymasz sie tego :)

 

A co do obracania glowki, znam taki sposob: zwijasz pieluszke tetrowa i podkladasz dziecku na te strone,gdzie czesciej obraca glowke.Sila rzeczy w czasie snu napotka opor wiec powinna albo trzymac prosto,albo wlasnie na te druga strone obrocic :) Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ania jak dla mnie Staś to klasyczny przykład Wrażliwca połączonego z Poprzeczniakiem. Szkoda, że w książce nie podają nr tel do Tracy Hogg :( Szczerze Ci współczuję i nie powinnam tego pisać, ale mam nadzieję, że u mnie nie będzie AŻ tak źle. Ale ponoć nadzieja matką głupich. Ja byłam Wrażliwcem i mój mąż też, więc nie wróżę sobie macierzyństwa usłanego różami. No ale cóż, niedługo napiszę, jaki trafił mi się charakterek... Ściskam!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego...

Zobaczyłam zdjęcia Basi w bujaczku i zwróciłam się z zapytaniem do wujka interneta. Doszłam do wniosku, że Staś ma ADHD. Ja mogę zapomnieć o kładzeniu go do czegokolwiek. Cudem jest jak on zaśnie w ciągu dnia. Wtedy chodzimy wkoło i patrzymy co się dzieje. Jak trwa to dłużej, to zaczynam się denerwować, że on potem będzie w nocy chodził po ścianach.

Dzień w większości spędzam ze Stasiem na kolanach gapiąc się w komputer, oglądając duperele na internecie i czytając forum. Na kanapie zaczynam mieć wysiedzianą dziurę. Połowa macierzyńskiego minęła a ja sobie tak siedzę. No bo wtedy jest w miarę spokój. Wczoraj próbowaliśmy zrobić coś na ogródku (plac i ogrodzenie zrobione). Mnie aż nosi, żeby coś porobić fizycznie, bo ileż można grzać doopę na sofie. Niestety, wsadzenie Stasia do wózka/nosidełka jest równoznaczne z rykiem. Wtedy zaczyna się rzucać, ssać nerwowo pięści, jeść wszystko co mu się podsunie pod pysk. Ostatnio drze się na spacerach w wózku. I na widok teściów zaczął się wydzierać. A oni mają takie metody uspokajania że mnie @ strzela. Jest mi zwyczajnie wstyd takiego dziecka i dostaję już do głowy. Za tydzień w sobotę idziemy Stasia dochrzcić (był chrzczony w szpitalu) i rzygać mi się chce na samą myśl co to dziecko będzie wyprawiać. Może to jest kwesta mojej psychiki. Może jak ze wszystkim, że zawsze chce się mieć to czego się nie ma...

O takich metodach usypiania jak Ty mogę zapomnieć. Staś pobył u siebie w pokoju 2 noce. Dla nas nieprzespane. Wrócił do nas do sypialni. On bardzo ulewa i w nocy charczy, stęka, chrapie. Wszystko naraz. Jak jest w sypialni to przynajmniej wiem, że robi to przez sen. Więc dalej się męczymy.

Nie wiem czy wiesz, czy pisałam, że Staś ma uczulenie na białko mleka krowiego. Był bardzo wysypany i w kupce pojawiła się krew. Obecnie jest na paskudnym mleku aptecznym. Na temat diety eliminacyjnej ja się nie wypowiadam, bo u mnie polegała na całkowitym zaprzestaniu odciągania. A poza tym zostałabym zlinczowana...

 

Aniu,jest mi zawsze bardzo smutno jak czytam Twoje posty... Chcialabym moc teleportowac sie do Ciebie i pomoc Ci :) Moze problem tkwi w tym,ze jak tylko Stas zaplacze/zadrze sie-obojetne,to od razu robicie inaczej,zeby przestal plakac albo denerwujecie sie strasznie i on to wyczuwa? Nie wiem,gdybam tylko,ale da sie wyczuc Twoja frustracje po tym co piszesz :( Moze sprobuj raz przetrzymac jego placz dluzsza chwile np w wozku, sprobuj nie przejmowac sie sasiadami,albo wybierzcie sie w miejsce odludne? Moze sprobuj na tym spacerze pomachac mu kolorowymi liscmi zeby czyms go zainteresowac? :) A moze zwyczajnie,idz i powiedz o tych problemach pediatrze? Kurcze,czekam na Twojego pozytywnego posta,naprawde ... Sorki Kici,ze sie tak u Ciebie rozpisalam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...