magi 24.01.2004 15:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2004 Nie wytrzymałam. Miałam zacząć dziennik jak dostanę pozwolenie no i prawdziwy dziennik budowy, ale co mi tam. Ponudzę Was trochę. Zaczynam. Prolog Z tą decyzją o kupnie działki to było ciekawie. Znajomi a właściwie przyjaciele po projekcji filmu, gdy już wyszliśmy z kina i siedzieliśmy przy browarku, wspomnieli, że kupują działkę. Nam też tak radzą zrobić, ponieważ od nowego roku wchodzi vat 22% itd. Nie pamiętam dokładnie daty, ale to była majowa sobota 2003. My oczywiście, że z chęcią byśmy kupili, ale to nierealne. Za co?. Nie stać nas na ziemię a tym bardziej na budowę. Temat się skończył. Muszę dodać, że nie za bardzo idzie nam siedzenie w jednym miejscu lubimy utrudniać sobie życie. Średnio, co dwa lata się przeprowadzamy /teraz to już będzie trzy jak mieszkamy – niesamowite- pewnie dlatego przyszedł nam do głowy dom. Najpierw było mieszkanie z rodzicami. Później kawalerka i teraz mieszkanie, kiedyś tak marzyliśmy o 3 pokojach.Apetyt rośnie w miarę jedzenia. W niedzielę mój ukochany Małżek pojechał do mamuni i wrócił z rewelacyjną wiadomością MAMA POŻYCZY NAM NA POŁOWĘ DZIAŁKI. No to inna rozmowa – drugie pół skombinujemy. I tak się zaczęło. Złapaliśmy haczyk: „zakup działki i budowa domu”. Jakiś rok wcześniej też mieliśmy myśl, żeby kupić działkę, ale porzuciliśmy ją wraz z mijającymi tygodniami wiosny. Lato na działce. Temat wrócił dopiero teraz. Zaczął się szał na oglądanie ogłoszeń w gazecie, internecie i wszędzie gdzie było można. Nasi znajomi mieli już działkę upatrzoną 5 km od centrum. Nam tam jakoś nie pasowałoło. Zaczęliśmy wydziwiać, że nie tak blisko i okolica nie taka. Dzisiaj wiem, że nas od razu przyciągała tamto miejsce. Wioska, w której będziemy mieszkać. Nawet nie wiem, dlaczego? Chyba cena uczyniła cuda /dwa razy tańsza/. Zwykła mała miejscowość, ani żadnych zabytków, ani nic podobnego. Porozklejaliśmy ogłoszenia, że kupimy ziemię i czekaliśmy. Trochę pomógł nam mój brat, który zamieszkał tam kilka lat temu i pobudował dom. (Wtedy nigdy bym nie pomyślała, że tam będę mieszkać. A gdyby ktoś mi powiedział w tamtym okresie, że tam kupię kawałek globu to popukałabym go w czoło i powiedziała NIE!!!) To on znalazł mi telefon do tego gościa właściciela ziemi. Nazwijmy go Gospodarzem. Zadzwoniliśmy, jego nie było. Żona nawet nie wiedziała za ile ani ile ziemi chcą sprzedać. To był poniedziałek a Gospodarz wracał w niedzielę. Tydzień ciągnął się strasznie. Zadzwoniliśmy w niedzielę, ale on chciał sprzedać 1000 m2 najmniej a my chcieliśmy od 600 do 800. Więc podziękowaliśmy i rozmowa się skończyła. Strasznie nas to męczyło. Nie pamiętam, czy później minęło dużo czasu i kiedy się zdecydowaliśmy, ale w końcu tak się stało. Pojechaliśmy, pokazał nam ten skrawek swojego pola i podpisaliśmy umowę przedwstępną. No i oczywiście zaliczka. Później czekaliśmy, czekaliśmy i czekaliśmy, dzwoniliśmy, dzwoniliśmy i dzwoniliśmy aż doczekaliśmy się telefonu od Gospodarza: „ przyjedźcie to zobaczycie jak geodeta ma wydzielić działkę”. Trochę nam nie pasowało, działka w kształcie jakiegoś kopniętego prostokąta. http://republika.pl/magibudowa/images/Szkic.jpg Mówił, co prawda o kawałeczku a tu wyszło ok. 500 m2./ tak mówi geodeta, ale mi się wierzyć nie chce, że to aż tyle/ Przyjechaliśmy wkurzeni. Co zrobić? Tańszej nie znajdziemy poza tym przyzwyczailiśmy się do tego miejsca, gdzie indziej nie chcemy. Postanowiliśmy, że wydzierżawimy od gminy albo odkupimy ten kawałek. Chcieliśmy zrobić wjazd z drogi, ale teraz nie wiadomo. Umowa spisana, działka wydzielona czekamy na dokumenty z gminy i wszystkie papiery potrzebne do notariusza. Ciągnęło się to strasznie. cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 25.01.2004 09:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2004 27 lipca 03 Czekamy 20 sierpnia 03 Czekamy. W międzyczasie masa sprzeczek na temat projektu, ustawienia domu na działce, i w ogóle na temat budowy, której jeszcze nie ma. Co będzie później – strach myśleć!. Nic. Czekamy dalej. Tydzień temu jak dzwoniliśmy miało być na dniach a my dalej czekamy. 11-09-2003 Dostaliśmy telefon . Można załatwiać notariusza. 17-09-2003 Pojechaliśmy po dokumenty i trochę się zdenerwowałam, bo na zaświadczeniu z gminy było napisane, że działka jest rolno-siedliskowa. Strasznie mnie to męczyło. Nie chciałabym, aby po kupnie okazało się, że nie będę mogła wybudować mojego wymarzonego domku. Więc cały czas myślałam, podjęłam nawet temat na forum, ale jakoś nic się nie dowiedziałam. Poradzili mi udać się do urzędu gminy, co zrobiłam następnego dnia. Pan b. uprzejmy powiedział co, jak i dlaczego i że będzie można budować. Byłam cała w skowronkach. Teraz tylko notariusz i będziemy mieli swój kawałek ziemi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 25.01.2004 09:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Stycznia 2004 23-09-03 Dzisiaj poszłam do pani notariusz drugi raz. Przekazać wszystkie dokumenty potrzebne do podpisania aktu. I co się okazało? Możemy podpisać tylko akt warunkowy, ponieważ nasza, a właściwie nie nasza, ziemia jest rolno siedliskowa. Najpierw trzeba wysłać zapytanie do Agencji Rozwoju Rolnictwa, czy coś w tym stylu, ponieważ mają prawo pierwokupu. Szlak mnie trafia. Jak byłam trzy dni temu nic takiego nie trzeba było robić. Specjalnie o to zapytałam. Jesteśmy właścicielami pod warunkiem. Jak przyjdzie odpowiedź od Agencji wtedy możemy podpisać akt końcowy. Zapłaciliśmy od razu kasę Gospodarzowi. Wolałam teraz bo szybko się kurczyła odłożona gotówka. 25-09-03 Byłam po wypisy aktu. Mamy czarno na białym. Kupiliśmy. Jest. Mamy. Kawałek globu. Teraz tylko projekt. „Tylko” . Szukałam i nadal szukam. Tylko w międzyczasie zmienia się koncepcja, a raczej wymagania. Przeglądając projekty i analizując strony świata jest problem. Forumowicze odradzają sypialnie od północy i kuchnię od zachodu. Co do pokoi się zgodzę ale kuchnia będzie zasłonięta przez drzewa więc mi nie zależy. cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 26.01.2004 18:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2004 05-10-2003Wszystko stanęło na głowie. Mieliśmy się budować za rok może dwa, ale teraz plany się zmieniły. Czekają na nas dwa pokoje „u mamusi”, więc jutro dajemy ogłoszenie i sprzedajemy mieszkanie. Wyprowadzamy się do rodziców i zaczynamy budowę. Problem tylko z tym - co z meblami? Meble z trzech pokoi nie zmieszczą się w dwóch. Poza tym nie będę wszystkiego brała, bo jeszcze są meble rodziców. Kiedyś mój braciszek mówił, że nam przechowa. Trzeba z nim porozmawiać. 08-10-2003Do naszego mieszkania przychodzą pielgrzymki. Oglądają i wybrzydzają. Wiem, że tak trzeba jak chce się coś utargować, ale mnie to wkurza. Tym bardziej, że mieszkanko 3 lata temu kupowaliśmy i była masakra. Cały miesiąc je remontowaliśmy. Kapitalny remont a teraz baba jakaś ... Ludzie są straszni. Wybraliśmy projekt. Najpierw Muratora C59 wariant II. Nie pasowała mi łazienka ciemna tzn. bez okna i brak wc. Szukałam dalej coś podobnego. Sięgnęłam po starą płytę z projektami i jakież było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam mój projekt pod nazwą „Sofia”. Układ, metraż takie samo, ale była łazienka z okienkiem i wc. Ucieszyłam się bardzo. Projekt był pracowni „Archtim”. Od razu w inernecik i szukam. Nie ma. Straszne. Znalazłam coś w podobie. Projekt się nazywa „Sonata”. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 26.01.2004 18:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2004 09-10-2003Mamy klientów. Młode małżeństwo. Podobało im się najbardziej. Cena może nie najlepsza. Decyzja podjęta. Sprzedane. Formalności potrwają może z miesiąc. Potem czekają na mnie te pokoje u rodziców.Sonata została. Coś mnie męczy, ale jeszcze nie wiem co?. Sama wyrysowałam układ pomieszczeń, który bym chciała. Wyszło mi 125 m. W tym mam pomieszczenie gosp. 8 m i garaż 21 m. 10-10-2003Dobrze mieć kogoś, kto wybudował już dom. Trochę rozwiał nasze troski. Może zdążymy na następne święta. Taki jest plan. Poza tym nie stawiamy jakiejś landary, tylko mały domek. I jeszcze jedno. Małżek się zgodził. Będzie jeszcze jeden boksiu. A raczej boksia. Kupimy siostrę naszemu bokserkowi. I jeszcze jedna ważna sprawa. Małżek zgodził się na podwójny garaż. Bardzo mnie to satysfakcjonuje. Forsowałam to od początku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 26.01.2004 18:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2004 16-10-2003Trochę mam obawy. Czy na pewno zdążymy? Nie mamy jeszcze projektu, ani pozwolenia i kasy też. Nasi kupcy odezwali się w sprawie papierologi. Może w końcu. Mam dość tego czekania na tyłku. Chciałabym działać.Kolega przywiózł mi poprzednie roczniki Muratora. Czytam, czytam i czytam. Głowa mi rośnie od wiadomości. Mam nadzieję, że nie zgłupieję. Małżelka chyba też dopada mania budowania, bo odezwał się dzisiaj do mnie: „wiesz chyba nie zdążymy w tym roku postawić fundamentów. Na pozwolenie poczekamy miesiąc”. Myślę, że to dobry znak.Jest jeszcze jedna sprawa jak mnie męczy. Jeśli zaczniemy na wiosnę `04 to mam nadzieję, że zdążymy do świąt Bożego Narodzenia. Wolałabym posłać od nowego roku do przedszkola a nie w połowie. Wszystkie dzieci będą się już znały. Zobaczymy jeszcze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 26.01.2004 18:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2004 19-10-2003Dygresja odnośnie sprzedaży mieszkania. Kupcy na mieszkanie byli u nas spisaliśmy umowę przedwstępną, ale kasy nie dostaliśmy. Chcą nam dać zaliczkę przed aktem notarialnym. Świetnie ja wszystko rozumiem, że ciężkie czasy, że brak zaufania, ale co my zrobimy jak oni się wycofają. Trąby jesteśmy.Dygresja odnośnie budowy. Mamy tysiąc znaków zapytania w głowie? Jakie ściany i z czego, jedno czy dwuwarstwowe? Jakie ogrzewanie? Gaz czy prąd? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 26.01.2004 18:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2004 20-10-2003Moje oburzenie nie zna granic. Państwo, którzy chcą od nas kupić mieszkanie wcale się nie spieszą. Mieli iść do banku w sprawie swojego kredytu i nawet się nie pofatygowali. Moja złość sięga zenitu. Skoro im nie zależy. Teraz sobie pluję w brodę, że posłuchałam Małża. 26-10-2003Dzisiaj zaczęliśmy się pakować. Tak jeszcze nie na poważnie, ale już spakowaliśmy z dziesięć kartonów, a niewiele rzeczy zniknęło. Ja cały czas studiuję MURATORY a Małżek się wścieka. W tym tygodniu kupcy mają dostać odpowiedź, co do kredytu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 26.01.2004 18:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Stycznia 2004 28-10-2003Brakowało wypisu z księgi wieczystej, więc sprawa z kredytem się opóźnia. Wypis będzie za tydzień, więc sprawa czeka do następnego tygodnia. W międzyczasie wyszło, że nie mamy w umowie przedwstępnej kilku szczegółów potrzebnych do kredytu, więc podpisaliśmy aneks. Śmieszne, ale czego się nie robi dla banku. 05-11-2003Po wielkich bólach otrzymałam dzisiaj wypis z księgi wieczystej. Całą sprawę nazwałam: „Niesprawiedliwość czyli przygoda w sądzie”. Może kiedyś to opiszę. 10-11-2003No to dzisiaj był ten wielki dzień. Podpisaliśmy końcowy akt notarialny i jesteśmy właścicielami 1000 m2 przy ulicy Kwiatowej w Kościelnej Wsi. Minęło zaledwie 5 miesięcy z hakiem. Nieźle jak tak dalej pójdzie nie wiem czy zaczniemy na wiosnęJ. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 27.01.2004 10:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2004 11-11-2003Dzisiaj pierwszy raz teściowie widzieli działkę. Ledwie przyjechaliśmy a już podnieśli mi ciśnienie. Że daleko od drogi, że zachwaszczona, że ... . Ludzie przecież my jesteśmy właścicielami od wczoraj. Po za tym i tak, co będziemy teraz robić w środku listopada. Tylko chyba ogrodzimy. Moja mama widziała wcześniej wcale nie było lepiej. Tzn. było lepiej bo ona stwierdziła, że wcale nie tak blisko od brata. Ogólnie jednak milczała. Nie było żadnych innych komentarzy. http://www.magibudowa.photosite.com/~photos/tn/2_200.ts1136657798727.jpg http://www.magibudowa.photosite.com/~photos/tn/3_200.ts1136657805865.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 27.01.2004 10:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2004 13-11-2003Dzisiaj byliśmy z pierwszą wizytą u architekta, który nie wiele nam pomógł, bo nie mamy mapy do celów projektowych. Więc jutro znowu do geodety i niech kreśli mapkę. Ogólnie będzie nas to kosztować:1 Projekt 1500,002 Kierownictwo budowy 1000,00Ciekawe ile ta mapka? Pytaliśmy się od razu o ten kawałek gminy. Myślałam, że coś nam pomoże, ale niestety. Musimy sami jechać do gminy. Architekt straszna gaduła. Na dziesięć minut rozmowy dwie to rozmowa konstruktywna. „w ogóle” to u niego co drugie słowo. Ogólnie miły nie można powiedzieć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 27.01.2004 10:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2004 14-11-2003Mapa do celów projektowych bagatela 350 zł. 24-11-2004 pnNadal czekamy, aż nowi właściciele załatwią wszystko. Wiecie śmieszy mnie to wszystko. Ciągnie się to załatwianie kredytu. Wygląda na to jakby im nie zależało. Mogliśmy ich postraszyć, że mamy innego kupca jak był czas. Poza tym Małżek musi im załatwiać dokumenty w spółdzielni. Zresztą teraz im powiedział, że klucze dostaną 30 list. Mieszkamy już u rodziców od środy czyli całe 5 dni dzisiaj 6 dzień. Nie jest tak źle jak myślałam. Ale wcale dobrze. Nie ma to jak u siebie. W sobotę wyprowadzaliśmy wszystkie meble. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 27.01.2004 10:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2004 26-11-2003 śrWczoraj w końcu wyjaśniło się. W czwartek idziemy do notariusza. Nareszcie. Trwało to dwa miesiące. Tak mnie wkurzyli, że klucze dostaną dopiero jak dostaniemy kasę. 14-12-2003 nd Mieszkanie sprzedane. Klucze oddaliśmy 03-12-2003 tak jak powiedzieliśmy po wpłynięciu kasy. Spisaliśmy liczniki i good bye. Dużo się działo. W piątek 12-12-2003 dostaliśmy mapę do celów projektowych. Od razu pojechaliśmy do architekta. Qurcze, jaka to gaduła. Doszliśmy z Małżem do wniosku, że ściany będą trzywarstwowe. Max + steropian + cegła. Ściana nie powinna być dużo droższa a cieplusia. Po rozmowie z fachowcami zaczęłam wątpić w ścianę dwuwarstwową. Natomiast po rozmowie z architektem było to już pewne. Nasz parter będzie tak wyglądał. http://nowydom.onet.pl/_i/projekty/459/parter_me.gif Dobudowany będzie drugi garaż. Ponadto garderoba i kotłownia w garażu. Aha i kominek jeszcze nie wiem gdzie. Ogólnie 106 m2.+ garaż. cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 27.01.2004 10:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2004 16-12-2003 Pierwsza poważna kłótnia! Małżek był dzisiaj załatwiać przyłącze w energetyce. Chciał postawić słup na naszej działce, bo szybciej będziemy mieli prąd i tak mu doradzili w energetyce. Jak to usłyszałam, para poszła mi chyba z uszu. Wkurzyłam się na niego i nakrzyczałam, że aż strach. Szybko załatwiał łącze pod ziemią. Później oświadczył, że jak jestem taka mądra to sama sobie będę jeździć i załatwiać różne sprawy. A będę. Jak już opadły emocje przyznał mi rację. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 27.01.2004 10:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2004 19-12-2003Odbieramy projekt. Architekt uwinął się w tydzień. No i nam ubyło 1500 zł. Nie jestem do końca zadowolona. Miała być garderoba a jest szafa. Uff. Ma nam dać jeszcze numery do murarzy. Mówił nam, że biorą 6 tys. i w miesiąc ma stać. Zobaczymy. Cały dom ma prawie 143 m2. http://republika.pl/magibudowa/images/Rzutm2.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 27.01.2004 10:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2004 29-12-2003 pnPojechaliśmy do wodociągów ruszyć sprawę wody. W końcu, chcemy mieć wodę na budowie wczesną wiosną. Nie było szefa. Jednak miły pracownik poinformował nas, że nie powinno być problemu. Rzecz nazwał „pikuś” cokolwiek to znaczy. Powiedział nam, że „szefa” najlepiej zastać wczesnym rakiem albo ok. 15:00. Skierowano nas także do Urzędu Gminy po pozwolenie do przyłączenia się do wodociągów. Koszt bagatela 1000 zł. Decyzja na drugi dzień płatne przy odbiorze albo w dwóch ratach J. Nie jechaliśmy już tego samego dnia tylko Małżek pojechał na drugi dzień (30.12.2003) w końcu i tak musiał odebrać decyzję o podłączeniu, ale „szefa” nie zastałL. Pani podpowiedziała, żeby zostawił dokumenty i zadzwonił o 15:00. Koniec końcem wyszło tak, że to „szef” zadzwonił do nas i poinformował nas, że podłączenie to nie problem, będzie w jeden dzień, koszt to ok. 1000 zł, ale trzeba zrobić mapę przyłączenia. Wspaniałomyślnie podpowiedział, że ma swojego człowieka, któremu przekaże nasze mapki a on do nas oddzwoni. Muszę zaznaczyć bardzo miły i uprzejmy pan.Jeśli chodzi o prąd na budowę Małżek dogadał się z Gospodarzem, że pociągnie prąd od niego, a rozliczać się będą na „gębę” J. Nie bardzo mi się to podoba. Raz nas „wykorzystał” z geodetą. Powinien on płacić za podział działki. Cena była niska więc się zgodziliśmy, że będziemy partycypować w kosztach, czyli fifty fifty. Jak się okazało wydzielił dwie działki za nasze pieniądze i drugą też sprzedał. Swego czasu mówił, że odda nam część, ale się skończyło na gadaniu. Teraz sobie myślę, że mogliśmy mu dać mniej przy podpisaniu aktu notarialnego tzn. sobie za to odciągnąć. Jest takie przysłowie „mądry Polak po szkodzie”. Teraz jestem mądra. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 27.01.2004 10:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2004 31-12-2003 śr Żegnamy stary rok. Po 24:00 czyli już 1 stycznia Małżek mówi do mnie; „...no kochanie i pomyśl, że w tym roku się wprowadzasz...”. 04-01-2004 Czekamy na pozwolenie na budowę. Byliśmy obejrzeć naszą działkę czy stoi Stoi. Właściwie leży. Porozjeżdżana w cholerę. Sąsiadka zrobiła sobie składowisko materiałów budowlanych. Dojrzała w nas decyzja o ogrodzeniu. Małżek dogadał sprawę. Jeśli pogoda pozwoli będzie grodzone w połowie stycznia. Jak na złość teraz zaczęły się przymrozki, ale zobaczymy. Za ogrodzenie będziemy płacić 3500. Zaczęliśmy się rozglądać za kredytem. Są kłótnie pod uwagę na razie bierzemy GE i BPH PBK. W tym drugim mamy znajomości. Zresztą i tak, aby ruszyć musimy mieć pozwolenie. Nie mogę się doczekać wiosny. No i temat nr jeden ściana. Najpierw chcieliśmy dwuwarstwową. Później 3 warstwową i tak zostało tylko jest problem, z czego?. Była z pustaków U 25 + steropian 10 cm + cegła modularna 8,8. Jednak po bożonarodzeniowej kłótni z bratem już nie jest. Stwierdził, że budujemy drogą i wcale nie dobrą ścianę. On by budował z suporeksu bo tani i świetny. Ja się upieram. Podejmiemy decyzję po sprawdzeniu cen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 27.01.2004 10:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2004 07-01-2004 śrSkontaktował się z nami specjalista od mapki wodociągowej. Nareszcie. Pan bardzo miły i rzeczowy (sami mili ludzie J).umówiliśmy się na 09-01-2004 w celu omówienia szczegółów. Zadzwoniłam też do architekta (załatwia pozwolenie) kazał czekać. 08-01-2004 czwPrzesłali nam decyzję o wyłączeniu naszego gruntu z produkcji rolnej. Złożone było po świętach, więc tempo mają wyśmienite. Pojechaliśmy z tym na trzecią wizytę do architekta. Odebraliśmy warunki zabudowy, potrzebne do wody. Chcieliśmy też pogadać na temat projektu. Już wcześniej umówiliśmy się, że da nam kilka adresów do murarzy a jeszcze chcieliśmy wyliczenie materiałów na dom. No i sprawa najważniejsza, chcieliśmy wiedzieć, kiedy będzie pozwolenie na budowę? Uspokoił nas, że może nawet w przyszłym tygodniu. Dobrze by było. Chcemy zacząć załatwiać kredyt. Czas szybko ucieka, a to na pewno potrwa jakiś miesiąc. Odpocznę chyba trochę jak będę pewna, że będą pieniądze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 27.01.2004 10:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2004 09-01-2004 pt Swego czasu złożyliśmy w gminie pisemko, że chcemy wykupić lub wydzierżawić placyk koło naszej działki. Osyłam do mapki wyżej. Nie wiem czy o tym już pisałam. Dzisiaj przyszła odpowiedź, że sprawą zajmą się później po wizji lokalnej. Fajnie to brzmi. Byliśmy u pana projektanta przyłącza wody. Potrzebną do założenia kurka. Omówiliśmy szczegóły. Zapłacimy 400 zł. Niech będzie. Pogadaliśmy z nim też o przyłączeniu gazu z uwagi na to, że pracuje obok gazowni i ma wtyki. Wyliczył nam, że będzie nas to kosztować ok. 2600 zł. Opłata stała chyba 1600 zł + przyłączenie ok. 1000 zł. Słupek gazu jest 5m od naszej działki. Ja myślę, że należy się podłączyć a Małżek, że nie teraz. Szkoda kasy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 27.01.2004 10:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Stycznia 2004 15-01-2003 Dostałam dzisiaj pismo ze starostwa, że mam uzupełnić braki. Zdenerwowałam się bardzo. Bo wyglądało na to, że nasz architekt nie dostarczył do starostwa decyzji o wyłączeniu gruntów z produkcji rolnej i przez to przedłuża się termin wydania owego pozwolenia. Wniosek złożyliśmy 22-12-2003 więc mają jeszcze trochę czasu. Złapałam za telefon, ale architekt nie odbierał ani w domu, ani komórki. Zadzwoniłam do starostwa. Wszystko gra. Dostarczył. Dowiedziałam się również, że pozwolenia jeszcze w tym tygodniu nie będzie, bo nie ma wszystkich „zwrotek”. Jak mi wytłumaczyła pani urzędniczka mają czas od ostatniej „zwrotki” 7 dni. Niech im będzie. Już teraz tydzień mnie nie zbawi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.