magi 25.02.2004 21:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Lutego 2004 25-02-2004 OgrodzenieNadal nie ma i nie widzę jakiegoś szybkiego zakończenia sprawy. Gościu totalnie nas robi w balona. Tiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiit tu cenzura.Miał wczoraj wtopić słupki a tu dzisiaj rano zajeżdżamy nie ma nikogo ani widu ani słychu no i słupków też nie. Małżek za telefon a gościu poza zasięgiem. Nic się nie odzywam bo wiem, że jak tylko puszczę choćby parę to będzie awantura. Z pracy dzwonię do innego gościa ale go nie zastaję. Ma wrócić wieczorem. Około 15:00 dzwoni Małżek z działki, że facet robi ogrodzenie. Naprawdę pluję sobie w brodę i przyrzekam żadnych kolegów i kolegów kolegów na budowie. A jeśli się złamię możecie kopnąć mnie w d... . Zależało nam na ogrodzeniu bo jutro będą bloczki na budowie. I co ja mam tam spać, żeby mi nie rozkradli? cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 29.02.2004 11:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lutego 2004 26-02-2004 Dzisiaj pierwszy raz do mnie dotarło co znaczy BUDOWA. Musiałam wstać o 6 rano i pędem na działkę bo miały dojechać bloczki. Już wczoraj zastanawialiśmy się gdzie ustawić? Wyszło, że facet musi wjechać na sam koniec działki. Powiem, że nie byłoby to możliwe gdyby działka była ogrodzona /może jednak jakaś dobra ręka czuwa nad nami/ Punkt siódma jesteśmy na działce ziemia zamarznięta więc bez problemu transport wjeżdża na razie pierwszy. Rozładowanie to tylko godzinka. Na drugi jesteśmy umówieni między 12 a 13. O 11 telefon facet już jest. Pędzę. Zajeżdżam facet zakopany. Nasza działka gliniasta i kiedy ziemia była zmarznięta wszystko było ok a teraz gdy wszystko puściło ... klops. Pan mówi, że musi tutaj wyładować ja że nie da rady on że dalej nie wjedzie ja że musi spróbować on nie da rady - widzę te koła do połowy w glinie. Proponuje, że rozładuje przyczepę i zobaczymy może sam samochód pójdzie. Pół godzinki przyczepka pusta. Samochód nie chce wyjechać. Już teraz mi wszystko jedno byle facet wyjechał. Rozładowuje samochód. Następna godzinka. Próbuje wyjechać. Nic z tego. Dobrze, że te grzebalce od ogrodzenia byli i pożyczyli łopatę. Facet po trudach wyjechał. Pewnie długo będzie pamiętał moje gliniaste rancho Bloczki mam w trzech miejscach i centralnie w jednym na domu. Bomba. Teraz czeka mnie wypożyczenie jakiegoś wózka widłowego. Nie wiem co byłoby lepsze czy zapłacić drożej za cegły np. za miesiąc czy teraz niespanie po nocach z uwagi na brak ogrodzenia i te przygody. W sumie pewnie na jedno wyjdzie. Popołudniu pojechliśmy po folię, żeby wszystko przykryć. Jak zwykle nic nie może byc ok Kupiliśmy za mało. Niestety nie było już czasu, żeby jechać po więcej i przykryliśmy tylko górę. Poznosiliśmy jeszcze worki z zaprawą do garażu i powrót do domku. Oj zmęczenie dało we znaki http://www.magibudowa.photosite.com/~photos/tn/15_200.ts1136660581879.jpg 28-02-2004 Wczoraj ledwo ściągnęłam się z łóżka. Wszystko mnie boli po noszeniu worków. Dzisiaj zakończyliśmy pakowanie bloczków pod folię. Doszliśmy do wniosku, że kalosze są niezbędne i będzie to nasz najbliższy zakup. Uczuliliśmy też sąsiadów, żeby mieli na bloczki oko. Wszyscy mówią, że tu spokój i nie kradną. Mam nadzieję. Od czwartu nic nie zginęło. No i nie uwierzycie mam już słupki ogrodzeniowe na działce W poniedziałek mają naciągać siatkę. To chyba najdłużej zakładany płot od połowy stycznia. Teraz wydaje mi się bardzo mała a to przecież 1000 m no więc nie taka najmniejsza. cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 02.03.2004 16:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Marca 2004 napisałam się tyle i mi wcięło 29-02-2004 Pojechaliśmy rekreacyjnie na działeczkę z pieskiem i załamka. Folia porozrywana przez wiatr na szczęście. Małżek chciał wczoraj obwiązać ale go wyśmiałam. Trzeba było to zrobić może teraz byłoby w porządalu. Zakasaliśmy rękawki i do roboty. Wiatr był na tyle silny, że jak tylko zakrylismy jedną dziurę natychmiast zaczynało wiać drugą. W końcu jakoś poszło. Pojechaliśmy na chwilę a spędziliśmy tam dobre dwie godzinki na mocowaniu się z wiatrem i kamieniami. Oj nanosiłam się znów. Znów wyglądaliśmy jak gliniane ludki cali ufajdani. No ale cóż ... idzie wiosna 01-03-2004 Z duszą na ramieniu pojechaliśmy dzisiaj po pracy na działkę. Folia cała. taki głaz mi spadł z serducha http://www.pogranicze.simcomputer.com.pl/ochrona/rezerwat/dlugogor/srednie/gl1s.jpg Chciałam napisać, że wszystko ok ale nie wszystko bo siatki nie zakładają. Podobno byli i stwierdzili, ze beton się nie związał dobrze. Mają to zrobić w środę. Zapłaciliśmy dzisiaj za bloczki są nasze i tylko nasze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 04.03.2004 21:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2004 03-03-2004 1. Przyznali nam kredyt hurra Musieliśmy jeszcze donieść różne papierzyska ale jest 2. Żeby go dostać musimy poczekać Podpisać umowę i zanieść do sądu wpis do hipoteki 3. Byliśmy wycenić okienka z roletami. W jednej firmie 5800 bez montażu same okna W drugiej 10500 z roletami i montażem Ale to jeszcze nie laury 4. Pan M jak Murarz dryndał, że wiosna idzie więc wypada żebyśmy się jakoś domówoli 5. Ogrodzenie nadal nie ma Bez komentarza 6. Odezwał się dekarz i go wcięło miałbyć pon. albo wtorek Dodam, że dzisiaj jest czwartek 04-02-2004 i nadal brak siatki. Jesteśmy codziennie na działeczce i doglądamy dobytku. Jakby nie patrzeć w wydatkach już 43.000 poszło fiu cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 06.03.2004 09:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Marca 2004 07-02-2004 Ludziska kochane mam ogrodzenie Normalnie już jest. Muszę kliknąć kilka fotek a sami zobaczycie http://www.magibudowa.photosite.com/~photos/tn/17_200.ts1136660593930.jpg powiększenie Chociaż przejścia to z tym ogrodzeniem mamy. Facet zakładał wczoraj. Oczywiście mu brakło siatki. Mówił, że 17 m musiał dokupić. Wierzyć nam się nie chciało. Jeden metr dwa no może pięć ale 17 m My obliczyliśmy, że powinno być 130 m wszystkiego. Tłumaczył się, że działka nam urosła Pojechaliśmy wieczorkiem zmierzyć i wyszło na nasze. Niech gościu malinowy zapomni, że mu zapłacimy za te metry więcej. Bajer to on ma niezły. Ponadto nie dostanie kasiorki dopóki nie poprawi słupków bo odwalił kaszankę. Byliśmy u murarza spisaliśmy umowę. Taka trochę niepoważna. Termin na oko, brak ceny /umówieni jesteśmy na gębę/. Niepodoba mi się to wszystko. Zobaczymy. Z jednej strony ja straszna formalistka a z drugiej Małżek ufny jak dziecko Oby wyszło na jego. I pan od dachu się odezwał wprosił się do nas na niedzielny obiadek tzn wybrał sobie niedzielę o 15:00 na dysputę o robocie. cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 09.03.2004 11:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Marca 2004 08-03-2004 Sprawa dachu dogadana. Robocizna wyjdzie ok 7 tys. /18 zł za m/ W międzyczasie wyszło, że jednak nie bedziemy kładli blachodachówki tylko dachówkę cementową. Przy naszym dachu ma wyjść podobnie. Małżek załawił przewiezienie bloczków i teraz można już umawiać się z geodetą i wyznaczać chałupkę. Co prawda nie ma się co spieszyć bo na robotę jesteśmy umówinieni dopiero w kwietniu ale nie lubię czekać na ostatnią chwilę Mam nowe fotki na stronce zapraszam cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 12.03.2004 08:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2004 11-03-2004 Jedziemy na działeczkę i oczom nie wierzymy. Stoi brama Wiecie ta brama to mu najlepiej wyszła z tego wszystkiego. I jeszcze muszę się pochwalić - dorobiłam się kaloszków Straszne błotko u mne. Aha i łopatki i grabek. Do szczęścia jeszcze brakuje taczki Dogadaliśmy sprawę wody i w przyszłym tygodniu podłączą. Ma kosztować 1200 zł. Trochę dużo mi się wydaję za wcinkę i z 10 m pociągnięcia od drogi. Z banku się odezwali - jutro umowa. Nareszcie bo czas leci. Mam upatrzone już dachówki i okna. W przyszłym tygodniu finalizacja. Zupełnine zapomniałam o kominku. cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 12.03.2004 18:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2004 12-03-2004No i cyrograf podpisany. Wiecie już mi wszystko jedno. Czy prowizja 1,5 2 cz 3 procenta. Jakoś tak wszystko spłynęło po mnie. Nie wiem znieczulica czy jak? cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 16.03.2004 15:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Marca 2004 13-03-2004 Punkt 9 jesteśmy na działce. Umówieni jesteśmy na robienie drogi dojazdowej do naszej pięknej bramy wjazdowej na działkę. Najwyższy czas bo czas nagli a Vat dopinguje w zamawianiu materiałów. Mamy dwóch pomocników i zamówioną przyczepkę szlaki do rozsypania. Zaczynamy sprzątać bo na polu jeszcze pełno brukselki Nie wiem czy zapomniana czy poprostu nie chciana. W międzyczasie domawiamy drugą przyczepkę po gderaniu teściunia, że to za będzie mało. Przyjeżdżają. Trochę się namachałam ale rozsypana ufff. Pięknie to wygląda http://www.magibudowa.photosite.com/~photos/tn/18_200.ts1136660603707.jpg powiększenie http://www.magibudowa.photosite.com/~photos/tn/21_200.ts1136660640016.jpg powiększenie Popołudniu jedziemy rekreacyjnie na działkę z córcią i pieskiem. Wjeżdżamy do środka. Normalnie super. Nawet Julka nie chciała odjeżdżać . Mam już najważniejsze narzędzia na działce i jeszcze dorobiłam się taczki. 16-03-2004 Umówiliśmy się wczoraj z geodetą na wyznaczanie domku. "Ceremonia" ma odbyć się w środę o 8 rano. Muszę pochwalić Małża stanął na wysokości zadania. Załatwił paliki i deseczkii i z wielkim zaangażowaniem je przygotował na jutro. Naprawdę się nakręca. Dzisiaj też zamówiliśmy okna. Trafiliśmy w samą porę bo od jutra mają zdrożeć o kolejne 2%. Koszt całości to 9.800. Najpierw było 10.400 ale zamówiliśmy tańsze rolety i pani dała nam rabat bo mówi, że 9800 to inaczej wygląda niż 10000. Miło Mamy też ofertę na Brassa za 23,8 ale cały czas myślę o czymś tańszym bo w naszym kosztorysie suma końcowa zastraszająco szybko rośnie. cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 17.03.2004 20:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Marca 2004 17-03-2004 Dzisiaj geodeta wyznaczał domek. Ja osobiscie nie mogłam być nad czym strasznie ubolewałam. Za to popołudniem musiałam pojechać Paliki i deseczki ustawione. Oczywiście poprzeliczałam - tyle się naczytałam. Zgadza się. Jutro mam nadzieję wszyscy zobaczą jak wywołam zdjęcia. Wieczorkiem zadzwonił pan dekarz, że przeliczyli dach. Na więźbę potrzeba 6,5 kubika a nie 8 jak mówili na początku. Ludzie jak ja się ucieszyłam. Toż to 4000 a nie 6000. Marudzi mi pan architekt i nie za bardzo mu się widzi przerobienie stropu na drewniany. Już ja go pogonię. cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 23.03.2004 08:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2004 18-23.03.2004 Niby wiosna a nic się nie dzieje Oprócz tego, że zasadziłam pierwszą choinkę na swoim ranczo Jesteśmy umówówieni z murarzem na pierwszy tydzień kwietnia - na rozpoczęcie sezonu budowlanego Był oglądał i będzie zwoził towar. Stanęło na tym, że fundamenty będą lać sami a nie z gruchy. Według murarza za drogo sobie policzyli. Zrobi nam taniej jakieś 2 tys i nic za to nie chce. Dobry nie? Architekt ma przerobić strop na jutro. W ogóle z tym stropem. Każdy mówi co innego. Dzisiaj mi podłączają wodę. Mam nadzieję prąd niedługo. cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 25.03.2004 13:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Marca 2004 24-03-2004 Mam piękny kranik na działce i nawet z niego leci woda Architekt w końcu przerobił mi strop na drewniany. Pojechaliśmy. Od razu na wejściu powiedział, że ten strop nas taniej nie wyniesie /Jasnowidz / i w ogóle nie wie, kto nam taki doradził bo on takiego stropu w ciągu ostatnich lat ani razu nie robił, no może raz. Już na ten moment tak mnie wkurzył, że gadać mi się dalej z nim nie chciało. Później pokazał co wyczarował. A wyczrował dużo, tylko nie zgodnie z tym co ja myślę zrobić i jest problem. Małżek od razu był przeciwnikiem takiego stropu i mieliśmy kolejną kłótnię. Przesilenie wiosenne czy jak. Oj coraz gorzej się dogadujemy nt budowy. Ponadto mieliśmy zmieścić się w kwocie 130 k a nasz kosztorys cały czas pęcznieje. Teraz wiem, że był to wariant niepoprawnie optymistyczny. cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 02.04.2004 07:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Kwietnia 2004 Widzę sezon w pełni bo dzienniki się ruszyły a ja nie mam czasu nawet poczytać 01-04-2004 Nareszcie zaczyna się coś dziać u mnie na budowie tzn jeszcze nie budowa ale myślę, że już na dniach. Zaczynałam się niecierpliwić bo wiosna pełną gębą a u nas zastój normalnie nic zero przez wielkie z. Na początku tygodnia dowieźli stal a dzisiaj bloczki fundamentowe i żwirek. Zbliża się godzina "Zero" Z tych mniej przyjemniejszych rzeczy - zubożał portfel. Stal 1300 zł, bloczki 2300 zł i żwir kwota jeszcze bliżej nie określona. Ponadto wystawili nam rachunek za podłączenie wody 1159 zł. Razem więc woda kosztowała 2559 zł /opłata w gminie 1000 + mapa 400 + realne przyłącze 1159/. Teraz czekamy na prąd a jak nie podłączą to najwyżej wiadrami od sąsiada będziemy nosić Zamówioną mamy też dachówkę Brassa w kolorze brązowym. Całośc będzie kosztować 12001 + transport jakieś 300 zł Jakby co dom postawimy gorzej ze środkiem. Ogólnie jest super jeździmy na działeczkę i sobie działamy powolutku. Posadzone mamy pierwsze krzaczki i zaczynamy malować płot oczywiście sami bo gościu od ogrodzenia nie ma czasu Największą radochę ma pies bo się zawsze wybiega. A i jeszcze dzisiaj Małżek zrobił mi kawał powiedział, że dzwonił do niego murarz i kopią fundamenty Oczywiście dałam się zrobić. Muszę wcisnąć trochę prywaty. Pozdrawiam Asię, która czasami czytuje dziennik cdn Mam nadzieję, że następny wpis będzie o fundamentach. Uściski dla wszystkich czytających. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 10.04.2004 17:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Kwietnia 2004 09-04-2004 Dzisiaj rano mam telefonik-murarz jest na działce i szykuje się do fundamentów To była ta dobra wiadomość. Zła lecą pieniążki jak przez palce a efektów na razie nie widać Koszty materiałów na fundamenty: - stal - 1275 - cement 10 ton - 2850 - pisaek i żwir - 3800 - bloczki - 2300 Razem 10.225 No powiem, że mieliśmy przeznaczone 10 tys a wyszło 225 zł więcej. Chyba dobrze i oby tak dalej Popołudniem pojechaliśmy looknąć. Ludzie. Ale ta działka zawalona. NIe ma gdzie się ruszyć tyle towaru (I niby nie najmniejsza). Widzimy nasz dom na razie wykopane rowki na jakieś 5 cm. No to nam się podoba. Ruszyło się Już nie mogę się doczekać dalszego ciągu. Ponadto panowie porobili zbrojenia a i zwieźli swój sprzęt (w naszym garażu nie ma dla nas już miejsca ) Plan działania jest następujący: 1. wtorek kopanie fundamentów (13-ty nie wiem czy to dobra data na rozpoczęcie ) 2. środa lub czwartek zalewanie dalej odczekają kilka dni i ruszą ze ścianami. P.S. Przez te kilka dni będą robić fundamenty u naszych przyjaciół. 10-04-2004 Dzisiaj było tak pięknie, że zaraz po święceniu jaj pojechaliśmy na działkę. Coraz częściej się łąpię na tym, że normalnie muszę jechać na działkę. Chociaż na chwileczkę Ostatnio kupiłam 100 sadzonek wierzby więc trzeba było coś z tym zrobić. Wsadziliśmy wzdłuż drogi. Zobaczymy co z tego będzie. Z tą wierzbą to też był numer. Chciałam kupić coś na żywopłot i pani mi doradziła wierzbę szwedzką-energetyczną. Jak zobaczyłam w domu w inetrnecie co z tego będzie to mi się włosy zjeżyły. Dlatego gdy jeszcze raz pojadę kupować żywopłot dokładnie poczytam jak to wygląda. cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 15.04.2004 07:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Kwietnia 2004 13-04-2004 Dzisiaj ruszyły wykopki. Powiem setny raz nareszcie. Ten brak jakichkolwiek zawirowań na budowie wpędziłby mnie w szaleństwo. Czy może ja już zwariowałam Kilka godzin i facet z katapilarem się uwinął. Wyszło na jaw, że kiedyś na naszej działce było jakieś skałdowisko /malutkie/ śmieci. Jakieś dziwne rzeczy wystają z ziemi w jednym rogu a poza tym to sama glina. Nie wiem czy nie będzie potrzebny drenaż. Jeszcze ostatanio Gospodarz mówił, że tylko na wierzchu glina a pod spodem piasek. No i grubo się pomylił. Małżek chyba czuł pismo nosem, że nie chciał sam kopać Pojechałm po 17:00 panowie zbierali się już do domku. W rowkach ułożone zbrojenie. Cudo. Tzn ja sobie to inaczej wyobrażałam ale to nie ja jestem fachowcem. Musieli wykopać głębsze rowy ponieważ różnica poziomów jest u nas ok 70 cm. Rano dostałam telefon, że dojechały dachówki i trzeba zapłacić. Cały dach tzn dachówka z osprzętem kosztowała 12.042,00. Dach 248 m. Wydaje mi się, że znośnie. Innych /czytaj/ lepszych ofert nie miałam. 14-04-2004 Dzisiaj niczym błyskawica, zaraz po pracy, znaleźliśmy się na budowie. O połowa ław wylana. Oj pięknie to wygląda. Wieczorkiem skoczyliśmy jeszcze raz żeby podziwiać całość roboty. Pod pretekstem zawiezienia tablicy informacyjnej, o którą dusił nas kierownik. Po prostu miód Chłopcy uwinęli się dosyć chyba szybko. Pracowali od 7 a o 20 już ich nie było. cdn P.S. Pozdrawiam wszystkich czytających Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 16.04.2004 15:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Kwietnia 2004 16-04-2004 Fundamenty byłyby już skończone gdyby nie pierwsze nieporozumienie na budowie między kierownikiem i murarzem. Dzwoni do mnie murarz, że był kierownik /to już chyba drugi raz/i mówił, że mają zrobić fundamenty pod ściany nośne. Rozpiętość domu 9 *13,5. Strop drewniany. Według murarza można nie robić tych fundamentów. Mnie to cieszy, zostałyby mi w kieszeni ładne tysiączki. Kierownik stanął okoniem. Ponieważ kierownika mam starej daty /jak usłyszał ytong a w dodatku strop drewniany to za głowę prawie się złapał/, dzwonię do niego i kawa na ławę. Mówi trzeba zrobić. A ja biedny żuczek nie wiem kogo słuchać. Obydwoje mówią, że chcą dobrze. Koniec końcem zostało tak jak chce kierownik. Murarz zły jak cholera ale co ja mogę zrobić. Przybyło jemu roboty a mnie znowu kasa ucieknie. A ceny skaczą z dnia na dzień. W jakim kraju i w jakim czasie mi przyszło realizować marzenia o domu. Nie mogłam jakieś dwa lata temu wpaść na ten szalony pomysł. To mówiłam ja Jarząbek cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 19.04.2004 21:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Kwietnia 2004 19-04-2004 Fundamenty zrobione Chodzimy w kółko i oglądamy. I rozmawiamy co kiedy i żeby o niczym nie zapomnieć. Na marginesie dom wydaje nam się bardzo mały, mamy obawy czy cokolwiek tam zmieścimy. Jak na razie nie wyobrażam sobie jeszcze ścian wewnątrz. Teraz czekamy kilka dni i jedziemy dalej. Ściany Zaczęliśmy się rozglądać za kominkami. Ten kominkarz, z którym umawiałam się telefonicznie, zwyczajnie mnie olał I co ja mogę jak chłop nie chce zarobić. Pojechaliśmy więc w piątek do salonu kominkowego i miła niespodzianka mają w ofercie jotule i sparthermy. Szkoda, że nie sprowadzają tarnawy. Zawsze taniej. Chociaż marzy mi się jotul panorama. Cenowo wygląda to tak, że jotul 5300 a spartherm 4700. Postanowiliśmy zamawiać wspólnie z przyjaciółmi więc mamy chrapkę na jakiś porządny rabat . Chcielibyśmy to załatwić przed 1 maja bo oczywiście Vat. cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 20.04.2004 07:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2004 Z ostatniej chwili Na gorąco Wczoraj wieczorem zadzwonił do mnie sąsiad, że szuka mnie pan z urzędu gminy i mam się z nim skontaktować. Dzwonię dzisiaj a pana nie ma i nikt nie jast wtajemniczony o co chodzi. Oddzwania do mnie po pół godziny i zgadnijcie co chce-adres gdzie ma wysłać decyzję odnośnie podłączenia prądu. No ręce z gaciami opadają pan zadał sobie tyle trudu, żeby mnie znaleźć a nie przyszło mu do głowy, żeby zapytać kolegi jednego a może drugiego u którego załatwialiśmy już tysiąc spraw. Może za daleko od siebie mają biurka No ale cóż u nas wszystko jest możliwe. Jeszcze mi się przypomniało byliśmy w NOMI. Pełno ludzi a towaru zero. Co to się dzieke Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 20.04.2004 19:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Kwietnia 2004 20-04-2004 Dzisiaj byliśmy podlewać nasze cudowne fundamenty Na marginesie murarz zaśpiewał za nie 3800. Początkowo mówił 2800. Tak się wkurzyliśmy, że od razu w samochód i rura. Facet powiedział, że jak się umawialiśmy na 12 tys to będzie 12 za całość. Ja rozumiem, że miał dużo pracy ale zdania co miesiąc zmieniał nie będzie. Nie ze mną te numery. Facet po raz kolejny mnie zaskoczył / w dobrym tego słowa znaczeniu/. Na końcu powiedział, że nawet opuści tysiączek. Umówiliśmy się jeszcze co do szamba. Ma góra kosztować 800 zł. Wszystko dlatego, że umowa z nim zawarta ma "białe dziury" w kwocie końcowej i terminie zakończenia. Pocieszeniem jest fakt, że ma robotę równoległą u naszych przyjaciól więc będzie poganiany z dwóch stron. cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 24.04.2004 12:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Kwietnia 2004 24-04-2004 sobota Gorączkowa ucieczka przed vatem W pogoni za oszczędnościami w środę zaczęłam gonitwę za wkładem do kominka. Rajd po salonach był ciężki i trwał trzy dni. Ostatecznie na polu bitwy zostały dwa komnki Tarnawa i Francuz Cheminees Philippe typ 600. Początkowo myślałam o jotulu panoramie. Niestety możliwości finansowe sprostowały moje zapędy i sprowadziły na odpowiedni tor . Dzisiaj właśnie wpłaciłam zaliczkę na Tarnawkę z półkokrągłą szybą 16 kW. Koszt 3600. Ostatecznie decyzję pomogło mi podjąć forum, na którym nie znalazłam żadnych niepochlebnych wypowiedzi oprócz jego wyglądu. Jednak ja porzuciłam walory estetyczne na rzecz komfortu użytkowania i ogrzania. Przygoda z drewnem Również w środę przywieźli nam drewno na więźbę oraz belki stropowe. Zrzucili przy bramie i odjechali. Kazali poukładać i przykryć folią żeby nie zgniło. Małżek z ochotą pojechł popołudniu z teściem poćwiczyć mięśnie przerzucając bale. Ja z córcią z nimi, żeby dopingować. Jednak przygoda tego dnia się nie skończyła. Pieruństwo /mówię o stropie/ było tak ciężkie, że obydwoje wypompowani wrócili po 20 z perspektywą przerzucenia pozostałej partii następnego dnia. Kolejnego dnia Małżek wpadł na genialny pomysł, aby bale kłaść na taczkę i wozić na miejsce składowania. Wszystko poszło sprawniej i wieczorem całość była ułożona i zabezpieczona. WIęźba i strop razem kosztowała 8.5 tys. zł. Razem 15 m3 zaimpregnowanego drewna. W czwartek dostarczyli najważniejszą budowlę na działce-świątynię dumania Kosztowała całe 250 zł. cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.