magi 11.02.2006 19:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2006 11 lutego 2006 Od miesiąca albo nawet lepiej próbuję wypełnić wniosek o zwrot Vatu i jakoś nie mogę tego skończyć. To – tzn. ten wniosek działa na mnie wyjątkowo odrzucająco. Na co dzień jestem wprawiona z deklaracjami urzędowymi, ale ta wyzwala we mnie najgorsze uczucia. Pewnie dlatego, że na wstępie jestem traktowana jako oszust, wyłudzacz i złodziej. Milion rubryk do wypełnienia, data, nip itd. Wszystkie faktury trzeba mieć i tak skserowane, więc nie wiem, dlaczego pani X muszę to wszystko wypisywać. Mogłaby po prostu do tego zajrzeć. Jak zwykle zostaną zarzuceni toną niepotrzebnego papieru. Jeszcze i tak pewnie tysiąc razy będą mnie wzywać, ech szkoda gadać. Dzisiaj za oknem pruszył śnieg a my z Małżem postanowiliśmy popełnić grilla. Pierwszy raz w tym roku. Z racji tego, że ja bardzo lubię grilować zostałam Pierwszym Grilowaczem a Małż Pomocnikiem. Gdyby nie padało postawilibyśmy grila na tarasie a tak to musiał stać przy garażu i nie było atmosfery. Pewnie sąsiedzi patrząc na nas pukali się ostro w głowę i mieli niezły ubaw ale co tam. http://www.photosite.com/magibudowa1/~photos/tn/97_348.ts1139683089309.jpg http://www.photosite.com/magibudowa1/~photos/tn/98_348.ts1139683093880.jpg Widzicie tą kropę na Małżu? To jakaś kropla albo śnieżynka. Fajnie wyszło Ponieważ nudziło mi się między przewracaniem kiełbasek to postanowiłam sobie poodśnieżać Przyjemne z pożytecznym http://www.photosite.com/magibudowa1/~photos/tn/96_348.ts1139683084088.jpg Jeszcze chciałam Wam pokazać jaką hałdę zrobiliśmy zodśnieżanego śniegu ale nie za bardzo widać W kazdym razie można ugrzęznąć po kolanka i stracić kapcioszki http://www.photosite.com/magibudowa1/~photos/tn/99_348.ts1139683098989.jpg cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 12.02.2006 18:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2006 12 lutego 2006 A dzisiaj powiedzieliśmy choince - WON!!! Wyszła golusieńka, jak stała, za drzwi... tarasowe Zaczełą się sypać. cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 18.02.2006 16:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lutego 2006 18 lutego 2006 Przyszła odwilż i temperatura powyżej zera, zaświeciło słonko i życie znów jest piękne Chociaż droga do nas niekoniecznie. Dziury, że zawieszenie można urwać i się dziwię, że jeszcze jeździ moja bryka... cała No i coraz więcej robczków. Dzisiaj już wybiłam pierwszą muchę W tym tygodniu nareszcie pozbyłam się wniosku o zwrot Vatu. Wymęczył mnie on strasznie Ale co ciekawsze. Jak się dowiedziałam, od znajomej z urzędu, to i tak na razie nie mają wytycznych i wszystko leży i czeka... na lepsze czasy. W tym roku planujemy tynkowanie na zewnątrz i założenie nowej bramy z furtką, więc zaczęliśmy grzebać i szukać. Zawsze myślałam, że kolor będzie jakiś żółtawy albo kawa z mlekiem ale teraz nie jestem tego taka pewna Chociaż nie jest wesoło.Przejrzałam setki a może tysiące elewacji i jestem załamana. Nie ma takiej, która rzuciałaby mnie na kolana cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 06.05.2006 06:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2006 Długo mnie nie było bo zapomniałam co trzeba nacisnąć, żeby dodać wpis Wiosna przyszła … Siedzimy na trawce i snujemy plany, roztaczamy wizję naszego przyszłego ogrodu. Oczywiście nasze wizje nie są zbieżne, niestety. Staje na tym, że ja jestem od siedzenia na tarasie i opalania się a Małżek od roboty . Skoro wszystko ma być po jego myśli czyli tak jak on chce to niech sobie sam wszystko robi. Ja palcem nie kiwnę. Kurcze, kiedy on się stał taki? Fakt faktem, że naprawdę mam teraz Małża-Ogrodnika. Jeździ cały czas po jakiś ogrodniczych sklepach, kupuje krzewy. Potem do mnie dzwoni, cały uradowany i opowiada, jakie to „skarby” nabył . Jeszcze nie dawno rzuciłam tak od niechcenia że może byśmy sprzedali dom i zaczęli od nowa tzn budować od nowa, zgodnie z powiedzeniem, że pierwszy dom dla wroga, drugi …. Spojrzał na mnie, skarcił mnie wzrokiem jakby chciał powiedzieć, że każdy kamyk i każde ździebełko jest jego dziełem i jakby on mógł to wszystko zostawić. Mamy jeszcze dużo do zrobienia na działce i w domu. Jednak wpierw dojrzeliśmy do tarasu. Zakładamy kostkę. Najpierw bujaliśmy się z myślą, że wylejemy beton. Mieliśmy już uszykowane podłoże. Utwardziliśmy kiedyś gruzem potem nawieźliśmy piasku i takim sposobem mieliśmy plażę przed domem a i nie tylko, bo tony piasku przez to wnosiło się do domu. Miał być betonowy a potem wykafelkowany ale pewnego zimowego/wiosennego wieczoru stwierdziliśmy, że jednak będzie kostka. Jak tylko zrobiło się w miarę ciepło na dworze, puściły śniegi /czyli całkiem niedawno/ zakasaliśmy rękawki i wybraliśmy cały gruz i piasek. Przerzuciliśmy go na drogę. Tak to szukamy sobie zajęć, żeby się nie nudzić. Najpierw kupę czasu zwoziliśmy gruz, żeby teraz go wywieźć. Gdybyśmy wtedy wylali byłoby po sprawie a tak to koncepcja się zmieniła i trzeba było zweryfikować rzeczywistość. Kasting na zakładaczy kostki trwał bardzo krótko. Właściwie to w ogóle go nie było. Zadzwoniliśmy do faceta z ogłoszenia, przyjechał na rozmowę i rekonesans i się umówiliśmy, że jak tylko będzie kostka u nas na działce to on się „dopasuje” i przyjedzie założyć. Rzeczywiście żadnych ansów nie było. Wybór kostki też był prosty. Powiem Wam, dlaczego. Dostałam wolną rękę. Ja wybrałam a Małżek pojechał i kupił. Pewnie jakby mu się nie podobała to byłby sprzeciw ale, że wpadła mu w oko to nie „stawiał się”. Kostka 35 zł kupiona bez Vatu. Do tego robocizna 22 zł za metr. Facet umówił się z nami na Wielki Piątek. Małżek akurat miał wolne, na malowanie jajek a ja niestety musiałam iść do pracy. Panowie przyjechali chwilę przed moim odjazdem więc moja wizja lokalna była dopiero popołudniem. Wyraźnie tłumaczyłam Małżowi, że taras ma być na poziomie trawy. Przyjeżdżam a tam niespodzianka. Taras wystaje nad. Krew zaczęła krążyć szybciej, adrenalina pokazała full a para poszła uszami. Wykrzyczałam Małżowi to i owo, zupełnie niepotrzebnie, ale jak mi powiedział, że inaczej się nie dało i nawieziemy ziemi to po prostu nie wytrzymałam. Ja będę tysiąc metrów nawozić i podwyższać bo panom się nie chciało dwa centymetry niżej kopać. Zołza jestem, wiem. Tak się cieszyłam na ten taras. I dostałam „takiego” zajączka. Pan ma jeszcze kłaść kostkę na podjeździe w późniejszym terminie jednak nie wiem czy z niego nie zrezygnujemy i nie poszukamy innego. Jak nie będzie mu się chciało kopać a podjazd to bagatela 90 m2. cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 10.05.2006 17:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Maja 2006 Nowy taras, nowe możliwości czyli jak kupić meble ogrodowe i nie zwariować … Kiedy wyjeżdżałam poprzedniej wiosny na stanie inwentarza było osiem krzeseł plastkowych a jak wróciłam jesienią zostało jedno . Jak pytać Małża to robi ośli wzrok i mówi, że nie wie co się z nimi stało, ale nie trzeba być Rutkowskim, żeby się domyślać. Natomiast stół, przetrwał ale zrobił się koloru szarego z granatu. Trzeba było więc pomyśleć o czymś nowym. Plastików nie ma sensu kupować co roku nowych więc wczesną wiosną postanowiliśmy, że zakupimy krzesła drewniane. Małżek z racji swego allegrowania wynalazł w pewną niedzielę komplet 6 krzeseł i stół. Pokazał mi je. Nie powiem, żeby to był szczyt marzeń ale ccc czyli cena czyni cuda. Próbował skontaktować się ze sprzedawcą ale facet milczał a ponieważ aukcja dobiegała końca więc wcisnął enter i poszło w świat. Jednak coś go cały czas męczyło. Snuł się nerwowo od netu przed TV ponadto mętny wzrok i majaczenie. Wiecie jak to jest. Po jakimś czasie odebrał telefon od miłej Pani, która połknęła haczyk, tak jak on. Okazało się, że sprzedawca to prawdziwy Polak. Patrzy jakby tu zarobić, żeby się nie narobić. Niesumienny a towar marnej jakości. Jednym słowem nie warte ceny no i nie wiadomo czy nie podzieliłyby losu „plastików”. Historia zakończyła się na szczęście hepi endem. Pan się długo nie odzywał a jak się w końcu odezwał to Małżek powiedział, że może się ugryźć bo on już zamówił gdzie indziej meble. Dobry bajer. Później powróciła zima i zapomnieliśmy na jakiś czas o meblach. Jednak z promykami słońca, nowym tarasem wróciło pragnienie usadzenia dupki na czymś jej wartym . Znów łikend w necie, szukanie po gazetkach promocyjnych, wypad do najbliższych marketów ale nic ciekawego nie znaleźliśmy. Jak stół ładny to krzesła do kitu i odwrotnie. Normalnie tyrada jakaś mi wyjdzie nt mebli ogrodowych. Któregoś dnia w pracy przypomniało mi się, że jest jeszcze jysk. Weszłam na stronkę i … jest. Cudo. Od razu wiadomość do Małża z załącznikiem. Dobrze, że są stałe łącza. Na odpowiedź długo nie czekałam. Jemu też przypadły do gustu. Ponieważ sklep jest w miejscowości oddalonej od naszej jakieś 20 km, umówiliśmy, że po pracy pojedziemy. Pojechaliśmy ale oczywiście u nas to nic nie jest z górki zawsze pod górkę i wiatr w oczy. Mamy ph. Naturalne. Nie było. Dostawa za dwa dni. Pan kazał zadzwonić. Gdy zadzwoniliśmy w umówiony dzień też nie było a ponieważ byliśmy zauroczeni tymi meblami a w dostawie nie było i promocja się kończyła Małżek wymyślił, że zadzwoni do Poznania. I tak we wtorek po powrocie z pracy dowiedziałam się, że jutro jedziemy po meble. Zamówione. Czekają. I tak się stało. Pojechaliśmy w środę przed długim majowym łikendem myśleliśmy, że będzie ładnie to je wykorzystamy. W dodatku nie swoim samochodem. Meble się nie zmieściły do samochodu i prawie cały łikend stały w domu bo padało. Jednak to wszystko nie ważne. Najważniejsze, że mam teraz tarasik i na czym dupkę uczapić. Siedzimy sobie teraz i obserwujemy Ptaszki ćwierkają, słoneczko ech, super. Ostatnio obserwujemy parę bażańcią/chyba/, a może to ona nas obserwuje. Codziennie weczorem przylatuje na drzewo, siada i spogląda na nas z góry Teraz prezentacja Widok w stronę sąsiada. Tutaj staną pergole coby nikt nie był za ciekawski http://www.photosite.com/magibudowa1/~photos/tn/1131267_200.ts1147280756400.jpg http://www.photosite.com/magibudowa1/~photos/tn/1131278_200.ts1147280814936.jpg Widok na ogród http://www.photosite.com/magibudowa1/~photos/tn/1131269_200.ts1147280765863.jpg Widok na drogę. Ostatnio jak jechałam na rowerze to zauważyłam, że ja widzę więcej przez te drzewa jak siedzę w ogrodzie niż ludzie na drodze. Co mnie cieszy http://www.photosite.com/magibudowa1/~photos/tn/1131271_200.ts1147280776182.jpg http://www.photosite.com/magibudowa1/~photos/tn/1131274_200.ts1147280785983.jpg Moje ostatnie dzieło http://www.photosite.com/magibudowa1/~photos/tn/1131275_200.ts1147280795478.jpg A tutaj dowód na to jakim ogrodnikiem stał się Małżek Hoduje tuje od ziarenka http://www.photosite.com/magibudowa1/~photos/tn/1131312_200.ts1147281156984.jpg http://www.photosite.com/magibudowa1/~photos/tn/1131313_200.ts1147281166837.jpg cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 26.09.2006 07:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Września 2006 A kuku Mój dziennik spadł na samo dno Trzeba coś z tym zrobić Powiem jedno jest co opowiadać Na początek najważniejsze. Znowu zostałam mamusią Diana przyszla na świat 18 czerwca 2006 http://republika.pl/magibudowa/images/DSC00060.jpg Aktualnie jest 13 tygodniowym szczeniaczkiem bokserka. Wchodzi nam na głowę i nie tylko nam http://republika.pl/magibudowa/images/DSC00092.jpg Więcej zdjęć na stronie Julia została pierwszoklasistką. To był przełom w naszym życiu. Myślałam, że jest jeszcze za malutka ale okazało się, że grubo się myliłam. No i w końcu ma koleżanki na moje nieszczęście. Dumna Mamusia z Córką http://republika.pl/magibudowa/images/100_0008.jpg Z ziarenek tuji niestety nic nie wyrosło a właściwie wyrósł jeden zieleniak i pielegnowaliśmy go długo, długo aż przejeżdżając gdzieś zobaczyliśmy taki sam na poboczu Oj jaki mieliśmy ubaw, że wszelich starań dokładaliśmy aby wyróśł nam piękny i dorodny chwast Dom został wytynkowany. Mam piękną zieleń. Niestety zdjęcia tego nie oddają. Jeszcze zostały do otynkowania fudamenty i mam nadzieję, że będzie to dzisiaj zrobione. Tynk mineralny Greinplasta, założony baranek 2,0(jak to mówi Julia) i wszystko pomalowane farbą silikatową. Przy wycenach i zamawianiu tynków było trochę nerwów ale wszystko dobrze się skończyło. http://republika.pl/magibudowa/images/100_0118.jpg http://republika.pl/magibudowa/images/100_0121.jpg http://republika.pl/magibudowa/images/100_0115.jpg Schodek doczekał się wykończenia . Teraz zbieramy kasę na kostkę http://republika.pl/magibudowa/images/100_0058.jpg Część naszych zapasów na zimę: http://republika.pl/magibudowa/images/100_0116.jpg Jak na razie plan na ten rok został wykonany w 90 % Brakuje nam drzwi w wiatrołapie. Mam nadzieję, że jeszcze damy radę je zrobić. Mam dużo zaległości w czytaniu. Muszę nadgonić. Pozdrawiam wszystkich cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 29.09.2006 17:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Września 2006 25-28.09.2006 We wtorek przychodzę z pracy a tu jakiś Czereśniak (zbieżność nazwisk przypadkowa) wysypuje nam pisaek za ogrodzenem. Oczywiście Małżek widząc to pędzi do facia a i ja mocno zainteresowana też podchodzę blisko płotu. No więc Małżek grzecznie pyta czy ma on pozwolenie z gminy. Facet odpowiada, że oczywiście ma , o taki czołg mi tu jedzie jak on je ma, i akurat przyjechał po 16-tej kiedy nie można tego sprawdzić Ludzie mają brzydki zwyczaj wyrzucania śmieci gdzie popadnie. A szczególnie u nas w lasku, jak to nazywamy ten kawałek, który jeszcze należy do gminy a o który się staramy od, kurka niech pomyślę , chyba 3 lat Małżek walczy z takimi "wyrzucaczami" nieczystości. Pyta się Pana Cz. czy to wyrówna i trochę się tłumacząc mówi, że to nie jest zbyt ładny widok z tarasu. Pan wysypuje całe kopce i obiecując, że to wyrówna odjeżdża. No i tyle go widzieliśmy Pan się nie pokazał już więcej potem zaczął wysypywać gdzie indziej. Małżek przeprowadził już dochodzenie kim jest Pan Cz. i mówi, że w poniedziałek zacznie działać . Telefon do przyjaciela Sami rzućcie okiem http://republika.pl/magibudowa/images/100_0213.jpg http://republika.pl/magibudowa/images/100_0224.jpg Na dworze piękne słoneczko ale czuć już jesień. Nie wiem jak u Was ale u mnie nawet liście jeszcze nie brązowieją. Tynkarze oczywiście się nie pokazali i nadal nie mam skończonego tynkowania fundamentów. Jednak teraz inaczej do tego podchodzę. Nie denerwuję się tak jak drzewniej bywało. Mamy problem z kominem . Pewnego dnia, po obfitych opadach, na początku września, pojawił się zaciek w kuchni z tyłu komina. Tu wychodzi brak wkładu . Dlaczego ja nie zrobiłam zdjęcia Zaczeliśmy się dowiadywać o wkład ale w tym roku niestety nie damy rady. Małżek więc skuł swoje pierwsze tynkowanie i otynkował drugi raz (jakimś podobno dobrym specyfikiem) i oby do wiosny. Na razie założyliśmy strażaka Nie lubi bć fotografowany??? http://republika.pl/magibudowa/images/100_0222.jpg Wczoraj zauważyłam, że "nasze" kuropatwy, mają potomstwo. Niestety nie dały się sfotografować. Paskudy. A dzisiaj czekam na Shreka. Oglądałam go ze 150 razy ale z przyjemnością obejrzę jeszcze raz cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 03.05.2007 08:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Maja 2007 03-05-2007 Oj nawet nieźle Jeszcze trochę a byłby okrągły roczek jak nic nie nabazgroliłam No to potem co się dziwić, że nie mogę znaleźć swojego dziennika i muszę użyć funkcji szukaj Właściwie to nic wielkiego się nie działo to nie było o czym pisać Zaczynamy właśnie remont po ponad dwóch latach użytkowania naszego domku. Drzwi w wiatrołapie nie założyliśmy bo w sumie nie było konieczności. Zima była wyjątkowo łaskawa. Śnieg to u nas chyba tylko raz padał. Oczywiście mnie akurat pasowało. Nie lubię tego białego paskudztwa. Na kostkę uzbieraliśmy ale w międzyczasie okazało się, że musimy wydać na coś innego więc kostki w tym roku nie będzie. Przeżyłam dwa lata to przeżyję jeszcze i rok Będą natomiast meble w kuchni Zamówiliśmy je dwa miesiące temu. Mają być montowane w połowie maja. No jak na razie stolarz zainkasował zaliczkę i jakoś milczy Jednak jestem dobrej myśli Ogród mnie w ogóle nie interesuje co Małża doprowadza do wściekłości. Nie mam jakoś ciągotek w tym kierunku a może to poprostu brak czasu. Po co kosić trawę jak można powygrzewać stare kości na słoneczku. Uwielbiam to Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 05.11.2007 16:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Listopada 2007 05-11-2007 No i znowu czekam na wiosnę ... Będzie mi brakowało relaksu na tarasie http://lh5.google.com/magibudowa/R0mNnBnD8QI/AAAAAAAAAHY/zaAMzza2LbY/s144/2006-12-19%20027.jpg http://lh3.google.com/magibudowa/R0mN2hnD8WI/AAAAAAAAAII/i_w67gpj_ic/s144/100_0290.jpg No to dodam te zdjęcia kuchni. Co prawda będą dwie poprawki (ciekawe czy ktoś odgadnie jakie )ale na chwilę obecną nie mogę się pana doprosić żeby przyjechał. http://lh4.google.com/magibudowa/R0mNPxnD8NI/AAAAAAAAAGs/Gt2RIb47jlI/s144/04-11-07%20016.jpg http://lh4.google.co.uk/magibudowa/R0mNNxnD8MI/AAAAAAAAAGg/2a4Z5ow6V54/s144/04-11-07%20009.jpg http://lh3.google.co.uk/magibudowa/R0mNRhnD8OI/AAAAAAAAAG0/AD5JM0nYS7M/s144/04-11-07%20007.jpg Pod oknem między ściereczkami a koszyczkami ukryta jest zmywarka a pod płytą kiedyś będzie piekarnik. Reszta to szafki lub szuflady. Standard Buzka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 14.01.2008 18:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2008 a ja ... czekam na wiosnę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 29.01.2008 09:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2008 Jakoś z końcem zeszłego roku przybył nam całkiem nowy sąsiad Tamci "starzy" mieszkają już więc jest nam rażniej Tylko pies udaje, że nic o tym nie wie i na nich szczeka W rezultacie mamy: 1' rozjeżdzoną naszą drogę(tymi rencami nawoziłam szlaką) 2' dziurę w płocie (tymi rencami ten plot stawiamlam) 3' straciliśmy troche nerwów (tymi rencami bym zadusiła) Rozjeżdzona wiadomo, cięzarówy jak jeżdżą w tą i spowrotem a tam dwie wywrotki żużla wysypane i wcale nie utwrdzone pod sprzęt ciężki to wiadomo koleiny się zrobią nie ma siły A płot pan wjeżdzał kamazem tyłem i całe szczęście w nieszczęściu Małżek był w domu bo akurat pan od szamba przyjechał. Dorwał gościa Spisali oświadczenie i czekamy, aż pan łaskawie nam zrobi ten płot. Miało byc po świętach. Tak se myślę. Czy grudzień 2008 to też jest po świętach czy już przed? Teraz więc podczas tych jesiennych dni kiedy wysiadam z samochodu wpadam w piekne koleiny a piękne błotko omywa mi trzewiki Ale twardym trzeba być nie miętkim http://lh3.google.co.uk/magibudowa/R5Y8SXjvFgI/AAAAAAAAARo/Gw63C3rZPH4/s144/magus%20024.jpg http://lh3.google.co.uk/magibudowa/R5Y8PXjvFfI/AAAAAAAAARg/c-Z8QF6mDqQ/s144/magus%20023.jpg Dojrzeliśmy do wiatrołapu. Robi się Małżek działa w tej kwestii. Zakupiliśmy drzwi. Miały być na początku lutego a były już po dwóch tygodniach Nadmienię tylko, że nie braliśmy u "starego dostawcy" bo jak tam zadzwoniliśmy to kazał nam czekać 6 tygodni a jego tłumaczenie było następujące: "...wie pan, zima jest..." chyba w Norwegii bo u nas to raczej jeszcze nie Ale najważniejsze chcemy montować drzwi, wszystko podcięte wkładamy ościeżnicę a tam luka Nasz ulubiony pan murarz no cuś mu nie wyjszło i zrobił 100 cm a powinno być 90. No ale czego ja się czepiam to tylko 10 cm. No i cóź było robić? Małżek bawił się w murarza Zdjęcia niebawem cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 29.01.2008 09:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2008 No patrzę teraz na zdjęcie i co widzę ten mój pies to na każdym zdjęciu musi być Model A ostatnio słyszałam, że u moich sąsiadów otruli pasa. Myślę, może i ja będę miała takie szczęście Nie mam ostatnio cierpliwości do niego i jak idę i słyszę paisek pod łapciami to Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 29.01.2008 10:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2008 A tu jak była zima http://lh5.google.co.uk/magibudowa/R5Y8K3jvFdI/AAAAAAAAARQ/D7oJwWAz7LI/s144/magus%20030.jpg http://lh5.google.co.uk/magibudowa/R5Y8N3jvFeI/AAAAAAAAARY/1ybNHKHi4nc/s144/magus%20029.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 04.02.2008 14:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2008 A u mnie never ending wiatrołap story I z czego ja się cieszę Pokażę Wam jak mi wierzba mandżurska się zieleni. Nabyłam je-sztuk trzy na alusku za 2,5 za sztukę. Kupiłam se doniczusie do każdej ale oczywiście na oko i były za małe więc posadziłam je w garażowym wiadrze. Najpierw stały w garażu a jak przyszły chłodniejsze dni to je wstawiłam do domku. I oto co się stało. http://lh5.google.co.uk/magibudowa/R5Y8i3jvFpI/AAAAAAAAAS0/Xb0YWApykE4/s144/magus%20083.jpg I teraz jak otworzę oczy rano to widzę piękną zieleń cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ciaszka 11.02.2008 09:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2008 Magi czytając twój dziennik czułam się jak na swojej budowie Wiesz na raz muszę robić szybki kurs budowania, czytania projektu, podejmowania błyskawicznych decyzji no i co najważniejsze trzymać nerwy na wodzy- bo w hurtowniach nikomu się nie spieszy. Ćwiczę asertywność bez efektów, przymykam oko na niedociągnięcia bo boję zapytać a potem w domu z mężem nawzajem się trujemy kto powinien o tych sprawach rozstrzygać. Zapewne uporządkowanie działki i jej zagospodarowanie wykonamy ręcznie bo chyba nie będzie już na to środków:cry: ale skoro wam się udało to jestem dobrej myśli. Odśnieżania zimą wam nie zazdroszczę a przecież nie będę miała lepiej, u nas dom w planie jest odsunięty od drogi 10 metrów, a drogi jeszcze nie ma. Macie Magi bardzo ładny domek i super fajną kuchnię - może ściągnę jakiś pomysł dla siebie, nie pogniewasz się? Chyba przeczytam dziennik jeszcze raz bo bardzo mi się podoba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 11.02.2008 09:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2008 Zagadka poniedziałkowo połikendowa Czym się różnią te drzwi? http://lh5.google.co.uk/magibudowa/R68pSzE2NSI/AAAAAAAAAas/Tl9JLR5Ejhk/s144/2008-02%20003.jpg http://lh4.google.co.uk/magibudowa/R68pUjE2NTI/AAAAAAAAAa0/LZFBH0NQaio/s144/2008-02%20004.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 11.02.2008 19:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2008 Odp.:drzwi różnią się ramkami przy okienkach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 11.02.2008 19:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lutego 2008 No to "wiatrołap story" jest THE END Całą zeszłą niedzielę latałam z drzwiami w te i we wte (ło matko jak to się pisze ) ale najważniejsze CIEPEŁKO JEST Jak się okazało drzwi się różnią ramkami wokół okienek. Kiedyś produkowali ładniejsze a tera poszli na łatwiznę . Jednak jak ja to zauważyłam to było po ptokach . Drzwi były podcięte i zakotwiczone Jak żeśmy to zrobili to wyjszło parę takich tam A myślałam, że wszystko przemyślałam włącznik jest nie po tej stronie przy drzwiach w kuchni i trzeba przeciągnąć kabelek oraz poprawić płytki w progu Na cholerę mi były inne płytki w korytarzu i inne w kuchni i salonie no jakąś pomroczność jasną chyba miałam Zadzwoniłam tysz do pana-kuchni żeby mi te fronty dowiózł bo ile można W maju będzie rok a on mi na to, że front mu się zepsuł nowy jak No spadło mu cuś i tak się popsuło Bidula No se myślę taka ściema, że lepszej nie ma Poczekamyi zadzwonimy za tydzień I jeszcze jedno mi przyszło ostatnio do głowy. Ale to następnym razem cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 19.02.2008 17:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Lutego 2008 I jeszcze jedno mi przyszło ostatnio do głowy. Ale to następnym razem skleroza zapomniałam o czym miałam napisać A śmieję się z Małża. A propos Małżek grasuje po forum Zapisał się normalnie Kochanie buźka Dzisiaj przyjeżdżam do domu a ty somsiada ściany chałupy stoją A jeszcze jak wyjeżdzałam fundamenty były i żadnych ruchów A jak przyjechałam montowali puzzle i nawet okna wstawione. Ciekawe, ciekawe. Oczywiście pójdę na zwiady jak nie będzie nikogo. cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magi 21.02.2008 08:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lutego 2008 Wiosna idzie Dobrze bo nam się drewno kończy W wekend ma już być słyszeliście? Muszę iść pooglądac ogród Wczoraj Pani u Julki w szkole sobie zażyczyła, żeby dzieci przyniosły zdjęcia rodzeństwa. Całe popołudnie wybierała zdjęcia...Dinusia To dziecko mnie cały czas zaskakuje. Ostatnio mi zadała pytanie "co to jest seks? Uzasadniając to pytanie "bo tu seks tam seks" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.