Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Sprzedać czy wynająć mieszkanie - budowa domu


Recommended Posts

Asia rozumiem nieco Twoj tok myślenia, ale myślę, że korzystanie z kredytu i posiadanie mieszkania jest korzystniejsze finansowo i bezpieczniejsze. Mieszkanie może być wrazie kłopotów dodatkowym zabezpieczeniem.

 

My kupiliśmy 4 lata temu mieszkanie, i wynajmujemy je od samego początku. Rata kredytu- w najgorszym momencie 680zł, w najkorzystniejszym- 570; za wynajem bierzemy 900zł +opłaty. Do tego wartość mieszkania wzrosła przez te 4 lata o 100%. Dla mnie rachunek jest prosty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wiecie co....

wszyscy macie po troszku racji, podoba mi się Twoj wywód Arturo,

 

może szkoda że nie było takiego watku pare tygodni wcześniej, moze moja decyzja byłaby inna???

dziś jade właśnie podpisać akt not. na sprzed. mieszkania za XX,

spłacę kredyt i reszty zostanie do zapłaty X.

 

wynajem dał mi popalić na koniec w kość: 430zl niedopłaty za wodę, 350zł za prąd, (rozliczenie za wode przyszło po 2mca od wyprowadzki, =moja strata)

 

 

Ania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asia rozumiem nieco Twoj tok myślenia, ale myślę, że korzystanie z kredytu i posiadanie mieszkania jest korzystniejsze finansowo i bezpieczniejsze. Mieszkanie może być wrazie kłopotów dodatkowym zabezpieczeniem.

 

My kupiliśmy 4 lata temu mieszkanie, i wynajmujemy je od samego początku. Rata kredytu- w najgorszym momencie 680zł, w najkorzystniejszym- 570; za wynajem bierzemy 900zł +opłaty. Do tego wartość mieszkania wzrosła przez te 4 lata o 100%. Dla mnie rachunek jest prosty.

 

I ja Ciebie rozumiem - masz duże odstepne. U nas jest to kwota najwyżej 400 zł. no i taki biznes kompletnie mi się nie opłaca :wink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkanie zawsze mozna sprzedac

 

Ja zrobilbym tak

 

Zaciagam kredyt pod mieszkanie lub/i dom

 

Kupuje dzielke, buduje sie

 

po roku sie wprowadzam do domu wynajmujac jednoczesnie mieszkanie

 

kasa z wynajmu splaca mi wiekszosc kredytu

 

powiedzmy po 30-35 latach mam jednoczenie dom i mieszkanie ktore daje swojemu dziecku w zaleznosci od sytuacji lub sprzedaje

 

jak mieszkanie sprzedaje to kupuje campera i realizuje swoje marzenia jezdzac przez polowe roku w cieplejszych rewirach europy :wink:

 

dom ewentualnei sprzedaje i kupuje mniejszy a nadwyzke kasy rozwalam na prawo i lewo :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
:) Mi też się podoba i za kilkanaście lat też tak zrobię. Tylko trzeba jeszcze korzystnie sprzedać mieszkanie - tak, żeby na tego campera wystarczyło ;) A żeby nie było niespodzianek warto sprawdzić wszystkie tricki, jakie stosują pośrednicy (http://www.centrum-nieruchomosci.waw.pl/darmowy-poradnik) bo przy ich życzliwej pomocy mozna więcej stracić niż zyskać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz sytuacja na rynku mieszkaniowym robi się stabilna, poza tym po wielkim boomie z wyprowadzką na wieś grono szczęśliwców zbiera kasę żeby wrócić z powrotem do miasta - osobiście znam 2 przypadki, gdzie dom na wsi okazał się wielkim rozczarowaniem i załamaniem, a mieszkanie zostało sprzedane na początku inwestycji.

Oczywiście kasa z mieszkania nie wystarczy na własny dom, chyba że ktoś zamienia apartament w centrum na chatkę puchatkę na wsi.

 

My mieszkanie zostawiliśmy i dzięki za to, bo budowa domu w większej części na kredyt nie przebiega planowo i mamy roczną obsuwę, ale nie przejmujemy się tym, chcemy wprowadzić się do wykończonego i umeblowanego domu, a teraz mamy gdzie mieszkać, później kasa z wynajmu będzie nam spłacać kredyt, a po kilkunastu latach będziemy mieć dom wolny od kredytu i mieszkanie, które będzie zarabiać na kolejne mieszkanie, które będzie nas utrzymywać na starość ;) - ładnie sobie to wymyśliliśmy ;) - ciekawe czy dożyjemy.

 

Kolega też miał zamiar wynajmować mieszkanie, ale po wybudowaniu domu brakło mu kasy na ogrodzenie, zrobienie podbitki, podjazdy, założenie ogrodu, meble - oczywiście mógł poczekać 2 lata i dopieszczać dom etapami, ale wolał sprzedać mieszkanie - jeszcze na górce cenowej - część kasy przeznaczył na spłatę kredytu a za resztę dopieścił dom i ogród.

Edytowane przez mynia_pynia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dopiszę że kolega nie sprzedał odrazu po przeprowadzce mieszkania, bo jego żona miała opory z przystosowaniem się do życia na wsi.

Aklimatyzowała się przez 3 miesiące, po prostu mu ryczała, że chce do miasta, kolega miał już wizję powrotu do mieszkania, sprzedaży domu i kupna większego mieszkania, ale wszystko skończyło się dobrze, ale trwało to z pół roku. I dopiero później sprzedali mieszkanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...
Budowa pomału dobiega końca,mieszkania na razie nie sprzedaję,może do niego wrócę na stare lata?Nie ma pośpiechu,w moim mieście jest duży deficyt mieszkań,praktycznie budują się tylko jednorodzinne domy,już mam chętnych na wynajem więc mieszkanie zostanie wynajęte.Ale w przyszłości nie wykluczam sprzedaży.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Musiałam sprzedać, bo tak założyliśmy w planie finansowym biorąc kredyt na 2/3 kosztów budowy (planowanych). Niestety moje mieszkanie było obciążone roszczeniem, więc kasy zostanie mi połowa. Nie znalazłabym jej , gdybym nie sprzedała lokum a udało się po pół roku od wystawienia. Dodam, że db. punkcie, niezłe mieszkanie w stolicy. Był tylko dylemat czy sprzedaż w tym czy w przyszłym roku, żeby jeszcze przez rok czerpać dochody z najmu. Padło na ten rok, bo obliczyłam , że czystego przychodu mam 10 000 na rok (najem tylko przez 9 miesięcy - studenci, do tego koszty, podatek itp). Jakoś dajemy radę, choć bez dodatkowych przychodów trochę ciężko - przychód z najmu pokrywał czynsz za obecnie wynajmowany domek. Poza tym najem okazjonalny to też koszty o czym trzeba pamiętać. Każdy najemca ma swoje oczekiwania co do mebli, wyposażenia - pierwszy nie chciał pralki i lodówki, bo miał swoje, więc musiałam się pozbyć (stare, ale działały). Dla kolejnego najemcy musiałam kupić pralkę, lodówkę i 3 łóżka - bez tego nikt nie chciał wynająć. Gdybym nie miała konieczności zaspokojenia roszczenia pewnie bym mieszkanie zachowała. I tak liczę na to, że uda mi się część kredytu nadpłacić (mogę to zrobić bez dodatkowych opłat).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...