agakaga 30.06.2013 11:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 Dwa lata temu zaimpregnowaliśmy dom dwiema warstwami Valti Base Tikurilli a na to daliśmy 3V3 lazurę ochronną sosna skandynawska, niestety tylko raz z tego powodu, że cały czas padało. W tym roku ponownie chcemy zabezpieczyć czymś dom, ponieważ widać ,że lazura sie gdzieniegdzie wypłukała, a na tarasie gdzie najbardziej pada na belkach pojawiły się szare plamy. Próbowałam zmyć je szarym mydłem i ładnie schodzi, tylko że łącznie z powłoką tej lazury.I w związku z tym bardzo proszę o radę osoby doświadczone w temacie, jaką dalszą opcję wybrać:1) z uwagi na naturalny kolor można wyszorować cały dom proszkiem czy mydłem, ale z uwagi na to, ze mieszkam na Pomorzu nie zatrudnię Pań które się tym profesjonalnie zajmują, tylko muszę zorganizować ekipę na miejscu. Biorąc pod uwagę moje wprawki w szorowaniu wydaje mi się, że jest to zadanie czasochłonne. Czy grupa osób bez doświadczenie jest w stanie wykonać to dobrze i w ciągu tygodnia? 2) zmyć szare plamy, ewentualnie zeszlifować i pomalować 3 razy 3V3 kolorem, który już był - sosna skandynawską. Tu pojawia się pytanie czy myte/szlifowane miejsca smarować podkładem Valti Base?Pierwsza opcja jest tańsza, ale trzeba ją powtarzać co roku, druga droższa i po trzykrotnym pomalowaniu kolor pewnie będzie ciemniejszy. Ale która opcja jest bardziej korzystna dla domu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lais 30.06.2013 15:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 (edytowane) Jeżeli te szare plamy to rodzaj grzyba, takiego, jak się robi na ścianach, to poszukaj preparatu o nazwie PS50 Professional, wszystko zniknie i nic nie trzeba będzie szorować a malowanie domu lazurą, to nie jest dobry pomysł.... Edytowane 30 Czerwca 2013 przez la***is korekta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kruszon11 30.06.2013 17:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 malowanie domu lazurą, to nie jest dobry pomysł.... Z jakiegoż to powodu.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_olo_ 30.06.2013 18:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 A z Fobosem NW miał ktoś styczność - bardzo wydajny i do tego tani - bańka 5l za 115pln-ów wystarcza niby na 150m2, jest niewymywalny i nadaje się pod lakiery i lazury. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SebastianW 30.06.2013 19:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 Fobosem traktowałem deskę na dach (kąpiel w wannie 15 godz.) oraz poprawiałem więźbę (miałem uzasadnione wątpliwości, czy "ekipa" odpowiednio pomalowała). Jest bardzo dobry z tego, co słyszałem z wielu źródeł. Ja dziś pomalowałem część elewacji altaxem lakierobejcą woskową i zobaczymy jak będzie się drewno zachowywać. Wcześniej musiałem równie z w/w powodów impregnować całość boramonem, bo pojawiły się liczne ślady sinizny na balach. Teraz na słońcu drewno zaczęło dodatkowo mocno szarzeć, więc maluje etapowo, żeby jak najszybciej pokryć całość preparatem z ochroną przed UV. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_olo_ 30.06.2013 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 No właśnie, będę surową deskę poszalunkową na dach malował (ale pędzelkiem) fobosem M4 - ten jest sprawdzony i znany powszechnie, ale chciałbym poprawić też więźbę bo trochę na deszczu postała i kontrłaty tym niewymywalnym NW na który trafiłem przez przypadek, skoro taki dobry to może i pod impregnaty barwiące sie nada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lais 30.06.2013 19:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 Z jakiegoż to powodu.... Wszystkie środki tworzące warstwę na powierzchni drewna, takie jak: farby, lakiery, lakierobejce (to też lakiery, tylko z barwnikiem), lazury, niezależnie od ich jakości, kiedyś zaczną się łuszczyć i należy je dokładnie usunąć przed powtórnym zabezpieczeniem, ile wtedy jest pracy, wie ten, kto to robił i nikomu tej roboty nie życzę.... Ta dzisiejsza moda na zabezpieczanie środkami powłokowymi wyjdzie wielu osobom bokiem za kilka lat... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SebastianW 30.06.2013 20:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 Przecież na wielu tego typu produktach pisze (w instrukcji użytkowania), że nie trzeba usuwać starej warstwy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lais 30.06.2013 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 (edytowane) Problem polega na tym, że ty kierujesz się tym, co jest napisane, a ja tym co doświadczyłem i co podpowiada logika... (mówimy oczywiście o warstwie która zaczyna się łuszczyć) Edytowane 30 Czerwca 2013 przez la***is korekta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SebastianW 30.06.2013 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 Praktyka ważniejsza, więc miejmy nadzieję, że u mnie nie będzie, aż tak źle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lais 30.06.2013 20:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 Jeżeli zabezpieczyłeś dobrą lazurą, to odpowiedź otrzymasz za 5 - 7 lat, jeżeli lakierobejcą, to zapewne trochę wcześniej.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SebastianW 30.06.2013 20:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 impregnacja boramonem i na to altax lakierobejca woskowa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lais 30.06.2013 21:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 Mogłeś przed lakierobejcą dać jeszcze impregnat bezbarwny, podkładowy, Boramon nie pełni tej funkcji.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SebastianW 30.06.2013 21:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2013 Wg doradców firmy altax oraz instrukcji zawartych na ich stronach www - boramon pełni tę funkcję cyt."Altaxem Woskowym należy malować drewno strugane lub oszlifowane. Należy nakładać jak najcieńsze warstwy – tu nie działa zasada: „im więcej, tym lepiej”. Grube warstwy mogą znacznie zmienić kolor wymalowania, wydłużyć czas schnięcia oraz stworzyć powłokę, która w przyszłości może się łuszczyć. Drewno użytkowane na zewnątrz lub wewnątrz, narażone na biokorozję (grzyby pleśniowe, domowe, sinizna oraz owady żerujące w drewnie) należy wcześniej zabezpieczyć Gruntującym Impregnatem Penetrin lub Impregnatem do drewna konstrukcyjnego Boramon C30 w wersji bezbarwnej." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lais 01.07.2013 06:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2013 O co innego mi chodziło, producent określa Boramon, jako "grunt biochronny" i to jest jego funkcja właściwa. Natomiast przy nakładaniu typowych środków ochronno - dekoracyjnych (do ochrony przed warunkami zewnętrznymi), praktycznie zawsze zalecane jest, przed nałożeniem warstwy ostatecznej w kolorze, wykonanie impregnacji środkiem bezbarwnym, który obok funkcji ochronnych, wyrównuje chłonność malowanej powierzchni i zmniejsza zużycie środka nawierzchniowego, jest to zupełnie inna funkcja i jak najbardziej kompatybilna z Boramonem. W jednym i drugim przypadku jest to grunt, ale pełniący zupełnie inne funkcje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SebastianW 01.07.2013 08:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2013 Czyli dobrze zrobiłem stosując Boramon fajnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gentile 27.10.2013 17:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2013 Z mojego doświadczenia wynika, że wszelkie drewnochrony, lakierobejce i impregnaty "postępowe" nie zdają egzaminu. Płot traktowany tymi wynalazkami (żerdzie poziome) gnije po najwyżej 10 latach, nie ma na to mocnych. Dlaczego? bo nie współpracuje z drewnem na, nazwijmy to umownie, zasadach partnerskich. Drewno to materiał elastyczny, zmienny, w zależności od wilgotności pęczniejący lub kurczący się. Wspomniane środki nie nadążają za pracą drewna i pekają, łuszczą się tworzac szczeliny, przez które wnika woda, nie ma jak odparować i w efekcie drewno butwieje. Inaczej jest ze starym, niepostępowym, wstecznym, rewizjonistycznym, ksenofobicznym i obciachowo niemodnym ...pokostem. Mam jedną część płotu i bramę zaimpregnowaną 4 warstwami gorącego, rozcieńczonego 1:1 pokostu i od 20 lat drewno jest w stanie idealnym(pomijając aspekt estetyczny, bo zszarzało). Nie gnije, nie butwieje. Pokost jest elastyczny i pracuje razem z drewnem, dlatego nie ma peknięć i szczelin.. Tyle wynurzeń anachronicznie niepostępowego praktyka odpornego na nieubłagany postęp postępu. Teraz cytat z fachowca : Szanowni Forumowicze. Różnica między pokostem a olejem jest bardzo znacząca. Od razu nadmienię, że wszelkim obecnym na rynku olejom do dobrego pokostu bardzo daleko. 1. Olej - najczęściej roślinny (lniany, konopny, tungowy) rozcieńczany jest przez producenta i w takiej postaci sprzedawany. Bardziej świadomi producenci sykatywują oleje aby przyspieszyć wysychanie, inni opowiadają brednie o tym, że olej ma nie tworzyć powłoki (brrr bzdura!!!). Dobór sykatyw przez niektórych także pozostawia do życzenia, bo używają ich na ślepo, nie wiedząc która do czego służy. Mieszanie z sykatywami odbywa się na zimno, tj. w temperaturze otoczenia dodaje się sykatywę, miesza, rozcieńcza i gotowe. Niektóre oleje zawierają (także rozpuszczane na zimno) żywice, np. kalafonię lub np. estry glicerynowo-kalafoniowe. Niestety tak przyrządzone spoiwa na zimno mają niską jakość. Co innego przygotowywane na gorąco z dodatkowym przedmuchiwaniem oleju (celem wstępnego już spolimeryzowania). Jeżeli do tego stopić taki olej przygotowany na gorąco z żywicami stałymi uzyskujemy doskonałej jakości spoiwa - a także samodzielne lakiery, impregnaty, jak zwał, tak zwał - dające doskonałej jakości powłoki. Dodam tylko, że sam olej tungowy nie ma znaczenia praktycznego, a stosowany jest do przyspieszania schnięcia oleju lnianego. Kiedyś także na oleju tungowym produkowane były lakiery tzw. marszczone, gdyż olej tungowy przy wysychaniu tworzy regularne faliste pomarszczenia powłoki. 2. Pokost lniany, prawdziwy i tradycyjnie przygotowany (na gorąco) i zasykatywowany jest najlepszym na świecie impregnatem do drewna, ale i gruntem do ścian przed malowaniem. Pokost w postaci handlowej musi posiadać odpowiednią barwę, lepkość, liczbę kwasową, jodową, zmydlenia a także wysychać w czasie 24 godzin. Oczywiście do tego dochodzą inne wymagania starych norm na pokosty. Powyższe cechy techniczne świadczą o jego jakości i informują, czy produkowany jest właściwie. Większość obecnych na rynku pokostów to przyrządzone na zimno oleje z sykatywami. To nie pokosty, lecz zasykatywowane oleje roślinne, które koło pokostu nawet nie stały. Chcąc kupić pokost pytajmy o to, czy jest produkowany na zimno czy na gorąco. Oczywiście producenci odpowiedzą teraz hucznie: na gorąco! Zatem poprośmy o wyniki badań. Liczba kwasowa, jodowa i zmydlenia, lepkość a nawet gęstość pokażą czy rzeczywiście na gorąco. Warto podkreślić, że dobrze przygotowany pokost lniany nie może zawierać części lotnych, tj. po odparowaniu jego masa nie może ulegać zmianie (oczywiście tylko wzwyż wskutek przyłączania tlenu). Pokost przed użyciem rozcieńcza się terpentyną lub benzyną do lakierów tworząc tzw. półpokost i takim roztworem impregnuje się drewno, tynki, płyty drewnopochodne. Zaznaczyć należy także, że pokost to także spoiwo do doskonałych farb i emalii olejnych. Artur Pałasz, Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Farb, Klejów i Polimerów "SPEKTROCHEM" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pientka 06.11.2013 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Listopada 2013 (edytowane) Po lekturze tego tematu, doradztwie kilku osób oraz ogólnych konsultacjach zdecydowałem się na zastosowanie środków TIkkurili:- Valtti Super Guard - zużycie 40L - zadaszone ściany 1 raz - niezadaszone 2 razy- Valtti Expert - zużycie 65L - zadaszone ściany 2 raz - niezadaszone 3 razyDom został wyczyszczony, następnie wymalowany Valtii Super Guard a na koniec Valtii Expert. Zdjęcia z postępów poniżej. Co do efektywności zabezpieczenia wypowiem się za rok i więcej. http://sdrv.ms/HJexe8 Edytowane 6 Listopada 2013 przez Pientka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
koniu12 12.01.2014 21:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2014 Poczytaj posty o problemach z powłokami tego typu. Przyoszczędzisz teoretycznie a potem wydasz kasę podwójnie. Ja na płot dałem 5 warstw drewnochronu i jest atom. Nie jest to tanio, ale robiłem to dla siebie. A mozna spytac jakim Drewnochronem te 5 warstw (w innym poscie 4 warstwy) ? Da rade malowac w pomieszczeniu zamknietym czy "smierdzi" ? Mam 200 sztachetek i czas do wiosny..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DMN 07.05.2014 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Maja 2014 Szukam jakiegoś środka do pomalowania desek heblowanych. Chcę uzyskać takie efekt naturalnego drewna czyli jak deska wygląda przed impregnacją tak żeby wyglądała po. Czy ktoś ma jakiś pomysł co mogę zastowsować? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.