talgo 17.07.2010 16:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2010 Dzisiaj rano, z ciężką głową (oj ciężką) pojechaliśmy polać fundamenty wodą. Mam nadzieję, że lekkie rysy (małe pęknięcia) na fundamentach nie są niczym strasznym. No a zdjęcia przeciez trzeba dodać do wczorajszego opisu! Na początek gruchy: http://img693.imageshack.us/img693/6166/p7163310.jpg http://img189.imageshack.us/img189/6654/p7163316.jpg a potem się zaczęło to wielkie pompowanie. Na uwagę załuguje fakt, że beton B 20 (bo taki został wlany) ma zapach przechodzonych skarpetek Nie wiem czy B15 ma taki sam zapach ale na pewno wiem, że moje dywagacje są spowodowane stanem ducha po wczorajszym oblewaniu zakończenia etapu A. Przecież jak my dojedziemy do etapu J to ja wyląduję na pewno w zupełnie innym miejscu niż nowy dom. No dobra - lejemy: http://img693.imageshack.us/img693/6808/p7163319.jpg http://img697.imageshack.us/img697/4584/p7163322.jpg http://img13.imageshack.us/img13/6920/p7163326.jpg http://img704.imageshack.us/img704/8841/p7163336.jpg Potem coraz bardziej wcześniej wykopane rowy zaczęły przypominać ławy: http://img33.imageshack.us/img33/825/p7163341.jpg http://img15.imageshack.us/img15/2103/p7163362.jpg http://img687.imageshack.us/img687/5963/p7163375.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
talgo 17.07.2010 16:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2010 a teraz już oficjalnie KRZYSZTOF POKAŻ SIĘ PAŃSTWU: http://img96.imageshack.us/img96/4717/p7163382.jpg http://img130.imageshack.us/img130/9908/p7163385.jpg http://img94.imageshack.us/img94/9247/p7163383.jpg OOOO a to garaż. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
talgo 17.07.2010 16:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2010 No i jeszcze jedno, od wczoraj: http://img96.imageshack.us/img96/4126/p7163304.jpg znaczy się woda jest!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
talgo 29.07.2010 21:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2010 (edytowane) Hmm. od czego by tu zacząć... może od czegoś optymistycznego:za półtora tygodnia urlop!!!!! Bienvenido Epana, Yo voy a tu!!!!!!! (czy jakoś tak). Za dużo optymizmu jeszcze nikomu na dobre nie wyszło, więc na tym poprzestańmy. O czym to było ostatnim razem? A no tak - o tym że jestem nad wyraz spokojny. Michał ostatnio powiedział, że jeden z budowniczych domów z drewna jemu powiedział, że "Budowa domu to wojna, a my jesteśmy wojownikami". Postanowiłem powiedzieć to Szefu, który doszedł do wniosku, że to ja jestem wojownikiem, a on stoi po tej drugiej stronie barykady i... przestało być miło. Ok, aż tak źle nie było, ale po koleiJestem nad wyraz spokojny... Zła forma - Byłem nad wyraz spokojny. Spokój ustąpił miejsca depresji, która zamieniła się w złość, która zamieniła się w przytępienie, które z kolei ustąpiło miejsce zobojetnieniu. O żesz przecież to psychoza maniakalno-depresyjna. Po wylaniu ław fundamentowych, przystąpiliśmy do optymistycznego spoglądania w przyszłość. A że tu będzie kuchnia, a tu salon, a jaki duży - ooo i łazienka zaraz obok gabinetu. Potem całe towarzystwo zamkneło oczy, wyobrażając sobie antresolę w Krzysiu i pokoje. Potem już leżeliśmy na tarasie nad garażem, po wizycie w saunie. Normalnie się wzruszyłem. Potem za naszym ogrodem zobaczyliśmy sarny:http://img697.imageshack.us/img697/5764/p7223409.jpgCzy jest coś piękniejszego?! Przecież to właśnie dlatego postanowiliśmy się wynieść poza miasto. Dla fauny, dla flory, dla spokoju dla... wracamy do fundamentów: Dzień później przyjechaliśmy popatrzeć, jak to rosną mury ku chwale ich inwestorów:http://img693.imageshack.us/img693/3476/p7263410.jpgtu mała niespodzianka. Mury mimo że miały rosnąć pełną parą, jakoś nie za bardzo rosły, a jedynie stały w wersji puzzle 3D obok fundamentów. Z nudów, wobec powyższego przypomnijmy sobie, ajk wyglądają fundamenty...http://img85.imageshack.us/img85/1912/p7263411.jpg http://img186.imageshack.us/img186/1653/p7263412.jpg http://img717.imageshack.us/img717/5238/p7263414.jpg PRZECIEŻ JA JUŻ ZNAM TE FUNDAMENTY JAK WŁASNY DOM... przeciez to jest mój dom - mało trafne porównanie JA CHCĘ WIĘCEJ, SZYBCIEJ JA PRZEDE WSZYSTKIM CHCĘ, ŻEBY KTOS SIĘ NA TYCH FUNDAMENTACH POJAWIŁ I POŁOŻYŁ CHOĆ JEDEN BLOCZEK!!!! Basta! Postanowiłem zadzwonić do Szefu. Zaczęło się bardzo spokojnieWitam Szefu, jak tam na budowie - a co, trzeba pod włosA wszystko w porządku - odpowiedział z uśmiechem ten ostatni (niech on się uśmiecha, że rozmawiamy przez telefom, a nie face to face) - właśnie przywieźliśmy bloczki i zabieramy się do robotyTaaaak, widziałem - odpowiedziałem z przesadną słodyczą - 4 dni temu! (tu teatralnie podkęciłem tę czwórkę)Ale daj spokój - odpowiedział Szefu - jak ja jestem spokojny to ty też bądź, wszystko jest pod kontrolą ...COŚ Z TĄ KONTROLĄ NIE WYPALIŁO I TEN SPOKÓJ BYŁ BARDZO KRÓTKI! Kolejny dzień zaskoczył nas takim oto widokiem http://img809.imageshack.us/img809/9857/p7283435.jpg http://img299.imageshack.us/img299/2525/p7283424.jpg Powrócił optymizm. Słońce znowu zaświeciło a życie nabrało barw. W pewnym momencie usłyszałem krótkie stwierdzenie, które okazało się być bardzo brzemienne w skutkachTyyyy, a ta kotłownia to taka trochę wąska jest...Jak wąska, jak wąska?!?! Przecież ona ma prawie 8 m2. Mierzymy raz, drugi i nijak nie wychodzi te 8m2. A potem wyszło szydło z worka. Nie wydaje Wam się, że te fundamenty są troche inaczej zrobione, niż na tych kartakch zwanych projektem?A jakże, wyglądały. Dzwonię wzburzony do tego, który jest za ten bajzel odpowiedzialny (został zdegradowany, stąd no name) tłumaczę mu swoim mało technicznym i ścisłym słownictwem, za to nacechowanym literackimi sformułowaniami obrazującymi całą sytuację, a on mi tłumaczy, że sprawdzi i że mam się nie denerwować. Miał oddzwonić za godzinę i zapewne nie jest dziwne, że nie zadzwonił. Kopiąc ławy Panowie się trochę pomylili i nie skręcili z koparką tam gdzie mieli skręcić, w ten sposób pozbawili kotłowni 110 cm, robiąc z niej 137 cm. tramwaj (na dodatek bez siedzeń). Ale za to jaki mi salon pierdyknęli!!!! Z 50 m2 zrobiło się jakieś 75! normalnie na rowerze można jeździć, a jak się znudzę zawsze będę mógł pojechac tramwajem do ogrodu (mówiełm już że bez siedzeń?) Żeby tego było mało, na tej walniętej ławie było już 5 poziomów bloczków - najwięcej ze wszystkich - No po prostu sielanka. Oto co jest, a co ma być przesunięte tam, gdzie powinno być:http://img59.imageshack.us/img59/1078/p7283425.jpg Potem zadzwonił ten od bajzlu, powiedział coś na kształt "przepraszam" i że "przykro" i że.... Całą odpowiedzialnośc bierze na siebie, poprawi to niezwłocznie, konsultował się juz z kierownikiem budowy, jest mi winien flachę i że absolutnie mam się nie martwić bo to on spieprzył i on to naprawi. Chciałem budować, a budowę rozpocząłem od rozbiórki. Na drugi dzień moje piękne ławy wyglądały tak: http://img443.imageshack.us/img443/8012/p7293442.jpg Ale szefu odzyskał swój status, zachowuje się nadzwyczaj dobrze, a na działce pojawiły się kontenery dla jego wojska http://img685.imageshack.us/img685/5888/p7273417.jpg Nie mniej motto: "BUDOWA DOMU TO WOJNA, A JA JESTEM WOJOWNIKIEM ...i tego sie trzymajmy. Edytowane 21 Września 2010 przez talgo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
talgo 06.08.2010 20:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2010 Przyjechał kolega z Anglii, który był ostatnio 3 tygodnie temu. Pojechaliśmy na działkę i powiedział, że „no tyle zrobionego to on się nie spodziewał”. Myślałem że kpi, a się okazało, że on tak na poważnie. Mówię mu o walce, wojownikach czyli o nas, o tym, że to wszystko idzie jak krew z nosa. Popatrzył dziwnie na mnie i stwierdził, że jak był trzy tygodnie temu to przecież jeszcze nawet rowy pod ławy nie były wykopane, a teraz jest już prawie stan „zero” gotowy… No zupełnie innym wzrokiem popatrzyłem na nasz dom. Rzeczywiście jak ruszyli to jadą z koksem zupełnie znośnie. Chyba jestem w zbyt gorącej wodzie kąpany. Właściwie to nie wiem, czy powinienem o tym pisać, ale co tam – mam nadzieję, że nie przeczyta tego nikt zły (tzn. ten co kradnie tuje, pompy, węże, przedłużacze itp.) Zadzwonił szefu z informacją, że na polu bitwy pojawił się miłościwie panujący kierownik budowy… „Ło matko” a ja taki nieuczesany, chleb nie upieczony, a sól jeszcze w Wieliczce… Niestety zanim zdążyłem pojechać na spotkanie z tak niespodziewanym gościem, to on już wsiadł w lektykę i odjechał w siną dal, pozostawiając jedynie dyspozycje co do z lekka mówiąc spieprzonych ław. Szefu powiedział, że dom będzie miał dwie dodatkowe ławy: jedna to ta co została wylana nie w tym miejscu co trzeba i druga dodatkowa, która ma połączyć dom między tramwajem a kominkiem w salonie. Szalunki zostały już ustawione: http://a.imageshack.us/img580/28/p8023459.jpg http://a.imageshack.us/img695/8713/p8023457.jpg http://a.imageshack.us/img837/6326/p8023458.jpg http://a.imageshack.us/img227/9534/p8023463.jpg Potem była pogadanka o pogodzie i innych duperelach, a potem był ten grom o którym nie powinienem pisać: Kierownik się pyta, czy nadzór budowlany poinformowany i czy można już pisać w dzienniku – przekazał SzefuOczywiście, że został poinformowany – odparłem – w końcu to była działka Piotra i on się miał zająć informacją o naszych budowach do nadzoru.Dzwonię do PiotraSłuchaj – mówię – poinformowałeś nadzór o rozpoczęciu prac, prawda?Poinformowałem Wojewódzkiego Inspektora zabytków, bo takie były wytyczne na pozwoleniu – powiedział PiotrAcha – odpowiedziałem i zapadła cisza… po chwili zapytałem – A wiesz Piotruś, ale mnie się tak wydaje, że ten od zabytków nie ma nic wspólnego z naszymi niezabytkowymi domami. Na pouczeniu miałeś wyraźnie napisane, że na minimum 7 dni przed rozpoczęciem budowy należy poinformować nadzór o działaniach.Aaaaaa widzisz – powiedział nie wiem czemu tak radośnie Piotrek – bo mnie się to pouczenie zgubiło, to zapewne dlatego nie poinformowałem.Nieeee no można przecież nie? – Grunt że konserwator zabytków wie iż rozpoczęliśmy budowę w szczerym polu. Przecież to najważniejsze!Dzwonię do SzefuNiech nie pisze – sapnąłem do słuchawkiAle czego nie pisze? – zapytał No tego dziennika, bo nadzór nic nie wie – odpowiedziałem szybkoNo ładnie – powiedział Szefu – a jak ktoś przyjedzie?Spoko, już lecę do nadzoru ze zgłoszeniem – krzyknąłem do słuchawki i poleciałem. Zadzwoniłem jeszcze po drodze do Michała z informacją, że nasz sąsiad nie za bardzo poinformował właściwie służby i że od tego wszystkiego można zapłacić nawet 50.000 zł. Tak przynajmniej wyczytałem w internecie, który jak wiadomo skarbnicą bzdur jest, ale taka informacja potrafi człowieka zelektryzować. Słowa Michała są na tyle mało cenzuralne, że nie będę ich przytaczał, grunt, że obaj już galopowaliśmy do Starostwa, celem zalegalizowania naszej samowoli jeszcze mało, ale bądź co bądź budowlanej.Jako człowiek nad wyraz prawy , uczciwy i prawdomówny powiedziałem Pani z nadzorze, że kolega ma wpis od geodety w dzienniku budowy, a jeszcze nie zgłosił tego w nadzorze i co z tego może mu wyniknąć?Jako urzędniczka nad wyraz lotna (tak urzędnicy to ludzie i czasami też coś załapią) Pani powiedziała, żebym zostawił już ten wpis dzienniku i nie kombinował, sankcji raczej z tego nie będzie.Nie brnąłem już dalej w tego „kolegę” i powiedziałem „acha” – dalszych pytań odnośnie wylanych ław poniekąd zaniechawszy (jak mawia Pani w mojej ulubionej reklamie Ikea)Na całe szczęście zgłoszenie zostało dokonane, siedem dni minęło i teraz już jesteśmy na legalu. Potem pojechałem na budowę, a za mną przyjechała gruszka i zaczęło się lanie – cz. III http://a.imageshack.us/img94/1764/p8033486.jpg http://a.imageshack.us/img832/4102/p8033492.jpg Następny tydzień wyglądał tak:1. Po raz kolejny zadzwoniłem do Szefu z pytaniem, czy prześle mi wycenę okien i ich specyfikację i po raz kolejny dowiedziałem się, że zapomniał2. Po raz kolejny zadzwoniłem do Szefu z pytaniem, czy pamięta o spiżarni i po raz kolejny dowiedziałem się że pamięta3. Po raz kolejny zadzwoniłem do Szefu z pytaniem, czy pamięta, że muszę dla banku zrobić zdjęcia stanu „zero” bo we wtorek wybieram się na paellę do kraju Basków i po raz kolejny dowiedziałem się, że się czepiam i że jak obiecał, tak będzie4. Po raz pierwszy zadzwoniłem do Szefu z pytaniem, czy pod kominem nie powinno być wzmocnienia i dostałem odpowiedź „O!” – nie wiem muszę sprawdzić – powiedział kolega dowodzący, wprawiając mnie w obawę. Ale, ale – dzisiaj pojechaliśmy na budowę i ukazał się nam taki oto widok: http://a.imageshack.us/img8/4970/p8053517.jpg http://a.imageshack.us/img806/8700/p8053518.jpg ooo a w tle widać spiżarnię obok garażu http://a.imageshack.us/img835/9055/p8063551.jpg Teraz już optymistycznie patrzę w przyszłość… Do momentu jak po raz kolejny zadzwonię do Szefu i po raz kolejny dowiem się, że zapomniał. UWAGA W PONIEDZIAŁEK STAN „0” MA BYĆ GOTOWY I ZALANY CHUDZIAKIEM!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
talgo 06.08.2010 20:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2010 (edytowane) Aaaaa no to jeszcze parę zdjęć: http://a.imageshack.us/img36/8262/p8063553.jpg http://a.imageshack.us/img508/4869/p8063557.jpg spiżarnia ))))))) http://a.imageshack.us/img824/757/p8063568.jpg http://a.imageshack.us/img59/78/p8063565.jpg http://img251.imageshack.us/img251/9711/p8093585.jpg http://img818.imageshack.us/img818/2387/p8093608.jpg http://img693.imageshack.us/img693/5772/p8093600.jpg Edytowane 23 Września 2010 przez talgo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szczepi69 12.08.2010 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2010 Witam.Mam pytanko , ile bloczków położył twój szefu . Pytam bo sami zaczynamy budowe Krzysia ale bedziemy budowali na płycie . Pozdrawiam Adam i Marta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
talgo 27.08.2010 17:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2010 Witajcie, wybaczcie, że dopiero teraz odpowiadam ale jesteśmy na urlopie (mam nadzieję że uda mi isę zamieścić tego posat, bo net tu jest koszmarny!!!) No więc bloczków położył 6, nie wiem czy to dużo czy mało, w każdym bądź razie My uznaliśmy, że będzie w sam raz. Wracając do budowy to nie wiemy kompletnie nic... ponoć mamy się mile zaskoczyć po powrocie także relacja w nabliższy wtorek bądź środę jak dojedziemy A tym czasem gorąco pozdrawiamy z niemniej gorącej Hiszpanii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szczepi69 02.09.2010 10:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2010 Witajcie, wybaczcie, że dopiero teraz odpowiadam ale jesteśmy na urlopie (mam nadzieję że uda mi isę zamieścić tego posat, bo net tu jest koszmarny!!!) No więc bloczków położył 6, nie wiem czy to dużo czy mało, w każdym bądź razie My uznaliśmy, że będzie w sam raz. Wracając do budowy to nie wiemy kompletnie nic... ponoć mamy się mile zaskoczyć po powrocie także relacja w nabliższy wtorek bądź środę jak dojedziemy A tym czasem gorąco pozdrawiamy z niemniej gorącej Hiszpanii. Witam Pytałem o ilość wszystkich bloczków w sumie, a nie o wysokość na jaką je ułożyłeś. Pytam bo w dalszym ciągu mam obawy czy taniej wyjdzie fundament czy płyta . Pozdrawiam i powodzenia. Adam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
talgo 02.09.2010 20:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2010 No to się niezrozumieliśmy Postaram się jutro podpytać majstra i jak się czegoś dowiem to dam znać. ps: jeśli to nie będzie wielkim problemem to prosiłbym o wpisy w "komentarzach do dziennika" link jest w podpisie każdego mojego posta. Z góry dzięki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
talgo 02.09.2010 20:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2010 Co to jest – zapytałem jednego z robotników na budowieNo jak, otwór pod drzwi balkonowe – odpowiedział dumnie robotnik, otrzepując ręce o spodnie. http://a.imageshack.us/img228/4044/p9013857.jpg Jakie drzwi balkonowe, przecież tu nie ma być żadnych drzwi balkonowych – odpowiedziałem z otwartymi szeroko oczami ze zdumienia, wpatrując się w powyższy otwór.A co to jest?!? - wskazałem na ścianęNoooo jak, przecież ściana od garażu – odpowiedział już znacznie mniej pewnie Pan budującyA gdzie do cholery są drzwi do ogrodu z tyłu garażu?!?! – odpowiedziałem już prawie krzyczącEeeeee to Pan chce mieć z tyłu drzwi, ale po co? – teraz robotnik był już szczerze zdziwiony, a ja szczerze wściekły.Wchodząc do „domu” zauważyłem dalsze mankamentyA gdzie do k…y nędzy są drzwi balkonowe na ogród – to już było mało grzeczne, ale za to płynęło prosto z serca: http://a.imageshack.us/img180/7647/p9013848.jpg Aaaaa no to myśmy mówili, że tu powinny być drzwi balkonowe a tu do garażu ale Szefu stwierdził że nie, to my nie zrobili…BILANS:W trakcie mojej wakacyjnej nieobecności robota miała parzyć ręce, a ja po powrocie miałem oniemieć ze zdumienia. Oniemiałem!!!!!!! Nie dość, że w ciągu trzech tygodni wyciągnęli mury na całe 5 bloczków, to:1. Na lewą stronę ogrodu Panowie zrobili drzwi patio i zaraz obok kolejne drzwi balkonowe, a co! Jak mi się będzie nudziło, to sobie pobiegam dookoła wybiegając przez patio i wpadając do domu drzwiami balkonowymi. Kurczę jaka zabawa, odlot normalnie.2. Na główną, tylną część ogrodu drzwi balkonowych w ogóle nie przewidziano, po co? Przecież będę zajęty bieganiem dookoła przez patio i balkonowe boczne.3. Wyjścia z garażu do ogrodu nie ma, bo „ale po co”4. Zrobiono zarys drzwi z wiatrołapu do salonu. Ekstra! Tylko, że tam ich nie miało być bo zrezygnowałem z ogóle z odciętego wiatrołapu. Mam pisać więcej?!? Zadzwoniłem do Szefu, on odebrał słowami „Oho, pewnie będzie zjebka” Siląc się na nieziemski spokój opisałem sytuację informując go, że zaordynowałem stop wszelkim pracom i oczekuję go na budowie. Trochę się zdziwił. Głównej rozmowy przytaczał nie będę, bo admin zablokuje mi konto, ale po rozmowie z Głównym podszedłem do najbardziej wygadanego robola i pytam, skąd im się wzięło to co oni tam budują w takim kształcie. On mi pokazał coś, co kiedyś było projektem budowlanym, a teraz wyglądało jak „Pamiętnik znaleziony w Saragossie” i po mojemu, to archeolodzy wzięliby to od razu pod te swoje śmieszne miotełki. Robol stwierdził z dumą, że przecież oni budują według projektu. Owszem budowali.W związku z padającymi deszczami zmiany starannie porobione przez architekta rozmyły się, pozostawiając wydrukowaną część oryginalnego projektu. Skoro tak, to Panowie zrobili to co widzieli, czyli częściowo ze zmianami (tymi które się nie zmyły) a częściowo bez zmian, czyli tak jak było w oryginale. Po mojej szybkiej interwencji zostało to zmienione, nagle się okazało, że Szefu ma czas i możliwość przebywania na mojej budowie razem ze swoimi pracownikami, bo wyszło na jaw, że go wcześniej nie było. Dzisiaj pojechałem na budowę (bo teraz już jeżdżę codziennie). Jak wyszedłem z samochodu, to obok mnie przegalopował Szefu krzycząc „cześć – biegnę na Krzysia, bo właśnie zamurowują drzwi do spiżarni” Potem jeszcze zdyszany wrzasnął – „Sam to zauważyłem i już poprawiamy”Ruszyłem takim samym galopem za nim na moją budowę. Jak tylko dobiegliśmy, to Panowie właśnie zaczynali murowanie drugiej linii ceramiki, zamurowując skutecznie wejście do spiżarni.Co wy k…a wyprawiacie – krzyknął Szefu na nich – rozp…..ić mi to natychmiast, tu mają być drzwi do spiżarni! No no no, a to jednak on potrafi zarządzać tymi barankami, coś niesamowitego. Się tak jakby wzruszyłem. Panowie wzruszyli ramionami i rozpoczęli pracę odwrotną do wykonanej. Taka trochę podróż babci dookoła kibelka, no ale cóż. A najciekawsze jest to, że po pierwszym szoku i wściekłości, wszystko ze mnie odpłynęło i już mi jest generalnie egal!!! Niech się ten dom buduję, ja i tak w miarę możliwości będę codziennie na budowie, żeby się nie okazało, że np. do jednego pokoju będą trzy wejścia, a do łazienki będzie się wchodziło przez okno, a jest to możliwe. Nie mniej jakiś zarys budynku już jest, co przedstawiam poniżej http://a.imageshack.us/img541/2033/p9013854.jpg http://a.imageshack.us/img251/6797/p9023871.jpg http://a.imageshack.us/img824/1359/p9023876.jpg http://a.imageshack.us/img713/4889/p9023879.jpg http://a.imageshack.us/img153/7955/p9023881.jpg http://a.imageshack.us/img237/7131/p9023882.jpg http://a.imageshack.us/img97/2364/p9023883.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
talgo 03.09.2010 17:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2010 Gabinet dwa dni temu wyglądał tak: http://a.imageshack.us/img413/2033/p9013854.jpg a dziś wygląda już tak: http://a.imageshack.us/img85/5180/p9033931.jpg Lecą chłopaki, lecą a mnie się gęba cieszy Już zapomniałem co było 3 dni temu i mam nadzieję że nie będę musiał wracać do tych niemiłych wspomnień. A tu reszta dzisiejszych fotek: Kuchnia: http://a.imageshack.us/img714/1720/p9033929.jpg Garaż jeszcze dziś rano: http://a.imageshack.us/img529/6286/p9033890.jpg a tutaj już wieczorkiem: http://a.imageshack.us/img718/3435/p9033930.jpg widok garażu od przodu - (tam gdzie kładka jest wejście do domu) : http://a.imageshack.us/img202/4946/p9033917.jpg tylne wyjście z garażu: http://a.imageshack.us/img837/5756/p9033919.jpg okno kuchenne na ogród i wyjście na taras - ogród: http://a.imageshack.us/img207/3928/p9033923.jpg http://a.imageshack.us/img210/4965/p9033926.jpg lewy bok : http://a.imageshack.us/img237/7168/p9033927.jpg A wyjeżdżając z działki Naszym oczom ukazało się to... http://a.imageshack.us/img255/6840/p9033932.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
talgo 07.09.2010 21:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2010 (edytowane) Wczoraj Wejście do domu: http://a.imageshack.us/img830/4237/p9063957.jpg bloczki stropowe: http://a.imageshack.us/img812/6913/p9063967.jpg Ścianka działowa między łazienką (z lewej) a gabinetem (z prawej): http://a.imageshack.us/img709/6536/p9063970.jpg http://a.imageshack.us/img819/7240/p9063972.jpg http://a.imageshack.us/img291/9241/p9063971.jpg Łazienka: http://a.imageshack.us/img84/3830/p9063973.jpg Dziś Spiżarnia - a tutaj pan postanowił zrobić drugie wejście do spiżarni, a co bo jedno wejście do pomieszczenia mającego 1,8m to za mało?! Drugie pomieszczenie w którym mieliśmy biegać w kółko... (bo o bieganiu było już gdzieś wyżej). No więc ja do Pana: ja - a ta dziura tutaj co Pan zostawił to jest pod drzwi? Pan - tak, oczywiście że pod drzwi (uśmiech na twarzy) ja- ale tu nie ma drzwi (poważna mina) Pan - jak to k...a nie ma? (brak uśmiechu) ja- właśnie stoje w jednych drzwiach to po co mi drugie? Pan - ale w projekcie są... http://a.imageshack.us/img69/2566/p9073993.jpg Koniec końców okazało się, że szefa dziś nie było na budowie bo rozchorowało mu się dziecko. A jak szefa nie było no to oczywiście można było robić jak się chce bez żadnych konsultacji, no bo przecież żyjemy w średniowieczu i telefonów niet. To ja się pytam, po jakiego grzyba ustalam coś z szefem skoro moje ustalenia nie są przekazywane robotnikom?! Może zacznę rozmawiać bezpośrednio z robotnikami, przynajmniej oni są codziennie na budowie... Łazienka - jak widać ścianka działowa już wybudowana http://a.imageshack.us/img685/4659/p9073999.jpg a tu będzie prysznic: http://a.imageshack.us/img819/3941/p9073997.jpg ścianka oddzielająca gabinet od łazienki: http://a.imageshack.us/img832/5545/p9074000.jpg http://a.imageshack.us/img101/4842/p9073995.jpg Jutro poważna decyzja przed Nami... wybór koloru okien. Także lecę spać bo trzeba trzeźwo myśleć Edytowane 1 Listopada 2010 przez talgo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
talgo 08.09.2010 20:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2010 Ścianka spiżarni nareszcie w całości http://a.imageshack.us/img188/8839/p9084013.jpg Ścianka z wiatrołapu do kotłowni: http://a.imageshack.us/img411/2214/p9084022.jpg I nastała wielkopomna chwila pojawiło się pierwsze nadproże.... cały szceściwy, że nareszcie je zrobili, bo pozostałe domy już je mają: http://a.imageshack.us/img826/4514/p9084015.jpg http://a.imageshack.us/img401/3771/p9084016.jpg Mój uśmiech bardzo szybko wykrzywił się w drugą stronę jak uzmysłowiłem sobie że nadproże miało być w "L" żeby zmieściła się roleta... i zaczęło się poprawianie... http://a.imageshack.us/img841/1538/p9084024.jpg http://a.imageshack.us/img816/6964/p9084025.jpg Nie mniej efekt końcowy jest zadowalający http://a.imageshack.us/img227/3756/p9084029.jpg Wejście z wiatrołapu do kotłowni: http://a.imageshack.us/img834/9991/p9084041.jpg Wejście z garażu do kotłowni: http://a.imageshack.us/img59/8281/p9084045.jpg Jutro kolejne fotki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
talgo 13.09.2010 09:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2010 Tak mnie wzięło na wakacyjne wspominki... http://img411.imageshack.us/img411/4347/p8171166.jpg No tak... było fajnie, ale jednak trzeba powrócić do budowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
talgo 13.09.2010 09:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2010 A wracając do budowy, to niewiele się zmieniło... Dokończone zostały wszystkie nadproża: drzwi wejściowe: http://img810.imageshack.us/img810/5053/p9124104.jpg Wyjście z garażu na ogród i z lewej wejście do kotłowni: http://img840.imageshack.us/img840/4889/p9124105.jpg nadrpoża z łazienki i gabinetu: http://img543.imageshack.us/img543/4958/p9124114.jpg i upragnione belki stropowe http://img155.imageshack.us/img155/6230/p9124128.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
talgo 13.09.2010 13:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2010 Ja już dzisiaj po wizytacji na budowie. Szefu powiedział, że dziś zamierzają położyć belki stropowe na garażu. Oczywiście nie mógłbym sobie odpuścić tego widoku więc szykuje się jeszcze jedna wizyta dzisiejszego dnia A teraz proponuję małą "ZABAWĘ pt: "Znajdź choć jedną różnicę na tych dwóch zdjęciach" nr1 http://img832.imageshack.us/img832/9012/p9124121.jpg nr2 http://img831.imageshack.us/img831/2822/p9134137.jpg no więc szefu też wziął dzisiaj udział w tej zabawie i o dziwo znalazł tą różnicę, która w tej chwili na całe szczęście wygląda jak zdjęcie nr 2. Poza tym panowie wykopali rowy pod ławy na taras i niestety pojawiła się woda Wykopane jest 60 cm, a potrzebne jest 90 cm. Pompy już chodzą, wody trochę zeszło, ale... ale co ja się będę tym przejmował, zrobione ma być i basta http://img541.imageshack.us/img541/9751/p9104087.jpg http://img202.imageshack.us/img202/5969/p9104085.jpg http://img231.imageshack.us/img231/9153/p9134141.jpg kilka fotek z innego ujęcia: Salon: http://img693.imageshack.us/img693/8932/p9104069.jpg Łazienka: http://img829.imageshack.us/img829/2184/p9104071.jpg Gabinet: http://img251.imageshack.us/img251/1179/p9104070.jpg Wiatrołap, kotłownia, z prawej garaż: http://img820.imageshack.us/img820/646/p9104075.jpg Nasi sąsiedzi z którymi się budujemy: http://img843.imageshack.us/img843/7910/p9104077.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
talgo 20.09.2010 15:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Września 2010 Roboty budowlane trwają w najlepsze. Teoretycznie rzecz ujmując powinniśmy mieć już stan surowy (i to co najmniej zamknięty) ale nie mamy i nie ma o co kruszyć kopii – ot co! Ostatnio majster zapytał, czy wakacyjna wtopa już została przez niego naprawiona, bo przecież cały czas jest na budowie i się kręci i czy nadal jestem zły. Zostać została poprawiona (bo o naprawie być mowy nie może) ale przecież nie mogę dać mu do zrozumienia, że jest wszystko OK. bo byłoby to zdecydowanie mało polityczne. Uwaga mamy strop!!! – co prawda jeszcze nie zalany, (czego nie można powiedzieć o naszych robotnikach w sobotę wieczorem) ale terriva leży i ładnie wygląda. O stropie, leżących robotnikach i panice Szefa związanej z ostrą zimą, a także o wszelkich znakach na ziemi i niebie mówiących, że moim zdaniem to on się w terminie nie wyrobi będzie nieco później. W następnym odcinku także o gazach (no co – każdy czasami ma) cenach, gazowym prestiżu (bo nie wiem czy wszyscy wiedzą że taki istnieje) i Pięknej, która pojawiła się niedaleko naszych domów a na razie:Oto pierwszy, wylicytowany na Allegro za rewelacyjną cenę zakup do nowego domu. Dwie witryny kolonialne. Fajne, nie? Koszt 540 zł za obie. http://img825.imageshack.us/img825/2008/dsc3653.jpg http://img69.imageshack.us/img69/4694/dsc3680w.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
talgo 23.09.2010 19:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2010 (edytowane) Człowiek jest tak zabiegany przez pracę, budowę i kilka godzin spania, że nie ma nawet czasu na opisanie kolejnych zmagań z placu boju. No wrze jak w ulu!!! Tzn. na moje oko to wszyscy latają z jednego miejsca na drugie, chociaż nikt dokładnie nie wie po co. Podejrzewam, że jak inwestor się nie pojawia na horyzoncie, to wrzenie zamienia się w film przyrodniczy pt. „Życie żółwi z Galapagos” (czytała Krystyna Czubówna), ale przyspieszenia dostają, jak wysiadam z samochodu. A potem do mnie dotarło, wszystko sobie poukładałem i wiem jak oni to robią. Jak nikogo nie ma, to życie wiejsko-budowlane wygląda niczym tempo wypowiedzi inżyniera Mamonia z „Rejsu” . W związku z tym, że ekipa doskonale już wie jak wyglądają samochody poszczególnych inwestorów (przypominam, że budują trzy domy obok siebie), to jak widzą nadjeżdżający pojazd, jeden krzyczy ASTRAAAA!!!! – i wszyscy cwałują do domu Piotra, że niby tacy zaangażowani. Przy wrzasku PASSAAAAT!!!!! przebierają szkitkami do Krzysia i nagle wszyscy podtrzymują antresolę, że niby niczym budowniczy mostów stoją pod spodem, a ona się nie wali (tyle że nikt po niej nie chodzi), opukują, uśmiechają się i atmosfera jest ekstra… Miało być o pięknej, która się pojawiła. Ano pojawiła się – proszę uprzejmie: http://img837.imageshack.us/img837/5134/p9184202.jpg http://img835.imageshack.us/img835/5561/p9184200.jpg A więc szanowni Państwo oficjalnie mamy ulicę przyznaną i nawet wiem, że imię jej będzie 1 i 4, czyli 14 . Odchodząc na chwilę od domostw i postępów w pracy zaczęliśmy przygotowywać się do castingu na dostawcę gazu. Na pierwszy ogień poszedł jegomość z Shella. Przedstawił swoją ofertę, która wygląda następująco: 1817 zł. – instalacja + płyta fundamentowa + projekt 15 zł/m bieżący – roboty ziemne’ Umowę trzeba podpisać na 10.000 litrów, a zerwanie jej przez upływem tej ilości kosztuje 1500 zł. pomniejszone proporcjonalnie do zużytego gazu. Na pytanie czy upusty już wliczył Pan odpowiedział, że w tym wypadku nie ma mowy o żadnych upustach, nawet przy trzech domach bo Shell takowych nie przewiduje, po czy ów Pan podniósł głowę i powiedział niczym Linda w Psach: ALE PROSZĘ PANA SHELL TO JEST PRESTIŻ!!!!! Ja się nie będę wyrażał, gdzie i jak głęboko ja mam ten prestiż, więc niech mnie cmoknie. Kolejny kandydat to Gaspol nr 1: 5500 zł – instalacja z wykopami, projektem i fundamentem 350 zł/rok – dzierżawa tego cud piękności zbiornika Nie mniej, kiedy już pozbieraliśmy szczęki i oczy z ziemi, Pan natychmiast przystąpił do rabatowania i ostatecznie cena ze wszystkim zeszła do 3.500 zł. Ale, ale nie jest to takie proste, umowę trzeba podpisać na 12.000 litrów, zerwanie jej przed upływem tej ilości to dopłata do tych 5500 zł…. Eeeeee proszę Pana z Gaspolu, a Pan wie że Shell to jest prestiż?!?! A Pan nam tu z takimi cenami i obostrzeniami wyskakuje. Dzisiaj została odbyta rozmowa z kandydatem poleconym przez Szefu, czyli Gaspol nr 2. Ten poprosił o poprzednie oferty i obiecał je przebić. Jak usłyszał, że się przymierzamy do Shella, to stwierdził, że wybór do przemyślenia, ponieważ Shell się sprzedał i teraz to się nazywa Flaga… ALE PROSZĘ PANA FLAGA TO JEST PRESTIŻ!!!... no jakoś to nie brzmi. Czekamy jednak na ofertę od Kandydata nr 3 z Gaspolu nr 2. A tymczasem na budowie… Gdybyśmy tak mieli lać ten beton na stropy za każdym razem jak nam Szefu mówi że będą lane, to obawiam się że zalalibyśmy pół wsi. Od dwóch tygodni słyszę, że zalewamy w środę. Dzisiaj powiedział że zalewamy w sobotę. Delikatnie mu jednak napomknąłem, że jako Pan Chmurka (prognozy pogody mam teraz lepiej obcykane niż Dorota Gardias z TVNu) przypominam iż ładna pogoda ma być właśnie do soboty, od niedzieli deszcz i w przyszłym tygodniu noce nawet do 0 stopni. Powrót słońca przewidywany jest na koniec przyszłego tygodnia, ale już bez szaleństw temperaturowych. Szefu lekko się przestraszył że nie będzie dobrze i stwierdził krótko: Musza być zalane, bo 4 października przyjeżdża podwykonawca z więźbą! A to Ci niespodzianka, - A co Ty myślałeś – powiedział Szefu – elektryk już był i jest umówiony, hydraulik też, dachówka już kupiona i czeka. Po raz kolejny zbierałem swoją szczękę z ziemi i wkładałem zdziwione oczy na swoje miejsce. To mnie zaskoczył. Dobra dosyć gadania. Pora na wrażenia wizualne: Na początek całośc domu w ostatnich promieniach zachodzącego Słońca (Słońce widzimy we własnym zakresie) http://img713.imageshack.us/img713/5554/p9214275.jpg Pora na mój gabinet - w głębi będzie szafa wnękowa http://img185.imageshack.us/img185/9996/p9214242.jpg Okno patio o zmierzchu (normalnie jak tytuł do wiersza) http://img375.imageshack.us/img375/3271/p9214230.jpg http://img825.imageshack.us/img825/7904/p9214245.jpg Tędy będę wjeżdżał po pracy do domu http://img530.imageshack.us/img530/3853/p9214257.jpg schody w całej okazałości (trochę wyobraźni proszę) http://img801.imageshack.us/img801/8248/p9214247.jpg Okno z kuchni i wyjście z tyłu na ogród http://img843.imageshack.us/img843/6264/p9214258.jpg http://img830.imageshack.us/img830/303/p9214259.jpg A to już sławetna antresola, podtrzymywana przez wszystkich http://img839.imageshack.us/img839/9878/p9224307.jpg Wczoraj oglądam dom Piotra i widzę jakieś dziwne zadaszenie od strony ogrodu. Pytam więc co to. Piotrek mówi, że jak co? No przecież balkon na piętrze… Patrzę u siebie z tyłu, gdzie to ma być taki długaśny balkon przez cały dom – od połaci do połaci, a tam ani desek, ani lasu podtrzymującego, że o samym balkonie nie wspomnę. Zmierzam więc do Szefu, który w tym czasie darł się na ekipę w taki sposób iż gdyby to słyszało dziecko, z pewnością wylądowałoby u psychologa dziecięcego. Przekładając to na język ludzki Szefu delikatnie dawał do zrozumienia swoim pracownikom, że lekko krzywo wykopali rowy pod ławy fundamentowe i gdyby byli tak mili i je poprawili, to wszyscy będą szczęśliwi. Potem w równie przystępny sposób poprosił jednego z chłopaków o sznurek do wytyczenia linii prostej a gdy ten stwierdził, że nie może go znaleźć, Szefu poinformował go, że z przyjemnością wyjąłby mu nogi z korpusu, poza tym jest synem matki która to zdecydowanie lubi się bawić, i lepiej dla niego będzie, jeżeli w przyspieszonym tempie pójdzie po ten sznurek i go znajdzie, w przeciwnym razie będzie zmuszony go zabić, ale wcześniej urwie mu to co ma najcenniejsze i bynajmniej nie chodziło o ręce. Poczekałem więc aż skończy się wymiana uprzejmości i pytam - Szefu, a Ty pamiętasz, że tam na Krzysiu to jest balkon - Oczywiście że pamiętam – odpowiedział po chwili milczenia Szefu uśmiechając się szeroko - No to jestem spokojny – odpowiedziałem, chociaż nie byłem bo jego mina mówiła, że zupełnie o tym zapomniał. Ale jak dzisiaj przyjechałem na budowę to widok się ukazał taki: http://img214.imageshack.us/img214/3408/p9234340.jpg http://img185.imageshack.us/img185/3263/p9234339.jpg Ok balkony mamy. Dodatkowo przyjechała grucha celem zalania słupów. Panowie tak poszalowali, że stała się mała katastrofa: http://img716.imageshack.us/img716/3527/p9224337.jpg http://img832.imageshack.us/img832/5271/p9224338.jpg ale Szefu była nad wyraz spokojny i stwierdził, że to się zdarza nawet najlepszym. A teraz zapraszam na dach: Najpierw balkon z sypialni: http://img411.imageshack.us/img411/9554/p9234350.jpg schody i antresola http://img837.imageshack.us/img837/861/p9234353.jpg łazienka: http://img163.imageshack.us/img163/8152/p9234354.jpg mnie się wydaje mała, ale wszyscy popatrzyli na mnie jak na wariata. Ale przeciez tam ma się zmieścić sauna. jeszcze antresola i pustka nad salonem http://img840.imageshack.us/img840/4981/p9234358.jpg i na koniec taki mały overwiev http://img839.imageshack.us/img839/4594/p9234356.jpg Edytowane 23 Września 2010 przez talgo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
talgo 02.10.2010 17:09 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2010 (edytowane) Na początek powinienem przypomnieć, że cała inwestycja ma się zakończyć 15 grudnia tego – 2010 r.!!! Nie mam zielonego pojęcia, jak ekipa tego dokona, ale chyba są uświadomieni. Castingi na gaz się jeszcze nie zakończyły, bo Michał wytrzasnął jeszcze jedną firmę, która się nazywa Dragon i podobno jest najtańsza. Zadzwoniliśmy więc do tego Dragona, przyjechał jegomość i poinformował, że proponują 2000 zł za wszystko – znaczy: projekt, wykop, montaż i butlę. Uwaga. Dragon jako jedyny zaproponował, że da nam butlę zieloną!Po co zielona – pytam jaAleż psze Pana – mówi jegomość – przecież zielonej prawie nie będzie widać, bo się zleje z trawą. A białą będzie Pan miał cały czas na widoku.A zimą? – zapytałem niewinnieNo więc jak mówiłem 2000 zł. to całość opłat projektowo-instalacyjnych, a do tego dochodzi opłata miesięczna za dzierżawę, czyli 35 zł. brutto. Gaz na dzień dobry 2.10 zł. brutto, potem wg wskazań Rzeczypospolitej, czyli po cenach rynkowych – strzelił wykład przedstawiciel Dragona, pozostawiając moje pytanie retorycznym. No w sumie… Prestiżowy Shell to to nie jest, ale cena całkiem przystępna. Pytam więc, co delikwent potrzebuje do tego całego montażu. On, że mapę do celów projektowych, rzut parteru i to wszystko. Ekstra, przecież mapa do celów projektowych jest wpięta w projekt budowlany, także wszystko jest!!! Radość trwała krótko, bo Mr. Dragon zażądał aktualnej mapy do celów projektowych, bo z lutego to za stara. Zadzwoniłem do geodety z pytaniem ile będzie to kosztowało i kiedy odbiór. Odpowiedział że po 400 zł. i odbiór najwcześniej za miesiąc. Dragongaz powiedział, że projektowanie i montaż to też miesiąc. Jak nic wychodzi początek grudnia. Skoro tak straszą zimą, to jak wykopać rowy pod instalacje??? Strach lekko ścisnął mi gardło… Dzisiaj przyjechała inspekcja – tzn. moi rodzice Mamie się podobało, co z kolei mi się bardzo podoba, że mamie się podoba, bo tacie się już dawno podobało, więc wychodzi na to, że wszystkim się podoba, a więc rodzina a będzie żyła w zgodzie. Dom też się podoba, chociaż mother jest zwolenniczką czegoś co bardziej jest w stylu zameczku lub pałacyku. Chłopaki w tym czasie maglowali Mr. Prestiża z Shella, którego w trybie na cito ściągnęli żeby jeszcze trochę pomaglować i ponegocjować i uwaga:Ostatecznie wybór padł na Shella!!! – ALE PRESRTIŻ PROSZĘ PAŃSTWA – HELOŁ!!!!!! Nie potrzebują mapy do celów projektowych w najnowszym wydaniu, wystarcza im luty 2010. Mam nadzieję, że tym w Starostwie wrocławskim też wystarczy ta z lutego!!! No to co, może jakieś zdjątka? Ach no cholera zapomniałem o najważniejszym. Zalali nam stropy!!!!! Co więcej u sąsiadów już się ścianki kolankowe nawet pojawiły. Na Krzysiu nie, bo na Krzysiu nie ma w ogóle ścianek kolankowych, imituje je wieniec. Zdjęcia miały być, proszę Zaczynamy od balkonu w ogrodzie: http://img841.imageshack.us/img841/8324/pa014384.jpg Teraz przejdźmy na zalany strop:http://img255.imageshack.us/img255/6863/pa014385.jpg http://img683.imageshack.us/img683/1511/pa014386.jpg http://img838.imageshack.us/img838/3429/pa014387.jpg http://img163.imageshack.us/img163/6090/pa014394.jpg Odnośnie zalania, to o jeszcze jednym zapomniałem napisać. Kiedy w zeszłym tygodniu poinformowaliśmy Majstra, że zaczyna się brzydka pogoda i że istnieje szansa iż będzie zimno jesiennie i deszczowo, to on się przejął. Robotnicy też się przejęli. Oj jak oni się przejęli. Normalnie tak się przejęli, że kiedy w sobotę po południu Szefu ustalił, że pracują pełną parą, bo w poniedziałek przyjeżdża grucha na stropy a on wyjeżdża i będzie w poniedziałek przed gruchą, to oni z tego przejęcia, kiedy tylko zniknął im samochód przywódcy na horyzoncie ruszyli całym szwadronem do jedynego sklepu we wsi (że też k…a on nie może być zamknięty kiedy trzeba) i zakupili zestaw do reanimacji. Jak rozumiem Majster wypłacił im należny żołd. Reanimowali się skutecznie całą sobotę, całą niedzielę, aż ciemne chmury zebrały się nad wsią i lunął deszcz. To ich już tak dokumentnie przejęło i zdołowało, że z tej rozpaczy kontynuowali reanimację. Kiedy przyjechałem w niedzielę wieczorem to wszyscy mieli taką depresję, że nie było z kim pogadać. Dorwałem więc takiego najbardziej kontaktowego, który wyraźnie był jeszcze przed wieczorną porcją leków antydepresyjnych. Kazałem mu pozbierać wszystkie elektronarzędzia, które walały się w Krzysiu i oznajmiłem, że do jutra ta depresja ma się skończyć i wszyscy mają być zwarci i gotowi do pracy. W odpowiedzi usłyszałemNo mowa…..W związku z tym, że domy kompletnie nie były przygotowane do wylewania stropów, na drugi dzień grucha zrobiła kółko i pojechała z ładunkiem z powrotem do betoniarni. Nie wiem nawet czy Majster za to zapłacił czy nie, bo kontaktu z nim też przez cały poniedziałek nie było. We wtorek jednak się dodzwoniłem. Rozmowa była krótka i treściwa acz dosadna. Poskutkowała jednak na tyle, że dwóch najciężej chorych zostało natychmiast oddelegowanych do miejsc zamieszkania bez możliwości powrotu, reszta się przestraszyła i depresja minęła bezpowrotnie. A jak ruszyli do roboty!!! W tydzień proszę Państwa dokończyli przygotowania do zalania stropów, zalali stropy, zaszalowali pod wieńce, wymurowali ścianki kolankowe w dwóch domach i wybudowali pół ściany szczytowej na garażu u Piotra. Sąsiedzi filozoficznie stwierdzili, że rozmowa dyscyplinująca raz na jakiś czas przynosi ożywczy skutek. Tylko gdzie to jest kude balans napisane że zawsze ja mam tę rozmowę przeprowadzać. Teraz ekipa na mnie patrzy wilkiem. Nawet okna zostały zamówione, i mają być za dwa tygodnie. Coś wybitnie szybko te okna będą. Nie wiem skąd Szefu dorwał taka firmę, ale mam nadzieję że nie jest to firma Krzak. Zalany strop robi wrażenie, oj robi: Stoimy w sypialni gościnnej, po lewej kawałek galerii. Tam gdzie cegły taras nad garażem.http://img828.imageshack.us/img828/7006/pa024415.jpg http://img839.imageshack.us/img839/3447/pa024416.jpg Skrócona o 50 cm antresola i wyjście na górę. Tło dalsze to sypialnia gospodarzyhttp://img835.imageshack.us/img835/5525/pa024419.jpg Widok z sypialni gościnnej nr 2 (albo mojej siłowni)http://img834.imageshack.us/img834/5803/pa024421.jpg Oto cała łazienka na górze wraz z tarasem, a zdjęcie robione z saunyhttp://img691.imageshack.us/img691/7346/pa024423.jpg Rzut prawie całej góryhttp://img412.imageshack.us/img412/9333/pa024426.jpg Zdjątko z tarasu nad garażemhttp://img185.imageshack.us/img185/6219/pa024432.jpg Na koniec prawie cała góra w trzech odsłonachhttp://img801.imageshack.us/img801/3875/pa024435.jpg http://img405.imageshack.us/img405/3425/pa024436.jpg http://img824.imageshack.us/img824/7595/pa024437.jpg Na zakończenie warto jeszcze dodać, że ekipa tak się przejęła tym murowaniem iż wtargali (co widać na zdjęciach) pustaki na garaż i ochoczo rozpoczęli murowanie ściany szczytowej. Na całe szczęście Majster w porę ich powstrzymał. Oto tłumaczenie:Ojej mać, czy ja się mogę dowiedzieć cóż Wy tu czynicie? – zapytał SzefNo ojej jak to co, murujemy – odpowiedział jedenA czy ty do ojeja ubogiego możesz mi powiedzieć cóż wy tu członka pana murujecie? Ścianę nad garażem przecież – pewność delikwenta zmalałaA czy nad tym garażem jest jakikolwiek pokój? – zapytał szef?Panowie skupili się nad kartkami projektu, pokiwali głowami i nagle jeden krzyknąłO żesz ojej, o ja się kocham – przecież tu nie ma ściany.No i nie było. Panowie zeszli z garażu, ściągając wmurowany już pustak. Edytowane 8 Października 2010 przez talgo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.