Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Walka z wiatrakami, czyli budujemy Krzysia


Recommended Posts

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 214
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

  • 3 weeks później...

Obudowa kominka

 

http://img231.imageshack.us/img231/6871/p6236158.jpg

 

http://img715.imageshack.us/img715/3686/p6236163.jpg

 

http://img190.imageshack.us/img190/8080/p6276175.jpg

 

http://img17.imageshack.us/img17/4371/p6296184.jpg

 

http://img200.imageshack.us/img200/3284/p6296187.jpg

 

http://img718.imageshack.us/img718/7325/p7036192.jpg

 

http://img832.imageshack.us/img832/3255/p7036197.jpg

 

 

Ściana ceglana u szczytu :)

 

http://img685.imageshack.us/img685/5089/p7036193.jpg

 

http://img684.imageshack.us/img684/5669/p7036194.jpg

 

http://img221.imageshack.us/img221/3525/p7036199le.jpg

 

 

Spiżarnia

 

http://img832.imageshack.us/img832/5199/p6236155.jpg

 

http://img14.imageshack.us/img14/6479/p7016191.jpg

 

Później coś napiszę, a tym czasem idę malować obudowę kominka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkamy już 3 miesiące i 10 dni. Nadal jest dziwnie inaczej niż tak jak zwykle. :-) (konstrukcja zdaniowa wymaga głębszego zastanowienia) Jak człowiek jeździ do pracy to tak jakby wszystko wracało do normy czyli do czasu sprzed budowy, ale już wracając wkracza się do zupełnie innego świata. Gdyby nie masa pracy związana z wykończeniówką, to mógłbym powiedzieć, że w weekendy odnosi się wrażenie wakacji w gospodarstwie agroturystycznym a i zwierzyny nie brakuje. Obiecałem opowieść o pszczołach i krocionogach, czyli jak to mieszczuchy zetknęły się z dziką przyrodą. Na przełomie maja i czerwca (tak wyczytałem w Internecie) owady typu osy, szerszenie, pszczoły itd. szukają miejsc na gniazda. Oczywiście codziennie oglądaliśmy dom ze wszystkich stron czy aby ich gdzieś tam nie ma. Któregoś dnia żłopaliśmy z sąsiadem Piotrem kawę, ustalając warunki dostarczenia ziemi na ogrody, kiedy ten krzyknął – Patrz szerszeń! Był, ale jaki wypasiony?!? Zatoczył koło nad tarasem, a potem poleciał za winkiel. My oczywiście biegiem za nim. Szerszeń jednak postanowił trochę polatać, więc on latał dookoła domu górą, my biegaliśmy tą samą drogą tyle że dołem. Z domu obok wychylił głowę Michał z pytaniem czemu biegamy wokół budynku. Rzuciliśmy tylko, że szerszeń i że zapewne szuka miejsca na gniazdo. Michał pobiegł za nami i tak biegaliśmy w trójkę dookoła zupełnie nie myśląc o tym, że taki szerszeń to ludzi niekoniecznie lubi i zagrożony może przypuścić atak. W pewnym momencie szerszeniowi wyraźnie coś się nie spodobało, bo zrobił nawrót i zaczął lecieć w naszym kierunku. Wówczas cała nasza trójka uświadomiła sobie, że to żądli i w dodatku całkiem boleśnie. Role więc się odwróciły. Dołem biegliśmy my w przyspieszonym tempie, wydając z siebie okrzyki mało cenzuralne, a górą leciał owad. Ale w pewnym momencie zwierzę uleciało do góry i wlazło między krokiew a gąsiora, dokładnie nad balkonem naszej sypialni. Zapadła cisza.

- No jak nic mają tak gniazdo – zawyrokował Michał

- Jezu i co ja mam teraz zrobić – zapytałem i powiem szczerze że przestało mi się to podobać

- Musisz kupić gaśnicę i psiknąć w tamto miejsce, na bank wszystkie wyginą – powiedział Michał.

Generalnie to niewiele brakowało i przytargałbym gaśnicę z samochodu, na całe szczęście zostałem w porę powstrzymany i poinstruowany, że gaśnica ma być taka specjalna na osy i szerszenie. Nie szkodzi, że poza tym jednym osobnikiem więcej już nie zobaczyliśmy grunt, że zakupiłem tę cholerną gaśnicę i wypsikałem ile wlazło w miejscu gdzie ukrył się kolega. Nic się nie stało, nie było krzyków, jęków. Kompletnie nic nie było bo i nie było tam szerszeni. Podejrzewam, że owad zmęczony bieganiem za nim ze strachu postanowił się na chwilę ukryć i przeczekać atak, po czym poleciał sobie dalej.

Któregoś dnia z kolei siedząc w pracy odebrałem telefon od Michała który grobowym głosem oznajmił, że u Piotra w domu na kominie zagnieździły się pszczoły. Przyleciał cały rój polatał wokół domu i wleciał do komina. Teraz tam ich lata całe mnóstwo. Pojechałem do domu, po drodze kupiłem: gaśnicę na osy i szerszenie, bombę dymną na osy i szerszenie, oraz szereg innych specyfików, w tym kratki na wszelkie owady bo miałem już tego serdecznie dosyć. Faktycznie wokół komina u Piotra się roiło. Jak dla mnie osy, ale reszta towarzystwa twierdziła, że pszczoły. Ustalmy jednak że osy na wypadek, gdyby ktoś postanowił mnie pozwać za dodatkową eksterminację pszczół, których i tak jest w świecie już mało. Psiknęliśmy gaśnicą w tamto miejsce. Ale zabuczało! Obrazek był piękny: Przy kominie zabuczało, my też zabuczeliśmy, tylko nieco głośniej, z komina zaczęły wylatywać chmary owadów, spod komina wylecieliśmy my, biegnąć do domu środkowego w poszukiwaniu schronienia. Tyle co wpadliśmy do Michała do domu i zobaczyliśmy, że owady zmieniły lokalizację na mój dom, wpadając całą grupą do komina. Przestało być wesoło (chociaż już wcześniej nie było). Uświadomiłem sobie, że przecież ja nie mam jeszcze kratek wentylacyjnych i z kominów śmiało mogą wlecieć do domu. Ale dzielnym trzeba być. Poszliśmy więc do mojego domu zobaczyć co się dzieje. Buczało i to bardzo, ale na całe szczęście tylko w kominie, nie wleciały do domu. Wyciągnęliśmy broń i strzeliliśmy do tego komina w którym buczało. Zabuczało głośniej i ucichło.

- Ty – mówię do Michała – myślisz, że zdechły?

- Chyba tak – odpowiedział – na gaśnicy jest napisane, że efekt natychmiastowy.

Efekt natychmiastowy był. Rój postanowił wrócić na swoje pierwotne miejsce, czyli do komina Piotra co więcej, wyglądał na zdecydowanie bardziej ożywiony niż dotychczas. Zadzwoniłem więc do Piotra, żeby zdać mu relację z mrożącej krew w żyłach sytuacji i dodałem, że skończyła nam się amunicja, więc jak będzie wracał z pracy niech kupi gaśnice w ilości mnogiej i zanim ktoś z domowników wejdzie trzeba będzie przypuścić kolejny atak. Piotr wrócił z amunicją… Kupił kratki na wszelkie owady i aerozol psik psik o zapachu lawendowym… Zapadła cisza…

Ostatecznie owady same się wyniosły. A co to jest krocionóg?

Wikipedia dostarczyła takich oto informacji:

Krocionogowate (Julidae), potocznie krocionogi - rodzina wijów z gromady dwuparców[1]. Obejmuje zwierzęta o ciele wydłużonym, segmentowanym, szarym, brunatnym lub czarnym. Nogi i czułki krótkie. Krocionogowate zamieszkują ściółkę lub spróchniałe drewno. Są roślinożerne i żywią się głównie szczątkami roślinnymi, pędami, kiełkującymi nasionami, młodymi korzonkami, owocami, bulwami i grzybami. Krocionogi mierzą od 3 mm do 20 cm długości[1]. W Polsce występuje 85 gatunków[1], m.in.: Cylindrojulus boleti, Leptophyllum nanum, Julus terrestris, Julus scandinavius, Ophyiulus fallax oraz krocionóg piaskowy (Schizophyllum sabulosum).

Siedzieliśmy sobie któregoś wieczoru na tarasie domu sąsiadów sącząc drinka, kiedy zobaczyłem gąsienicę.

- Michał patrz jaka śmieszna, o i maszeruje do światła.

- To na pewno motyl – stwierdził Michał z miną specjalisty

- Hmm, to ty tu będziesz miał niezłe stadko tych motyli – powiedziałem patrząc na ściany budynku i dookoła na tarasie, bo tych zwierząt był kilkanaście jak nie więcej.

Tak wyglądało nasze pierwsze spotkanie z krocionogami. To, że są to krocionogi dowiedzieliśmy się później. Faktycznie upierdliwe gąsienice. Codziennie rano na ścianach i tarasie maszerowało tego sporo sztuk i przed wyjściem do pracy trzeba było powybijać. Gorzej, że co jakiś czas można było znaleźć w domu na ścianie lub podłodze, ale najczęściej nieżywe. Podejrzewam, że to z powodu kratki na owady wszelakie. Nie jest źle. Gdzieś w centralnej Polsce podobno jest taka plaga, że ludzie co rano po dwa wiadra zbierają ze ścian. Te kilkanaście osobników jest jeszcze do przeżycia. Wyczytaliśmy, że one tak łażą do lipca i faktycznie teraz już praktycznie ich nie ma.

W domu została zakończona ściana z cegieł. Szczerze mówiąc nie uśmiechało mi się siedzenie na jętkach pod sufitem zwłaszcza że jak spojrzałem w dół, to ludzi byli tacy mali. Potem zastanawiałem się jakbym wyglądał gdybym tak spadł z tych jętek. Że też człowieka takie myśli zawsze nachodzą w momentach kiedy akurat nie powinny. Udało się jednak bez strat w ludziach. Ściana prezentuje się nadzwyczaj pięknie. Ale to nie wszystko, w 95% została ukończona spiżarnia. Co prawda miałem nadzieję zrobić regały samemu, podobnie jak w garderobie, ale ostatecznie zakupiliśmy metalowe regały magazynowe. To co że wyglądają gorzej. Przecież nikt tam nie będzie siedział.

Wraz z sąsiadami zaczęliśmy szeroko zakrojone poszukiwania ziemi do ogrodu. Podsypać trzeba sporo bo przecież mamy wyciągnięte fundamenty na 6 bloczków. Nie przypuszczałem, że ziemia jest taka droga! Czarnoziem 20 ton za 400 zł. Taka od podsypkowa ziemia 270 zł. za 20 ton. Jakieś nieporozumienie normalnie. Znaleźliśmy delikwenta, który stwierdził, że gdzieś tam korytuje drogi i jak chcemy może nam ziemię przywieźć po 50 zł. za wywrotkę, oczywiście chcieliśmy. Ta ziemia to było mnóstwo trawy, korzeni, puszek, butelek, słoików, kamieni, jakieś wielkie kawały betonu i inne ciekawostki. Co się namęczyliśmy żeby to poprzebierać to nasze. Potem przyjechał inny chłopak z propozycją rozplantowania i to mu wyszło faktycznie bardzo ładnie. Teraz od dwóch tygodni zmuszam się, żeby podejść z grabiami i wyrównać tę ziemie tak jak ma wyglądać ostatecznie, ale coś się zabrać do tego nie mogę.

Nie zmienia to faktu że mieszkamy i gospodarujemy. W sobotę we wsi był festyn. Ponoć można fajnie oberwać. Na razie jeszcze odpuszczamy wiejskie rozrywki :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Dawno mnie tu nie było, jednak moja walka się jeszcze nie skończyła.

 

A to zbudowaliśmy z sąsiadami własnymi ręcyma :)

 

http://img194.imageshack.us/img194/3409/p8146273.jpg

 

http://img811.imageshack.us/img811/6959/p8156308.jpg

 

http://img713.imageshack.us/img713/7100/p8176333.jpg

 

http://img89.imageshack.us/img89/7241/p8176334.jpg

 

http://img98.imageshack.us/img98/2954/p8176335.jpg

 

http://img847.imageshack.us/img847/3152/p8186337.jpg

 

http://img717.imageshack.us/img717/5848/p8206340.jpg

 

http://img6.imageshack.us/img6/483/p8206347.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...
  • 5 weeks później...

Między jadalnią a kuchnią pojawiły się płyty betonowe:

 

http://img12.imageshack.us/img12/2678/pa036509.jpg

 

http://img17.imageshack.us/img17/3192/pa036506.jpg

 

http://img97.imageshack.us/img97/9839/pa046527.jpg

 

http://img23.imageshack.us/img23/5066/pa046531.jpg

 

teraz żałuję. że nie pomyślałem o tym wcześniej bo widzę ten beton na całej tej ścianie, ale niestety w tej chwili przeszkadzają meble kuchenne ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieję, że jeszcze zdążę przed zimą, ale jakoś nikt nie chce wykonać tego mojego wymarzonego płotu :( Na moje oko jest on całkiem prosty.

 

 

Cały projekt

http://img707.imageshack.us/img707/9341/projekt1vm.jpg

 

Furtka z bramą

http://img716.imageshack.us/img716/387/bramafurtka.jpg

 

Zadasznie miałoby być troszkę wyższe od tego na zdjęciu

http://img846.imageshack.us/img846/8549/20148978.jpg

 

Takie szerokie dechy chcę mieć w przęsłach również w takim kolorze (z tego co się dowiedziałem musi to być drewno egzotyczne)

http://img21.imageshack.us/img21/4674/10787967.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

jestem zainteresowana Twoim domem, gdyż jestem właśnie w trakcie budowy Krzysia. Mam kilka pytań: jakiego materiału użyłeś do pokrycia dachu lukarny, jak rozwiązałeś ogrzewanie domu, chodzi mi głównie o to, czy kominkiem, czy innym sposobem i napisz coś na temat tych betonowych płyt między kuchnią a jadalnią. Są super! Ja zamierzam zrobić coś takiego na ścianie przy schodach. A może podasz mi swój tel. to w razie pytań zadzwonię. I proszę o więcej fotek! Serdecznie pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę w końcu zmusić do napisania czegoś dłuższego :)

 

 

Witam,

jestem zainteresowana Twoim domem, gdyż jestem właśnie w trakcie budowy Krzysia. Mam kilka pytań: jakiego materiału użyłeś do pokrycia dachu lukarny, jak rozwiązałeś ogrzewanie domu, chodzi mi głównie o to, czy kominkiem, czy innym sposobem i napisz coś na temat tych betonowych płyt między kuchnią a jadalnią. Są super! Ja zamierzam zrobić coś takiego na ścianie przy schodach. A może podasz mi swój tel. to w razie pytań zadzwonię. I proszę o więcej fotek! Serdecznie pozdrawiam :)

 

Faktycznie TORUŃCZYK ma rację, jest wszystko opisane w dzienniku. Ale żebyś nie musiała szukać to:

 

- lukarna została najpierw odeskowana od góry, później została na nią położona papa i na koniec dachówka (nadmienię, że ten którego imienia się tu nie wymienia miał problem ze spadkiem na lukarnie i woda się cofała pod dachówki).

 

Jeśli chodzi o ogrzewanie to ma to się następująco:

DÓŁ:

kuchnia, jadalnia, salon, łazienka i wiatrołap mają podłogówkę

 

dolny pokój, kotłowania, łazienka, garaż - kaloryfer

 

dodatkowo w salonie(pod schodami) i jadalni(pod oknem) zostały podprowadzone podłączenia pod kaloryfery (są zatynkowane w ścianie) gdyby podłogówka nie dawała rady.

 

GÓRA:

łazienka, garderoba - podłogówka

pokoje i łazienka - kaloryfer

Odnośnie systemu ogrzewania to zastosowany jest kominek z płaszczem wodnym (CTM Maxiflam 24 kw) jako główne źródło ogrzewania i piec gazowy jednofunkcyjny jako dodatek (wszystko ze sobą jest połączone. Jak przestaje się palić w kominku automatycznie załącza się piec).

 

Płyty betonowe zrobiła i dostarczyła mi firma Contractors

http://www.plyty-betonowe.pl/?str=kontakt

powiesiliśmy na ścianie sami (oczywiście nie obyło się bez problemów, ale o tym jak się zmusze do pisania:) )

 

Jakie fotki jeszcze potrzebujesz? Pozdrawiam :)

Edytowane przez talgo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasiecka5 trzeba przeczytać ten dziennik , na pewno dowiesz się jakie ogrzewanie , co do lukarn to wiadomo że robił to człowiek którego tu imienia wymawiać nie wolno :) jeden z lepszych dzienników czytałem go dwa razy i zawsze uśmiałem się do łez :)

 

Dzięki za miłe słowa i zapraszam za kilka dni na c.d. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Macie bardzo ładny domek. Urzekły mnie równiez lampy zewnętrzne tzn oświetlenie domku planuje takie samo:) Czy mogę prosić o podanie jakiej firmy jest to oświetlenie, gdzie kupione ??

 

 

Z góry dziekuje za odpowiedź

 

Danutka 33, lampki zostały zakupione w OBI, firma Polux, obustronne kosztowały 47zł chyba, a jednostronne 29zł. Lampki te znajdują się też w Castoramie ale są znacznie droższe (jednostronne są po 42 zł o te drugir już się nawet nie dowiadywałem) Ale dodam, że w Castoramie jest możliwość zwrotu różnicy cenowej, wystarczy powiedzieć pracownikowi na dziale że identyczne lampki są w OBI w niższej cenie, a oni tam zadzwonią żeby zweryfikować i wystawią kwit na niższą cenę :) Wiem to bo sam kombinowałem :)

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...