Fenix999 12.03.2010 07:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Mariusz Jałoszewski: Czy obawy protestujących rodziców o to, że nowe prawo uniemożliwi rodzicom wychowywanie dzieci, są słuszne? Magdalena Kochan, posłanka PO, sprawozdawczyni nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie: - Ta ustawa nie jest przeciwko rodzinom. Nie jest ona nawet adresowana do rodzin, które korzystają z pomocy społecznej. Ta ustawa ma przeciwdziałać przestępstwom patologicznej przemocy wobec dzieci i wspierać rodziny z takimi problemami. Ale chcecie dać pracownikom socjalnym prawo do odbierania dzieci. Rodzice boją się nadużyć i stronniczości. Już teraz sądy zabierają dzieci m.in. z powodu biedy w domu lub nieporadności rodziców. Tak było z Rózią i 11-letnim Sebastianem spod Lublina. - Bieda to nie podstawa do odbierania dzieci. To była decyzja sądów. Pracownik socjalny będzie mógł interweniować tylko w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia dziecka, i to po skonsultowaniu tego z policjantem lub lekarzem. Na przykład: gdy oboje rodzice będą pijani lub pod wpływem narkotyków. Ostatecznie jednak to sąd w ciągu 24 godzin zdecyduje, co dalej będzie się działo z dzieckiem. Zresztą już teraz pracownicy socjalni mają taką możliwość. My tylko chcemy to usankcjonować prawnie. I znowu rodzice się niepokoją, bo załącznik do ustawy i poradnik pracownika socjalnego dają szeroką definicję przemocy. To też znęcanie się i przemoc psychiczna. Będzie można odebrać zabierać dziecko opiekunom, gdy ci wymierzą mu klapsa lub będą na nie krzyczeć. - Kary cielesne i znęcanie się będą zakazane. Ale to nie jest podstawa do zabierania dzieci. Chyba że klaps połamie maluchowi trzy żebra. Musi być zagrożenie życia dziecka. Przykłady z życia wzięte: na Dolnym Śląsku rodzice prawdopodobnie zagłodzili na śmierć ośmioletnie dziecko, rok temu konkubent skatował na śmierć 3-letniego Bartka z Kamiennej Góry. Ta ustawa ma pomóc ograniczyć takie skrajne przypadki. Ile ich notujemy? Mówi się, że patologia dotyka 25 proc. rodzin. Inni mówią, że to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. W Polsce wciąż bowiem panuje przekonanie, że dziecko jest własnością rodziców. A to nieprawda. Władzę rodzicielską można sprawować demokratycznie, a nie jak tyran, bo dziecko to człowiek, tyle że bez praw wyborczych. Dlaczego bicie dorosłego jest przestępstwem, znęcanie się nad zwierzętami uznawane jest za barbarzyństwo, a bicie dzieci ma być metodą wychowawczą? Ale nie namawiamy dzieci do nielubienia rodziców i donoszenia na nich. Jeśli dziecko oskarża rodziców, to trzeba to sprawdzić. Jeśli kłamie, to są psycholodzy, którzy mają mu pomóc. My naprawdę chcemy wspierać rodziny, tworząc system pomocy zarówno pokrzywdzonym przez przemoc, jak i jej sprawcom. Dane o rodzinach patologicznych mają zbierać zespoły gminne. Istnieją obawy, że może to być wykorzystywane przez urzędników jako haki na niepokornych. - Ale już dziś takie dane zbierają organizacje pozarządowe. Czy lepiej będzie dla ofiar, gdy pracownik socjalny lub policjant będą działać osobno? Członkowie tych zespołów będą podpisywać oświadczenia, że zachowają tajemnicę, a jak ją złamią, będą grozić im sankcje karne. Tak mi się wydaje że w Sejmie to coś się z ludzmi złego dzieje i im się ciężko na mózg rzuca . 25% to wierzchołek góry lodowej ? To ile naprawdę , 80% , 90% , a może normalne rodziny to wyjątki ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 12.03.2010 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Niestety normalne rodziny to wyjątki i wydaje mi się,że te 25% to jednak zaniżona liczba. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Fenix999 12.03.2010 13:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Nie no sorki ale to tak jakbyś przyznała że jesteś wręcz otoczona przez patologie wliczając w to najbliższą rodziną . Prosta matematyka . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 12.03.2010 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 ale nie logika.W tym przypadku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nikita1 12.03.2010 15:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Na forum jest prawie 30000 przedstawicieli patologicznych rodzin (zakładam że w rodzinie budującej jest 1 konto).Niech się wypowiedzą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 12.03.2010 16:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Na forum jest prawie 30000 przedstawicieli patologicznych rodzin (zakładam że w rodzinie budującej jest 1 konto).Niech się wypowiedzą. Widzisz, z patologią lub nałogami często jest tak, że poprzez wyparcie i zaprzeczenie nie dostrzegamy ich lub nie chcemy dostrzegać.Zajmuję się ludźmi z kręgów patologicznych i uwierz-nie trzeba do tego być bezdomnym,alkoholikiem czy narkomanem.A i na forum (jestem pewna) znalazłyby się dzieci,które do najszczęśliwszych nie należą. Patologia to wszelkie odstępstwa od ogólnie przyjętych norm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
m.k.k 12.03.2010 17:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Patologia to wszelkie odstępstwa od ogólnie przyjętych norm. Na przykład rodzina niepijąca, tak? Wyluzujcie. Wywiad z pierwszego postu jest jakiś patologiczny. Potrzebna nam ustawa, aby nie dochodziło do sytuacji jak wymienione Przykłady z życia wzięte: na Dolnym Śląsku rodzice prawdopodobnie zagłodzili na śmierć ośmioletnie dziecko, rok temu konkubent skatował na śmierć 3-letniego Bartka z Kamiennej Góry. Ta ustawa ma pomóc ograniczyć takie skrajne przypadki. Jeśli dobrze rozumiem panią poseł, to brakuje ustawy, która by zakazywała zagładzania albo katowania dziecka. No ludzie, to nie problem parlamentu, ale wykonywania i egzekwowania prawa, które już mamy. Izo, nie wiem w jakim środowisku żyjesz i pracujesz, ja owszem, stykam się w życiu z patologiami, ale w ilości umiarkowanej. Wiem, lekkie mam życie. Nie wierzę w 25% wierzchołek góry lodowej. Jeśli tak jest, to co znaczy norma? Zresztą już teraz pracownicy socjalni mają taką możliwość. My tylko chcemy to usankcjonować prawnie. Czyli co, obecnie pracownicy socjalni mają taką możliwość bezprawnie? To tak jakby jakaś parlamentarna patologia była. I ustawa ją zlikwiduje, potrzebna znaczy jest. Oj, parafrazując znany cytat, takie będą Rzeczypospolite, jakie ich posłów na sejm pracowanie. Nie znam projektu ustawy i nie odnoszę się do niego. Ale wypowiedź cytowana w pierwszym poście to jakieś dno, chyba trzydziesty ósmy wywiad w ciągu dnia i to bez autoryzacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 12.03.2010 18:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Patologia to wszelkie odstępstwa od ogólnie przyjętych norm. Na przykład rodzina niepijąca, tak? Wyluzujcie. Jeśli dla Ciebie rodzina pijąca to norma to zdecydowanie żyjesz w patologii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 12.03.2010 21:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Mieszkałem na ulicy gdzie można by 75% zaliczyć do patologii.Tzw. trójkąt Bermudzki w Katowicach.Myślę że te 25% to trafna ocena. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.03.2010 21:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 Patologia to wszelkie odstępstwa od ogólnie przyjętych norm. Na przykład rodzina niepijąca, tak? Wyluzujcie. Jeśli dla Ciebie rodzina pijąca to norma to zdecydowanie żyjesz w patologii A od ilu piw /kieliszków wina / wódki zaczyna się rodzina "pijąca" ? LIczy się łacznie, wszystkich członków rodziny ? Czy częstotliwość ? Ja tylko chciałam przypomnieć,że alkohol jest dla ludzi. Natomiast powodem do wezwania służb może być płacz dziecka. Czasem po prostu chorego a nie maltretowanego. Oczywiście wygodniej będzię sąsiadom pozbyć się wyrzutu sumienia rękami ustawodawcy. POdejrzewam,że moralna patologia może doprowadzić do załatwiania w ten sposób sąsiedzkich porachunków. I baaardzo dużo da podpisywanie dotrzymania tajemnicy. Szczególnie w miasteczku 10k. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andre59 12.03.2010 22:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2010 oraz pozostałe części. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
m.k.k 13.03.2010 00:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2010 Jeśli dla Ciebie rodzina pijąca to norma to zdecydowanie żyjesz w patologii Dorosły kulturalny człowiek potrafi pić. Nie zalać się, a napić: kieliszek wina do obiadu, wódeczkę na imieninach cioci i piwko z kumplami patrząc jak nasza reprezentacja przegrywa kolejny mecz. Dla mnie to całkowicie mieści się w normie społecznej. To jak, jest to człowiek normalny czy nie? Nie powiedziałem że rodzina z chorobą alkoholową to norma tylko że niepijąca w znaczeniu ścisłym, abstynencka znaczy się, jest rodziną odbiegającą od większości. Pierwsze nieporozumienie, jak można róznie interpretować słowa już za nami No i teraz problem pozostaje, jak określić tą normę. Jeśli statystyczny spędza w pracy 40 h tygodniowo, to taki co spędza 20 albo 80 to jeszcze norma, czy już nie. A taki co codziennie biega do kościoła, to w normie się mieści? A może dorosły facet a zbiera pocztówki. Widzisz, to brzmi jak nadinterpretacja opini psychoterapeuty: nie ma normalnych, każdy nadaje się na pacjenta. Jeśli 25% rodzin to rodziny patologiczne, a tekst sugeruje znacznie więcej, to albo mamy źle zdefiniowaną granicę między normalnością a patologią, albo autorka wypowiedzi uprawia prymitywną demagogię. No i tu nie wiem, czy podejrzewać ją o brak kompetencji (że nie wie o czym mówi), czy o złą wolę (że z pełną świadomością wprowadza w błąd). W każdym razie używa argumentów typu: "mówi się", a z tego łatwo się jakby co wycofać. Głupia to raczej nie jest. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 13.03.2010 00:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2010 Wspomniano, ze gminy dopiero zbierają informacje na ten temat. Come on.... dla mnie rzucanie jakimiś procentami bez KONKRETNYCH DANYCH może być tylko demagogią.NIkt w Polsce nie ma pojęcia ile jest przemocy w rodzinach, bo nikt tego nie liczy. A na oko to chłop w szpitalu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Fenix999 13.03.2010 07:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2010 A ja mam wrażenie , że jak to często w Polsce bywa, ta ustawa w niewielkim stopniu pomoże rzeczywiście potrzebującym za to przysporzy niemałych kłopotów normalnym . Na przykład: Dzisiaj odwiedziła mnie policja, żeby sprawdzić skargę dotyczącą molestowania seksualnego nieletniego. Po godzinie tłumaczeń w końcu mi uwierzyli, że dawałem mojemu synowi lekarstwo w postaci czopka. Sąsiedzi usłyszeli jego histeryczny szloch: "Tatusiu, dlaczego mi to wsadziłeś w pupę? To boli!" i zawiadomili policję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 13.03.2010 08:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2010 Patologia..... hm ...... Temat niby prosty ...... A jednak faktycznie - ciężko sprecyzować .... dla mnie patologia to: - rodzice przesiadujący w barach i zalewający sie w trupa .... niekoniecznie wieczorem , często w dzień kiedy dzieci obok pod ławką bawią się kapslami z butelek i petami ..... - ojciec , mąż , żona , matka , przychodzący/ca często pijany/a do domu i robiący/a awantury ..... - zaniedbane dzieci ..... brudne , głodne , płaczące , wychowane przez ulicę..... - partner tyran .... trzeźwy sadysta kontrolujący każdy aspekt życia rodziny .... żona i dzieci zastraszone , zahukane , często bite .... - młodzież która zastrasza pół osiedla ..... - itd.... i boli mnie , że tak dużo jest znieczulicy..... że nikt nie dzwoni na policję kiedy wie , ze za ścianą rodzice są zalani w trupa a dziecko płacze ..... że kiedy ludzie widzą czternastoletnich gnojków podpalających poręcz na klatce schodowej to nikt gęby nie otworzy ..... że kiedy piętnastolatek zaczepia na ulicy słowami "da pan fajke?" - to ludzie dają.... że każdy mówi "to nie moja sprawa" .... nie jestem święta ..... ani matka Teresa ..... ale staram się nie przechodzić obojętnie .... np. koło gówniarzy podpalających poręcz lub koło nastoletniej wypindrzonej lali pod szkołą szarpiącej młodszą dziewczynkę.... bo jeśli nikt nie będzie reagował .... to nic się nie zmieni .... i tyle..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 13.03.2010 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2010 Patologia to wszelkie odstępstwa od ogólnie przyjętych norm. Na przykład rodzina niepijąca, tak? Wyluzujcie. Jeśli dla Ciebie rodzina pijąca to norma to zdecydowanie żyjesz w patologii A od ilu piw /kieliszków wina / wódki zaczyna się rodzina "pijąca" ? LIczy się łacznie, wszystkich członków rodziny ? Czy częstotliwość ? Ja tylko chciałam przypomnieć,że alkohol jest dla ludzi. I to są właśnie zaprzeczenia i wyparcia Pisząc "rodzina pijąca" miałam na myśli tę nadużywającą alkoholu.Myślałam,że to jasne w kontekście tego tematu. I dlaczego się tak obruszasz?Czyżbyś miała problem z zakwalifikowaniem się do którejś z grup?Wirtualnie nie pomogę,niestety Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 13.03.2010 21:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2010 alkoholizm alkoholizmem ale przypomniała mi się sytuacja z mojego życia.Siedziałam sama w domu z córką, miała koło roku. Dziecko spało, ja się nudziłam, wypiłam sobie 2 (słownie dwa) kieliszki Advocata. Małe kieliszki, przecież to nic takiego, prawda? Ale byłam totalnie niedospana i zmęczona. I zadziały jak ... 10. Musiałam małą przebrać i upuściłam ją na podłogę. Nic jej się nie stało, ale do dziś pamiętam, jak wymyka mi się z rąk. Gdyby nie te dwa kieliszki - złapałabym ją. Gdyby jej się coś stało... nie wiem. Od tego czasu NIGDY NIC nie piłam, gdy byłam z dzieckiem. Przez wiele lat. Jeżeli w ogóle piłam alkohol (np piwo z kumpelą), to tylko wtedy, gdy byłam pewna, że ktoś jeszcze jest w domu i zajmie się dzieckiem. Trzeźwy. Była jeszcze sytuacja, jak trzeba było jechać z dzieciem do szpitala, a my oboje wypiliśmy piwo... generalnie dla mnie alkohol i dzieci nie idą w parze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
iza mama gabora 13.03.2010 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2010 EZS- brawo za odwagę i drugie za odpowiedzialność Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 13.03.2010 21:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2010 I to są właśnie zaprzeczenia i wyparcia Pisząc "rodzina pijąca" miałam na myśli tę nadużywającą alkoholu.Myślałam,że to jasne w kontekście tego tematu. I dlaczego się tak obruszasz?Czyżbyś miała problem z zakwalifikowaniem się do którejś z grup?Wirtualnie nie pomogę,niestety Jaaaaaaaaasne i stanowczo zaprzeczam, że jaram trawę, gwałcę dzieci sąsiadów i przeleciałam właśnie swojego kota. To też są wyparcia i na pewno kwalifikuję się do którejś z grup - to oczywiste. Nie obruszam się - nie wiem z czego to wnosisz. A przenoszenie swoich lęków na innych to nie najlepszy pomysł. Kiedyś u moich dzieci w podstawówce przeszła pani psycholog, zebrała dzieci na sali i zrobiła pogadankę o alkoholu. W pewnym momencie zapytała : A które z was próbowało kiedykolwiek alkoholu ? Efektem była panika dyrekcji, że 99% dzieci w szkole to dzieci z rodzin patologicznych. Bo tyle kiedykolwiek próbowało alkoholu. Nie ma jak odpowiednie pytania i odpowiednie analizy. W tym kraju piekiełko się odbywa bez ustaw. Z ustawą pozwalającą jakiemuś losowemu człowiekowi wejść do prywatnego domu i decydować na gorąco czy zabrać dziecko czy nie jest chore. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
m.k.k 13.03.2010 22:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Marca 2010 Pisząc "rodzina pijąca" miałam na myśli tę nadużywającą alkoholu.Myślałam,że to jasne w kontekście tego tematu. No właśnie.A ja pisząc o nie pijącej miałem na myśli nie pijącą. Tylko na forum to se można gadać i mieć na myśli, ale ustawa winna być jednoznaczna. A sądząc po demagogi zaprezentowanej przez panią poseł i mając doświadczenie kilku innych ustaw, można mieć wątpliwości, czy ta ustawa cokolwiek poprawi. Poza statystykami pracy pań i panów posłanek i posłów. Wciąż nie powiedziałaś, co rozumiesz przez normę.Stan występujący najczęściej (oczywiście z jakimś przedziałem, coby przynajmniej połowa społeczeństwa była normalna), czy też stan pożądany, nawet jeśli on nie występuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.