Alicjanka 25.04.2002 08:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2002 Czy ktoś ma patent na ominięcie powyższego problemu przy zastosowaniu tynku w postaci płyty G-K na klej? Pozdrawiam,A. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
buber 25.04.2002 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2002 z tego co mi wiadomo to są specjalne puszki do płyty gipsowo kartonowej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wojptak 25.04.2002 09:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2002 Nie rozumiem problemu. Przecież puszki instalacyjne powinny być przyklejone gipsem do ściany w odpowiednio przygotowanych otworach i wystawać ze ściany na grubość tynku (płyt G-K). Otwory najlepiej wywiercić frezami koronowymi. Trzyma się to dobrze – tak zrobiłem.Wojtek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Alicjanka 25.04.2002 09:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2002 Problem jest taki, że elektryk przekonuje nas do zwykłych tynków motywując swoje rady tym, że gniazdka wypadają z płyty (po pewnym czasie) ZAWSZE. Bo jak twierdzi fachowiec tynkujący zawsze wycina za duże otwory w płycie G-K i nie ma siły żeby wtedy dobrze gniazdka umocować. [ Ta Wiadomość była edytowana przez: Alicjanka dnia 2002-04-25 11:58 ] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysztofj 25.04.2002 10:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2002 W dnie puszki można jeszcze wywiercić otwór i przykręcić puszkę do ściany (dybel, kołek drewniany itp), można ją też przykleić na klej montażowy. Jeśli chodzi o mocowanie gniazd w puszce, to albo są mocowane do puszki przez dwa rozpierane zaczepy (gorzej, ale to 95% przypadków) albo przykręcane do metalowej ramki puszki(lepiej - 5% przypadków gdy puszka ma taką ramkę).Należy zwrócić uwagę, by mocowany w puszce sprzęt był wykonany ze sztywnego i twardego tworzywa. Jeśli tworzywo będzie elastyczne, to rozpierane zaczepy nie będą trzymać. Niestety takie się zdarzają - trzeba ich unikać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Cypel 25.04.2002 10:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2002 Ja zastosowalem puszki do plyt GK ze specjalnymi uszkamiprzykrecone srubami do plyt. Jezeli te puszki wypadna tokaktus mi wyrosnie.Oczywiscie wazne jest aby otwór pod puszke byl wlasciwy,z pozostawieniem przeswitu pomiedzy puszka o plyta powiedzmy1-2 mm. Jezeli taka dokladnosc jest dla elektryka nieosiagalna to bym sie z nim pozegnal. jt Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wojptak 25.04.2002 10:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2002 Albo można zrobić większy otwór w płycie G-K i wypełnić go gipsem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysztofj 25.04.2002 10:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2002 Trzeba uprzedzić elektryka, że puszki mają być w g-k. On powinien wiedzieć (w sklepach z elektrycznym osprzętem też powinni wiedzieć) jakie puszki do g-k. Tynkarz chce tynkować, a nie okładać ściany płytami g-k. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysztofj 25.04.2002 10:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2002 Skleroza, pisząc odpowiedź nie mam przed oczami pytania. Jeśli elektryk tak twierdzi to trzeba zmienić elektryka. Tynkarz nie ma tu nic do rzeczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Alicjanka 25.04.2002 11:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Kwietnia 2002 Czyli jest rozwiązanie. Dzięki wielkie!A. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wojptak 26.04.2002 06:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2002 Pytanie do Krzysztofj:Jak sobie wyobrażasz zamontowanie puszek do płyt G-K przyklejonych do ściany. Przecież te puszki należy wsadzić od strony prawej (widocznej) i następnie przykręcić. Chyba że po położeniu instalacji nie montować puszek do ściany a dopiero po przyklejeniu płyt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysztofj 26.04.2002 07:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2002 Jesli płyty g-k klejone, to przewody trzeba ułożyć przed przyklejeniem płyt, a puszki do g-k po. Żeby puszki do g-k się trzymały, trzeba wycinać w płytach dokładne otwory najlepiej specjalnym wiertłem. Jest to utrudnienie w stosunku do instalacji w ścianach tynkowanych. Nie ma problemu jeśli ściana jest pusta tzn. płyty g-k na ruszcie. Można też tradycyjnie: układamy całą instalację z puszkami pod tynk, a podczas klejenia płyt wycinamy w nich otwory z dużym zapasem np 10x10 cm tam gdzie się spodziewamy puszek a potem gipsujemy dziury między puszką a płytą i tyz piknie. Puszki trzymać się będą tak jak w ścianie z monolitycznego gipsu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aziel 26.04.2002 07:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Kwietnia 2002 Przy ścianie okładanej płytami g/k faktycznie należy używać specjalnych puszek do g/k, które trzymią się jedynie płyty. Elektryk powinien wywiercić nieco większe niż zwykle wnęki na puszki i dokładnie odmierzyć lokalizację. Po ułożeniu płyt przychodzi z otwornicą i wycina otwory w płycie. Wyciąga z wnęki kable i zakłada puszkę. Czasami nieudolnemu fachowcowi zdarza się przeciąć kable podczas wycinania otworu, więc trzeba na to zwrócić uwagę. Z doświadczenia wiem, że tak osadzone puszki są mocne, nie ubabrane tynkiem i nie zniekształcone, co często zdarza się przy tynkach mokrych. W przypadku użycia peszli zamiast kabli sytuacja jest podobna. Należy jednak pamiętać, że peszel musi być zatynkowany w bruździe, inaczej bardzo trudno będzie coś przez niego przeciągnąć. pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 29.04.2002 07:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Kwietnia 2002 Przy płytach gipsowych puszki łączące u góry wyglądają dosyć szpetnie! Podobno można łączyć kable w puszkach od łączników (tylko daje się specjalne głębsze puszki). Czy to prawda i jeśli tak, to jak to się sprawdza w praktyce? PozdrawiamIrek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aziel 30.04.2002 06:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2002 Można łączyć w pogłębionych puszkach fi 60 (do łączników). Pogłębione puszki do g/k zwykle trzeba sprowadzać, nie leżą na półkach w hurtowniach.Jak się to sprawdza?Wychodzi trochę więcej kabla, elektryk klnie - bo ma mało miejsca na złączki (normalna puszka łączeniowa ma fi 80). Efekt ostateczny jest za to godny poświęceń: żadnych pokrywek na ścianie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 30.04.2002 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2002 Wielkie dzięki Aziel! Trochę mnie uspokoiłeś!Tak więc zamierzam zrobić u siebie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysztofh 30.04.2002 11:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2002 Rozwiązanie z łączeniem w puszkach wyłączników jest dopuszczalne. Problematyczne jest tylko wykonanie połączeń w przypadku wyłączników schodowych lub krzyżowych - jest bardzo ciasno. Osobiście nie polecam.Dla tych, którzy znają się na rzeczy i będą sami kładli kabelki polecam inną metodę. Trochę przy tym zabawy i trudno jest przekonać instalatora aby tak wykonał instalację. Ta metoda to zastosowanie puszek w typowych miejscach, które nie są wyprowadzane na zewnątrz płyty GK. W związku z tym, że puszki będą schowane i dostępne po wycięciu kawałka płyty w ich miejscu (na wypadek awarii), należy zminimalizować ewentualność awarii. W tym przypadku należy zadbać m.in. o ostrożne zdejmowanie izolacji z końcówek przewodów (nie uszkadzanie żył), gdyż z czasem miejsca te są narażone na pęknięcie żyły. Chodzi mi o to, że w czasie skręcania połączeń (polecam) wystepuja naprężenia rozciągające żyłę i po pewnym czasie jeżeli nie od razu mogą uledz przewrwaniu. Taka sytuacja może mieć miejsce jeżeli niumiejętnie zdejmuje się izolację szczypcami do izolacji i robi się nimi nacięcie żyły w miejcu cięcia izolacji.Kolejny element bezpieczeństwa to lutowanie skręconych połączeń. Osobiście nie znam lepszych połączeń. Wykonane za pomocą listew i kostek połączeniowych są ładniejsze ale na pewno nie pewniejsze. Tak wykonaną instalację mam w mieszkaniu pod boazerią (tak tak - kiedyś była modna) i jak dotąd jest OK. Instalację w domu również zamierzam wykonać w ten sposób. Przy właściwym zaprojektowaniu instalacji (nie za dużo odbiorów na jednym obwodzie) oraz zastosowaniu właściwych przekrojów (oświetlenie 1,5mm2, gniazda 2,5mm2) i ich zabezpieczeniu bezpiecznikami nadmiarowoprądowymi oraz różnicowo-prądowymi nic nie może się stać. Tak wykonane połączenia są pewniejsze od samej żyły. W przypadku remontu itp. i tak trzeba rozbierać ścianki GK.Przed zakryciem puszek płytami warto wszystko sfotografować, z resztą i tak warto zrobić zdjęcia całej instalacji przed wykonaniem tynków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysztofh 30.04.2002 11:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2002 Jeszcze jedno - nie wolno stosować żadnych past lutowniczych (są agresywne). Tylko i wyłącznie kalafonia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysztofj 30.04.2002 12:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2002 Zamiast przełączników schodowych i krzyżowych proponuję zastosowanie przełączników bistabilnych. Od nich ciągniemy dwuzyłowy przewód i instalujemy przyciski (do automatów takie jak na klatkach schodowych w blokach) Proste, a przycisków instalujemy ile tylko nam się zachce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysztofh 30.04.2002 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Kwietnia 2002 To rozwiązanie jest dobre ale tylko na schodach i jeżeli chce się aby światło zapaliło sie na określony czas.Ale w przypadku oświetlania pomieszczeń komunikacyjnych przy pokojach dziennych, jadalniach itp zachodzi potrzeba ciągłego utrzymania oświetlenia, a sterowanie nim powinno byc przynajmniej z dwóch miejsc. Nie jest to reguła ale w moim projekcie mam dwa takie miejsca i automat schodowy nie zdaje egzaminu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.