lilan 19.03.2010 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 Witam wiosennie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 19.03.2010 19:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Marca 2010 lilian witam serdecznie u siebie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Morlena 20.03.2010 13:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2010 No właśnie - PADA!!! A dziś witamy kalendarzową wiosnę . Może to nawet nie najgorzej, bo zamiar pojechania na działkę upadł, bo architekta wezwały obowiązki poza Poznaniem i cóż... właściwie miałam już już zacząć własną pisaninę a tu - bo współinwestor zaczął obawiać się, że ten dom dla nas jest za duży. Ze mnie powietrze uszło, bo tyle starań, umawiania, latania, a ten tu w ostatnim momencie wyskakuje z wątpliwościami. Jakby się rodzina miała powiększyć jest ok, ale jeśli nie - to za duży. A potem bryknął do pracy i sama tu siedzę i zamiast sprzątać chatę, czytam cudze dzienniki. Ech życie... A co do wiosny, niech przychodzi, ale czuję już też dziś po porannych zakupach, że oczy mnie swędzą i robi się katarowo-uczuleniowo. Pozdrawiam mimo wszystko słonecznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 20.03.2010 13:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2010 Oj to koniecznie trzeba z inwestorem przeprowadzić rozmowę dyscyplinującą i rozpędzić wszelkie wątpliwości. tak naprawdę to one (wątpliwości) będą przecież zawsze jakieś, ale mimo to trzeba iść do przodu. Co do wielkości domu też nie można na 100% przewidzieć jak się życie ułoży i czy za 5, 10, 20 lat akurat takiej wielkości dom będzie nam potrzebny, ale jakiś plan trzeba założyć, podjąć decyzję o realizacji i nie myśleć za dużo o wątpliwościach U mnie też inwestor jest tym od wątpliwości, a ja jestem od wykrawkiwania problemów, ale się dobraliśmy Będzie dobrze, przejdzie deszcz, wyjdzie słońce, porozmawiacie z inwestorem i ustalicie jakiś wspólny front... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Morlena 20.03.2010 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2010 Dzięki za dobre słowo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 20.03.2010 13:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Marca 2010 Do usług Polecam się na przyszłość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lilan 21.03.2010 14:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2010 Oj to koniecznie trzeba z inwestorem przeprowadzić rozmowę dyscyplinującą i rozpędzić wszelkie wątpliwości. tak naprawdę to one (wątpliwości) będą przecież zawsze jakieś, ale mimo to trzeba iść do przodu. Co do wielkości domu też nie można na 100% przewidzieć jak się życie ułoży i czy za 5, 10, 20 lat akurat takiej wielkości dom będzie nam potrzebny, ale jakiś plan trzeba założyć, podjąć decyzję o realizacji i nie myśleć za dużo o wątpliwościach U mnie też inwestor jest tym od wątpliwości, a ja jestem od wykrawkiwania problemów, ale się dobraliśmy Będzie dobrze, przejdzie deszcz, wyjdzie słońce, porozmawiacie z inwestorem i ustalicie jakiś wspólny front... Dołączę swoje trzy grosze, jeśli pozwolicie . Z inwestorami tak to już jest, że jak jest dobrze to OK., ale jak coś idzie nie po ich myśli, to klękajcie narody . Ja ostatnio byłam tak zdołowana postawą inwestora, że żyć mi się nie chciało. Kiedy wybieraliśmy projekt, ustaliliśmy, że domek ma być nie za duży, czyli góra 150m2. Teraz, kiedy kasa na wykończeniówkę się kończy, on mi wyjeżdża, że trzeba było wybrać tańszy projekt. O ty... . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 21.03.2010 18:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2010 Oj, lilan wieszczysz... ja się obawiam, że z moim może być to samo, już teraz mamy maly spór co do wielkości kredytu ja wole większy, ale żeby ze spokojem się wykończyć (nie kredytem, a dom ), a inwestor kręci nosem. trochę go już przekonałam, ale nadal nie wierzy jak mu podaję, ile chce przeznaczyć na kuchnię czy łazienki.. to się przekona, że to tyle kosztuje Przecież każdy chciałby jak najlepiej i jak najtaniej, ale cóż z tego, skoro cierpię na częstą przypadłość, że podoba mi się to co drogie (a wybieram nie znając cen)... ale to chyba każda kobieta tak ma... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lilan 21.03.2010 19:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2010 Myszonik, a może ten mój popełnił bigamię, a ja naiwna nic o tym nie wiedziałam, aż do dziś? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Morlena 21.03.2010 22:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Marca 2010 Tak tak moje panie, przypadków podobnych inwestorów notuje się więcej...Racja, że nikt nie przewidzi, jak potoczy się życie, jak długo potrwa i jaka będzie starość...Ale przypuszczam, że za ileś tam lat, jak zaczniemy się snuć po pustej chałupie ( i to tylko po parterze, bo piętro będzie nieosiągalne z powodu niedołężności), usłyszę : "a nie mówiłem!" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lilan 22.03.2010 05:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 Zawsze można sprzedać zbyt duży dom i zakupić lub wybudować malutką parterówkę . Nie chcę sobie jednak na razie zawracać tym głowy. Moje dziecię nie ma jeszcze pięciu lat, a w planach jest siostra lub brat . Nic, tylko zacytować fragment Przeminęło z wiatrem: "Pomyślę o tym jutro"(Scarlett O'Hara). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 22.03.2010 14:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 Dziewczyny jakby tak analizować to okazałoby się, że połowa gatunku męskiego to klony jednego i tego samego osobnika. Jakże często na forach, gdzie udzielają się głównie kobiety (choć akurat na forum budowlanym mnie to zaskoczyło, ale to pewnie ekstrawertyczna babska natura) okazuje się, że zachowania towarzyszy życia sa wyjątkwo zbieżne. Mnie najbardziej rozbawiło, jak jakaś dziewczyna opisywała historyjkę jak do sklepu weszła kobieta i poprosiła o amarantowy tusz do drukarki, a 5 facetów głośno zastanawiało się co to może być za kolor i w końcu zgodnie ustalili, że to chyba jakiś granatowy. I ja tę histroryjkę cytuję mojemu małżowi i pytam jaki to kolor amarantowy (nie zdradzając uprzednio pointy), a mój oczywiście, że... granatowy No chyba, że nasi inwestorzy to jacyś podmienieni w szpitalu bracia trojacy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mort 22.03.2010 23:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Marca 2010 Witam,Zapisuję się jako odróżniający kolor amarantowy od granatowego czytacz Waszego dziennika;) Pozdrowienia i powodzenia dla sąsiadów! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 23.03.2010 15:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2010 Mort, witam u siebie, zapraszam do odwiedzin. A szczególnie witam Ciebie jako dotychczas rodzynka w babskim gronie czytaczy i komentowaczy... PS. I nie wątpię, że część mężczyzn rozróżnia kolory lepiej od kobiet nawet.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Famelia 23.03.2010 17:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2010 Na szczęście kobiety pilnują, żeby wszystko miało "ręce i nogi" myszonik i jak tam rozmowy z hurtowniami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 23.03.2010 19:30 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2010 Famelio tak jak w moim ostatnim poście w dzienniku wysłałam inwestora z budowniczym do hurtowni coś tam ponegocjowali, ceny w miarę rozsądne, a że nie mamy czasu szukać w nieskończoność ani ochoty dopraszać się o zainteresowanie u tych, którzy go nie wyrazili to zamawiamy tam właśnie, towar wyceniony, w sobotę jedziemy zrobić wpłatę, a dostawa jak budowa będzie miała ruszyć.. Teraz czekam na ruchy urzędników Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Famelia 23.03.2010 19:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2010 Urzędy są u mnie na drugim miejscu czarnej listy. Zaraz po bankach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 23.03.2010 19:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Marca 2010 Z bankami na razie nie miałam "przyjemności" w sensie kredytowania, ale i to mnie czeka... Też pałam do nich uczuciami mocno intensywnymi, acz nie do końca pozytywnymi... najbardziej traumantyczne przeżycia wiążę z polbankiem, w którym małżonek polokował jakąś kasę, a potem do mnie robił maślane oczy, abym robiła w necie w ich systemie przelewy i inne takie... kto przeżył kontakt z bankowością internetową polbanku, a nie daj boże ich infolinią, wie o czym mówię.. najgorszemu wrogowi nie życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lilan 26.03.2010 06:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2010 To chyba trochę nie dzisiejsze, ale jestem z tych, którzy nie mają zaufania do wirtualnych instytucji. Nawet jeśli kupuję na Allegro, to tylko tam, gdzie "z raczki do rączki", czyli za pobraniem mogę coś zakupić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
myszonik 26.03.2010 08:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Marca 2010 lilan to Ty masz dokładnie taką przepadłość jak mój inwestor, on najchętniej kupowałby wszysto stacjonarnie i nosił ze sobą wszędzie na wszystko gotówkę. Tę samą przypadłośc ma moja mama, która kiedyś nawet samochód w salonie kupowła za gotówkę, płatne gotówką.. pracownicy salonu mieli na prawdę wielie oczy. Ja z kolei mam dokładnie odwrotnie czyli najchętnie wszytsko kupowałabym w internecie, przelewy w internecie, porozumiewanie z bankami w internecie.. A zakupy internetowe po prostu uwielbiam... bo później jak przychodzi paczka to jest uczucie jakby przyszedł prezent od Mikołaja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.