Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Pomarańczowy zawrót głowy Myszy i Niedźwiedzia - komenty:)


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

papisu

pomogłaś o tyle, że na półce da się zamontować baterię po prostu nawannową, a nie jakieś specjalne ustrojostwo na brzeg wanny kosztujące majątek.

Ja tak od początku myślałam, ale potem mnie instalator zbił z tropu, wściekłam się, bo najpierw mówił co innego, potem się zaczął wycofywać, że on nie wie czy na pewno i w ogóle to musiałby zobaczyć (tak zamówię mu kilka baterii za kilka tysięcy i nie sobie ogląda!), a ostatecznie małżonek orzekł, że zamawiać i jakoś się będzie musiało dać zamontować.

Znalazłam rysunki techniczne tej baterii i na zdrowy rozum nie widzę żadnych przeciwwskazań żeby udało się ją zamontować w półce, bo co za różnica czy w półce czy w wannie? Odległości pomierzyłam i powinno się wszystko zgadzać i woda lecieć do wanny a nie obok:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że miałyśmy ten sam problem. Tyle że ja nie wpadłam na to że wylewka może być za płytko nad wanną, tylko cały czas myślałam o tym wlewaniu się*wody po wężu pod płytki i tam cudach na kiju wewnątrz.

Mój glazurnik stwierdził, że będzie OK, no to niech będzie. Mnie pozostaje mieć nadzieję.

 

Monia, Ty ostra jesteś babka widzę :lol2: już sobie Ciebie wyobrażam w tej furii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

monsanabio

ja jestem normalnie aniołem:) Ale jak się nazbiera.... a temu instalatorowi to się przez cały dzień zbierało, bo ustalaliśmy mnóstwo szczegółów, a on miał chyba jakiś gorszy dzień, zazwyczaj nie było problemu się z nim dogadać i znaleźć jakieś rozwiązanie, a wczoraj co kwestia to jakiś problem i stąd mi się wszystko skumulowało.

A dodatkowo byłam zła na samą siebie, że się wcześniej za to nie zabrałam (tzn. oglądałam sobie te baterie i inne, ale zupełnie niezobowiązująco i bez żadnych decyzji), a potem musiałam wszystko na gwałt wybierać.

 

A swoją drogą czy ktoś słyszał o tych bateriach la torre? Bo wybrałam je tylko na podstawie oceny wizualnej (ciężko było strasznie znaleźć coś do montażu stojącego, odpowiednich wymiarów, fajnie wyglądającego i jeszcze żeby ceną nie zabijało...), a nie wiem jak z jakością...

Tak swoją drogą jak zobaczyłam wczoraj ceny niektórych osprzętów do łazienek to oniemiałam, te baterie po kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt tysięcy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaśka, witam

ja już nawet sobie robię dni odpoczynku od budowy, bo inaczej wszystkich bym ich podusiła z nerwów. Najpierw łażą jak muchy w smole, ślimaczą się, jak mają pomierzyć i policzyć materiały to się zbierają bez końca, a później nagle mają pretensje jak mówię, że dostawa za tydzień.

Chyba naprawdę fachowcy myślą, że ja tylko czekam na ich łaskę powiadomienia czego potrzebują, a potem z lubością biegam do skutku aż znajdę towar od ręki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale tu się dzieje... szalejesz kobieto! niemożliwe że Ty dostałaś paraliżu decyzyjnego.. no może chociaż na chwilkę- przynajmniej się pocieszyłam bo zawsze jak czytam o Twoich stanowczych decyzjach to w kompleksy się wprowadzam

 

a teraz Ci trochę namieszam:) - przeczytałam że wybrałaś tynk barwiony w masie.. napiszę Tobie dlaczego my zdecydowaliśmy się na malowanie farbą - nie wiem czy masz możliwość zrobienia próbek kolorystycznych ? warto je przeprowadzić... pamiętasz moje dylematy w odcieniach szarosci... slyszalam o przypadkach kiedy ludzie wybrali tak kolor z probnika a potem jak zobaczyli elewacje to wpadli w panikę - nie wiem czy mozesz to sprawdzic przed nalozeniem tynku.. wszystko inaczej wyglada na elewacji, w slońcu, cieniu itd... Moja mama też miała dom otynkowany tynkiem barwionym w masie.. po kolejnych ekipach kamieniarzach, ogrodnikach zostaly niestety drobne uszkodzenia w elewacji.... ja myślę że jeśli coś mi się stanie to mam farbę którą mogę zamalować ew. odprysk, mama ciagle wspomina ekipy patrzac na uszkodzenia:( Wiem ze nie kazda ekipa chce nakladac tynk a potem go malowac.. bo to podwoja robota dla nich ale przeciez chodzi o to co lepsze dla inwestora a nie wygodę ekipy wykonawczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tynku to mogę kupić farbę w tym samym kolorze co tynk i malować, ale naprawdę nie wiem czy chcę wprowadzać się w to szaleństwo. Oglądając próbniki nie widziałam prawie różnic pomiędzy granicznymi kolorami czy tymi z innej palety, ale w tej samej gamie kolorystycznej.

Wiem, że na dużej powierzchni i na zewnątrz to będzie się inaczej prezentować, ale obawiam się, że wpadnę w jakiś błędny krąg jak zacznę szaleć z tymi kolorami...

Poza tym będzie się to pewnie rozgrywało w okolicy mojego porodu lub tuż po, więc raczej nie wierzę, że będę wtedy zainteresowana aż tak precyzyjnym dobieraniem odcieni szarości, a na małżonka w tej kwestii też nie bardzo mogę liczyć.

Co do tynku barwionego w masie to już jestem zdecydowana. Pod tynkiem jest grunt barwiony na kolory tynku, więc w razie drobnych uszkodzeń nie widać różnicy w kolorze, a gdyby uszkodzenie było duże to tak czy siak trzeba by jakoś uzupełnić tynk.

Co do uszkodzeń nie mam złudzeń, wiem, że na pewno będą, widzę to po tym co się dzieje wewnątrz. Non stop ktoś coś uszkadza...

A wiesz jakiego mieliśmy pecha z grzejnikami purmo ramo? W sumie na chyba 14 grzejników okazało się, że aż 4 były z uszkodzeniami - miały odpryski, których ewidentnie nikt nie zrobił tylko w takim stanie już przyszły... czekamy na wymianę..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 grzejników???!!!! jeju gdzie Ty tyle zmieściłaś.. ja mam 5 Purmo Ramo, 1 kanalowy, 2 lazienkowe i 2 zwyklaki - kotlownia i garaz....

u nas na szczescie na te 5 nic nie bylo.. albo ich tak dokladnie jak Ty nie oglądałam i teraz już lepiej nie będę:)

 

zazdroszczę Ci konsekwencji.. jak się na coś zdecydujesz to nikt nie odwiedzie Cię od decyzji.. a już chciałam namieszać:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo ja jestem za leniwa żeby zmieniać zdanie.... od nowa musiałabym wybierać, wyceniać... nie chce mi się. Jak już wybiorę to mam taki luz, że nie muszę dalej wybierać, że nic mnie nie skłoni do zmian decyzji i szukania na nowo.

A 14 nie wiem jakim cudem, ale tyle wyszło. A masz gdzieś podłogówkę? Bo jak na cały dom to chyba masz mało grzejników..

U mnie podłogówka tylko w łazienkach, kuchni i wiatrołapie.

A grzejniki: 1 jadalnia, 2 salon, po 1 w korytarzach, po 2 w sypialni naszej i pokojach dziecięcych, 1 w garderobie i 1 w gabinecie.

Te w salonie i jadalni są duże, a z kolei w sypialni i pokojach dziecięcych doradzili mniejsze a po dwa w dwóch końcach. Z resztą i tak nie miałam miejsca na włożenie po 1 dużym, bo te wyliczone na metraż pomieszczeń po 1 sztuce wychodziły bardzo duże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam uszkodzony jeden grzejnik, drabinkowy, wgięty aż do niebieskiego podkładu :( Nie przyszło mi do głowy by go sprawdzić przy dostawie, zresztą nie lubię*odpakowywać rzeczy które potem muszę swoje odleżeć, i swoje przejść. Nie wiem czy to powstało w transporcie czy u nas. Ale to na szczęście grzejnik do pralni. No ale, zawsze boli :(

 

14 grzejników, faktycznie duuuużo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę to jak Wy macie grzejniki rozplanowane, że Wam wychodzi mniej?

Ja się już zaczynam obawiać, że może mi coś źle policzyli i za dużo tych grzejników mam?

Ale w sumie sprawdzałam to wg tych wytycznych, o których oni mówili mocy grzejników na m2 i wyszło, że jest ok.

Ja też nie mam w zwyczaju sprawdzać dostarczanych zapakowanych towarów, ale za to ma ten zwyczaj mój małżonek pedant, a na punkcie tych grzejników miał chysia i w związku z tym wszystkie były odpakowywane i przymierzane do ściany w jego obecności.

Dobrze, że tak się stało, bo potem byłby problem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

instalatorzy zawsze chcą jak najlepiej:) ale po to robimy dobre izolacje żeby nie było trzeba rozkręcać grzejników na maxa..w obecnym mieszkaniu 64 m2 mamy prawie 40m otwartej przestrzeni i grzeje tylko jeden grzejnik i to rozkrecony max na 2 .. tez walczylismy o wyrzucenie grzejnikow na etapie budowy chociaz wg wyliczen wychodzilo im ze powinny tam byc jeszcze 2 grzejniki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój mąż nie pozwolił się do grzejników dotknąć (mnie). Dobierał tak, żeby spełniały wymogi pracy w kondensacie. Czyli grzejniki są naprawdę spore i głębokie.

Mam po jednym w pokojach dziecięcych, jeden w sypialni, jeden w gabinecie, jeden gigant (wg mnie 5 razy za duży) w garażu, 2 drabinkowe zwykłe w pralnio-kotłowni i w pom.gosp. zewnętrznym i 2 łazienkowe, czyli razem wszystkich 9szt.

A nie! przepraszam, jeszcze dokoptowaliśmy jeden gładki malutki w wiatrołapie przy wejściu (na mokre rękawiczki po lepieniu bałwana ;))

Jest jeszcze kanałowy w salonie. A reszta to podłogówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...